Witajcie. Jestem nowy na forum i chciałbym Was prosić o rade. Od jakiegoś miesiąca spotykam się z pewną dziewczyną. Ja mam 28 lat ona jest 5 lat młodsza. Problem polega na tym, że ona nigdy nie wychodzi z inicjatywą. Nie pisze, dzwoni pierwsza nie proponuje spotkania. Mamy już za sobą 7 spotkań. Seksu jak do tej pory nie było pomimo że ciągle do niego dążę. Na 6 spotkaniu było blisko bo siedzieliśmy u mnie i się całowaliśmy. Pozwalała na całowanie szyi, dekoltu. W pewnym momencie rozpiąłem jej bluzke i pozwalała masować piersi przez stanik po czym powiedziała, że się za krótko znamy, wstała i chciała bym ją odwiózł do domu. 7 czyli następne spotkanie już było inne. Czułem, że zachowuje spory dystans. Nie chciała się całować tylko nadstawiała policzek. Olałem jej humory i pomimo lekkiego oporu udało mi się ją pocałować w usta. Nie chciała też na początku żebyśmy chodzili za ręce tak jak do tej pory, też to olałem, złapałem ją za ręke, przyciągnąłem do siebie i już tak chodziliśmy. Nie wiem czy był to jakiś test który oblałem. Na zakończenie spotkania odwiozłem ją pod dom i się pożegnaliśmy 2 buziakami w usta. Po 2 dniach zadzwoniłem i zaproponowałem spotkanie, odmówiła tłumacząc, że nie ma teraz czasu przez prace co akurat jest prawdą. Postanowiłem zrobic lekki chłodnik i nie odzywałem się do niej 5 dni. Dziś zadzwoniłem z propozycją spotkania,że chce ją wieczorem gdzieś porwać. Odebrała telefon będąc w pracy i rozmawialiśmy 15 min. żartując itp. Pytała co u mnie itp. Powiedziała, że dziś prosto po pracy nie da rady bo się zupełnie nie spodziewała, że dziś sie spotkamy i jest nie przygotowana. Powiedziała że jutro tez pracuje i ma straszny nawał pracy i dopiero za 2 tyg bedzie mieć weekend wolny. Nie wiem co o tym myśleć. Czy to tylko wymówki. Do tej pory nie mogłem narzekać bo nigdy nie odmawiała. Co prawda ja zmieniałem teraz prace i tez mam bardzo napięty grafik więc nie w kazdy weekend moge sie z nia spotkac tak jak bywało to wczesniej. Proszę o poradę doświadczonych użytkowników.