To nawet lepiej dla tych facetow, jak sie nie odzywasz w takiej sytuacji. Nikt nie lubi slowianskich pseudoksiezniczek. Faceci zaczynaja mowic "basta!" czemus takiemu.
Dziewczyny mu radziły, żeby się odezwać i słodko jej napisać, że on już trochę tęskni gdy laska chciała go tylko przelecieć.
Laska nie chce kontynuować znajomości, a on ma się jeszcze upodlić. Wspaniałe rady.
Koniec końców jak lubisz dziewczynę i to nie była jednorazowa przygoda mogłeś faktycznie cokolwiek napisać, jakiś banał czy porobić bekę, że się wstydziłeś iść do pracy z tymi malinkami.
"A Ty co jej powiedziałeś ze swojej strony? Dałeś jej odczuć, że Tobie zależało na czymś więcej?"
Leżę i kwiczę xD
Gdy laska mówi, że chciała tylko ONS to on ma jej wyjeżdżać z tym, że mu zależy??
antoine89 - chyba na głowę upadłaś.
Po czymś takim gość jest spalony w 90% przypadków. Gdy powie, że spoko i odwróci się na pięcie to bardzo prawdopodobne, że jeszcze wróci.
On się nie upodlil. Żeby wyznać prawdę, trzeba miec odwage. Traktowanie szczerości jako słabości to błąd. Moze dziewczyna da mu szansę. Istnieje szansa, ze ona musi to przemyśleć.
Powtarzam: stawiajac sie w roli strony proszacej/zabiegajacej, zmniejszyl swoje szanse na to, by ona to przemyslala i "moze" sie do niego znowu odezwala ;f
Dziewczyna poczuła się wykorzystana. Musi ocenić, czy tak było w rzeczywistości. Autor zrobił mały krok, aby ona zmieniła swoje podejście do tej kwestii. Jeśli mu uwierzy, napisze.
Normalne kobiety nie są fankami uganiania się za facetem, który je zlewa, bo same się szanują. Sami radzicie sobie, żeby za żadną nie latać. To miecz obosieczny. Nie ma złego w okazywaniu zainteresowania drugiej osobie, ale są granice. Tak jak facet nie powinien uganiać się za kobietą, która mówi, że kocha innego, tak samo kobieta nie ma się co uganiać za facetem, który nie powie po wspólnej nocy, że było miło. No chyba że on jest bardzo nieśmiały i niepewny, ona to widzi i zechce mu ułatwić zadanie.
Obie strony powinny okazywać zainteresowanie i przyznawać się do błędu oraz swoich rzeczywistych intencji. To niczego nikomu nie ujmuje, a na pewno nie pozbawia nikogo atrakcyjności. Autor jest dorosłym facetem i tak się teraz zachował, powiedział prawdę. Nie jesteśmy dziećmi, żeby bawić się w gierki.
Jak smiesz uzurpowac sobie niepodwazalna wiedze na temat tego, co ona sobie pomyslala, a czego nie pomyslala?! Bo *TY* tak bys pomyslala? Bo jak rozmawiasz ze swoimi kolezankami, to opisujecie te sytuacje jako "bycie wykorzystana"?
Bo tak pomyśli przeciętna osoba, która ma w sobie odrobinę wrażliwości. Tu nie chodzi, czy ona się zakochuje w nim, czy nie. Ale naprawdę nieodezwanie się jest chamskie. To tak, jakbyś był z kumplem na urlopie i nie powiedział mu: było miło, dzięki za wspólny wyjazd. To jest dla mnie element kultury i dobrego wychowania. Ludwik XIV słusznie zauważył, że zawsze można było powiedzieć, że było fajnie. Do niczego Cię to nie zobowiązuje, ale pokazuje, że nie traktujesz drugiego człowieka jak dmuchanej lalki.
To tylko Twoja deklaracja. To ze uwazasz, ze tak zrobilaby "przecietna" osoba jeszcze nie znaczy, ze tak by sie stalo. To jest problem osob, ktore sobie wkrecaja w banie historyjki, bo ktos sie zaraz-natuchmiast nie odezwal, a nie osoby, ktora sie nie odezwala. Taka postawa wynika ze slabosci i przewrazliwienia na wlasnym punkcie.
