Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Powrót po przerwie to już nie to samo. Jak odzyskać w oczach panny dawną wartość? Pomóżcie ;)

110 posts / 0 new
Ostatni
Alpinestars
Portret użytkownika Alpinestars
Nieobecny
Wiek: 1992
Miejscowość: Takie jedno miasto nawet dość duże ;)

Dołączył: 2012-01-31
Punkty pomocy: 30

@Eskalacja - jakie to ma teraz znaczenie kto pierwszy to "skończył" a kto to tak na prawdę skończył? Koniec to koniec, zajebałem zarówno ja jak i @krieg ale dajmy już spokój było nie ma.

@krieg - to o tekstach na zakończenie domyślam się że było do mnie a nie do Ciebie Smile chciałem swojej pięknej na koniec w jakikolwiek sposób choć troche zryć beret. Lub jak kto woli skłonić ją do myślenia i powrotu do mnie (może kiedyś) jednak jak na aktualną chwilę już chyba nie miałbym na to ochoty Smile jakoś nie jest mi specjalnie źle bez niej, czasem jak mnie rozkminy najdą to trochę zamulam, ale z drugiej strony nie wkurwiam się już czy sms "Hej, jak tam? ;)" przyjdzie o 16 czy o 17:30 Tongue jak sobie to przypomne to żal mi dupe ściska że pozwalałem się tak traktować. Cóż, "miłość" ;p

I w tym momęcie chciałem wszystkim komentującym mój wpis przyznać rację że powinienem skończyć to już dawno a nie upierać się na dalsze starania i ratowanie tego czegoś. Raz że za dużo nerwów, czasu i pieniędzy mnie to kosztowało i nic z tego nie wyszło a dwa że jak widać metody stawania na głowie kiedy już sie zaczyna psuć są po prostu nieskuteczne. Najskuteczniejsza nauka jest na własnych a nie cudzych błędach i dokładając do tego mój wrodzony upór wychodzi że to jedyna metoda aby taki człowiek jak ja coś pojął Smile Tak więc mam nauczkę na przyszłość i trochę zebranych doświadczeń, w chuj drogo mnie to kosztowało ale zapewne kiedyś się przyda Wink

Eskalacja_uczuc
Portret użytkownika Eskalacja_uczuc
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Wyjątkowa

Dołączył: 2012-03-28
Punkty pomocy: 219

Alpinestars, aby zakończyć już na dobre ten temat, mam dla Ciebie coś na pocieszenie.

"miłość" - dobrze zauważyłeś.

Analizując i wnioskując z Twoich wpisów - byłeś/jesteś w tej pannie zakochany/uzależniony. Dzięki Twoim wpisom, każdy może zobaczyć różnice i kontrast między słowem "zakochałem się" a "kocham Cię". Z czego to pierwsze jest zajebiście egoistyczne i nastawione na nas samych jako jednostkę. Zakochałeś się, bo ta pani wzbudzała w Tobie tak fajne uczucia, było Ci dobrze i komfortowo dzięki temu. Właśnie dlatego ją tak bardzo lubiłeś, właśnie dlatego Cię tak ciągnie do niej mimo wszystko! - bo to jej obecność determinowała Twoje osobiste szczęście. To Tobie było dobrze, gdy pisała ci słitasne smski, czułe słówka i gesty. To było nastawione z myślą o Twojej przyjemności i satysfakcji. Egoistyczne, nie sądzisz? Uzależniłeś się, bo zakochanie się w kimś nie jest niczym innym jak uzależnieniem właśnie.

Co innego gdy kogoś kochasz, tu już jest zupełnie inny level. W Twoim przypadku raczej nie padła deklaracja dozgonnej i wiecznej miłość do niej. Nie sądzę, że będziesz KOCHAŁ JĄ i pragnął z nią być pomimo, pragnął jej szczęścia, rozwoju, wszystkiego co dobre i najlepsze, już zawsze, do końca Twojej/Waszej egzystencji - bo tak z założenia definiuje się słowo "Kocham Cie".

Z zakochania jak z uzależnienia - można wyjść, do tego potrzeba jednak pracy. Czasami naprawdę ciężkiej pracy.

Tyle z mojej strony.

"wyżej dupy nie podskoczysz"

Alpinestars
Portret użytkownika Alpinestars
Nieobecny
Wiek: 1992
Miejscowość: Takie jedno miasto nawet dość duże ;)

Dołączył: 2012-01-31
Punkty pomocy: 30

A jak myślisz dlaczego słowo MIŁOŚĆ napisałem w cudzysłowiu? Smile odróżniam miłość od zakochania. Cokolwiek to było pchało mnie w jej stronę i pozwalało się w taki sposób traktować. Nie mówie że to minęło całkowicie, ale zauważam że w porównaniu z moim związkiem z inną panną około półtora roku temu (trwało to wszystko niecałe 3 miesiące, później panna mnie rzuciła) to co przeżywam teraz to na prawdę NIC Wink a przypomnę że to "coś" teraz trwało 3 razy dłużej. Więc jakaś miłość mojego życia to zapewne nie była choć wiadomo że trochę boli, i zwyczajnie szkoda tego Wink