Pytanie, jakie zadam może jest trochę dziwne - sam czuję się dziwnie, że w ogóle o tym rozmyślam, ale jednak tknęło mnie, żeby o tym napisać.
Rozważam aplikowanie na 2 stanowiska pracy (dorywczo, bo wciąż studiuję). W grę wchodzi praca biurowa w agencji marketingowej, a także stanowisko trenera małych dzieci w szkółce sportowej.
Oba stanowiska są mi bliskie - w przyszłości chcę to połączyć i działać np. w marketingu sportowym (ale ta powyższa praca w agencji nie zajmuje się sportem).
Z tych dwóch opcji wolałbym obecnie raczej opcję trenera, bo będzie znacznie przyjemniejsza niż przesiadywanie 20 godzin w tygodniu przy komputerze, jednak... jakoś takie mam dziwne (?) myśli, że chcąc pokazać się z lepszej strony podczas poznawania nowych kobiet, to przy temacie pracy lepiej będzie brzmiało, że pracuję w agencji marketingowej, aniżeli w szkółce sportowej (żeby nie było - to nie tak, że pracuję dla kogoś, a nie dla siebie, ale jednak miejsce pracy budzi jakąś reputację i mówi coś o nas).
Co myślicie?
P.S. Nie wiem czy poruszanie tej kwestii jest choćby w minimalnym stopniu zasadne, czy po prostu coś mi odwaliło w głowie przez ostatnie dni
Ja pitole.. jesteś 30% studentów którzy pracują juz to Cie wyrożnia, kobiety to dodatek do zycia nie stawiaj je na 1 miejscu, to tak samo jakbys zapytał.. Lepiej jak będe miał czerwone majtki na spotkaniu czy szare... najpiere zdejmij spodnie
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Bsrdziej zależy Ci na zaimponiwaniu kobietom niż na wlasnym szczęściu? Gdzie masz priorytety przyjacielu?
W przeciwieństwie od kolegów powyżej odpowiem w temacie;)
Ja bym się bardziej zainteresowała szkółką sportową.
Nie spinaj się tak - to był żart, o czym świadczy emotikona po tym zdaniu, że inni nie piszą w temacie.
Oczywiście, że moje zdanie to preferencja jednej kobiety, nie twierdzę inaczej:) Po prostu mam swoje zdanie, jest pytanie, mam ochotę - odpowiadam. Nie wymagam od kolegi, który temat założył, żeby brał szkółkę, bo jakaś gnijąca_modelka tak napisała.
Ja podchodzę do tego naprawdę z dystansem, polecam Tobie też:)
Wiedziałem, że tak to zabrzmi, jednak liczyłem się z tym. Nie chodzi o to, że robię to tylko i wyłącznie, aby zaimponować kobiecie. Mam po prostu rozkminę między dwiema propozycjami, które mniej więcej są na równi, bo obie wiążą się niejako z moimi zainteresowaniami.
Wiadomo jednak, że jak powiesz kobiecie, że pracujesz jako portier, albo w wywozie nieczystości płynnych, to nie będzie to zbyt pozytywnie odbijało się na odbiorze Twojej osoby. Dlatego tak z ciekawości pytam, co byłoby ciekawsze w otoczeniu (i nawet nie chodzi mi tu wyłącznie o kobiety).
Zapewniam, że pierwszy raz w życiu mam takie myśli w głowie, a pracowałem już wieeele razy u różnych pracodawców.