No mozna bylo powiedziec i mozna bylo tego nie zrobic. Wsrod osob z pozytywna samoocena to jeden huj.
Zasadniczo nie wiem co jest sprzecznego z fundamentami portalu, skoro kolega zrobił wg Was słusznie, a skończyło się tym, że został olany. To co jest zabawne, że nikogo takie sytuacje nie skłaniają do refleksji.
Nawet kiedy dawałem się przelecieć kobiecie, to jeśli była interesująca, dawałem znać, że jestem zainteresowany ciągiem dalszym. Kobieta może w to wejść, albo w to nie wchodzić. Jej wybór. Ale jeśli chcę czegoś więcej niż seksu, to udawanie że nie chcę, jest dla mnie debilizmem. Czyżby ktoś był bardzo wrażliwy na odmowę i uważał to za jakąś ujmę? Dla mnie to nie był nigdy wielki problem. Jak nie chce to nie, krzyż na drogę.
Swoją drogą, w pewnym momencie zacząłem budować relacje z kobietami, które wyglądały wręcz podręcznikowo, by dojść do wniosku, że kobiety które dają mi się totalnie zdominować, są uległe i zabiegają o faceta, to żaden materiał na partnerkę. Są za to świetnym materiałem na stalkerki. Nikomu tego nie życzę. Dzisiaj taka kobieta jest dla mnie do odstrzału. Prawdziwą sztuką jest zmienić żółte światło na zielone. Zasada, że jak coś nie gra to kopa w pizdę i next jest doskonała na krótkie akcje, do tego świetnie się sprawdza w przypadku gości mających dziesiątki/setki interakcji, zwłaszcza jeśli interesuje Cię przygodny seks. Jeśli chcesz czegoś więcej, reguły gry się zmieniają. Może nie wszystkie, ale jednak. Dlatego nie wiem, czy radzenie aby szukał łatwiejszego targetu, z którym wszystko rozegra się koncertowo wg podrywajowego scenariusza to tak dobry pomysł.
Nikt tu nie pisze o jakimś pieskowaniu. Powiedzieć kobiecie którą jesteś zainteresowany że jest fajna, kiedy zdecydowała się z Tobą iść do łóżka, to moim zdaniem pomysł całkiem niezły. Milczenie niekoniecznie.
Niektórzy boją się chyba jakiejkolwiek odmowy tak, jakby od tego miała ulotnić się ich cała wartość i męskość. Też uważam, że unikanie prawdy jest w tym przypadku debilizmem. Nie ma co unosić się honorem i milczeć, a w międzyczasie zastanawiać się, dlaczego ona w ogóle nie dzwoni po wspólnej nocy. Chcesz czegoś więcej, to zasugeruj to, korona Ci z głowy nie spadnie. Nie odzywałeś się, wyszło kiepsko, chcesz to naprawić, to naprawiasz. Na ogół powinno się dążyć do tego, czego pragniemy. Nie ma w tym niczego niestosownego. Takie trzęsienie portami ze strachu: zadzwonię od niej od razu po wspólnej nocy, to pomyśli, że mi zależy i osłabi to moje szanse na sukces, na pewno nie jest zbyt męskie, tylko tchórzliwe. Podobnie jak to: jestem tak dumny, że w ogóle się nie zająknę, że liczyłem na coś więcej i chciałem to kontynuować. Nie wstydzimy się tego, że chcemy lepszy samochód czy dobrze płatną pracę, ale tego, że kogoś pragniemy bliżej poznać, to już tak.
Znowu bełkot, tym razem okraszony patosem i odwolaniem sie do wartosci. Mylisz "strach" z metodycznym, pragmatycznym dzialaniem. A takim w tej sytuacji bylo powstrzymanie sie od deklaracji "chce to kontynuowac" vs komunikat kobiety "odchodze".
Porownanie z dobrami materialnymi nietrafione. Te nie maja wlasnej woli. Je sie posiada i one nie maja nic do gadania. Prymitywna metafora.
Powtarzam ponownie. NIGDY nie napisalem, ze autor zrobil dobrze/zle nie odzywajac sie. NIGDY nie laczylem tego z jakimikolwiek cechami osobowosci lub wartosciami.
To co zrobilem, to ocenilem, ze wyznanie checi kontynuowania znajomosci vs komunikat kobiety " odchodze" obnizy szanse autora.
