Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Spotykam się z dziewczyną którą bardzo lubią, a myślę ciągle o innych, byliście w takiej sytuacji?

11 posts / 0 new
Ostatni
Bakunet
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2015-03-17
Punkty pomocy: 13
Spotykam się z dziewczyną którą bardzo lubią, a myślę ciągle o innych, byliście w takiej sytuacji?

Hej, pewnie była już tona podobnych tematów na tym forum, ale każdy przypadek jest inny.

Zanim opiszę swój kejs, chcę zaznaczyć, że mam już 35 lat (dawno nie aktualizowałem wieku na tym forum), jakiś tam przebieg kobiet też. Rodzina, dzieci nie są w głowie ani mi, ani dziewczynie z którą się spotykam.

A spotykam się z nią już od ponad 2 lat. Nie nazywamy tego nawet oficjalnie związkiem, ani siebie `parą`, co mi się mega spodobało na samym początku. Mieszkamy osobno, spędzamy razem 2-4 dni w tygodniu.

Jest ona wyjątkowo mądrą i inteligentną osobą. Inaczej bym się pewnie nią znudził dość szybko. Jest też atrakcyjna, choć jej atrakcyjność mi już trochę spowszedniała.

Wspomniała mi kiedyś, że jak się prześpię z inną kobietą, to ona chce o tym wiedzieć. W zasadzie od tamtego czasu z inną się nie przespałem, więc nie było jeszcze precedensu.

Problem polega na tym, że coraz bardziej mam ochotę na inne laski. Jedyne co mnie powstrzymuje przed powrotem na `rynek` to 2 rzeczy:
- dziewczyna z którą się spotykam mogłaby chcieć przestać się ze mną spotykać w ogóle;
- mógłbym jej zwyczajnie sprawić przykrość;

I nie chodzi tu o to, że brakowałoby mi seksu. Bo dość szybko bym sobie znalazł zastępstwo do łóżka.

Idealnie by było, gdybym mógł bzykać na prawo i lewo, a z nią się spotykać dalej po koleżeńsku, ale jestem prawie przekonany, że po dwóch latach taki układ raczej nie przejdzie.

Piszę tutaj, bo nie mam pojęcia jak to rozegrać. Przychodzą mi do głowy takie scenariusze:
- zerwać z nią zupełnie i bawić się dalej (wilk syty ale owca zjedzona);
- spróbować z nią zagadać o otwartości relacji (jest spora szansa, że będzie kwas i owca padnie);
- spotykać się z innymi kobietami potajemnie (gdzie trochę bym sobie ograniczył wybór, ale może owca ocaleje, tylko nie wiem jak ja będę się z tym czuł).

Podejrzewam, że nie jako pierwszy facet na Ziemi mam taki dylemat. Ciekaw jestem Waszych doświadczeń i jak załatwialiście sprawę.

--
"Who dares wins".

Moneris
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Nie podano
Miejscowość: Nie podano

Dołączył: 2019-01-01
Punkty pomocy: 13

A teraz stań przed lustrem i zapytaj siebie, jak sam chciałbyś być potraktowany w takiej sytuacji Smile

Bakunet
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2015-03-17
Punkty pomocy: 13

Szczerze? To kiedyś jej powiedziałem, że jak wyląduje w łóżku z jakimś innym facetem to ma mi o tym nie mówić. A jakby miała z kimś zacząć się spotykać, to nie będę miał do niej żalu, bo to w sumie by była też moja wina. Tak jej powiedziałem i tak myślę.

--
"Who dares wins".

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

Problem w tym, że ludzie mają różnie. Smile
Stąd też na to pytanie każdy Ci odpowie inaczej + ona może mieć inaczej + co innego zakładać jak to przyjmiesz a co innego wiedzieć, bo już coś takiego doświadczyłeś. Reakcje potrafią być silniejsze/słabsze niż zakładaliśmy. Musisz obadać teren.

