Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Stagnacja życiowa?

8 posts / 0 new
Ostatni
LeszekG
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Ząbkowice Śląskie

Dołączył: 2012-02-19
Punkty pomocy: 7
Stagnacja życiowa?

Witam. Zacznę od tego, ze mam 24 lata. Nigdy nie miałem dziewczyny, nie uprawiałem seksu.
Zostałem kilkukrotnie zraniony na etapie poznawania i prób budowania związku, co jak sądzę gdzieś w podświadomości się zakorzeniło. Nie jestem raczej typem człowieka, który by użalał się nad swoim losem, czy chodził wiecznie smutny, lecz czuje ze coraz bardziej zamykam się w sobie i czuje osamotnienie. Aktualnie od kilku miesięcy nie robie kompletnie nic. Moja sytuacja finansowa pozwala mi siedzieć w domu i zbijać bąki. Nie jest to majątek, jednak do utrzymania siebie jest wystarczająco. Na jakieś super fantazje czy spore wydatki mnie jednak nie stać. Wiec kolejne dni poświęcam na siedzeniu do pozna przy tv lub konsoli, z czystego lenistwa. Moje kontakty z ludźmi ograniczają się do rodziny i kilku kumpli z którymi poza spotkaniem się właściwie nic nie robimy. Wszystko to wynika z mojego potwornego lenistwa i braku samozaparcia. Mam świadomość popełnianych błędów, swojego lenistwa. Świadomość tego, ze jeżeli nie ruszę z miejsca to będę tkwił nadal w tym samym miejscu, lub po prostu się „cofał”. Na stronę wracam co rok, czasem dłużej z nowymi problemami, lecz wszystkie dotyczą ostatecznie mnie i mojego podejścia do życia. Chęci gdzieś tam na etapie planów, marzeń, zamiarów są realne i osiągalne. Wiem, ze jeżeli sam sobie pozwolę na rozwój mogę zrobić niemalże wszystko, jednak wszystko wygasa w zarodku. Jeden problem, czy wymówka niczym domino wykluczają cała resztę. Powszechne jest stwierdzenie, ze nie słowa, lecz czynny i tutaj jest właśnie duża ambicja na poziomie myśli i pragnień, a czynów jak nie było tak nie ma. Wiem, ze powinienem się rozwijać, lubię sport i aktywność która daje mi radość, jednakże czeka mnie zabieg, który odwlekam w nieskończoność i tłumacze sobie ze zanim go niebwykonam nie ruszam z ćwiczeniami. Wiem, ze zwykle wyjście do ludzi i ich poznawanie może dać dużo radości i przynieść wiele nowych doświadczeń. Nie mam problemu z rozmowa z nieznajomymi, jednak gdy jestem wśród ludzi nie zależy mi na ich poznawaniu i wkładaniu energii w budowanie relacji. Wiem, ze książki, które tutaj przytaczacie dają wiele korzyści jeżeli czyta się je ze zrozumieniem, jednak po kilku stronach odstawiam czytanie i rozpraszam się czymś innym. Mam świadomość tego ze moje życie biegnie ku nikąd, lecz nic z tym nie robie. Jeżeli chodzi o kwestie intymne, bo głównie na tym opiera się ten portal, zatrzymałem się psychicznie na sytuacji z liceum gdzie zaczęła powstawać relacja z inicjatywy dziewczyny, która wtedy podświadomie traktowałem jako lepsza od siebie i bałem się uczuć. Byliśmy o krok od zbliżenia, lecz nam przerwano. Później kontynuowaliśmy znajomość jednak zakończyła się równie szybko, co zaczęła. Do tej pory wspominam to z wielkim sentymentem i uśmiechem na twarzy, pomimo, ze czuje jakoby ta sytuacja pozostawiła we mnie pewna skaże i zdystansowała mnie do bliskości . Co jakiś czas przychodzi mi do głowy chęć nawiązania kontaktu z tamtejsza dziewczyna i porozmawiania o przeszłości, aby w jakiś sposób odciąć się od tego i poczuć ulgę. Jestem świadom tego ze minęło wiele lat i to przeszłość, ale w głębi siebie czuje ze może mi to pomoc. Nie liczę na ponowna znajomość, ani związek. Ma ona poukładane życie, dziecko. Wiec moja głowa jest nastawiona jedynie na poczucie ulgi i wyswobodzenie sie z tego sentymentu i poznanie jej opinii, bo to myśle, jest punkt wyjściowy moich ograniczeń i blokad na tej płaszczyźnie. Nie czuje wewnętrznego parcia na to, ze muszę z kimś być, potrafię sobie radzić samemu, z własnymi emocjami, jednak jakby nie było człowiek potrzebuje bliskości drugiej osoby, jej uśmiechu, wsparcia, to według mnie poszerza horyzonty i daje bardzo dużo korzyści. Kolejny problem w tym, ze moje wymagania co do drugiej osoby są skrajnie wygórowane i dążące do tego, aby wszystko działało się naturalnie bez przesadnych starań, gier, czy zmian. Co wy o tym wszystkim sądzicie? Może rzucie jakieś nowe światło na moje podejście do tego wszystkiego lub jakaś kwestia jest wam znana i doświadczyliście jej? Będę wdzięczny za każda odpowiedz. Pozdrawiam Wink

