Mam pewien problem, jakiś czas temu zaczęły mi się problemy z dziewczyną. W sensie nie odbierała telefonu, nie odpisywała. przekładała spotkania. Ten stan rzeczy trwal dwa miesiace. Niedawno udalo mi sie z nia pogadac telefonicznie i dowiedzialem sie ze nie wie co czuje, ze ja za bardzo probowalem ja zmienic (To typ pracoholiczki o slabym zdrowiu ktory lekarza unika jak ognia, wiec probowalem ja zagnac do lekarzy i sprawic zeby nie trzaskala w pracy tylu nadgodzin) i ze nigdy jej nie mowie ze ja kocham (po ostatnim zwiazku w ktorym powiedzialem to za szybko mam z tym trudnosc) W kazdym razie mielismy sie spotkac na zywo i o tym pogadac, przez telefon doszlismy do tego ze chcielibysmy isc na jakies kompromisy i jeszcze dac sobie szanse, ale do spotkania nadal nie doszlo. Nie wiem jak to rozegrac, da sie to ogolnie jeszcze odratowac? Podchodze do tego na chlodno w sensie co bedzie to bedzie i zajmuje sie swoim zyciem, ale nie ukrywam ze nadal mi na niej zalezy i nadal probuje to wyprostowac. Co sadzicie? Byliscie w podobnej sytuacji? Czy to ogolnie juz definitywny koniec?
No jak Twoją własną niby dziewczyna nie chce się spotkać żeby porozmawiać z partnerem to chyba nie jest to najlepsza osoba do sensownej relacji.
Nie spotkaliscie się przez 2 miesiące?
Najlepsze co można zrobić to zająć się sobą. Jeżeli ona unika kontaktu to zakoncz ten pseudo związek i będziesz miał otwarte wrota do poznawania innych.
Ona wtedy może poczuje ciśnienie i będzie Chciała wracać.
SA na tym świecie atrakcyjne, fajne dziewczyny tylko trzeba trochę poszukać
Spuściła cię w kiblu. Zadaj sobie pytanie- chcesz pływać w gównie czy wyjść z szamba, umyć się i ruszyć dalej? Oczywiście, że jeszcze popluskasz się w kupach, w końcu tak ci na niej zależy... ale skończy się tym, że jeszcze zanurkujesz dla ratowania sytuacji, spijając przy okazji trochę gówna a jej tam i tak nie będzie. Dla niej sprawa jest jasna, tylko nie powiedziała ci tego wprost (zapewne z litości). Więc wdrap się po drabince, opuść szambo, zmyj ten syf i ruszaj dalej. Smród będzie się jeszcze za tobą ciągnął, trochę czasu minie zanim się wywietrzy...
__________________________________________________________
Stado baranów prowadzone przez lwa groźniejsze jest niż stado lwów prowadzone przez barana.
wyglada na to ze nie zalezy jej na Tobie. Dwa mce bez odzewu i to nazywasz związkiem? nawet listy z Południowej Afryki dostaniesz w ciagu 3 tygodni...kartke z Dubaju dostałem po 1,5 od wysłania
moze za bardzo narzekałeś na jej nadgodziny, moze za bardzo chciałeś wejść do jej zycia. moze, moze...
nie ma co się pchać tam gdzie nas nie chcą. Najwidoczniej brak jej odwagi powiedzieć finito, albo to są jej sygnały ze to koniec waszej tej "relacji".
najlepiej zajmij się sobą.
a jeśli się odezwie- o ile to zrobi, to podejdź to tego na chłodno i nie wyloz się na srebrnej tacy. Po prostu powinieneś obserwować czy w potencjalnym odnowieniu kontaktu chodzi o ciekawość czy tez na serio chce odbudowy znajomosci.