Ponownie odsylam do podstaw: blogi Gracjana o powrotach i nt. obracania przez kobiety kota ogonem. To drugie szczegolnie istotne w czasach intensyfikacji aktywnosci forumowych niewiast i ich "rad".
Bardzo fajnie że odsyłasz podstaw, one bywają pomocne. Nie wiem jak Twoje drogi kolego, ale moje napisało życie.
Powiedzenie kobiecie czegoś miłego po seksie nie jest określaniem się. Nie jest nim też odezwanie się w ogóle. Milczenie natomiast takim sygnałem jest. Nie trzeba być wybitnym intelektualistą żeby taki feedback odczytać. Moim zdaniem autor wysłał jej sygnał; "nie angażuj się bejbe bo tego nie chcę". A teraz jest bardzo zaskoczony że... dziewczyna się nie chce zaangażować.
Och taaaaak! I dzieki akurat *TWOIM* doswiadczeniom teraz posiadasz jakas nieosiagalna dla mnie wiedze i masz monopol na intepretowania milczenia jako cos wiecej niz milczenie. Taaaak. To akurat *TWOJE* zycie i *TWOJE* doswiadczenia sa tak sluszne, ze tworza prawdy ogolne i teorie wyjasniajace.
Po raz kolejny juz powtarzam: nigdy nie ocenilem tego, czy autor zrobil dobrze/zle milczac po zblizeniu. Napisalem, ze nie ma to w sumie w 21 wieku znaczenia + pytania dot. tego, dlaczego to on ma zrobic pierwszy do innych userow.
Po drugie, Twoje przeinaczenie mojej wypowiedzi jest zenujace. NIGDY nie napisalem, ze powiedzenie cos po zblizeniu to okreslanie sie. Napisalem, ze komunikat "chce z toba byc/chce zeby to trwalo" w odpowiedzi na komunikat od kobiety: "odchodze" - jest okreslaniem sie zmniejszajacym szanse na odezwanie sie tej kobiety w przyszlosci.
To dobitnie pokazuje - juz po raz kolejny - jak moje wypowiedzi sa przeinaczane w tym budzacym (moim zdaniem z niezrozumialych powodow) emocje watku.
W ogóle nie da się rozpatrywać jej zachowania w oderwaniu od tego, że on milczał, po prostu ona odczytała jego sygnał i odpowiednio zareagowała. Stwierdziła, że nie będzie się płaszczyć. Saverius również namawia do niepłaszczenia się, czyli de facto zachęca do tego, aby uniemożliwić znalezienie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia. Jak każda ze stron będzie czekała, aż druga się odezwie, bo nie chce się zbłaźnić, to żadna z nich nie doczeka się kontaktu. Ktoś musi przerwać tę spiralę i po prostu się odezwać, powiedzieć, że chce się dalej spotykać i rozwijać znajomość. Problem sam się nie rozwiąże i nie zrobi tego ktoś trzeci.
1. Skad wiesz, w jaki dokladnie sposob ona odczytala tesn sygnal. Bo Ty bys sobie tak to wkrecila w glowie?
2. Odpowiednio zareagowala? Raczej jak male dziecko i wannabe princessa
3. Nikt nie musi przerywac tej spirali. Autor jednoznacznie obnizyl swoje szanse komunikatem "chce to kontynuowac" vs komunikat kobiety "odchodze". To nie jest szukanie porozumienia tylko ustawienie sie nizej, w roli strony zabiegajacej. Probujesz teraz wciskac te iluzje kobiece i bajeczki, o ktorych podstawy tej strony mezczyzn ucza od lat
4. Skad wiesz ze nigdy nie doczeka sie kontaktu? Kto z nas w takiej sytuacji wlasnie nie doswiadczyl, gdy kobieta pierwsza wyszla z inicjatywa z legendarnym tekstem "nie wiem czy dobrze zrobilam"
Z calym szacunkiem, ale poglady kobiet wypowiadajacych sie w tym temacie to typowe kobiece iluzje i brednie, o ktorych ostrzega i uczy ten portal. Tylko szaleniec stosowalby sie do Waszych "rad".
