Witam Panowie,
Jestem z dziewczyną już jakieś 5 miesięcy i wszystko jak na razie wydaje się być w porządku poza jedną rzeczą którą ostatnio zacząłem zauważać.
Dziewczynę uważam za super. Inteligentna, ambitna itd., ale że względu na odległość widujemy się w weekendy (całe). Dzieli nas 60km. Mamy 27lat(ja) i 25 (ona).
Dziewczynie mocno zależy. Takie odnoszę wrażenie.
Ale ostatnio zacząłem zauważać, że coraz częściej zarzuca że mi nie zależy. Poza tym kiedy chce wyjść ze znajomymi robi mi wyrzuty, że nie chce z nią spędzać czasu itd. tak jakbym ciągle musiał ją zapewniać. Do pewnego momentu mi to nie przeszkadzało, ale teraz czuję Stop. Powinienem z nią o tym porozmawiać czy raczej mi tylko się wydaje, że troszkę zaczynamy przekraczać pewna granice?
"Pozatym tym kiedy chce wyjść ze znajomymi robi mi wyrzuty, że nie chce z nią spędzać czasu itd."
Jak Ci wyrzuty robi, to powiedz jej, że masz swoją paczkę i masz prawo z nimi wychodzić i spotykać się. Oczywiście, że z dziewczyną też trzeba spędzać czas, ale bez przesady.
Szczera rozmowa, co Ci nie pasuje.
PS. W dodatku, masz do niej 60 km. Masz swoje sprawy i częste spędzanie czasu nie może być.
Kolejny co to gierek nie rozpoznaje. Dziewczyna chce cię wcisnąć pod papucia, sprawdza czy zostaniesz pieskiem czy jednak prawdziwym facetem. Powiem Ci co się stanie jak oblejesz ten test. Wpadniesz na genialny pomysł że jednak jej posłuchasz, zaczniesz poświęcać jej więcej czasu (nawet jeśli nie będziesz miał ochoty ale tak trzeba w imię uczucia) , zaczniesz zapewniać ją o miłości. Przestaniesz spędzać czas ze swoimi znajomymi, bo będziesz '' WOLAŁ'' spędzać go z nią. I tak sielanka będzie trwać, a ty z każdą chwilą będziesz pogrążał się bardziej. Zaczną się fochy, czepianie o pierdoły, zacznie sie wysłuchiwanie coraz częściej że jej nie kochasz, ze ci nie zależy. Ty będziesz temu ulegał i żeby jej udowodnić ze się myli zaczniesz nadskakiwać jeszcze bardziej, bo nawet nie dostrzeżesz że tańczysz jak Ci myszka zagra. Później pojawi się temat, było cukierkowo kolorowo, panna miała wszystko, robiłem wszystko dla niej,teraz jej nie zależy, unika czułości, kontaktu, seksu. Jest jeszcze kwestia taka ze pannie może być mało, skoro widujecie się w weekendy, ale takie uroki związków na odległość. Wszystko zależy teraz od ciebie która droga pójdziesz. Myślę że powinieneś zrozumieć teraz to o czym pisze.
_____________________________________
''Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.''
Nie ścigaj kogoś kto nie chce być złapany.
@JackSparrow tak zrobię, dzięki.
Ja też chcę z nią spędzać dużo czasu, ale zauważyłem, że za bardzo chce na mnie ostatnio wpływać i mi to przeszkadza. Wyjdę sobie z kumplami w weekend na imprezę to dobrze mi to zrobi
@Rozrywkowy
Odpocznij. Za dużo internetu
Widzę że jednak nie zrozumiałeś i nie zrozumiesz powodzenia
_____________________________________
''Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.''
Nie ścigaj kogoś kto nie chce być złapany.
Trudno jest dogodzić takiemu związkowi na odległość. Jak jest dobrze to laska się angażuje i zacznie wariowac bo by chciała więcej a nie ma jak, a jak jeat źle albo przeciętnie to nawet jakbyś stanął na głowie to i tak ważniejszy będzie ktoś blisko na miejscu niż ty. I tak mozna gdybac. Nie od razu stwierdzić można że to już są zagrywki, napewno większa prawdopodobnosc tego byłaby kiedy widzielibyscie się w tygodniu też...ale skoro macie tylko weekend a ty jej oznajmiasz że wolisz iść z kolegami do pubu to co ona sobie ma pomyśleć... :/ kiepsko... Także kij ma dwa końce.
Nie chodzi o to żebyś ja zapewniał słowami, nie tędy droga... chodzi o to żeby ty jako facet gospodarowal mądrze dla Was czas. Żeby jak już się na takie coś godzicie to żeby to miało ręce i nogi.
1)Przykładami mogą być zachowania takie jak w tygodniu masz 5 dni dla siebie a dla Was weekend
2)zabrać ja na weekend do swoich znajomych ( ps. Pamiętaj że kobiety lubią poznawać inne otoczenia, dlatego też mówi się żeby pokazać jej swój swiat)
3)podzielić weekend raz na jakiś czas, sobota razem, niedziela "przyjaciele".
Opcji jest multum.
Przychylam się mu temu byś ty jako mężczyzna spojrzał na to z bocznej perspektywy i zrozumiał czy to w ogóle ma sens. Prowadzenie tego jest równie ważna częścią pewnej siebie osobowości. Oczywiście jak koledzy napisali nie można się zbytnio w tym zakotwiczyc ale stanowczymi posunieciami- olewkami, typu idę z kumplami i chuj... jest dla mnie słabe i niedojrzałe.