Spotykam się z dziewczyną od prawie roku. Na poważnie od kilku miechów. Zaczynają się problemy, a mianowicie im bardziej jej na mnie zależy tym bardziej staje się zaborcza, próbuje wepchnąć mnie pod pantofel, co zaczyna mnie już wkurwiać. Poza tym, dziewczyna jest bardzo ogarnięta, jak na swój wiek. Dodam, że jest sporo młodsza. W mojej miejscowości jest grupka znajomych, jedni spokojniejsi, drudzy typowi imprezowicze. Często z nimi przebywałem. Niekiedy piwko, impreza, niekiedy piłka, niekiedy bajer. Normalna rzecz. Teraz mam dziewczynę i wiadomo, że nie będę spędzał tyle czasu ze znajomymi, jednak od czasu do czasu mam ochotę wyjść na piwo, czy zagrać w siatkówkę. No i tu zaczęły się problemy. Moja luba twierdzi, że wolę kolegów, że są ważniejsi i takie tam, co nie jest prawdą i co starałem się jej wytłumaczyc. Jeszcze wcześniej dołączała do mnie kiedy z nimi wychodziłem, teraz już nawet tego nie chce robic. Fakt, niektóre osoby tam przesadzają z imprezowaniem, itd., ale myślę że nawet jakby byli profesorami historii sztuk pięknych to też by był problem. Sam już nie wiem jak do niej dotrzeć i co robić
Postaw sprawę jasno- zależy Ci na niej i fajnie to wygląda, ale jeśli nie zmieni swojego podejścia i zachowania to będziesz zmuszony odejść, bo znajomi też są ważnym elementem Twojego życia.
Niefajnie, że cię ogranicza. Powiedz jej, że potrzebujesz wyjść, że związek nie polega tylko na wspólnym siedzeniu.