Jak juz mowilem to pragmatyzm a nie duma, wiec zejdz na ziemie z tym patosem. Sluchac sie Waszych rad, "kobiecych", to z calym szacunkiem jak isc pytac analfabety o to, jaka ksiazke poleca, albo kogos bez prawa jazdy jak jezdzic samochodem. To Was cechuje duma, bo jako kobiety czujecie sie pokrzywdzone, ze odbiera Wam sie kompetencje w uwodzeniu kobiet. A dlaczego? Bo zwyczajnie sie na tym nie znacie. Miast tego opieracie sie o stereotypach, jakichs pseudowartosciach i osobistych (i wlasnego setupu spolecznego) oczekiwaniach/preferencjach. Nie ma to nic wspolnego z trenowaniem i cwiczeniem poznawania/uwodzenia kobiet. No chyba, ze sie myle i macie doswiadczenie w uwodzeniu kobiet hetero. To nie te mityczne " kobiety" postrzegaja inaczej tylko *TY* mowisz nam teraz swoje jakies zdanie okraszone wannabe wznioslym przekazem.
Saverius- podziwiam za walkę.
Autorze- przeczytaj posty- najpierw Saveriusa a potem kobiet, pod logicznym kątem oceń które są merytoryczne a które nie.
Moim zdaniem Saverius radzi Ci w 100% dobrze i nie powinieneś słuchać emocjonalnych postów kobiet. Z całym szacunkiem do Pań, ich piękna i intelektu- one nigdy nie wiedzą czego chcą.
Po to podrywaj założyli faceci i faceci pisali te zasady bo daję one efekty i pozwalają facetowi kroczyć własną ścieżką a nie grać z laskami w ich grę.
Mam nadzieję że wyciągniesz dobre wnioski.
Moderatorze/Adminie- to forum to nie kafeteria, uważam że niedoświadczeni po przeczytaniu postów kobiet w tym wątku mogą wyjść z niego skonfundowani i ogłupieni.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
To nawet lepiej dla tych facetow, jak sie nie odzywasz w takiej sytuacji. Nikt nie lubi slowianskich pseudoksiezniczek. Faceci zaczynaja mowic "basta!" czemus takiemu.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Tak, tak...
Dziewczyny mu radziły, żeby się odezwać i słodko jej napisać, że on już trochę tęskni gdy laska chciała go tylko przelecieć.
Laska nie chce kontynuować znajomości, a on ma się jeszcze upodlić. Wspaniałe rady.
Koniec końców jak lubisz dziewczynę i to nie była jednorazowa przygoda mogłeś faktycznie cokolwiek napisać, jakiś banał czy porobić bekę, że się wstydziłeś iść do pracy z tymi malinkami.
"A Ty co jej powiedziałeś ze swojej strony? Dałeś jej odczuć, że Tobie zależało na czymś więcej?"
Leżę i kwiczę xD
Gdy laska mówi, że chciała tylko ONS to on ma jej wyjeżdżać z tym, że mu zależy??
antoine89 - chyba na głowę upadłaś.
Po czymś takim gość jest spalony w 90% przypadków. Gdy powie, że spoko i odwróci się na pięcie to bardzo prawdopodobne, że jeszcze wróci.
Exactly. Forumowe niewiasty daja "rady" odwrotne niz zakladaja fundamenty tego portalu.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
On się nie upodlil. Żeby wyznać prawdę, trzeba miec odwage. Traktowanie szczerości jako słabości to błąd. Moze dziewczyna da mu szansę. Istnieje szansa, ze ona musi to przemyśleć.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Powtarzam: stawiajac sie w roli strony proszacej/zabiegajacej, zmniejszyl swoje szanse na to, by ona to przemyslala i "moze" sie do niego znowu odezwala ;f
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Dziewczyna poczuła się wykorzystana. Musi ocenić, czy tak było w rzeczywistości. Autor zrobił mały krok, aby ona zmieniła swoje podejście do tej kwestii. Jeśli mu uwierzy, napisze.
Normalne kobiety nie są fankami uganiania się za facetem, który je zlewa, bo same się szanują. Sami radzicie sobie, żeby za żadną nie latać. To miecz obosieczny. Nie ma złego w okazywaniu zainteresowania drugiej osobie, ale są granice. Tak jak facet nie powinien uganiać się za kobietą, która mówi, że kocha innego, tak samo kobieta nie ma się co uganiać za facetem, który nie powie po wspólnej nocy, że było miło. No chyba że on jest bardzo nieśmiały i niepewny, ona to widzi i zechce mu ułatwić zadanie.
