Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Prośba o chłodne spojrzenie

17 posts / 0 new
Ostatni
kiszyniow
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-03-16
Punkty pomocy: 2
Prośba o chłodne spojrzenie

Cześć, krótko i na temat w punktach, żeby nie przynudzać.

- jesteśmy razem dwa lata, od praktycznie samego początku mieszkamy razem, ale nasz związek wyewoluował z przyjaźni, więc w sumie znamy się dwa razy dłużej.

- nasz związek od samego początku był pełen kłótni, ze względu na to, że oboje mamy dość ciężkie charaktery.

- gdy się nie kłóciliśmy, to było fantastycznie, świetny seks, zwiedziliśmy razem kawał świata.

- w ostatni weekend znowu się bardzo mocno pokłóciliśmy, czułem się atakowany, choć sam atakowałem, więc powiedziałem trochę za dużo, w tym że koniec z nami.

- były dwa dni ciszy między nami, pierwsza raz od dwóch lat. Przedwczoraj przyszła i powiedziała, że się wyprowadza.

- dziś w końcu normalnie porozmawialiśmy, wyjaśniliśmy sobie to wszystko. Powiedziała, że nadal bardzo mnie kocha, ale chce odpocząć od tych ciągłych kłótni.

Teraz:

- ja zrozumiałem wszystkie swoje błędy, ale działając dwutorowo wynająłem już mieszkanie dla siebie, tak jak ona, żeby nie zostać z ręką w nocniku.

- wcześniej byłem pewien, że ona jest tylko moja i nic się tu nie zmieni, dawałem bardzo dużo różnych emocji, niespodzianek i nie było tutaj nudy.

- zdałem sobie sprawę, że prawdziwie mi na niej zależy, jak również na tym związku, ale poinformowałem ją, że jeśli się oboje wyprowadzimy pod koniec miesiąca, to urywam z nią kontakt i prawdopodobnie skorzystam z oferty firmy i wyjadę do Ameryki Południowej, więc już nigdy więcej się nie usłyszymy. Widziałem, że bardzo ją to zabolało i przy wyjściu z domu pocałowała mnie i powiedziała, że jeszcze porozmawiamy.

- dopiero teraz zobaczyłem swoje chujowe zachowanie, które też do tego doprowadziło, choć oboje nie byliśmy sobie dłużni.

- wciąż mieszkamy razem i jest jeszcze czas, żeby coś zmienić, tylko jak to wygląda z boku, z waszej perspektywy na chłodno? Cenię w niej inteligencję, mądrość, zaradność, to jak jest piękna - HB9, do której na wspólnych imprezach ślinią się stada facetów, ale nie to jest najważniejsze. Obawiam się, że stracę najlepszą przyjaciółkę, zamiast spróbować zawalczyć.

Doradźcie, proszę.

VJED
Portret użytkownika VJED
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1994
Miejscowość: Śląskie/Małopolskie

Dołączył: 2014-11-18
Punkty pomocy: 123

Zamiast ustąpić w tych kłótniach, przytaknąć i pomyśleć sobie swoje to musiałeś na siłę udowadniać, że Twoja racja jest najtwojsza? Jak od samego początku się kłócicie, to chyba nie robisz sobie nadziei, że będzie inaczej? Jeśli Wam to odpowiada, i lubicie sobie dodać adrenaliny w sposób "a odejdę od Ciebie" co jakiś czas, to ratuj.

"- zdałem sobie sprawę, że prawdziwie mi na niej zależy, jak również na tym związku,"

No tak, dziewczyna się postawiła i cały poukładany samczy świat runął. Wink
A dziewczęce "chce odpocząć" to zwykle męskie "daj mi kurwa spokój, przynajmniej na razie".

"Na chłodno" to Wy potrzebujecie porozmawiać ale po takim czasie, żeby tęsknota i wspólne wspomnienia nie zakłamywały rzeczywistości.

