Witam:) Już kiedyś zakładałem tutaj post ale proszę jeszcze o jakieś rady. Mam 27 lat jestem prawiczkiem, raczej jestem nieśmiały i trochę zniechęcony do życia. Dostałem od was super rady, trochę starałem się je wcielić w życie ale teraz przez tą sytuację znowu mi psychika siada. Mam głupie myśli, że umrę prawiczkiem, że ta choroba mnie pokona, że umrę samotnie, bez bliskich sam jak palec w szpitalu, że nigdy nie zaznam bliskości i miłości z kobietą, że nigdy się nie zakocham. Męczy mnie samotność a teraz przez tą sytuację nie ma kogo poznać i pewnie przez najbliższe dwa, trzy lata nie da się poznać żadnej dziewczyny, bo ludzie będą się bali nie będą chcieli się spotykać, nawet nie będzie gdzie poznać tej dziewczyny.A jeśli nawet to i tak będzie strach, że się zarażę albo kogoś. Dodatkowo jeszcze od dziecka jestem nosicielem Wirusowego zapalenia wątroby B. Wyniki mam dobre ale też się boję odrzucenia z tego powodu. Często robię się smutny jak widzę wokół mnie jakieś zakochane pary, pełnych życia ludzi a ja taki samotny. Jeśli będę żył to minie mi kolejne kilka lat samotności, przelecą mi najlepsze lata życia. Już zmarnowałem najlepsze lata w życiu. Proszę o jakąś pomoc bo bardzo mi ciężko.
Moja mama miala wzw typu C, ale udalo jej sie wyleczyć wirusa. Wozilem ją do kliniki we Wrocławiu, regularne badania itd. W koncu załapała sie na darmowe leczenie. Musiala wziąć w odstępach czasowych 3 opakowania tabletek. Koszt jednego opakowania to 20000zl, a miala je za darmo. Jesli masz szanse to walcz z tym.
Uważam, że powinieneś poczytać "Dale Carnegie - Jak Przestać Się Martwić i Zacząć Żyć" i "Jak Zdobyć Przyjaciół I Zjednać Sobie Ludzi" i tam znajdziesz rozwiązania twoich problemów. Czas najwyższy popracować nad rozwinięciem poczucia własnej wartości i pewności siebie. Masz w sobie bardzo niską energię, sprawiasz wrażenie smutnego i nieszczęśliwego człowieka, to trzeba zmienić bo w przeciwnym razie kobiety będą spierdalały od Ciebie w podskokach. Jak będziesz karmił swoją głowę takimi czarnymi scenariuszami o jakich piszesz to nie odbije się to bez konsekwencji na twoim życiu. Jestem przekonany, że czytanie książek rozwojowych i motywujących zmieni twój sposób myślenia. Fakt w obecnej sytuacji jest trochę trudniej, ale da się poznawać kobiety, sam poznałem kilka przez internet, w sklepie poderwałem ekspedientkę, później z tymi dziewczynami się ustawiłem i żadna z nich nie robiła problemów związanych z pandemią więc da się pozdrawiam
Kanał Demasta na yotube
https://m.youtube.com/channel/UC...
Oglądasz i stosujesz.
W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
zaimij czymś głowę typu sport, hobby itd. i poznawaj nowych ludzi i kobiety i będzie wszystko dobrze. stosuj rady na tej stronie do tego
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Staram się coś zmienić,myślenie i inne rzeczy. Ale jest ciężko, jeszcze ta cała sytuacja, boję się że stracę znajomości, że zamkne się w czterech ścianach. Mam kilku znajomych i kolegów ale czasem wydaje mi się że pewnie się niedługo odwroca odemnie. Boję się tej choroby, zarażenia, śmierci, że kogoś bliskiego zaraze, ale jeszcze bardziej się boję że zmarnuje kolejne lata młodości i życia i kolejne lata w samotności spedze. Czasem są fajne chwile ale jest ich mało. Ciągle ten strach, który towarzyszył mi już długo przed pandemia a teraz się nasila, jeszcze to poczucie, że już nic normalnie nie bedzie, że już fajnie nie będzie. Chcę myśleć pozytywnie ale różnie z tym jest.
samotny
Oj stary rozumiem, co się dzieje u Ciebie z Twoim zdrowiem, ale użalanie się nad sobą nic Ci nie da. Dużo przed Tobą pracy, ale jak zaczniesz wychodzić z czterech ściań, poznawał ludzi i kobiety, to Twoje problemy znikną. Boisz, że znajomi się od Ciebie odwrócą? Pierdol to i przestań jeszcze raz się użalać. Popracuj nad swoją samooceną i wartością.
Życzę zdrówka i powodzenia!
Fruźki lubią optymistów. Niech to stanie się twoim hymnem!
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Sam nawet nie wiem jakbym miał powiedzieć dziewczynie o swojej chorobie, przez to też unikałem kobiet seksu bałem się żeby kogoś nie zarazić. Czuję że straciłem swoje najlepsze lata, przez to i przez swój charakter a teraz ta sytuacja, która nikt nie wie kiedy się skończy tak mi smutno bardzo.
samotny
Najsmutniejsze jest to, że pewnie nigdy nie będę miał dziewczyny bo mogę ją zarazić a żadna by nie chciała się narażać i żyć z chorym na zakaźna chorobę facetem
samotny
Jak ktoś może coś napisać to proszę o jakieś rady. Naprawdę ich potrzebuje.
samotny
Dymaj w gumie, zanim to zrobisz pogadaj jednak zawsze z panną o przypadłości i szczepieniu. Nie bój się tego mówić, to świadczy zarówno o pokonaniu strachu, akceptacji swojego stanu i uczciwości, generalnie same dobre rzeczy, więc jak trafisz na ogarnietą kobietę to tylko zaplusujesz.
A jak nie potrafisz to odpuść bzykanie i znajdź sobie w życiu zajęcie alternatywne i skup się na jego rozwijaniu.
Co Ty gadasz w ogóle, żółtaczka typu B to nie jest jakiś wyrok śmierci. Sam osobiście mam tego wirusa i lekarze są wstanie Ci powiedzieć czy jest wirus uśpiony i jest wszystko ok, czy może zarażasz i trzeba się leczyć. Najważniejsze to nie katować wątroby alkoholem non stop bo jest dużo większe prawdopodobieństwo że wirus się uruchomi i dużo szybciej możesz dostać marskości wątroby więc jak jesteś alkoholikiem szybciej skończysz w piachu Wystarczy robić sobie badania raz na rok kontrolne w jakimś szpitalu na oddziale zakaźnym i wszystko będziesz wiedział Jeśli chodzi o poznawanie nowych kobiet to fakt przez kilka tygodni była posucha, z moich obserwacji od początku tego miesiąca wszystko ruszyło do przodu i nie widzę już problemu aby z kimś się umówić, chociaż wiadome trafią się jednostki które będą siedziały te 2-3 lata w domu, inni już mają wywalone na tą udawaną moim zdaniem pandemię
Jeśli masz problemy spróbuj podrywu przez internet, mój jest udany ale z takim podejściem jak Ty masz to wątpię abyś coś osiagnął. Najpierw zmień podejście i nie użalaj się nad sobą a na pewno nie rób tego przy kobiecie ani nie pisz/nie mówi o tym kobiecie którą poznajesz
Ludzie nie mają rąk i nóg, tracą dobytek swojego życia, a Ty się martwisz wirusem którego nikt nie wykruje patrząc na Ciebie Piersze co musisz zrobić to zmienić PODEJŚCIE !