Obie strony powinny okazywać zainteresowanie i przyznawać się do błędu oraz swoich rzeczywistych intencji. To niczego nikomu nie ujmuje, a na pewno nie pozbawia nikogo atrakcyjności. Autor jest dorosłym facetem i tak się teraz zachował, powiedział prawdę. Nie jesteśmy dziećmi, żeby bawić się w gierki.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Jak smiesz uzurpowac sobie niepodwazalna wiedze na temat tego, co ona sobie pomyslala, a czego nie pomyslala?! Bo *TY* tak bys pomyslala? Bo jak rozmawiasz ze swoimi kolezankami, to opisujecie te sytuacje jako "bycie wykorzystana"?
LOL
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Bo tak pomyśli przeciętna osoba, która ma w sobie odrobinę wrażliwości. Tu nie chodzi, czy ona się zakochuje w nim, czy nie. Ale naprawdę nieodezwanie się jest chamskie. To tak, jakbyś był z kumplem na urlopie i nie powiedział mu: było miło, dzięki za wspólny wyjazd. To jest dla mnie element kultury i dobrego wychowania. Ludwik XIV słusznie zauważył, że zawsze można było powiedzieć, że było fajnie. Do niczego Cię to nie zobowiązuje, ale pokazuje, że nie traktujesz drugiego człowieka jak dmuchanej lalki.
"Co ma płynąć, nie utonie"
To tylko Twoja deklaracja. To ze uwazasz, ze tak zrobilaby "przecietna" osoba jeszcze nie znaczy, ze tak by sie stalo. To jest problem osob, ktore sobie wkrecaja w banie historyjki, bo ktos sie zaraz-natuchmiast nie odezwal, a nie osoby, ktora sie nie odezwala. Taka postawa wynika ze slabosci i przewrazliwienia na wlasnym punkcie.
No mozna bylo powiedziec i mozna bylo tego nie zrobic. Wsrod osob z pozytywna samoocena to jeden huj.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Zasadniczo nie wiem co jest sprzecznego z fundamentami portalu, skoro kolega zrobił wg Was słusznie, a skończyło się tym, że został olany. To co jest zabawne, że nikogo takie sytuacje nie skłaniają do refleksji.
NIGDY nie wydałem jakiegokolwiek osądu nt. tego czy autor zrobił dobrze/źle nie odzywając się po zbliżeniu.
Twoje przeinaczenie z elementem perswazyjnym poprzez użycie frazy "w sumie SPOKO" jest naprawdę niezłym zabiegiem. Schopenhauer byłby dumny.
"a skończyło się tym, że został olany"
Nikt nie wie, czy nie wyszło to autorowi na dobre
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Nawet kiedy dawałem się przelecieć kobiecie, to jeśli była interesująca, dawałem znać, że jestem zainteresowany ciągiem dalszym. Kobieta może w to wejść, albo w to nie wchodzić. Jej wybór. Ale jeśli chcę czegoś więcej niż seksu, to udawanie że nie chcę, jest dla mnie debilizmem. Czyżby ktoś był bardzo wrażliwy na odmowę i uważał to za jakąś ujmę? Dla mnie to nie był nigdy wielki problem. Jak nie chce to nie, krzyż na drogę.
Swoją drogą, w pewnym momencie zacząłem budować relacje z kobietami, które wyglądały wręcz podręcznikowo, by dojść do wniosku, że kobiety które dają mi się totalnie zdominować, są uległe i zabiegają o faceta, to żaden materiał na partnerkę. Są za to świetnym materiałem na stalkerki. Nikomu tego nie życzę. Dzisiaj taka kobieta jest dla mnie do odstrzału. Prawdziwą sztuką jest zmienić żółte światło na zielone. Zasada, że jak coś nie gra to kopa w pizdę i next jest doskonała na krótkie akcje, do tego świetnie się sprawdza w przypadku gości mających dziesiątki/setki interakcji, zwłaszcza jeśli interesuje Cię przygodny seks. Jeśli chcesz czegoś więcej, reguły gry się zmieniają. Może nie wszystkie, ale jednak. Dlatego nie wiem, czy radzenie aby szukał łatwiejszego targetu, z którym wszystko rozegra się koncertowo wg podrywajowego scenariusza to tak dobry pomysł.
