Cześć. Jak wygląda u Was sprawa z seksem gdy kobieta ma okres? Usłyszałem od mojej kobiety, że jeszcze za krótko się znamy (1,5 miesiąca) i mi na tyle nie ufa- w sensie takim, że nie czułaby się z tym komfortowo. Co uważacie na ten temat? Jak wygląda to u Was?
Jestem kobietą i powiem tak, nie chciałabym uprawiać seksu podczas okresu, niezależnie od stażu znajomości. Nie chodzi tutaj o to, że nie mam zaufania do partnera. Nawet nie chodzi o niskie libido, bo mam ochotę na seks. Tylko o to, że czułabym się bardzo niekomfortowo, brudząc pościel, ręczniki i mając świadomość, że ta krew inaczej pachnie niż taka świeża, która leci z palca. No i dla faceta to jednak mogłaby być spora trauma. Nie chciałabym go obrzydzić i zrazić do siebie, a to co się ze mną dzieje podczas okresu, nie należy do przyjemnych widoków. Krew nie zawsze jest świeża, czasem też wylatują strzępy endometrium. Nie, to nie jest nic fajnego pod względem estetycznym i powoduje ogromny dyskomfort. Lepiej się wstrzymać.
Jest taki stary kawał: facet dobiera się w łóżku do swojej dziewczyny. Ona na to "kochanie nie dziś-mam okres" na co facet "no to dupa"... :]
Tak serio to u każdej ten okres wygląda trochę inaczej i ja generalnie dwa razy w życiu "przepłynąłem przez morze czerwone", wiadomo, że były opory i pościel do zmiany ale szczerze? Pościel powinno zmieniać się i tak po każdym dobrym seksie... Jedna będzie chętna inna nie-tyle...
A tak z ciekawości, czym potem doczyszczałeś tę pościel? Bo ja nie daję rady doprać swojej, nawet po moczeniu w zimnej wodzie i użyciu mydełka usuwającego krwawe plamy. Trochę zejdzie, ale trochę zostanie już na zawsze.
Mydło dr Beckmann punktowo a potem pranie w 60 stopniach minimum (90 nie zaszkodzi).
U mnie działało
Mam to mydło, tylko właśnie samo w sobie domywa częściowo. Dużo zależy od tkaniny. Z twardszych i sztucznych tkanin schodzi w miarę dobrze, ale z bawełny nie chce. Może spróbuję z 90 stopniami, bo zawsze wrzucałam do 60. Albo sobie wymienię pościel na białą, to zawsze zostaje Vanish:)
recznik podstawic najlepiej przed seksem ewentalnie odrazu po stosunku gdy plamy sa swieze zmyc je recznie szmatka
Nie pomogłem wystarczająco?
wal priva
Jak kobieta ma okres, to zostaje seks oralny lub hiszpan i też jest fajnie.
Te dwa najgorsze dni gdzie leci mocno można przeczekać jeżeli któryś z partnerów czuje dyskomfort, ew. jak ktoś ma duże potrzeby to jest okazja do innych form pieszczot. Potem już te upławy tak nie przeszkadzają i jeżeli ktoś nie robi się blady jak ściana na widok kilku kropel krwi, to może śmiało działać.
Wszystko siedzi w głowie i akceptacji do fizjologii drugiej osoby. Stare przysłowie mówi, że "dobry koń i po błocie pociągnie" i coś w tym jest. Twoja luba powiedziała, że JESZCZE nie, co zazwyczaj oznacza to, że jak pokażesz jej że dla ciebie jest to akceptowalne to się przed tobą otworzy.
Swoją drogą dodam, że w mojej opinii przełamywanie takich blokad w seksie z drugą osobą jest najbardziej satysfakcjonującą rzeczą w wyrze, jaką można siebie obdarzać.
Tak z ciekawości, nie przeszkadza Ci woń, konsystencja i sam widok? Po kilku dniach jest nawet troszkę gorzej, bo krew jest stara, ma gorszy zapach, widać paskudne skrzepy... Mnie to np. brzydzi, chociaż jestem kobietą i nie mam problemów z samoakceptacją. Ale dla mnie ten zapach jest po prostu straszny i namiętnie korzystam z łazienki.
Akurat w przypadku aktualnej jest całkiem sterylnie, nie czuć żadnego przykrego zapachu a po tej najgorszej pierwszej fali jest już całkiem okej, nie licząc tylko czystej krwi, więc nie ma oporów. Możliwe że to indywidualna kwestia, wiadomo każdy organizm jest inny.
Z krwią mam do czynienia na porządku dziennym, więc jakkolwiek nie robi to na mnie wrażenia, wszystko zostaje na prezerwatywie
No widzisz, faceci mają różny stosunek do krwi. Jedni jej się nie boją tak jak Ty, inni mdleją. Jeśli jesteś lekarzem, analitykiem medycznym lub pielęgniarzem, to Twojej kobiecie łatwiej było się otworzyć, bo przynajmniej wiedziała, że zaraz nie padniesz;)
"Po kilku dniach jest nawet troszkę gorzej, bo krew jest stara, ma gorszy zapach"
...od kiedy to tak jest...
