Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Powrót na studia po 2 latach?

7 posts / 0 new
Ostatni
sajgon239
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: Olecko

Dołączył: 2014-11-18
Punkty pomocy: 17
Powrót na studia po 2 latach?

Kiedyś pytałem się czy rzucić studia:
http://podrywaj.org/blog/co_dale...
Jak to widzę po ponad roku?
W 2017 skończyłem technikum informatyczne. Prawdę mówiąc chciałem się dalej uczyć. Wybrałem się na studia informatyczne. Niby lubiłem informatykę, ale nie miałem już tego zapału co w technikum. Matematyka mnie tam przerosła. W dodatku po tylu latach nauki, zapał do nauki był niewielki. Popełniłem również inny wielki błąd. Obawiając się mieszkania w akademiku, wybrałem codzienne dojazdy. Wstawałem przed 4 rano, jechałem autobusem 100km na uczelnię, gdzie jeszcze musiałem czekać godzinę na zajęcia. Jak wiadomo, zajęcia nie są non stop. Ja nie byłem tego w pełni świadomy. Czasami siedziałem sam w maku po 4 godziny, próbując się uczyć. Po zajęciach w najlepszym wypadku siedziałem tylko godzinę... na ziemi czekając na autobus. W domu byłem 20-21. Nawet nie zdążyłem się najeść, a już musiałem iść spać. Dopiero w weekend mogłem odespać, i się najeść. Rozmawiałem w dziekanacie, w akademiku, ale miejsca brak. Nawet jeśli się coś zwolni, to mają listę. Wynająć mieszkanie? Rodzice nie dadzą mi na to pieniędzy. Bo na bilet wychodziło 80% mniej. Popatrzyłem na innych co pracują za 1500zł. Oni to mają fajnie, 8h przepracują. Mogą iść na piwko, kebsika, gdziekolwiek. Kupić ubrania, buty, i inne fajne gadżety. Jako że nie widziałem siebie dalej na tych studiach, postanowiłem to yebnąć. Po wyjściu z dziekanatu zrobiło mi się smutno. Po prostu koniec, brak takiej ścieżki w życiu. Idąc na autobus się rozpłakałem. Chciałem szybko odmienić swoje życie. Używając jakiejś strony do zakładów lotka, obstawiłem za resztki swoich pieniędzy 60 zakładów. Nie trafiłem nawet 3-ki.
Trzy miesiące siedziałem w domu. W końcu poszedłem do pracy w fabryce, gdzie pracowałem w wakacje. Znudziło mi się, więc postanowiłem się zwolnić i szukać innej pracy. Następnie miesiąc przerwy od pracy. Kolejne dwie nędzne prace na czarno. Z czego w pierwszej wyruchali mnie na 2K. To znaczy ja sam dałem dupy pracując na czarno. Następnie moja aktualna praca. Niezbyt wymagająca , nudna, za grosze, niesatysfakcjonująca praca na 0,50 etatu. Plusem jest to że się nie ubrudzę. W miedzy czasie zacząłem chodzić na siłownię. Ponieważ stwierdziłem że coś ciekawego w życiu trzeba robić. W jakimś minimalnym stopniu poprawiło to moją pewność siebie. We wrześniu wstąpiłem do w-o-t, po 500+. Strasznie się bałem mieszkać w jednym pokoju z 20 typa. Pamiętam że strasznie się srałem jak jechałem do jednostki. Po przejściu przez bramę moje życie się lekko zmieniło. Poznałem wielu wspaniałych ludzi. Poznałem dziewczynę która ma chłopaka. Po tygodniu w wojsku się przełamałem. I zagadałem do niej. Dosłownie godzina bajerki, kilku godzinny chłodnik i się we mnie zakochała. Jakieś czary nie? W dodatku była 9/10. Była strasznie na mnie nakręcona. W żadnym filmie nie widziałem tak zakochanej w kimś dziewczyny. No ale że jestem pi*dą, i nie wiem czego chcę. Nic z tego nie wyszło. Nie pocałowałem jej nawet... A była tak nakręcona, że gdybym zainicjował coś minimalnie więcej to sama dosłownie by mnie wyruchała. No ale że nie mam żadnego doświadczenia z dziewczynami to zje*ałem to na maxa. Możecie podziwiać mnie xD Bo chyba nikt nigdy tak nie zje*ał xD W końcu stała się zimna i tyle- wiem normalne jak nic więcej nie działałem. Po tym jak stała się zimna skasowała fb, insta, aska i inne. Może po to by o mnie zapomnieć , lub bała się że znajdę jej chłopaczka i mu wszystko opowiem. Którą opcję obstawiacie? No ale moje inne koleżanki