Nikt tu nie pisze o jakimś pieskowaniu. Powiedzieć kobiecie którą jesteś zainteresowany że jest fajna, kiedy zdecydowała się z Tobą iść do łóżka, to moim zdaniem pomysł całkiem niezły. Milczenie niekoniecznie.
Niektórzy boją się chyba jakiejkolwiek odmowy tak, jakby od tego miała ulotnić się ich cała wartość i męskość. Też uważam, że unikanie prawdy jest w tym przypadku debilizmem. Nie ma co unosić się honorem i milczeć, a w międzyczasie zastanawiać się, dlaczego ona w ogóle nie dzwoni po wspólnej nocy. Chcesz czegoś więcej, to zasugeruj to, korona Ci z głowy nie spadnie. Nie odzywałeś się, wyszło kiepsko, chcesz to naprawić, to naprawiasz. Na ogół powinno się dążyć do tego, czego pragniemy. Nie ma w tym niczego niestosownego. Takie trzęsienie portami ze strachu: zadzwonię od niej od razu po wspólnej nocy, to pomyśli, że mi zależy i osłabi to moje szanse na sukces, na pewno nie jest zbyt męskie, tylko tchórzliwe. Podobnie jak to: jestem tak dumny, że w ogóle się nie zająknę, że liczyłem na coś więcej i chciałem to kontynuować. Nie wstydzimy się tego, że chcemy lepszy samochód czy dobrze płatną pracę, ale tego, że kogoś pragniemy bliżej poznać, to już tak.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Znowu bełkot, tym razem okraszony patosem i odwolaniem sie do wartosci. Mylisz "strach" z metodycznym, pragmatycznym dzialaniem. A takim w tej sytuacji bylo powstrzymanie sie od deklaracji "chce to kontynuowac" vs komunikat kobiety "odchodze".
Porownanie z dobrami materialnymi nietrafione. Te nie maja wlasnej woli. Je sie posiada i one nie maja nic do gadania. Prymitywna metafora.
Powtarzam ponownie. NIGDY nie napisalem, ze autor zrobil dobrze/zle nie odzywajac sie. NIGDY nie laczylem tego z jakimikolwiek cechami osobowosci lub wartosciami.
To co zrobilem, to ocenilem, ze wyznanie checi kontynuowania znajomosci vs komunikat kobiety " odchodze" obnizy szanse autora.
Ponownie odsylam do podstaw: blogi Gracjana o powrotach i nt. obracania przez kobiety kota ogonem. To drugie szczegolnie istotne w czasach intensyfikacji aktywnosci forumowych niewiast i ich "rad".
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Bardzo fajnie że odsyłasz podstaw, one bywają pomocne. Nie wiem jak Twoje drogi kolego, ale moje napisało życie.
Powiedzenie kobiecie czegoś miłego po seksie nie jest określaniem się. Nie jest nim też odezwanie się w ogóle. Milczenie natomiast takim sygnałem jest. Nie trzeba być wybitnym intelektualistą żeby taki feedback odczytać. Moim zdaniem autor wysłał jej sygnał; "nie angażuj się bejbe bo tego nie chcę". A teraz jest bardzo zaskoczony że... dziewczyna się nie chce zaangażować.
Och taaaaak! I dzieki akurat *TWOIM* doswiadczeniom teraz posiadasz jakas nieosiagalna dla mnie wiedze i masz monopol na intepretowania milczenia jako cos wiecej niz milczenie. Taaaak. To akurat *TWOJE* zycie i *TWOJE* doswiadczenia sa tak sluszne, ze tworza prawdy ogolne i teorie wyjasniajace.
Po raz kolejny juz powtarzam: nigdy nie ocenilem tego, czy autor zrobil dobrze/zle milczac po zblizeniu. Napisalem, ze nie ma to w sumie w 21 wieku znaczenia + pytania dot. tego, dlaczego to on ma zrobic pierwszy do innych userow.
Po drugie, Twoje przeinaczenie mojej wypowiedzi jest zenujace. NIGDY nie napisalem, ze powiedzenie cos po zblizeniu to okreslanie sie. Napisalem, ze komunikat "chce z toba byc/chce zeby to trwalo" w odpowiedzi na komunikat od kobiety: "odchodze" - jest okreslaniem sie zmniejszajacym szanse na odezwanie sie tej kobiety w przyszlosci.
