Witam , parę dni temu spotkałem się z moją dziewczyną, wszystko w normie, ale dzień przed spotkaniem pisała mi ,ze przeczytała pare mądrych rzeczy odnośnie dorosłego życia i ze musimy o tym "chyba" pogadać. Podczas gdy sie widzielismy poruszyłem temat , temat okazał się planowaniem przyszłości ,ze jak ja to sobie wyobrażam, oczywiście powiedziałem ,ze na razie trochę za wcześnie ale nie widzę w tym żadnych problemów. Pogadaliśmy i temat się wyczerpał. Po chwili powiedziała ,mi ze ona czasem nie wiem czy ja ją kocham czy nie, i czy nie jest tak ,ze ja ją zdobyłem i przestałem się starać , oczywiście temat odbiłem jak tylko mogłem , zeby nad tym aż tyle nie myślała ,bo to jest oczywiste,ze tak nie jest i tyle. Potem ,że mie kocha itp itd. No i zebym następnego dnia tak samo do niej przyjechał i dodatkowo został na noc. Dodam na wstępnie ,ze to był pierwszy dzień okresu. Co o tym myślicie ? Jak reagować na takie sytuacje ? I czy to powód do niepokoju ?
Zachować spokój. Jak ma okres, to pewnie nachodzą ją głupie myśli, czuje się nieatrakcyjna i zazdrosna o Ciebie. Dlatego chce, żebyś zapewniał ją o uczuciu, aby mogła poczuć się pewniej. Chciała też, żebyś ją przytulił i by mogła poczuć się bezpiecznie. To nie ma jakiegoś głębszego dna. Sama miewam takie stany tuż przed okresem. Wtedy potrafię coś źle odebrać, być zazdrosna i w gruncie rzeczy oczekuję tylko zapewnień, że drugiej osobie zależy i jestem dla niej piękna.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Generalnie na tej stronie nie chętnie gadam z kobietami. Ale od święta przy tego typu kwiatkach się odnoszę.
Bullshit... Emocjonalny, łzawy i tani bullshit od Antoine...
W trakcie kobiecego okresu zachowujesz sie autorze tematu normalnie jak w każdy inny dzień miesiąca. Okazujesz jej troche zrozumienia i to wystarczy. Bez jakiś super zapewnień czy niewiadomo jakich innych wyjątkowych rzeczy takich których nie robisz w inne dni miesiąca...
Nie chciałbym namawiać do linczu, ale niestety Pani Antoine wprowadza zamęt na tej stronie. Większość jej odpowiedzi to właśnie kobiecy, jak powiedział Nera "emocjonalny bullshit" i na dobrą sprawę jej rady trzeba traktować dokładnie odwrotnie - czyli w dużym zaokrągleniu postępować jak z każdą kobietą
Niestety młodzi niedoświadczeni mogą nie potrafić filtrować tego i mogą brać jej rady jako użyteczne. A one są owszem użyteczne, ale przy działaniu dokładnie odwrotnie.
Więc taka sugestia do moderacji: witam Panów, żegnam Panie?
A może Antoine Ty po prostu znajdziesz sobie jakieś inne zajęcie zamiast sabotować to miejsce?
I jeszcze w ramach walki o czystość języka "niechętnie" piszemy razem
A do autora postu taka rada, która u mnie sprawdza się zawsze, a nauczył mnie jej mój ojciec, którego nauczył jej jego ojciec:
Jeżeli kobieta robi COŚ, czego nie rozumiesz i musisz zacząć się nad tym logicznie zastanawiać, to wystarczy skasować to COŚ - przejść obok tego obojętnie, nie reagować ani pozytywnie, ani negatywnie - w skrócie OLAĆ
Co do kwestii Antoine to jakiś zasad forum i regulaminu nie łamie wiec wniosek o "witam panów żegnam panie" jest bezzasadny. Ta zasada jest zwyczajowa a nie regulaminowa.
I co do pisowni "niechętnie"- jak? Niechętnie... Przymiotnik... Racja, mój błąd...