opowiedziały mi jaka ona jest na prawdę. W sumie dobrze że byłem cipą i nie byliśmy razem. No ale wyruchać to ją jednak chociaż mogłem. No ale najgorsze jest to że się w niej zauroczyłem. No i było ciężko, ale już prawie o niej zapomniałem. Nie wiem czemu ale zmiana otoczenia, brak rodziców robi ze mnie bad boya. Przez te dwa tygodnie rozkochałem sobie jeszcze inną dziewczynę. Takie 5/10. No ale z charakteru jest całkiem spoko. Nadal utrzymuję z nią jakiś kontakt. Bo nie latałem za nią jak za tamtą. Relacje 50/50. Czasami jakiś flirt. Działać dalej nie będę bo szkoda tracić takiej koleżanki. No i nie jest w moim typie. Rozkochałem ją tak naprawdę nieświadomie. W takich celach by mieć bardziej komfortowe życie w wojsku. Pomoc przy sprzątaniu itd. No i nawinęła się przez ten czas prawie trzecia dziewucha. Podsumowując zdziałałem przez te dwa tygodnie więcej niż przez całe swoje życie. Nie wiem czemu ale w wojsku nie boję się zagadywać itd. Jestem całkiem innym człowiekiem. Uśmiechniętym i żyjącym beztrosko. Bez zmartwień i zastanawiania się co będzie dalej. Czuję że z tymi ludźmi co byłem na przygotowawczej, mógłbym siedzieć za darmo do końca życia w zamknięciu w wojsku. No ale niestety to się skończyło. Chciałbym to jeszcze raz powtórzyć, najpiękniejsze chwile z mojego życia. Teraz żyję tylko od rotacyjnych do rotacyjnych (2 dni w miesiącu). Nie chodzę tam dla pieniędzy, a po to by tylko być z moją wspaniałą brygadą. Wojsko ogólnie zaczęło mi sprawiać frajdę. Spodobały mi się ćwiczenia, spanie w kilkanaście osób w jednym pokoju- a była to jedna z najstraszniejszych rzeczy w moim życiu. Zrozumiałem że wojsko to jednak jest to co lubię. Ale wiem że w życiu codziennym siedzi się tam na dupie lub grzebie w papierach. Chciałbym chyba zostać zawodowym. Ale mogę się starać o to dopiero za trzy lata. Pomyślałem że trzeba coś znaleźć co mnie będzie cieszyć jak wojsko. Czyli codzienne kontakty ze znajomymi, wypady itd. Do szkoły nawet lubiłem chodzić. Więc może warto iść na studia? A po studiach zrobić sobie jakiegoś podporucznika w akademii? Zaocznie? To tylko zabawa w weekend. Może lepiej iść na dzienne? Bezpieczeństwo narodowe? Podobno łatwy kierunek? I może uda się tam dostać. Z racji tego że nabrałem jakiś głupot, muszę płacić raty 500 miesięcznie przez 5 lat. Więc pieniądze z wojska to pokryją. Ale musiałbym gdzieś jeszcze dorabiać by opłacić akademik, jedzenie i siłownię. Czyli pewnie około 800zł. Czyli jakieś 80h miesięcznie w maku xD Podobno przy takim kierunku da radę ogarnąć nawet pełny etat. No ale studia po 2 latach przerwy? Wydaje mi się że lepiej teraz niż w ogóle. W dodatku na studia w 2019 może pójdą dobre koleżanki z wojska. Więc mogło by być fajnie. Do października trochę czasu. Więc zmieniłbym pracę na ciężką, ale w miarę dobrze płatną i nie nudzącą. Może udało by się odłożyć z 10k. Zawsze jakaś gotówka na niespodziewane wydatki. Musiałbym też podciągnąć angielski bo strasznie kiepski. No ale miałbym motywację i cel do osiągnięcia. Więc jakoś zniósł bym ciężką pracę przez te kilka miesięcy. Na pomysł ze studiami wpadłem tydzień temu. Wcześniej chciałem się wyprowadzić z domu rodziców do innego miasta. Ale przemyślałem to i po co mam wegetować w innym mieście, skoro u rodziców w domu żyję w lepszym standardzie. A na studiach wegetowanie to co innego. Nie wiem dlaczego wcześniej nie wpadłem na pomysł by zmienić studia. A tak straciłem mnóstwo czasu. No ale może przerwa od nauki była mi potrzebna, by docenić to co miałem wcześniej.
Pewnie zauważyliście że jestem zbyt mało pewny siebie, mało działam, mam problemy z wyborem. Więc może polecicie jakieś książki o rozwoju osobistym (Wizyta u psychiatry odpada). Wiem że mnie one nie zmienią, lecz pomogą gdy będę chciał to zrobić Smile