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

Napisze troche inaczej niz zawsze.
Mozesz byc hujem I sie nie ugiac. Tymbardziej ze jest to jakas shb I kazdy sie slini. Powinna cie zatrzymac przed wyjazdem a jak sie tak stanie, perspektywistycznie podniesie to twoja rame. Ale po tym od razu ogarniasz swoje emocje I masz na uwadze to ze klotnie do niczego dobrego nie prowadza.

wujeksamozło
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: kraków

Dołączył: 2017-01-16
Punkty pomocy: 224

Up, dobra rada tylko vabank, gorzej jak plan nie wypali i zrobi z siebie jamnika, albo pojedzie w siana dal w głębi duszy jednak wkurwiony na siebie. Na moje huj wielki się stał, kuz opadnie łasce powinny trochę nogi zmieknac i jakoś to posklejacie jak będzie wola z obu stron. A na przyszłość nigdy nie kłóć się z kobietą bo zawsze przegrasz albo argumentami, albo kwasem jaki pozostanie po.

Stary Wąż

kozak
Portret użytkownika kozak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Miasto pow.500 tyś.

Dołączył: 2018-09-22
Punkty pomocy: 166

odkladajac na bok charaktery, to nie ma nikogo trzeciego?
mam kumpla ktory orbituje wokol laski, ktora jest sztos, ale zajeta. w sumie poznal ja w pracy, i tak na obiadkach sobie razem siedzą, ona mu zali sie na swojego chlopaka a ten ją oswieca na zasadzie meskim okiem ;> oczywiście plan jest taki ze bedzie dla niej gdy ona zerwie.

gonzalo
Portret użytkownika gonzalo
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Dolnoślaska

Dołączył: 2010-01-04
Punkty pomocy: 82

Zasada jest prosta: wiesz swoje ,robisz swoje i stanowczo jej o tym mówisz ale bez wchodzenia w poważne kłótnie i niewdajesz sie w kwas. Pozdro

richard35
Nieobecny
Wiek: 35
Miejscowość: nikisz

Dołączył: 2017-05-21
Punkty pomocy: 45

na moje oko panience chce się przesunąć związek o level wyżej, może myśli o jakimś pierścionku - tak na początek... metryka zaczyna żółknąć...

kiszyniow
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-03-16
Punkty pomocy: 2

Cześć.

Bardzo dziękuję wszystkim za bardzo merytoryczne wypowiedzi. Szczerze mówiąc - nie spodziewałem się, że będzie ich aż tyle i jestem pozytywnie zaskoczony tym, że jest tu tylu wartościowych ludzi chętnych nieść pomoc innym. Bardzo to doceniam i każdemu z osobna dziękuję!

Pokrótce chciałbym wam teraz napisać co się wydarzyło, a później odpowiedzieć na wszystkie posty w punktach. A więc tak - porozmawialiśmy wczoraj na spokojnie i okazało się, że ona nie chce się ze mną rozstawać, lecz zdecydowała i nadal trzyma się tego, aby wyprowadzić się ze wspólnie wynajmowanego mieszkania, aby nabrać dystansu do całej sytuacji i przetrawić wszystkie przykre rzeczy, które jej powiedziałem, spędzić trochę samotnych nocy.

Mimo wszystko, chciałaby się nadal spotykać codziennie po pracy i spędzać razem weekendy, ale inaczej - jak sama określiła, chciałaby abyśmy robili fajne rzeczy razem, a nie tylko byli obok siebie i w sumie chyba ma rację, ponieważ ostatnio odpuściłem. To znaczy, wolałem zostać w domu i pooglądać telewizję, niż wyjść z nią i porobić coś fajnego. To cenna lekcja dla mnie i postanowiłem od teraz mocno popracować nad sobą, swoimi emocjami i zwyczajnie stać się lepszym człowiekiem. Liczę, że strona też mi w tym pomoże.

A teraz pokolei:

@VJED: cóż Ci mogę napisać ... masz absolutną rację.
@sequel87: bardzo Ci dziękuję, teraz dopiero to widzę, jak łatwo dałem się szargać emocjom.
@wujeksamozło: ślicznie dziękuję za Twój post. Teraz mam już nauczkę, aby nie kłócić się już nigdy więcej. Będzie to wymagało ode mnie dużej pracy nad sobą, ale jestem pewien, że warto.
@Marcinooo: uważam, że o wartościową relację zawsze warto walczyć, pomimo wszystkich minusów.
@kozak: ufam jej i od samego początku naszego związku zawsze była w porządku, nawet wtedy, kiedy inni faceci obiecali przychylić jej nieba, co zawsze mi pokazywała i ucinała bez dyskusji, ale na wszelki wypadek podaj trzy pierwsze litery firmy, w której pracuje kumpel Wink
@gonzalo: krótko, zwięźle i na temat. Bardzo to szanuje.
@richard35: myślę, że to będzie kolejny krok w rozwoju naszej relacji, jeśli wszystko pójdzie dobrze.

Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję i będę wdzięczny za dalsze komentarze na temat tego, jak to wygląda z boku po tym, co napisałem?

Miłego dnia!

Patson
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Świat

Dołączył: 2018-02-05
Punkty pomocy: 69

Kolego, lód na którym obecnie stoisz jest mega cienki.

Musisz zdać sobie sprawę z tego, że to co się teraz dzieje jest początkiem końca. Ona ma tutaj decydujący głos i ustala warunki na jakich wasza relacje będzie się dalej odbywać. Zadaj sobie w głębi duszy pytanie czy aby na pewno Tobie to wszystko odpowiada?

Dziewczyna instynktownie małymi krokami robi sobie podwaliny do życia bez Ciebie. Myślę, że codzienne spotkania szybko zmniejszą swoją liczbę, a Twoje akcje u niej znacząco spadną. Według mnie jedynym słusznym wyjściem w Twojej sytuacji jesli dalej chcesz to ratować jest nabranie do tej relacji znacznego dystansu.

kiszyniow
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-03-16
Punkty pomocy: 2

Dziękuję za Twój głos, jednak chciałbym dopytać, co według Ciebie znaczy zdystansowanie się w tej sytuacji? Czy powinienem się odciąć, czy też powiedzieć, że chcę nie zgadzam się na mieszkanie osobno i albo zostajemy razem albo koniec? Czuję się trochę zagubiony w tym wszystkim.

Dazwid
Portret użytkownika Dazwid
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Sin City

Dołączył: 2012-04-07
Punkty pomocy: 642

Aha, czyli porozmawialiście o tym jaki Ty jesteś niedobry i doszliście do wniosku, że to Twoja wina. "Outstanding move".

No tak, bo przecież jak kobieta jest, to facet powinien być wniebowzięty, i jeżeli jest kłótnia to jest jego wina. Bo laski są od tego, żeby "być", a faceci od tego, żeby się starać...

Czyli, czy zastanowiłeś się nad tym, co ona robi źle, co Ciebie dobija i czy wytłumaczyłeś jej to? Czy ona zadeklarowała poprawę ze swojej strony? W końcu to Ty zerwałeś z nią, więc to ona musiała Ciebie w jakiś sposób wyprowadzić z równowagi?

Nie no fajnie, doprowadziła Ciebie do poczucia winy, a ona sobie spędza "samotne noce" i ubolewa nad tym jaki Ty jesteś zły, więc ona sobie będzie taka jaka była, a Ty masz być lepszy...

kiszyniow
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-03-16
Punkty pomocy: 2

Tak, zadeklarowała, że widzi również w sobie wiele rzeczy do zmiany i chciałaby nad tym popracować i je zmienić, ale potrzebuje do tego czasu, w którym będzie mieszkała sama, jednak będziemy się nadal spotykać i spędzać wspólnie czas, aby po przejściu tego etapu pójść o krok dalej.

Masz rację co do poczucia winy, ale było tu bardzo dużo mojej winy. Jeśli chodzi o naprawę naszej relacji, to uzgodniliśmy, że zapiszemy się na terapię partnerską, więc jest światełko w tunelu.

kiszyniow
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-03-16
Punkty pomocy: 2

Chciałbym dopisać jeszcze jedną rzecz, bo jestem dość zbity z tropu, co u mnie dość nowe, ale na szęście Wy pomagacie mi wrócić na właściwą ścieżkę postępowania. Oboje uznaliśmy, że finalnie zamieszkamy osobno, ponieważ ona już wynajęła mieszkania, więc siłą rzeczy nie będziemy widywać się więc codziennie, ale chcemy walczyć o ten związek. Ona powiedziała mi wprost, że u niej przelała się czara goryczy i przy kolejnej kłótni w stylu tych, które były, od razu powie mi, że to koniec.

