Witam, zacznę od tego, że jestem kobietą - 27 l. Piszę tutaj ponieważ potrzebuję męskiego spojrzenia na całą sytuację a jak proszę o poradę na kobiecych forach to wysłuchaję jaka to jestem a "szmata" jest tam jednym z najmilszych określeń.
Do sedna. Podoba mi się facet. Spotykamy się od początku roku-doszło już między nami do wszystkiego oprócz seksu.
Mówi mi, że mnie lubi za charakter, na pwno podobam mu się pod względwm fizyczny ale... No właśnie ale, powiedział mi niedawno,że nie chce bym była jego dziewczyną bo on będzie spotykał się z kimś kogo kocha.
Po tym mieliśmy tydzień ciszy - bo się wkurzyłam ale teraz znowu się ze sobą spotymy nie ustalając żadnych zasad odnośnie znajomości. I nie wiem czy mam się łudzić czy coś z tego kiedykolwiek będzie a nie za bardzo odpowiada mi rola tylko pannu do bzykania. Wiadomo, że skoro tu jestem tzn., że wkręciłam się w tę znajomość. Jak mam sprawdzić czy są jakieś szanse na inną relację?
Dodam tylko, że to mój pierwszy facet pod każdym względem. Paradoksalnie wszytkich innych olewałam bo traktowali mnie tylko jak "mięso" i proponowali luźne relacje.
Zależy jakie masz priorytety, bo nie powiedziałaś wprost. Jeśli zależy Ci tylko na tym żeby to była relacja czysto seksualna to idź w to. Jeśli chodzi o związek to raczej jesteś na straconej pozycji.
27 lat i pierwszy facet? Nie gadaj, że jesteś dziewicą w tym wieku...
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
Witam. Facet wie od początku czy to to czy nie. Nie zapowiada się, żeby coś z tego mogło być. Ja mówię takie rzeczy dziewczyna, które mi nie odpowiadają, z którymi sex móglby być fajny przeżyciem, ale nie związek. Dlatego lepiej się wycofać Bo będziesz oszukiwana.
On chce sexu, ty miłości. Nie pasuje
Ps:27 lat i pierwszy facet, to to jest chodzący skarb na ziemi:)
Pewnego dnia obudzisz się i okaże się, że nie ma już wystarczająco dużo czasu na zrobienie wszystkich rzeczy, które zawsze chciałeś zrobić. Zrób je teraz.
"Ps:27 lat i pierwszy facet, to to jest chodzący skarb na ziemi"
To jest duża czerwona flaga, że jest z nią coś nie tak, skoro żaden z nią nie wytrzymał etapu randkowania.
To był mój pierwszy etap randkowania. Najpierw nie byłam facetami zainteresowana a potem miałam o nich złą ipinię a poza tym za bardzo idealizowałam seks i tyle. Czekałam na księcia z bajki. Mój błąd.
Będziesz miała cholernie ciężko niezależnie od obranej drogi. Ludzie z którymi się zadajesz są już po związkach, po wielu partnerach seksualnych, mają doświadczenie. Ty masz wyobrażenia.
Jest bardzo mała szansa, że wyobrażenia, oczekiwania i nadzieje niedoświadczonej osoby będą odpowiadały rzeczywistości.
"Czekałam na księcia z bajki."
I teraz masz zamiar zmienić swoje nastawianie o 180 stopni? Powodzenia. Karmiłaś swoje marzenia przez tyle lat, tego się tak łatwo nie zmienia. Na pewno nie bez działania i masy włożonej w to pracy (w tym oczywiście wielu relacji).
Myślę, że moją jedyną opcją jest zmiana nastawienia. Już próbuję. Nie mam zamiaru dłużej zwlekać.
Ile ja poznałem kobiet podobnych Tobie. Kobiety, które gdzieś do 24 r.ż. szczycą się swoim wianuszkiem, na swoje koleżanki, które się oddały patrzą z lekką pogardą. Zabawne, bo po 25 r.ż. zaczyna się drugi trend, wianuszek zaczyna ciążyć i panienka zaczyna tym, czym się tak szczyciła zawstydzać. Teraz już jest jej głupio. W końcu koło 27-30 zaczyna się dziki pęd, chcę to już mieć za sobą, teraz kandydaci, którzy by nie mieli szans przed 24 to są mile widziani. Najsmutniejsze, że wiele z nich dawało pierwszemu lepszemu, o ironio.
