Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Reset

9 posts / 0 new
Ostatni
mkrupa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-09-29
Punkty pomocy: 14
Reset

Cześć wszystkim,
Kilka razy tu już pisałem i pewnie wiecie, że mistrzem w podrywaniu to nie jestem. Ogólnie moje życie nie jest najlepsze.
Może lepiej od początku, choć nie chce opisywać całego życia.
Nie wiem od czego zacząć? Wychowałem się w patologicznej rodzinie, co prawda nie aż tak jak to pokazują w filmach, bo obcy ludzie myśleli, że jesteśmy idealną rodzinką, jednak mój tatuś nie stronił od alkoholu. Niby nie było agresji ani nic, przynajmniej jak byłem mały, jednak z czasem nie mogłem na niego liczyć, mało tego, nigdy nie usłyszałem dobrego słowa od niego, a żeby było ciekawiej, przyjąłem cały ciężar utrzymania domu i rodziny (mieszkaliśmy ja mama i moje starsze i młodsze siostry) na siebie. Już w szkole średniej, w sumie w gimnazjum, przestałem prosić o pieniądze.
Z czasem tata zaczął się robić agresywny, przestałem wychodzić z domu, bo bałem się zostawiać kobiety same ( o przyprowadzaniu kolegów nie wspominam).
Doszło do tego, że wychodziłem z domu tylko jak musiałem, szkoła, lekarz, sklep... Moje znajomości to tylko z ludźmi, kobietami poznanymi przez neta. Tak poznałem dość sporo dziewczyn, z niektórymi się spotkałem, z jedną stworzyłem związek, który po roku sam zostawiłem bo... bo stwierdziłem, że ona z bajkowym życiem nie pasuje do mojego nieudolnego. Próbowałem to odkręcić, ale wręcz moje nachalne przepraszanie nie pomogło. Po tym załamałem się jeszcze bardziej, zawalałem pracę, a miałem swoją firmę, bo wiązało się z poważnymi skutkami, zawiesiłem, podjąłem się pracy i jakoś kroczek po kroczku próbowałem naprawić swoje życie. Udało mi się stworzyć drugi związek było wszystko fajnie, ale zdecydowanie za dużo się zaangażowałem, tzn na początku miałem dobrą pewność siebie i mimo, że nie wiedziałem nic o podrywaniu to robiłem niemal co tu piszą, ale potem za bardzo się zaangażowałem i.. i miałem problemy a ona je olała, mimo to ja walczyłem o nią i po roku trach.. wtedy już całkiem się załamałem. Doszło do tego że mija drugi rok, ja nie spotkałem się z żadną kobietą, poza tymi dwoma nie całowałem się z nikim. Mało tego... Nadal jestem prawiczkiem.
Po akcji, która była rok temu jak mój ojciec próbował zgwałcić moją matkę, nie wytrzymałem, zadzwoniłem po policję i się zaczęło. Było jeszcze gorzej w domu, więcej awantur, Nie wiedziałem co mam robić. W końcu stwierdziłem KONIEC, zacząłem walczyć o siebie. Spakowałem walizki i po prostu wyprowadziłem się nie mając nic. Po pół roku mam dobrą pracę, odłożyłem sporo kasy, także mógłbym nadal wrócić do swojej firmy, ale to inna bajka. Nadal nie potrafię wyjść do ludzi, nie mam nikogo. Nawet prze głupie święta, poza sztucznymi życzeniami od rodziny nie dostałem od niego innego. Nikt do mnie nie pisze, nie dzwoni, nie mówię o wspólnym wyjściu.
Co ja zrobiłem? Podjąłem się pracy, tam raczej sami 40+, rozpocząłem studia, albo piękne kobiety zajęte, albo faceci, ale ogólnie wszyscy zajęci. Próbuję poznać kogoś przez neta i się spotkać i... wszystko super. Fajnie się gada, ale do spotkania zwykle nie dochodzi.
Jestem trochę zdesperowany, ostatnio doszło do tego, że po protu chciałbym jakąś kobietę przelecieć. Co totalnie nie jest w moim stylu i żeby było śmieszniej... miałem okazje, ale... ale nie to zepsułem bo przed spotkaniem pokłóciłem się.

Mógłbym jeszcze pisać i pisać, ale wystarczy na dziś.
Po co to piszę? liczę na radę? może pomoc? Wsparcie? Albo po prostu chce się wygadać? Sam nie wiem.

karol8990
Portret użytkownika karol8990
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-09-22
Punkty pomocy: 306

Mystery jeden z największych uwodzicieli na świecie , twórca PUA do 22 roku życia był prawiczkiem. Każdy z nas czasem wypada z gry, czasem nie zarucham pół roku a potem siada kilka pod rząd w ciągu 2 miesięcy także nie przejmuj się zdążysz jeszcze nadrobić Smile

Co do reszty .. mogę przytoczyć jedno zdanie.