Teraz chciałbym zapytać, czy w tym momencie nie powinienem zrobić właśnie tak, żeby mimo związku, który nadal trwa, trochę się odciąć i skupić bardziej na pracy nad sobą i poznawaniu nowych ludzi, aby ona zobaczyła, że nadal jestem tym wartościowym, szalonym facetem, który wprowadzał koloryt do jej życia?

Dziś spędziliśmy super wieczór i dała mi do zrozumienia, że chce walczyć o ten związek, ale dodatkowo doszedł jeszcze problem, jakim jest u niej brak ochoty na seks, a nigdy mi wcześniej nie odmówiła, chyba że była bardzo zmęczona, ale rano i tak się kochaliśmy. W ogóle bardzo dużo się kochaliśmy. Teraz powiedziała mi, że na wszystko przyjdzie czas. Jak to interpretować? Czy nie stałem się właśnie plastrem na ranę? Bo tak się czuję.

Czy w takiej sytuacji to wszystko oznacza, że ona chce wygasić ten związek i to jest jej droga ku temu, czy myślicie, że kobieta prawdziwie może wierzyć w to, że wyjdzie nam to wszystko mieszkając osobno? Może powinienem postawić sprawę jasno i powiedzieć, że albo nadal mieszkamy osobno i to naprawiamy, albo ja urywam kontakt i wyjeżdżam, żeby to zrozumiała?

Czy należy zachować się po męsku i odejść ucinając kontakt. Boże, jaki mam mętlik. Czemu to jest kurwa takie trudne.

Pomóżcie, proszę.

Atylla
Portret użytkownika Atylla
Nieobecny
Wiek: wystarczajaco
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-06-27
Punkty pomocy: 13

Coś mi się wydaje, że nie napisałeś nam wszystkiego albo, że bardzo łagodnie przedstawiłeś przebieg tej kłótni. A jeżeli ją kochasz, tak jak to opisujesz, to dlaczego rzuciłeś w trakcie kłótni temat rozstania ? To jest takie słabe, wachlowanie taką kartą, skoro poważnie podchodzisz do waszego związku. A jeżeli tak łatwo Ci to przyszło, to najwyraźniej wyrzuciłeś z siebie emocje, które tłumiłeś od dawna. I rzeczywiście coś tu nie gra. Pogadaj z nią i powiedz co czujesz, myślę, że jeszcze coś z tego będzie. A jeżeli nie to, kłótnie potrafią rozwalić nawet najlepiej zapowiadającą się relację. Obydwoje macie podobne temperamenty to zawsze będzie iskrzyć i wcale nie mówię, że w tym dobrym znaczeniu. Chyba, że to Ty będziesz tą stroną, która łagodzi kłótnie a nie dodaje do pieca i tak powinno być bo jesteś facetem.

kiszyniow
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-03-16
Punkty pomocy: 2

Panowie, życie potrafi być przewrotne. Napisałem ten post, żeby zawalczyć, poznać opinię i zacząć działać.

Ale życie pisze najlepsze scenariusze.

Okazało się, że otóż moja fantastyczna, bez winy kobieta, po wyjściu razem do klubu w weekend, flirtowała sobie w najlepsze z kolesiem, który to trzymał rękę na jej biodrze/dupie. Żeby było lepiej, stało się to w kiblu, gdy czekała na naszego wspólnego kolegę geja, który poszedł się odlać. Ja w tym czasie rozmawiałem z innym wspólnym kolegą, który chciał pogadać, ale coś mnie drgnęło i wyszedłem do WC. Gdy tylko mnie zobaczyła, wyglądała jakby zobaczyła ducha.

Później standardowo - płacz, lament, żal i prośba o wybaczenie, że to po alkoholu, że to ze tamto. Lecz finalnie wczoraj powiedziała w silnych emocjach, że nie żałuje, bo ktoś ją docenił.

Jaki z tego morał? Jeśli masz ładną, fajną, skromną i cichą dziewczynę, to się jej trzymaj i weź ją za żonę, bo seksowniejsze nie zawsze oznacza lepsze.

A teraz kop na dupę i Elo.

Z fartem!