Ogólnie radzę stronić od takich kobiet, bo mają problemy ze swoją seksualnością, ukształtowane przez religię, wychowanie w domu itd. Pal sześć, jak można przeprowadzić "żmudne szkolenie" i rozbudzić jej seksualność, ale zazwyczaj jest to bardzo żmudne, bo co rusz słyszysz nie itd. Najlepiej po ciemku i pełna pruderia. Mogą też szantażować, że chciałeś tylko seksu, zerwałeś wianek, a teraz rozstanie, skoro ona myślała już o ślubie.
Jeszcze przestrzegam przed wejściem w tym wieku z dziewicą w jakiś poważny LTR. Za chwilę zacznie ją kusić, a czy jesteś taki dobry, zżerać ją będzie ciekawość, jakby było z innym. To są kobiety, które się nie wyszumiały i istnieje duże ryzyko zdrady.
Ja osobiście odradzam, a myślenie w kategoriach skarb to moim zdaniem można włożyć między bajki.
Jeszcze pozostaje zapytanie czy to prawdziwa dziewica czy taka, co już uprawiała seks oralny, albo analny
Teraz możesz się oburzyć wielce, ale ja wolę uprzedzić chłopaków, czym takie kontakty ze starymi dziewicami mogą się skończyć.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Nigdy nie traktowałam dziewczyn co uprawiają seks z pogardą to ich sprawa nie moja.
Nie rozpowiadałam też jaka to jestem super bo byłam dziewicą. Wiedziała o tym tylko najlepsza przyjaciółka i dwóch facetów bo to wychodzi na jaw prędzej czy później.
Mojej seksualności i ciekawości seksem też nie trzeba rozbudzać bo wszystko z nią ok.
Aha i wolę jak światło jest zapalone i pruderyjna napewno nie jestem. Problemów ze znalezieniem faceta, który chciałby się ze mną przespać albo umówić też większych nie mam bo jestem niebrzydka, wysportowana i wysoka. Po prostu nie chciałam tego zrobić ot tak.
Czułem wielkie oburzenie i sama zaprzeczenia. Za chwilę powiesz, że nie uprawiałaś seksu, bo nie było tego właściwego: pardon, to już padło, czekałam na księcia z bajki.
Co Ty możesz wiedzieć o świetle, doświadczone już kobiety wstydzą się na początku i same wolą półmrok. Musi minąć czasem chwila, kilka pożyć, by można przy pełnym.
Sama próba zmiany nastawienia nic ci nie da. Musisz zacząć poznawać swoje ciało, tak by później móc naprowadzić mężczyznę, by Ci sprawił przyjemność. Zacząć czytać książki na ten temat, z ilustracjami typu kamasutra, erotyczne masaże, tak by widok męskiego członka Cię intrygował i byś miała chociaż wiedzę teoretyczną i miała ochotę coś przetestować. Rozbudzanie wyobraźni seksualnej. Wyrobisz sobie na sucho jakąś otwartość.
Dziewice mają roszczeniową postawę seksualną. W końcu się oddam i niech ten mężczyzna przeleje na mnie swoje doświadczenie i nauczy mnie wszystkiego. Ja będę leżeć, jak kłoda, niech działa. Wszak to taki wielki zaszczyt go spotkał.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Pewnie wiem coś o świetle i to co lubię dlatego, że zaczęłam uprawiać seks. Nie mam napewno takich umiejętności jak doświadczone kobiety ale kłodą na pewno noe jestem. I dokładnie wiem co mi sprawia przyjemność.
Dziewica i zaczęła uprawiać seks, czyli de facto nie dziewica Po prostu masz jeszcze błonę dziewiczą, ot różnica..
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Dobijasz mnie. Nie jestem już dziewicą, cały czas używałam czasu przeszłego. A post sprzed 1,5 m-ca.
To wszystko wyjaśnia
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Masz strasznie stereotypowe podejście co do dziewic. Brzydka, pruderyjna, pewnie desperatka przy zgaszonym świetle, pozycja pewnie tylko misjonarska.
To byś się zdziwił, facet nie narzeka.
Kwestia doświadczenia Różne są, bo jedne są bardziej otwarte, drugie mniej, jedne się uczą szybciej, drugie wolniej, mają też różne hamulce. Omijam od kilku lat, bo się nie bawię w "żmudne szkolenie" Wolę sobie przyjść na gotowe, z wiekiem człowiek jest wygodniejszy.