- [ ]

Kratka
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Nibylandia

Dołączył: 2018-06-06
Punkty pomocy: 71

Studia to dobry pomysł.. A dwa lata przerwy to żadna przerwa...
Ja pierwszego licencjata ukończyłam w wielu 23 lat mgr w wieku 26.. I wówczas postanowiłam zmienić kwalifikacje. Tak więc mając 29 lat poszłam na kolejne studia, na licencjata.
Powiem ze nie bylo łatwo.. większość kolezanek z roku o całą dekadę młodsza - o zupełnie innym światopoglądzie i w innym momencie życia.
Teraz kończę mając 35 druga podyplomowke... A w planach od października iść magisterke. Kolejna...

Więc nigdy nie jest za późno na zmianę. Ważniejsze jest to ze wiesz co chcesz robić I realizuj się w tym!

Powerade
Portret użytkownika Powerade
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2010-09-01
Punkty pomocy: 120

Omg.. Weź się zastanow czego chcesz od życia bo Ty powinieneś wiedzieć to lepiej niż obcy ludzie z forum o podrywie.
A co do rozkochowania tych kobiet to zejdź na ziemię, nie spales z nimi, ba nawet się nie calowaliscie a piszesz ze po paru h laska jest zakochana w Tobie. Mylisz ludzka uprzejmość z uczuciem pożądania.
Co do książek to nie wiem czy taka teoria Ci pomoże. Jak masz czas to siadz na spokojnie weź kartkę wypisz ponysly na siebie. Potem pod każdym wypisz plusy i minusy, potem uszwrwguj wszystko stopniem ważności i sam przeazalizuj co jest dla Ciebie najlepsze dziś oraz jakie to będzie miało konsekwencje za rok za 5 lat i za 20.

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 575

Powiem Ci tak studia są w cenie, ale tylko wtedy jeżeli nie jest to jakiś badziewny kierunek. Mówię to szczerze, mam wiele znajomych którzy nie umieją znaleźć pracy w swoim zawodzie bo studiowali mało potrzebne kierunki.

Z doświadczenia wiem, że mając tytuł inżyniera zarabiasz zdecydowanie więcej niż ktoś po licencjacie (chociaż nie zawsze). Często pracodawcy twierdzą, że od inżyniera więcej się wymaga bo powinien być praktykiem. Czy jest to dobre podejście? Pracodawca może mówić co chce, to w końcu on daje pracę.

Przede wszystkim nie idź na byle jakie studia bo to strata czasu.

Jeżeli chcesz iść do wojska, możesz poprawić maturę, trenować do testów sprawnościowych i startować do WATu jak ja kiedyś. Jak co to pisz priv.

Jeżeli chciałbyś kontynuować studia w czymś związanym z informatyką to polecam Automatykę i Robotykę. Jestem inżynierem z automatyki i pracy jest w cholerę w wielu aspektach. Polecam.

Jeżeli chodzi o zarobki, to niektórzy znajomi ze studiów dochodzą nawet do 10-12 tysięcy na miesiąc Wink

Hasano
Portret użytkownika Hasano
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: miasto wojewódzkie

Dołączył: 2015-09-16
Punkty pomocy: 1084

Polecam swoja działalność gospodarcza Wink Sky is the limit...

Pieniadze leza na ziemi, wystarczy sie po nie schylic

Zarobek 20 k czysto na miesiac, nie robi wrażenia, zarabiajac wiecej, oszczedzasz wiecej, dzieki temu mozesz wiecej zainwestowac.
Co w czasie da jeszcze wieksze przychody Wink

Poszedłem na studia, 2 razy mnie wylali teraz koncze zaoczne (jakies badziewie, robie je dla papierka)

|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|

Randall
Portret użytkownika Randall
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ..
Miejscowość: Łódzkie

Dołączył: 2014-05-27
Punkty pomocy: 260

Grubo. Ale poczciwych żołdaków to Ty szanuj i nie nazywaj harcerzy z wot-u "żołnierzami" (przynajmniej na razie) Wink

__________________________________________________________
Stado baranów prowadzone przez lwa groźniejsze jest niż stado lwów prowadzone przez barana.

MaTRix
Portret użytkownika MaTRix
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2018-07-31
Punkty pomocy: 1

Witam

Niezle... takie pomieszanie-z-pooplataniem +wrazenie jakby autorem byla plec zenska bez urazy Wink.

Poza tym Studia dzis... wtedy i tylko, gdy wybierzesz solidny kerunek, a taki to nie
zabawa w kotka i mysze wiec o wytrwanie ciezko Wink i co wazne sa profesje dzis, gdzie studia sa w duzym stopniu mniej wazne jak wiedza i umiejetosci, i dostaniesz prace koszac wrecz Mgr-inzinierow , a reszta kierunkow?
to rynek niemalego bezrobocia... lub juz tak zabukowane stanowiska, ze bez dojsc czy staniem sie wrecz przyslowiowym-fiutem to zapomni o wyzszych stanowisku... do tego przewaznie stajesz sie trybikiem w machinie Duzych - taki corpo-szczurek ;P na obiekcie wydzielonym niczym klatki dla zwierzakow (tylko w rozumowaniu homosapiens, co nie oznacza ze madrych), z klima od ktorej raczej na bank zlapiesz mniejsze chorubsko... oby nie zatoki! Tongue.