Dziewczyno wystarczy zwiększyć aktywność fizyczna a strzępy znikną.. Więcej pic wody a krew będzie troszke rzadsza..
Do tego dochodzi chyba kiepska u ciebie gospodarka hormonalna... Idź do ginekologa z tym.. Koniecznie.. Bo to nie normalne..I sorry.. Ale nie ma czegoś takiego jak stara krew...
Co do seksu w czasie okresu. Ja lubie, dla mnie to są zupełnie inne doznania niż w czasie normalnych dni. Wszystko mam bardziej drażliwe.. I w czasie jednego razu dochodzę ze 3-4 razy.
Ja tam nie lubię się wtedy babrac, zdazylo się że 2 razy ale po pijaku i nie zostałem uprzedzony o tym fakcie.
No cóż stare przysłowie mówi, że wtedy jest tydzień lodzika i jest git
Stary Wąż
Kwestia podejścia do partnerki i tego jak ona przechodzi te dni gdy krwawi a nie umiera.
Moja partnerka miała takie bolesne miesiączki że przez dwa pierwsze dni ledwo żyła a bzykać i tak się chciała.
Dużo rozmów i "zrozumienia" jej dałem.
Swoją drogą kiedyś wyrwalem panienke z klubu u mnie w samej bieliźnie oznajmiła że ma okres. Dobry żart myślę sobie... powiedziałem stare dobre przysłowie i w ubraniu roboczym wziąłem się do dzieła
Kobiety są proste. To my utrudniamy sobie życie gubiąc się w ich gierkach.
Skoro zakładasz wątek, to znaczy że do oralu też się nie garnie. Gdyby nie miała z tym problemu to by nie było tematu. Trochę kiepsko że o Ciebie nie dba w te dni, ale może jeszcze ją wyszkolisz...
Większość nie chce, właśnie przez to o czym napisała smerfetka- boją się reakcji czy nas nie odrzuci. Ja nie jestem zawolennkiem. Musisz zdać sobie sprawę, że to co innego niż krew z dziewicy.. to też nie mydliny z czerwonego żelu do kąpieli. jak dla mnie to zależy od Ciebie czy na serio jesteś gotów, skąd wiesz czy po nadal będzie Ciebie pociągać?
No właśnie to nie jest taka świeża krew jak z palca. Trzeciego dnia jest już trochę skrzepowata, no i są w niej kawałki endometrium. Myślę, że warto sobie uświadomić, że ona śmierdzi i to mocno, bo endometrium to tkanka, która jednak, zanim wyjdzie na zewnątrz, zaczyna się psuć jak każde białko zwierzęce. Gdybym była na miejscu faceta, to nie chciałabym tego oglądać i wąchać. Ale każdy ma inną wrażliwość osobniczą.
Jak chcesz się kochać z kobietą podczas okresu, to mechanizm, jaki tu działa jest bardzo podobny jak seks z nowo poznaną dziewczyną, nie przekonujesz jej do tego logicznie, bo jak to zrobisz, to wtedy kobieta mówi Ci cyt:"Usłyszałem od mojej kobiety, że jeszcze za krótko się znamy (1,5 miesiąca) i mi na tyle nie ufa- w sensie takim, że nie czułaby się z tym komfortowo."
Dokładnie jakiekolwiek dążenie do seksu niezależnie od tego, czy ona ma okres, czy nie, nie powinno iść z uruchamianiem w jej głowie logiki, przekonywania jej logiczną rozmową.
Ja zawsze przekonywałem się o tym, czy kobieta ma okres, czy nie w chwili zdejmowania jej majtek, wcześniej nic o tym nie mówiła. Ewentualnie była już tak podniecona, że dawała mi do zrozumienia, że przecież do dentysty nie idzie
Przed chęcią pójścia z nią do łóżka, zrób jakąś atmosferę, włącz muzykę, porozmawiaj, z nią w szczególny sposób na stronie jest o tym już trochę napisane.
W sprawach technicznych rozłóż ręcznik na łóżku z wiadomych powodów, tylko miej go gdzieś przygotowany przy łóżku albo obok łóżka, żeby nie wyglądało, to tak jakbyś wszystko robił specjalnie.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
To ona decyduje czy chce sie kochac czy nie, dla niej to niekomfortowe aczkolwiek mozesz sprobowac
Wszystko zależy od partnerki. Miałem takie dla których było to całkowicie normalne, były takie które nie dawały się namówić, a są też takie które po jakimś czasie przestają mieć z tym problem, mimo początkowych oporów. Jedno jest istotne - jak kobieta ma opory musisz ją solidnie nagrzewać, wtedy większa szansa że ulegnie. Moja obecna się nie zgadzała początkowo, w te dni miałem oral do woli, ale mimo jej sprzeciwu pieściłem ją najpierw przez bieliznę, potem jak opory zmiękły robiłem minetkę jak miała tampona
a w końcu poleciała do łazienki, wzięła prysznic o doszło do seksu. Teraz ograniczamy się w te dwa-trzy pierwsze najbardziej krwawe dni.