Jak tam Panowie?? Zdarzył wam się stosunek z dawną ex?? Co możecie o tym opowiedzieć?? Żałowaliście, czy przeciwnie i powtórzyło się to jeszcze??? Jestem ciekaw waszych doświadczeń w tym temacie. Mi osobiście jeszcze się nie przydarzyło, aczkolwiek na ten moment mam predyspozycję by tego spróbować. Niby etyka tej strony nie pochwala niczego co jest związane z ex, ale wiadomo istnieją wyjątki od reguły
Wszystko zależy od tego czy dalej jesteście w jakiś sposób emocjonalnie związani. Jeśli tak to nie ma najmniejszego sensu, bo tylko wyjdzie z tego kwas. Z jakiegoś powodu się przecież rozstaliście.
Kiedyś kiedyś po rozstaniu z dawną ex dałem sobie za punkt honoru bzyknięcie jej ponownie choć byłem przez nią znienawidzony. Miałem nadszarpnięte ego. Udało się i to w sumie nie raz i szczerze powiedziawszy to tylko strata niepotrzebnej energii, którą można spożytkować w lepszy sposób. Jednak z drugiej strony uważam to za cenne doświadczenie, z którego wyciągnąłem odpowiednie wnioski.
Edit: Piąteczka Aleus
To jest powszechne zjawisko. Nic jednak z tego ciekawego nie wychodzi, poza kilkoma chwilami uniesień. Można sobie podreperować zwichnięte ego czasem. Wszak zazwyczaj kobieta odchodzi i jest przekonana święcie, że nie wróci, a potem potulnie przychodzi. Tylko są o wiele lepsze metody na podbudowanie ego: praca nad sobą ciągła. Generalnie strata czasu. Nowe ciałko jest ciekawsze.
Edit: Jak ja lubię, jak ktoś pisze równo ze mną i potwierdza moje słowa:P Piona Patson:)
Update: Mnie się raz w życiu udało związać przez parę miesięcy dwie jednocześnie ex i to uczciwie, ze wiedziały o sobie oraz były świadome, że chodzę na randki z innymi. Kręciła ich ta rywalizacja pomiędzy sobą. Ta historia w życiu utwierdziła mnie tylko w jednym: nowe jest lepsze, new is better. Jak odeszły obie, to w końcu mogłem w pełni i na potęgę randkować z innymi.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Grube się znudziły to teraz trupy z szafy wyciągasz?
Co jest chłopie z Tobą nie tak?
Odpowiedź na pytanie. Seks z eks ma sens jeśli się kompletnie nic do siebie nie czuje i nie ma planów reanimować trupa. Układ kutas-cipka, fuck friend. Tylko mi osobosice byłoby trudno iść na taki układ. Wydaje mi się, że trzeba sobie taką byłą kompletnie wybić z bani. A i to nie zawsze, są takie łaski, które na długo zostają w naszej pamięci.
Tylko pytanie po co robić? Czy takie odgrzewanie kotleta Cię rozwija. Czy jest tym czego ja prawdę chcesz. Prościej już poszukać jakiejś nowej łani, z która można coś zbudować lepszego, niż robic podchody jak saper do miny. A jak przerwiesz zły kabelek, to znowu pierdolnie a Ty będziesz się zbierał z podłogi. Tym razem mocnej i pewnie znacznie dłużej.
Ja z byłymi zamykam rozdziały. Bez analizowania co by było gdyby.
Pozdro.
"Kutas wie czego chce, lecz mądry nie jest".
Nigdy nie spotkałem się z dziewczyną, która mi się nie podobała. Byłem w związku i miałem jednonocne przygody. Nie przypierdalaj mi że wyrywam grubaski ponieważ założyłem temat odnośnie tego czy się z takowymi spotykacie. Ona nie do końca była ze mną. Po prostu się spotykaliśmy i nie doszło do niczego poważniejszego
Co mnie to obchodzi co Ty robiłeś? Nie znam Cię ani nie śledzę.
Mówię, że kolejny już Twój temat jest creepy. No ale spoko, w tamtym napisałeś, że nikt Cię nie rozumie, w tym, że się przypierdalam. Git majonez ogólnie.
A taka myśl mi wpadła, dokładnie to jest nie moje ale trafne. Marek Hłasko rzekł raz tak "Nie stworzymy jednak nigdy literatury tragicznej, gdyż nikt i nigdy nie uwierzy nam w to, co przeszliśmy. Doświadczenie jest nieprzekazywalne".
Ergo, płonne są w większości nasze trudy, wypisywania na tym forum mądrości, jeśli ktoś tego nie przeżył. Dopóki ktoś nie został tak mocno przeczołgany przez życie, by otworzyć uszy i zacząć słuchać.
Temat ten, Jarapi już był wałkowany na tym forum wielokrotnie.
"Kutas wie czego chce, lecz mądry nie jest".
Dodałem tylko sprostowanie skoro już piszesz o tym co robie i jaki jestem. Od tego jest forum by poruszać tematy i nie koniecznie One muszą Ci się podobać. Widzisz mój wpis? Nie czytaj i się nie wypowiadaj skoro masz do nich problem. Takie trudne?
Jak czujesz się silny, pewny oraz wiesz, że nie będziesz w to angażować żadnych emocji to ok-mozesz spróbować.
Ja ze swoją byłą regularnie spałem jeszcze z 6 miesięcy po rozstaniu, nawet gdy miała ona już nowego faceta i była w związku. Było to już parę lat temu. Szczerze? Rozłożyło mnie to psychicznie na plecy ale to dlatego, że właśnie nie byłem wolny emocjonalnie i ekstra dymaniem, bo było mega zajebiście, chciałem ją przekonać do siebie i powrotu-mowie jak było... Także mimo wszystko w moim przypadku się nie sprawdziło i nie polecam.
Ty w swoim przypadku sam musisz zdecydować...
90% użytkowników i tak zrobi swoje, mają w dupie przekaz strony, bo w końcu wiedzą lepiej.
Seks z ex jest jak walenie konia, chwilowa uciecha a potem czujesz, że to jednak nie to...
Mi się zdarzyło raz, jakbym chciał to bym pokorzystał jeszcze ale nie widziałem w tym dalszego sensu.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Regularny przez pare miesięcy nawet z kilkoma ex. Jeśli czujesz na tyle mocy, że Cie to nie ruszy, to sobie ciupciaj, jeśli jednak masz choć cień wątpliwości, została jakaś namiastka uczucia, daj sobie spokój, bo z każdym centymetrem wkładania chuja będziesz chciał powrotów itp co skończy sie w najlepszym wypadku egzystencjalną chujnią a w najgorszym wyjetymi kilokma miesiącami życia.
"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu.."