To dobitnie pokazuje - juz po raz kolejny - jak moje wypowiedzi sa przeinaczane w tym budzacym (moim zdaniem z niezrozumialych powodow) emocje watku.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
W ogóle nie da się rozpatrywać jej zachowania w oderwaniu od tego, że on milczał, po prostu ona odczytała jego sygnał i odpowiednio zareagowała. Stwierdziła, że nie będzie się płaszczyć. Saverius również namawia do niepłaszczenia się, czyli de facto zachęca do tego, aby uniemożliwić znalezienie jakiejkolwiek płaszczyzny porozumienia. Jak każda ze stron będzie czekała, aż druga się odezwie, bo nie chce się zbłaźnić, to żadna z nich nie doczeka się kontaktu. Ktoś musi przerwać tę spiralę i po prostu się odezwać, powiedzieć, że chce się dalej spotykać i rozwijać znajomość. Problem sam się nie rozwiąże i nie zrobi tego ktoś trzeci.
"Co ma płynąć, nie utonie"
I dzien w dzien ten sam bełkot.
1. Skad wiesz, w jaki dokladnie sposob ona odczytala tesn sygnal. Bo Ty bys sobie tak to wkrecila w glowie?
2. Odpowiednio zareagowala? Raczej jak male dziecko i wannabe princessa
3. Nikt nie musi przerywac tej spirali. Autor jednoznacznie obnizyl swoje szanse komunikatem "chce to kontynuowac" vs komunikat kobiety "odchodze". To nie jest szukanie porozumienia tylko ustawienie sie nizej, w roli strony zabiegajacej. Probujesz teraz wciskac te iluzje kobiece i bajeczki, o ktorych podstawy tej strony mezczyzn ucza od lat
4. Skad wiesz ze nigdy nie doczeka sie kontaktu? Kto z nas w takiej sytuacji wlasnie nie doswiadczyl, gdy kobieta pierwsza wyszla z inicjatywa z legendarnym tekstem "nie wiem czy dobrze zrobilam"
Z calym szacunkiem, ale poglady kobiet wypowiadajacych sie w tym temacie to typowe kobiece iluzje i brednie, o ktorych ostrzega i uczy ten portal. Tylko szaleniec stosowalby sie do Waszych "rad".
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Jak juz mowilem to pragmatyzm a nie duma, wiec zejdz na ziemie z tym patosem. Sluchac sie Waszych rad, "kobiecych", to z calym szacunkiem jak isc pytac analfabety o to, jaka ksiazke poleca, albo kogos bez prawa jazdy jak jezdzic samochodem. To Was cechuje duma, bo jako kobiety czujecie sie pokrzywdzone, ze odbiera Wam sie kompetencje w uwodzeniu kobiet. A dlaczego? Bo zwyczajnie sie na tym nie znacie. Miast tego opieracie sie o stereotypach, jakichs pseudowartosciach i osobistych (i wlasnego setupu spolecznego) oczekiwaniach/preferencjach. Nie ma to nic wspolnego z trenowaniem i cwiczeniem poznawania/uwodzenia kobiet. No chyba, ze sie myle i macie doswiadczenie w uwodzeniu kobiet hetero. To nie te mityczne " kobiety" postrzegaja inaczej tylko *TY* mowisz nam teraz swoje jakies zdanie okraszone wannabe wznioslym przekazem.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Saverius- podziwiam za walkę.
Autorze- przeczytaj posty- najpierw Saveriusa a potem kobiet, pod logicznym kątem oceń które są merytoryczne a które nie.
Moim zdaniem Saverius radzi Ci w 100% dobrze i nie powinieneś słuchać emocjonalnych postów kobiet. Z całym szacunkiem do Pań, ich piękna i intelektu- one nigdy nie wiedzą czego chcą.
Po to podrywaj założyli faceci i faceci pisali te zasady bo daję one efekty i pozwalają facetowi kroczyć własną ścieżką a nie grać z laskami w ich grę.
Mam nadzieję że wyciągniesz dobre wnioski.
Moderatorze/Adminie- to forum to nie kafeteria, uważam że niedoświadczeni po przeczytaniu postów kobiet w tym wątku mogą wyjść z niego skonfundowani i ogłupieni.