No, ale fakt masz Papirus, a w PL to cos! w mieniu nadal sporej ilosci myslacych utartymi schematami, ze to okresla czlowieka bardziej niz wnetrze i umiejetnosci... i lzej, gdy juz dorwiesz prace bo dzialasz umyslowo i raczej z PCtem przy tylku. Choc temat tez nie jest taki prosty, gdyz trend jest taki ze przez uczelnie PRIV mgr jak szaranczy, i nie jest to dzis na wiekszosci kierunkach big wyczyn Wink i niech pojdzie taka osoba na jeden z wymagajacyh kierunkow na Politechnice studiowac dziennie to wtedy dopiero pozna wyzszy level edukacji. Do tego Rynek/kadry/Pracodawcy niezle sobie zdaja sprawe jaka jest roznica u uczonych dzis, a jak bylo kiedys, gdy studia zrobic to byl spory wyczyn i coraz mocniej stawiaja na to co wnosisz i prezentujesz ze soba niz na papierek nawet z kilkoma fakultetami (oczywiscie sa tez zawody w ktorych bez wyzszego wyksztalcenia nie dostaniesz pracy wiec wtedy nie dotyczy).

Do tego papirus powinien ulatwi Ci wejscie w Elite i relacje z tytulami ludzi... choc bym sie tak tym nie cieszyl, gdyz w PL wiekszosc z tytulami Polakow w tym gronie to Pozerzy ze sztuczna materią do tego z ograniczona we krwi zamiast naturalnej, i ida przez zycie jako Teoretycy z dwulicowym stereotypem patrzenia na ludzi/rodaka... do tego noszac sie jakby mieli wrecz Profesora przy nazwisku, a szczytem hipokryzji jest sytuacja gdy zdobyli owy tytul po wieczorowkach, gdzie kasa spory ma wplyw na losy czy cie puszcza dalej czy uwala... do tego od strony zawodowej Takie postacie sa czesto sporym utrapieniem w firmach ;/... emanujac przy tym kwas np. w imie wyzszosci, gdy zdolnosci-potencjalu brak, czy zadrosci... ogolnie ta kwestia to temat rzeka.

Co na dluzsza mete funkcjonowanie w takim gronie... jesli masz sporo wartosci zacznie Cie to wrecz wyniszczac jak jakas choroba psychiczna. To tak z praktycznej strony mocy tego swiata-ludzi w tym kraju.

Przy celach ambitniejszych i ktore nie obejmuja egzystencji w Matrixie (i to doslownie) to jak pisalem podazaj droga ku "wybor solidnego kerunku" (choc Matrix nadal bedzie blisko przy spinaniu sie po Szczeblach kariery-zawodowej), lecz istnieje procent szans, ze sprawy nabiora szybszego tempa w sukcesie/ach Wink.

Natomiast jesli czujesz sie naprawde mocny i zalezy Ci na Pasjach-prawdziwym rozwoju osobistym to wybrac profesje ktora Cie na maxa kreci i szlifowac ja min od 7-10tys h, aby stac sie dobrym lub b.dobrym Wink... a wraz za tym pojawia sie na duzo% sukcesy, ktore po PL uczelniach (w wiekszosci % kierunkow) bedziesz mogl pomarzyc, a kto wie moze za zaslugi jak wielcy uczelnie beda Ci sie wrecz klaniac, abys raczyl ich odwiedzic czy dac przemowe, wyklad Wink

Co takze nie oznacza, ze nie mozesz robic jednego i drugiego Wink i juz w ogole byc w malej puli ludzi-Kozakow w tej materii.

Wiecej polecam na filmikach a propos tematu, ktore sporo powinny Ci pomoc w prawidlowym podjeciu decyzji i na wiele nurtujacych pytan byc moze udzielic odpowiedzi:

Wideo ludzi sukcesu o studiach:

https://www.youtube.com/watch?v=...
https://www.youtube.com/watch?v=...
https://www.youtube.com/watch?v=...

, a tu masz nagranie wg mnie dosc ciekawe i warte uwagi bo zyciowe-praktyczne oraz z mowy wygladajace ze ma sie do czynienia z dobrą-wartosciową Kobietką, co wg mnie jest wrecz swietnym studium przypadku na temat studiow, ktorego ciezko doszukac sie u innych: https://www.youtube.com/watch?v=...

Proponuje czytac tez komentarze pod materialami i stawiac na ludzi sukcesu KOZAKOW +im wiecej blizn tym wiekszy expert wg mnie Wink

To tak wg mojej opinii - Pozdrawiam i powodzenia zycze!