W każdym razie, nie róbmy z niej biedactwa. Jeśli dziewczyna wie, że jesteś tylko jej kolegą i nagle zachce jej się czegoś więcej, to przecież wieczność orbitować koło Ciebie nie będzie, znajdzie sobie kogoś, kto jej zaoferuje więcej. To, że się spotykacie nie będzie trwało wiecznie. W końcu, z jakichś powodów przez 2 lata jesteście ciagle "nieoficjalnie" i nie jest to w ogóle adresowane (czemu tak? może np. nie do końca podpasowałeś jej jako materiał na partnera życiowego, może nie czuje jakiejś super chemii do Ciebie itd.)

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Bakunet
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2015-03-17
Punkty pomocy: 13

Może też być tak, że ona sobie zdaje sprawę z tego, że nie jestem grzeczny i nie chciała sobie/mi narzucać jakiejś ramy. Poznałem ją na DG na ulicy. Stąd może się domyślać, że nie jest jedyną dziewczyną którą tak poznałem i że mógłbym w każdej chwili zdryfować. Pewnie taka jej gra, kobiety też mają swoją "grę", tak to widzę.

Bądź co bądź dalej nie wiem jak to rozegrać. Też jedną z możliwości, nie wymienionych wcześniej jest taka, że po prostu z nią będę się spotykał dalej. Ta możliwość jest na tyle atrakcyjna, że nie wykluczam jej. Choć z drugiej strony, ludzie się nie zmieniają... Smile

--
"Who dares wins".

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

Ciekawi mnie jak to jest, że po dwóch latach nie wiesz na czym z nią stoisz. Nie wiesz po czym ocenić?

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Bakunet
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2015-03-17
Punkty pomocy: 13

Wiem na czym stoję. Dobrze mi jest z nią. A jednocześnie mam też ochotę na inne. Nie wiem po prostu jak to pogodzić ze sobą. Może to wyglądać na niedojrzałość emocjonalną albo niezdecydowanie. Dla mnie to jest trudność w pogodzeniu se sobą potrzeb wynikająca z natury. I zwyczajnie się zastanawiam jak to rozegrać by być uczciwym ze sobą i z nią i też później niczego nie żałować Smile

--
"Who dares wins".

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

A ona Cię traktuje jak chłopaka? Tęskni? Jest zazdrosna? Traktuje Cię na materiał na męża i ojca / partnera życiowego? Mówi coś o przyszłości z Tobą?

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Bakunet
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2015-03-17
Punkty pomocy: 13

Nie wiem, tak, nie wiem, nie, nie, nie, nie.

Co znaczy traktować jak chłopaka? To jest bardzo subiektywne. Zawsze się wzbrania przed takim określaniem. Uważa, że jesteśmy ponad tym. Ma u mnie półkę na swoje rzeczy, nie mieszkamy razem, często u mnie nocuje, średnio 3-4 razy w tygodniu. Kiedyś pojawiła się perspektywa mojego wyjazdu do innego miasta. Nie wykluczyła wspólnego zamieszkania tam razem na próbę, lub gdzieś w pobliżu.

Wiem, że tęskni.

Staram się nie dawać powodów do zazdrości. Czasami coś wspomni w deseń zazdrości, ale często sobie po prostu wbijamy takie szpile, tak samo jak się czasami śmieję, że jej "chłopak" pewnie będzie zły jak się o mnie dowie. Oczywiście o żadnym nie wiem, więc takie tam żarciki.

Utrzymuje, że nie chce mieć nigdy dzieci ani wychodzić za mąż. O partnerstwie w dalszej perspektywie nie rozmawiamy nigdy. Nie planujemy nic wspólnie dalej niż na 1-2 miesiące do przodu.

--
"Who dares wins".

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

Dobra, nie jestem wróżką, ale skoro Ci mówi, że jesteście "ponad tym" to możliwe, że jest w takiej samej sytuacji jak Ty - nie chce rezygnować z innych opcji.

Wybadaj teren co myśli o związkach otwartych, czyli niebezpośrednio zacznij spontanicznie temat co sądzisz o większości związków zamkniętych, jak to im nie wychodzi bo ludzie nie są z natury monogamiczni blablabla i zobacz jak zareaguje (pamiętaj, patrz na mowę ciała, oczy).

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler

Bakunet
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2015-03-17
Punkty pomocy: 13

Spoko, tak zrobię, jak coś nie wyjdzie to przynajmniej będę mógł Ciebie obwinić za to Wink

--
"Who dares wins".