Chwalisz się, niczym facet. Zabawne, bo Ci wierzy, bo czemu nie. Możesz mieć "supreme talent". Długo czekałaś to i duży boom, czemu nie, hehe.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Znalazłam chyba po prostu kogoś o podobnym temperamencie i upodobaniach, a oziębła raczej nigdy nie byłam.
Gratuluję
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Szanse na związek są nikłe z jego strony. Mały procent, że się wkręci jeśli zaczniecie ze sobą sypiać, ale i tak bym na to nie liczył.
Sprawa już nieaktualna, okłamał mnie w zbyt wielu sprawach. Urwałam jakikolwiek kontakt.
coś bliżej?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Ja kilka razy spotkałem dziewice w takim wieku. Problem jest z takimi dziewczynami poważny, bo wbrew temu co pisze Aleus wcale nie puszczają się z desperacji z byle kim. Jest dokładnie odwrotnie. Stawiają cholernie wysokie wymagania i oczekują że będziesz stawał na rzęsach aby ją zdobyć. Są przy tym raczej zgorzkniałe, bo w sumie jeśli same uważają się powiedzmy za 8/10, to każdy facet który do niej podbija jest w jej oczach przynajmniej dwa levele niżej i nie dorasta jej do pięt (w jej mniemaniu).
A nawet jeśli wszystko jest OK i jest dla niej mega cudowny, to wystarczy jakaś błahostka żeby się do niego zniechęciła. Podejrzewam że to "ciężkie kłamstwo" o którym Stokrotka pisze to pewnie jakaś bzdura, na którą przeciętna dziewczyna przymknęłaby oko. Do takiej kobiety trzeba mieć na prawdę anielską cierpliwość.
dla mnie akurat szczerosc jest bardzo wazna, bez wzgledu czy w relacji damsko-meskiej czy przyjazn, skoro ty przymykasz w twoim przypadku na siebi eoko, to moge sie tylko domyslac, jakim jestes czlowiekiem
a co do tych dziewczyn, to ich wybor i tyle, maja do tego prawo.
Nie przesadzajmy z tym poważnym problemem. Dziewice w wieku 27 lat (podobnie jak prawiczki) są w naszym kraju, w naszej kulturze normalnym zjawiskiem.
Skoro do 27 roku życia byłaś dziewicą to rozumiem, że "słabo mieszasz w garnku ale łyżkę zawsze wylizujesz do czysta".
No ale do meritum...
Kontakt Wam się odnowił TYLKO DLATEGO, że Ty nadal chcesz więcej a on nadal chce tylko sexu. Moim zdaniem nie ma tu miejsca na happy end. Odpuść gościa bo czasu szkoda a starą panną nie chcesz pewnie zostać.
Powinnaś zerwać z nim kontakt, wyszaleć się trochę (może wtedy przekalibruje Ci się sposób myślenia względem wspomnianego już "księcia z bajki")i poszukać normalnego faceta.
Zerwać całkowicie kontakt będzie Ci ciężko ale to wg. mnie konieczne w tym przypadku (jak dziecku zabieramy zabawkę to płacze ale następnego dnia już zapomina i chce czegoś innego).
Powodzenia.
"you must burn before you can shine"
Dzieki. Kontakt urwany. Sprawa już od dawna nieaktualna.
Dzieki. Kontakt urwany. Sprawa już od dawna nieaktualna.
Troche mi Ciebie szkoda...
Wydajesz sie byc kobieta wiedząca czego chcesz, nie polecisz na byle co, swoje wymagania masz itd.Tyle czy jest cos takiego u Ciebie jak kompromis ? Czy uważasz , ze największy skarb to dziewictwo i skoro jestes dziewica to facet ma wokół Ciebie biegać jak piesek ?
Faceci tez maja swoje potrzeby i uczucia . Nie twórz sobie w głowie księcia z bajki , bo bedziesz miec 47 lat i zerowe doświadczenie.Im dalej w las tymbardziej nie bedziesz isc na żadne ustępstwa albo odwrotnie polecisz z byle jakim burakiem.
Nie warto sie spinać .Nie twórz sobie obrazu idealnego misia , bo popłyniesz.
"a jak proszę o poradę na kobiecych forach to wysłuchuję jaka to jestem a "szmata" jest tam jednym z najmilszych określeń"
Może mi ktoś wyjaśnić, co w problemie/temacie tej Pani predysponuje członkinie jakiegoś damskiego forum do nazywania ją szmatą? O.o
Wiesz, najgorzej po innych kobietacj jeżdżą inne kobiety
No tak , ale nazywanie dziwka osoby , ktora nie współżyje to jest co najmniej dziwne (?)