To nie ja minusuje. Akceptuje zasady
Dlaczego ją tak jeździcie? Akurat zgadzam się z tym, że w tych dniach mogą potrzebować więcej uwagi, czułości. Tylko żeby nie dać się zwariować i nie dać zrobić z siebie chłopca na posyłki. Już bez przesady, nie każde dziwne zachowanie to gierka, którą trzeba pokonać ze strategią k.. Napoleona.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
ST według mnie. Odbijaj jak odbijales. Ciekawi mnie sprawa ze ma okres a zaprasza Cię na noc.pewnie będzie prowokacja taka ze nakreci Cię swoim zachowaniem ze niby będzie bzykanko a jak złapiesz za majty to powie ze ma okres a Tobie tylko jedno chodzi i jej wcale nie kochasz bla bla. Nie daj się podejść
Właśnie mnie się wydaje, że jest na odwrót. Dziewczyna chce spędzić czas ze swoim facetem, zależy jej na bliskości i chce poczuć się dla niego ważna. Niemniej jest uczciwa i chce, żeby on na wstępie wiedział, że na seks nie może liczyć. Nie chce go zwodzić, więc stawia sprawę jasno. Gorzej by było, gdyby go zaprosiła, nic nie mówiąc. On przyjechał napalony, zaczął ją rozbierać, a ona wypaliła: mam okres. To by mogło sprawić przykrość i kłopot autorowi wątku.
To normalne, że ona chce spędzić noc z autorem, w końcu to jej facet, a wspólna noc to nie zawsze seks. Jej zależy teraz na bliskości. I stawia sprawę jasno, informując go, że seksu nie będzie, bo ma okres. Ja nie widzę tutaj żadnej złośliwości z jej strony, tylko uczciwość.
Z innej beczki, gdyby zaprosił Cię kumpel i powiedział Ci: chcę z Tobą obejrzeć Ligę Mistrzów przy piwku, ale mam syna z ospą, to uznałbyś, że Cię testuje, czy po prostu ostrzega, jednocześnie zapraszając? Ty mogłeś przejść ospę i nie bać się zarażenia, skorzystać z jego propozycji lub odmówić. Autor też może pojechać do swojej kobiety miło spędzić czas lub stwierdzić, że nie utrzyma swojej żądzy na wodzy i zostać w domu. Sytuacja jest jasna i obydwoje macie wybór, gdy ktoś stawia sprawę jasno.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Coraz częściej utwierdzam się w przekonaniu, że facetom kobiety są potrzebne do seksu, a faceci kobietom do 1000 innych rzeczy...
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
No to są generalnie jakieś głupoty spowodowane hormonami. Ale uwazaj, zeby nie wpasc w pulapke. Bo widzisz, one lubia jak jest taki element niepewnosci w tym wszystkim. Lubia po prostu "gonic kroliczka". Jak jej oznajmisz, ze przyszlosc planujesz tak i tak, slub wtedy i wtedy, tyle a tyle dzieci, to spierdolisz - zniknie ten element niepewnosci i emocje z nim zwiazane.
Ja z doswiadczenia Ci powiem, ze raz sie dalem na to nabrac. Troche inna sytuacja, ale spotykalem sie pare lat temu z dziewczyna tak w sumie na luzie. No generalnie teatr, kino, byla pare razy na noc. No i ok, ale po jakims czasie zapytala mnie, co jest miedzy nami i jakby wymusila na mnie zaproponowanie jej zwiazku.
No i ja jej zaproponowalem(wtedy jeszcze bylem malo doswiadczony) zwiazek. O to byl blad, bo przez to zniknal ten element niepewnosci, zniknelo jej zastanawianie sie, czy ja jestem jej, czy moze kogos mam na boku a ja traktuje tak przelotnie. Zdala sobie sprawe, ze po prostu ma mnie w garsci, bo podalem sie jej na tacy. Wtedy ona zaczela chlodzic, a pare dni pozniej skonczylismy znajomosc.
Taka to historia. Mysle, ze mozna z niej duzo wyniesc. Nie daj sie nabrac na taki emocjonalny bullshit. Miej jasne cele, twarde poglady i nie daj sie zlamac.
Pzdr,
DF
Trochę w tym prawdy Dominik, że rozkmina nad każdym zachowaniem kobiety to lekka przesada. Tak na prawdę pole minowe to masz podczas pierwszych randek i przed pierwszym seksem. Potem to kobieta Cię zaczyna idealizować i żeby coś spierdolić trzeba się bardzo postarać.