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2039

Zastanawiałem się jak ci odpowiedzieć. Czy opierdolić, zmotywować czy współczuć?
Ale czy to cokolwiek zmieni?
Sam sobie odpowiedziałeś, że nie wyciągasz wniosków i koniec końców nie stosujesz rad z tej strony.
Ja też swego czasu byłem w takiej dupie czarnej jak ty opisujesz ale pewnego razu jak się uchlałem i miałem ochotę zajebać samobója, otrząsnąłem się w czas, powiedziałem sobie że się kurwa nie dam. Że pierdole, zginę najwyżej próbując.
"Get rich or die tryin"
Minęło dużo czasu ale jestem teraz całkowicie innym człowiekiem. Z łajzy gdzie wszystko mi było jedno i chciałem poznać byle jaką kobietę stałem się facetem pełną gębą, władcą swojego życia. Podrywanie to teraz natura u mnie taka jak rano wstać i się wysrać.
Dopiero co zerwałem z SHB (chociaż dzięki mojej postawie chyba będziemy spowrotem razem i to znowu na moich warunkach), podrywam laski tylko te które mi się podobają. Życiowo dzięki samorozwojowi mam się bardzo dobrze finansowo a będzie jeszcze lepiej, na dodatek mam hobby (trenowanie piłki nożnej dzieci) które jest moją pasją i na dodatek mi za to płacą Smile
Niby wszystko jest u mnie tip top ale dalej mam różne wątpliwości i ciągle celuje wyżej. Nie zatrzymuje się. Być może wyjadę za granicę. Ale nie zapierdalać na magazyn tylko spróbować sił w trenerce pełnoetatowo. Siedzi to w mojej głowie i możliwe że to zrobię.
A też bardzo późno ze wszystkim się ogarnąłem a najpóźniej z kobietami ale teraz żyję pełnią życia.
Ale nie było by tego, bez momentu przełomowego, kiedy powiedziałem KURWA DOŚĆ. I zakasałem rękawy.

Masz do wyboru: Albo być życiowym gównem, szarakiem których miliony. Znajdziesz byle jaką robotę, będziesz na nią narzekał, jak znajdziesz jakąś kobitę to będzie to przeciętniak taki jak ty. Życie od 1ego do 1ego. I zdechniesz jak szarak. Nikt nie będzie cię wspominał bo byłeś szary jak kurwa srajtaśma w kiblu. W najlepszym razie nie dojebie cię rak lub depresja tak przejebana że skoczysz z dachu bloku.

