Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Problem z siostrą, brak zaufania

4 posts / 0 new
Ostatni
Sokrates
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 9
Problem z siostrą, brak zaufania

Hej, może nie jest to temat stricte związany z podrywem ale wiem, że na tym forum jest masa osób bogatych w doświadczenie życiowe w relacjach, nie tylko tych typu chłopak-dziewczyna ale też w relacjach rodzinnych. Stąd wpis będzie dotyczył mojej siostry i tego jak powinienem sobie radzić z obecną sytuacją.

Sprawa wygląda tak. Zupełnie straciłem zaufanie do swojej siostry. Po prostu miarka się przebrała. Przyczyną nie jest jedno konkretne wydarzenie a kilka na przestrzeni ostatnich 3 lat. Opiszę główne z nich które szczególnie mnie zabolały. Za każdym razem wmawiałem sobie, że to nic takiego bo to w końcu siostra, moja rodzina więc nie odetnę się od tak. Obecnie to nie wiem sam co myśleć ale wiem, że zaufania do nie już nie mam. Wszystkie sytuacje działy się wtedy kiedy byłem nastolatkiem/w okresie wczesnej dorosłości.

Kilka głównych przykładowych sytuacji:

1. Zrywam ze swoją dziewczyną, a raczej ona ze mną z powodu moich błędów. Moja ex kontaktuje się z moimi kolegami i siostrą (wcześniej kontakt ograniczał się do zwykłego ,,hej''). Moja siostra nagle zaczęła się z nią przyjaźnić, ta przyjaźń trwa do teraz. Wiem, że zabronić jej nie mogę jeśli chodzi o spotykanie się (i siostrze i ex) ale no kurde trochę empatii, byłem w ciężkim stanie psychicznych a moja siostra nagle spotyka się z moja ex podczas gdy jak byliśmy razem to nawet ze sobą nie gadały. Nie powiem, trochę zabolało bo w domu ciągle był temat ex poruszany a ja chciałem się odciąć.

2. Wyjazd za granicę do pracy. Tak się złożyło, że akurat pojechałem z siostrą oraz innymi znajomymi. Wiecie co? W niej pokładałem największe nadzieję i myślałem, że sobie ufamy bo w końcu rodzina a jak się okazało to ona mi zgotowała tam czyste piekło, tak jakby tylko czekała na to, że rodziców nie ma obok. Przy znajomych drwiła ze mnie, wrzeszczała, mówiła jakim to ja nie jestem nieporadnym idiotą. Raz pewna grupka osób się ze mnie śmiała gdy mnie nie było to moja siostra potrafiła przyjść z tym do mnie i wszystko zarecytować, tak jakby miała z tego jakąś frajdę. Na wyjeździe poznałem jej prawdziwe obliczę i to jak bardzo mnie nienawidzi.

3. Ostatnia klasa szkoły średniej, rok maturalny. Ja ciężko pracowałem cały rok, nie chodziłem na imprezy. Zależało mi na wynikach z matur a potem dobrych studiach. Moja siostra - totalne przeciwieństwo. Wieczne imprezy i brak odpowiedzialności z moją ex w tle. Skończyło się tak, że ja studiuje to co chciałem a moja siostra i ex nie zdały nawet matury (mimo kilka prób poprawiania) i pracują w tej samej firmie na produkcji. Zgadnijcie co się stało jak poszedłem na studia i co jakiś czas wracałem do rodzinnego domu. Wieczne pretensje od siostrzyczki do mnie i moich rodziców o to, że ja sobie siedzę w większym mieście i nie muszę pracować bo rodzice mnie utrzymują. Za każdym razem moi rodzice mówili jej, że jak chce to też może iść na studia i jej rodzice opłacą wszystko ale póki mieszka w domu i się nie uczy dalej to niech chodzi chociaż do pracy. Mówię wam, tyle awantur było przez to, że szok.

4. Ostatnia kwestia - pieniądze. Nie dość, że zarabia ponad 3k na rękę nie mając matury, nie mając żadnych kosztów stałych to cały hajs przewala od razu i jeszcze potrafi prosić rodziców albo mnie o pożyczkę. Nie dawno miałem urodziny, w domu mamy taki zwyczaj, że pytamy się czy ktoś chce prezent czy hajs. Ja zawsze biorę pieniądze bo lepiej je spożytkuje i mam wysoką elastyczność dzięki temu. Siostrzyczka powiedziała mi tak, albo biorę 100 zł teraz albo 150 za miesiąc. Odparłem, że spoko. I co się okazało za miesiąc? Hajsu nie ma, będzie za kolejny miesiąc bo miała sporę wydatki... Jak każdego miesiąca zresztą. I oczywiście sam się musiałem upomnieć o to bo sama od siebie to by sprawę zignorowała.

Wiem, że się rozpisałem i dziękuje każdemu który to przeczytał do końca. Na prawdę nie wiem co robić. Już jej nie ufam a z drugiej strony to jednak rodzina i jakoś trzeba żyć z nią.

Co sądzicie? Co powinienem zrobić? Jak poradzić sobie w tej relacji?

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3636

Musisz się zająć sobą. Nie wiem ile twoja siostra ma lat, ale nie wie co to jest życie i odpowiedzialność. Wiem, że chciałbyś dla niej jak najlepiej ale gdzieś ktoś popełnił błąd. Najwidoczniej twoi rodzice.

Ogranicz z nią kontakty do minimum. Musisz polegać na sobie. Obrażanie przy innych to nic innego jak popisywanie się, chciała zabłysnąć. Inni się nabijali, a ta w ten sposób się dowartościowała. Jeśli to młoda, tępa siksa to rozmowa nic nie da. Ona w głowie ma ploteczki, ciuchy, imprezki i kule dyskotekową Wink

menelaos
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2015-11-12
Punkty pomocy: 141

Zobacz jak Twoja siostra potrafi być egoistyczna, aby osiągnąć swoje cele i teoretycznie być szczęśliwa.
Czasami szczęście polega by być odrobinę egoistycznym, tzn. jeżeli ktoś pochłania Twoją dobrą energię, wpływa na Twoje samopoczucie w zły sposób, powinieneś potrafić się od tego odciąć, aby mieć święty spokój. Twoje życie nie ma polegać na tym, aby nieustannie zawracać sobie gitarę pretensjami i wymaganiami innych osób tym bardziej, że źle na Ciebie to wpływa.
Powiedzenie "miej wyjebane , a będzie Ci dane" z dupy się nie wzięło.

Miałem ten sam problem z rodzeństwem, zawód i brak zaufania to normalka, aż zacząłem mieć wyjebane i ochłodziłem relację do minimum. Przyjadę na święta do rodziny zobaczę się raz na jakiś czas i tyle. Powód jest jeden - przebywanie w chujowym towarzystwie nawet jeżeli jest to rodzina przygnębia mnie i dołuje. Masochistą nie jestem.

matejk901
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Xx
Miejscowość: Wawa

Dołączył: 2019-05-26
Punkty pomocy: 5

Miej w nią "wyjeb**ne" i zajmij się sobą. Wiem z autopsij, bo sam mam rodzeństwo i nauczyłem się, że nie mogę uzależniać swojego życia od nich i wszelkie próby zarzucania mi ich zdania czy jakichś pretensji ucinam od razu.