Cześć,
jestem z dziewczyną od 3 lat.Ona 30 lat, ja 31 lat Mam pierścionek zaręczynowy do odbioru od jubilera(ona o tym wie).
Mamy cięższy okres. Mieszkamy u jej rodziców od kilku miesięcy, mamy upatrzone mieszkanie pod kredyt kwestia 3 mc i jest nasze.
Jej ojciec jest ciężko chory nie wiadomo czy z tego wyjdzie, ja zacząłem nową pracę i na razie średnio idzie, nie wiadomo czy w przyszłym miesiącu mi nie podziękują. Jest jeszcze kilka rzeczy, które budują nerwową atmosferę w domu. Układa się między nami ok choć zdecydowanie brakuje seksu.
Wieczorem pokłóciliśmy się o pierdołę typu nie zostawiaj brudnych skarpetek na podłodze od słowa do słowa i kazała mi spać na kanapie. Próbowała tego już wcześniej, ale szybko się opamiętywała i łagodziła sytuację, przepraszała. Ale tym razem nie. Ja nie kłóciłem się z nią, zamknąłem drzwi i tyle. Położyłem się na tej jebanej kanapie i stwierdziłem, że to pierdole i nie będę leżał na kanapie, bo ona uznała, że się źle zachowałem to mam karę. Ubrałem się, wsiadłem w furę i pojechałem gdzieś. Ona już spała - chyba. Wiem, że dziewczyna ma trudny okres i mam wyrzuty sumienia, że dokładam jej zmartwień, z drugiej strony nie dam się traktować jak śmieć. Jutro zamierzam wrócić na chatę i z nią pogadać o tym co się stało z założeniem, że przekroczyła pewną granicę, a ja nie pozwolę się tak traktować niezależnie od okoliczności. Zastanawiam się jej reakcji na mój wyjazd bez słowa, być może to już koniec. Jestem ciekaw waszej opinii o sytuacji.
Słowem ogółu..
Facet, ktory dostaje "kary" od kobiety jest zwykla popierdółą a nie glowa rodziny, sterem, jej żaglem. Takie zachowabie swiadczy tylko o tym ze pozwalasz sobie wejsc na glowe. Zapalnik pod tytulem "ciezki okres", "choroba taty" nie moze doprowadzic do tego zeby sie to na was odbijalo. Zwiazek jest wlasnie po to by wspierac sie I pomagac w trudnych dla nas sytuacjach I wychodzic z nich bez szwanku. To jest docieranie. U was efekt jednak jest nieco inny, wiec jestescie na dobrej drodze do rozpadu, jest to proces ktory pewnie juz sie u was wczesniej zaczal. Seks? Jest to osobny temat...egzystowanie pod jednym dachem z rodzicami czesto bywa idealna przykrywką ale uwierz mi ze jakby bylo wszystko miedzy wami dobrze to nie mialoby to wiekszego znaczenia.
Wie że pierścionek w drodze i czuje się na tyle pewnie że wychodzi jej prawdziwe zachowanie.
Zerwij. Chyba, że lubisz spać na kanapie, służyć za portfel i tylko marzyć o seksie.
Przede wszystkim to się wyprowadźcie od starych. Nawet wynajem jest lepszy. Przerabiałem mieszkanie u mamusi. Niby ok ale nie jesteś u siebie = nie jesteś sobą. Ona zapewne też. Z tą kanapą to jakiś kosmos. A jakbyś był u siebie to sam mógłbyś ją tam wysłać jak jej nie pasuje spanie z tobą.
Nie daj sobie gościu wmówić winy za wszystko. Ona cię wysyła na kanape a ty masz wyrzuty sumienia bo ona ma trudny okres? A hardkor nowej robocie rozumiem się nie liczy (swoją drogą sam jestem na okresie próbnym i też jest nieźle).
Na twoim miejscu to bym pograł trochę tym pierścionkiem. Jak poruszy temat to spal głupa: ale jaki pierścionek? Jak bejbe straci troche grunt pod nogami to zobaczysz jaka bedzie miła. Przy czym już sama konieczność takich gierek daje do myślenia czy to materiał na żone.
Najlepiej zamieszkajcie sami razem i wtedy oceń czy chcesz się hajtać
Pogadaliśmy. Powiedziała, że z równowagi wyprowadziło ją to, że naskoczyłem na nią o pierdołe i z tą kanapą wyskoczyła bo liczyła, że się zreflektuję i ją przeproszę. A zależało jej na tym tym bardziej, ponieważ ja zawsze oczekuję od niej przeprosin jak coś źle zrobi a sam nigdy nie potrafię przeprosić gdy to ja zrobię coś nie tak. Faktycznie coś jej odburknąłem, bo z mojej perspektywy to ona kręciła gównoburzę o pierdołe.
Zgodziła się, że wypierdalanie mnie na kanapę, bo jej się coś nie podoba nie jest OK. Choć uważa, że jej intencje były inne. Powiedziałem jej, że nie będę akceptował takiego zachowania i było to pierwszy i ostatni raz.
Wiecie, dziewczyna dba o mnie, jest bardzo pracowita i zaradna. Na wszystko się składamy 50/50.
Mieszkanie z jej matką strasznie mnie męczy. Mieszkaliśmy sami ok 2 lat na wynajmie. Obecnie mamy zarezerwowane mieszkanie pod kupno na kredyt. Trochę się to przeciąga, zgodziłem się zamieszkać u niej do czasu, aż ogarniemy tę chatę przy okazji trochę zaoszczędzimy na wkład własny.
"porozmawialiśmy" przeczytałem i sobie odpuszczsm temat.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Hit, jakby mi panna kazała spać na kanapie to tej nocy bym na pewno nie wrócił i przez kilka kolejnych również- to jest oznaka braku szacunku.