Albo wziąć się w garść, wyciągnąć jaja z brzucha i zacząć żyć, celować wysoko, realizować marzenia nie czekać aż się spełnią bo uwaga! Marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia.
Wyobraź siebie w najlepszej wersji. Śmiało. Zamknij oczy, weź parę głębokich wdechów i zrób w głowie obraz. Siebie szczęśliwego. Jak tam wyglądasz? Co robisz? Co lubisz robić najlepiej? Tak, poczuj to jak szczęście rozpierdala cię od środka. Jak przytula się do ciebie piękna kobieta, jak wsiadasz do salonowego mercedesa. Zajebiście, prawda?
I zacznij pracę nad sobą jak najszybciej bo życie ci spierdala i nie wrócisz do tego momentu. A ten właśnie moment jest najlepszy do zmiany. Nie jutro, nie za tydzień, czy od poniedziałku. TERAZ.
I gwarantuję, że jak zaczniesz pracować nad lepszym sobą będą efekty. Powoli ale będą. Nagle zaczną się tobą interesować kobiety same z siebie, otworzą się nowe możliwości.

To którą drogę wybierasz?

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

Najwiekszym dołkiem u ciebie jest to ze uzalezniles swoje szczescie od kobiety. Lenistwo lenistwem, ambicje ambicjami. Ale gdzies tam dobrze wiesz ze ruszysz dopiero wtedy kiedy bedziesz mial u boku kochajaca dziewczyne ktora ci w pewien sposob pomoze. To jest najgorsze. A pamietaj ze zadna dziewczyna nie zainteresuje sie chlopakiem z takim "cv" jaki nam przedstawiles. Niestety nikt cie po glowie nie poglaszcze. A twoj akt desperacji w postaci pogadania z byla dziewczyna jest tylko dowodem na twoj motor motywacyjny.

Nie dramatyzujmy. Kazdy kiedys siedzial na pupie I gral w kompa. Po czesci kwestia tego kiedy dorosniesz. Ale bardzo madre slowa sa takie ze szczesciu trzeba rowniesz pomoc. I ta puentą zachecam cie do refleksji Smile

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Zrób jakiś krok, ale duży, taki, po którym nie będziesz mógł zwyczajnie zawrócić przed konsolę. Olej myślenie o pannach, wyjedź do roboty za granicę, cokolwiek co wrzuci Cię na głęboką wodę. Po prostu to zrób, idź na żywioł.

Niku
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Lubelskie

Dołączył: 2019-07-25
Punkty pomocy: 9

Przeczytałem poprzednie tematy i co jakiś czas wracasz z tym samym, nie dostaniesz poradnika pt. "zrób to i to a jak następnego dnia wstaniesz Twoje życie odmieni się o 180*" bo coś takiego nie istnieje.
Żeby się zmienić potrzebna jest intensywna praca nad sobą, tego się nie przeskoczy.
Nie stawiaj sobie celu samego w sobie tylko punkty/etapy do tego celu (najlepiej na kartce zapisać sobie etapy i odznaczać, wtedy będziesz widział efekty)
Pisałeś że po paru stronach odkladasz książkę
Rozpisz Sobie na kartce ile dziennie stron masz przeczytać i najlepiej z tendencja wzrostowa o 1 albo 2 strony dziennie
Zacznij od 5 dziennie
Ale ta "technikę" stosuj w życiu
To tak jak byś poszedł na siłownię i pierwszego dnia byś ćwiczył 5h i oczekiwał efektów, to tak nie działa tylko SYSTEMATYCZNA praca ale po trochę/po kawałeczku.
Nawet jeśli jakaś kobieta pójdzie z Tobą do łóżka to Twoje życie magiczne się nie odmieni
Zmień się dla Siebie, nie dla kobiety bo:
1. Kobieta dzisiaj jest a jutro nie ma
2. W końcu wyjdzie z Ciebie prawdziwa natura (zabijanie bonkow) i Cię zostawi i wtedy to dopiero będzie płacz
3. Nie masz czym zainteresować kobiety (wnioskuję z tego co piszesz) tv albo konsola nie pociąga kobiet, no chyba że umiesz o tym opowiadać w interesujący sposób i z emocjami (wątpię)