Oglądałeś lub czytałeś "fight club"? Pada tam sentencja "nie jesteś Twoją pracą". Oczywiście wielu ludzi będzie Cię oceniać na podstawie tego czym się zajmujesz. Opinia otoczenia jest nieunikniona. Uważam że bardziej liczy się to jak się czujesz w pracy. Czy pozwalasz by zajmowane przez Ciebie stanowisko obniżało Twoje poczucie własnej wartości. Możesz być lekarzem, biznesmenem, prawnikiem itd i możesz mieć kiepską pewność siebie i małą energię, co odbije się na Twoich kontaktach z ludźmi. Jeśli pozwolisz by praca decydowała o Twojej wartości to jesteś na przegranej pozycji. Moja rada: zdecyduj o pracy myśląc tylko i wyłącznie o własnym spełnienu i szczęściu. Pomyśl co będzie ci sprawiać większą przyjemności. W tym momencie otoczenie nie może mieć żadnego znaczenia ani wpływu na Twój wybór. Pamiętaj, Tylko Ty i nikt inny.
a nie da się tego w jakiś sposób pogodzić? trochę tu, trochę tu, a ewentualnie z czasem się określisz
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Fajnie by było, jednak z racji studiów dziennych nie ogarnę tego.
Ani jedna praca ani druga nie zrobi jakoś szczególnie wrażenia.
Mój kumpel jest cieciem w rossmannie a jest jednym z najbardziej ogarniętych ludzi jeśli chodzi o te tematy
Nie jesteś swoją pracą.
Rob to co kochasz a kobiety będą Cie podziwiać za to ile serca wkładasz w swoją prace, pójdziesz na tem marketing żeby sie popisać przed kobietami , ale czym ? W życiu najważniejsze jest robić to co sie lubi ,wtedy nic Cie nie męczy bo to Twoj wybór a laski tak jak wspomnialem będa jeszcze bardziej chętne na rozmowe z trenerem który robi to z pasją.
Robić coś żeby sie przypodobać ? Szybko sie przebudzisz . Pozdro
Brałbym szkółkę trenerską, raz, że to ciekawsza praca, dająca więcej satysfakcji i spełnienia co się przekłada na Twoje samopoczucie i samopoczucie kobiety przy Tobie. Dwa, że to sygnał dla kobiet, że lubisz dzieci, potrafisz się nimi zająć i nie jesteś obsranym egoistą. Przez co może sobie wyrobić opinie, że nią również będziesz potrafił się zająć.
To, że patrzysz jak Twoje zajęcie wpłynie na możliwość znalezienia partnerki świadczy o tym, że zaczynasz poważniej myśleć o kobietach. Nic złego.
W tym sezonie wziąłem pod swoje skrzydła młodzika amatora, trenowałem go codziennie do zawodów które z resztą wygrał. Satysfakcja nie do podrobienia, zarówno z ćwiczenia młodego jak i jego sukcesu. Ciepło polecam.
Po za tym to nienudna praca z ludźmi i dodatkowy wątek do rozmowy z kobietami.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
w jakiej dyscyplinie ten młodzik amator jeżeli można wiedzieć?
Jestem łowcą, wiecznie.
Dzięki wielkie za - dosłownie - wszystkie porady. Rozwiałem wątpliwości.
Zdecydowanie szkółka sportowa.
Sam jestem trenerem takich dzieci i gdy kobieta pyta się, co robię w życiu, odpowiadam, że trenuję przyszłych Lewandowskich, Krychowiaków, przez to kobiety już sobie wyobrażają, jak opiekuję się ich dziećmi;-)) - facet, który zajmuje się dziećmi (czyt. jest trenerem, nauczycielem etc) jest bardzo, ale to bardzo atrakcyjnym facetem. Pokazuje, że jest cierpliwym, że potrafi się troszczyć, zadbać.
A najważniejsze, żebyś pracował tam, gdzie w 100% się spełniasz, realizujesz. Tam, gdzie możesz być sobą i robić to, co kochasz.
Twoje dylematy to nic dziwnego. Zależy jakie masz priorytety w życiu. Praca w agencji jest lepsza pod kątem finansów, prestiżu i perspektyw na przyszłość. Praca trenera da Ci więcej jeśli chodzi o rozwój osobisty i pewnie też budowanie atrakcyjności u kobiet. Obie opcje są na swój sposób dobre, wybierz co jest dla Ciebie ważniejsze i działaj.