"Nie ważne skąd pochodzisz , ważne dokąd zmierzasz " Smile

mkrupa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-09-29
Punkty pomocy: 14

O to chodzi, że ja nie wiem dokąd. Nie mam w sobie w ogóle motywacji. Nie wiem co robić. W którym kierunku iść.
Nie chodzi mi o sam seks, bo to nie jest dla mnie ważne. Ja ogóle nie mam życia.

Minuzone
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-09-04
Punkty pomocy: 55

Myślę, że w jakimś stopniu Cię rozumiem, bo miałem podobnie. Stary odwalał po alko, mieszkałem w małej kawalerce z rodzicami, nie przelewało się... życie na własną rękę zacząłem już jako niespełna 20-latek. Dalej nasze drogi wyglądają inaczej, bo ja zacząłem jakąś studencką pracę na słuchawce. Słaba kasa, ale lasek co nie miara, dużo interakcji z ludźmi, nowi znajomi. Nie zmienia to faktu, że do 22 roku życia byłem prawiczkiem. Później się zaczęło, alko, imprezy, laski na jedną noc. Jedną zarywałem, drugą pukałem, trzecia chciała być że mną co totalnie mnie odstraszało. Podryw miałem niezły co ułatwiało mi zaciągnięcie panienek do łóżka. Jednak gdy zależało mi na lasce sprawa wyglądała inaczej, szybko się angażowałem i strzelałem totalne babole. Kilka razy miałem pęknięte serce, totalny brak chęci do życia.
Dlaczego o tym piszę? Cóż, mimo podobnego startu, nasze drogi wyglądają inaczej. Jako 24 latek wolałbym dobrą kasę niż lachonarium w pracy. To czego cały czas się uczę, to nie użalać się nad sobą ( jak to miałem ciężko), wychodzić ze strefy komfortu ( poczytaj o tym ), cierpliwości ( dziś towar deficytowy ), odstawić porno ( nie trzepać codziennie kapucyna ). Wszystko to powinno naturalnie podnieść Twoją pewność siebie. I może Cię nie oświęcę, ale życie to walka o swoje. Wartościowe kobiety doceniają facetów, którzy coś przeszli i niekoniecznie trzeba o tym opowiadać to widać. Walcz!

mkrupa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-09-29
Punkty pomocy: 14

Nie do końca o to mi chodzi, mi nie chodzi o żadne lochonarium, czy pukanie, choć tak mogłeś wywnioskować. Ja po prostu chciałbym się z kimś spotykać.
Nigdy nie byłem typem macho, raczej romantyk co szuka miłości a nie rwie laski na jedną noc.
Nienawidzę się nad sobą użalać, czasem jak coś takiego palne a kilka godzin później to czytam to sam uważam się za wariata, ale są chwile co nie daję rady.
Strefa komfortu? Nie bardo rozumiem.
Cierpliwości to ja mam, przynajmniej miałem co niemiara przez to non stop ktoś to wykorzystywał.
Z porno doskonale wiem, od dawna nie oglądam, choć tez byłem uzależniony, ale zwalczyłem, czasami, baardzo rzadko się zdarzy, ale zero satysfakcji.
Z tym docenianiem przez kobiety to i tak i nie Smile
Często byłem przy nich po prostu sobą, co prawda rzadko się otwierałem, ale jak już to zrobiłem to co słyszałem? Fajny z Ciebie kolega, ale za słaby jak dla mnie? Tak i nawet wtedy kiedy akurat było wszystko dobrze i dla niej mogłem przenosić góry.
Nie warto tak całkiem kobiecie mówić o swoich słabościach.

Minuzone
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-09-04
Punkty pomocy: 55

Dubel

Minuzone
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-09-04
Punkty pomocy: 55

Dubel

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3655

Ja również miałem przejebane dzieciństwo i brak miłości od mamy. Miałem tylko ja od 8 roku zycia.. Bardzo dużo się złego u mnie działo..

Gdy inni szukają lasek do bzykania, ja szukam związku. Potrzebuję stabilizacji po prostu. Gdzieś ciągle szukam tej miłości, której nigdy nie miałem. Zauważyłem, że brakuje mi cierpliwości i chciałbym wiele rzeczy na szybko. 3 lata temu trafiłem na tą stronę i od tamtego czasu dużo w głowie mi się poukladalo w dużym stopniu. Po prostu pewne rzeczy trudno mi przetrawic ..

Podpisuje się pod kolega wyżej, chodzi o plan działania.

mkrupa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-09-29
Punkty pomocy: 14

Plan działania był zawsze, ale ciągle ktoś podcina nogi, nie tylko kobiety. Zawsze marzyła mi się swoja firma, zaraz po szkole zalożyłem. Zrobiłem to bez kasy, bez niczego i zaczynało iść do przodu. Ale co dalej? Dalej mimo wszystko od najbliższych słyszałem, że to nie ma sensu, że nie mam doświadczenia, szkoda kasy itd. Chciałem się rozwijać, ale oni mi nie pozwalali... W końcu psychicznie nie wytrzymałem, rzuciłem wszystko i wyjechałem. A teraz nie wiem co robić dalej.