Masz racje, jak się nie rozwijasz to się cofasz (bo zapominasz i zamykasz się w sobie)
A tamtą dziewczynę zostaw w spokoju, ona już Cię może nie pamiętać, to było kiedyś i temat już dawno jest zamknięty.
Do życia nie jest potrzebna Ci jej opinia, czy tam co chesz osiągnąć rozmawiając nią. (nie poczujesz ulgi, raczej wróca tamte emocje i będzie jeszcze gorzej)
Twoj mózg znajduje sobie wymowke pt. "pogadaj z nią a jak się dowiesz czego będziesz chciał to lecimy się rozwijać" tylko że później mózg znajdzie sobie inną wymowke żebyś się nie rozwijał i tak będzie w koło.

A propo wymagań do drugiej osoby
Ktoś na tym forum ma cytat (coś podobnego bo nie mogę teraz znaleźć) "jeśli był byś kobieta to chciałbys być z takim facetem jak Ty"
I "Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz..."
Te dwa cytaty mi w życiu bardzo pomogły
Więc nie bądź hipokryta i jak chcesz 9 to sam musisz być 8 (w sensie zadbany)
Bo ja jeszcze nie widziałem żeby HB i więcej była z facetem nudnym, zaniedbanym.
Większość z nas trafiła tutaj przez brak efektów albo aby odzyskać ex i dużo ludzi się zmieniło dzięki tej stronie czyli jest to możliwe.
A mówiąc żeby podryw był naturalny masz w głowie iluzje (przez romantyczne filmy i społeczeństwo że aby zdobyć kobietę trzeba kupować kwiaty i im pomagać itd.) bo naturalne jest to co jest na tej stronie
Ameryki nie odkryłem ale podsumowując
Zamiast dużych celów stawiaj kroki do tego celu
Kobieta to dodatek do życia a nie cel czy motor napędowy
Pracuj nad sobą SYSTEMATYCZNE bo to jest klucz do zmiany
1h teorii 2h praktyki
Nie oczekuj efektów na następny dzień, nie oczekuj nawet za tydzień, trzeba czasu, ale warto

LudwikXIV
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-03-23
Punkty pomocy: 749

Leszek, Ty za dużo filozofujesz, ale filozofowanie bierze się z nadmiaru czasu. Twój opis wygląda jakbyś był bezrobotnym z pośredniaka od 10 lat.

Jeśli masz pracę, zacznij w niej brać nadgodziny, albo znajdź inne dodatkowe zajęcie. Jeśli takiej możliwości nie masz, idź na kurs tańca, kurs języka chińskiego, albo jakikolwiek. Póki co, jesteś gościem który ma za dużo czasu na myślenie. Owszem, od czasu do czasu rozkminy i autorefleksje są potrzebne, ale nie kurwa przez pół dnia po 7 dni w tygodniu!

Jeśli tego nie zrobisz, szkoda Twojego i naszego czasu nawet na doradzanie Ci.

Niku
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Lubelskie

Dołączył: 2019-07-25
Punkty pomocy: 9

Dokładnie z braku zajęcia człowiek zaczyna myśleć, zbyt dużo myśleć i wymyśla głupoty
Kiedyś usłyszałem takie mądre powiedzinie "ludzie nie lubią ciszy bo cisza zmusza do myślenia" i coś w tym jest
A poza tym wydaje mi się że jak Leszek nie ruszy i założy jeszcze jeden temat tego typu to użytkownicy zamiast mu pomagać będą zazenowani jego osoba, będą mu współczuć zamiast pomagać, bo logiczne rzecz biorąc to po co się rozpisywać i tracić czas na pomoc osobie która nie chce współpracować

MrG
Portret użytkownika MrG
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2019-01-11
Punkty pomocy: 667

Smuteczek Sad