Cześć, tak jak w temacie.
Dziś miałem swój pierwszy raz. Nieudany pierwszy raz....bo wystrzeliłem jak z procy. Seks uprawiałem z dziewczyna, która już miała tam z 2-3 chłopaków i z ktora sie spotykam.
Robiłem jej minetę, gdy ona do mnie "żebym szedł już do góry". Czuje się teraz tragicznie i mi jest głupio, bo to dosłownie były jakieś 3 pchnięcia i się spuściłem, popatrzyłem tylko na nią i spuściłem wzrok. Poszedłem dalej robić minete, gdy ona powiedziala ze juz dosc i czy chce zrobic drugie podejscie. Niestety nie mógł stanąć , może to przez to, że minęło wtedy z 2-3 minuty od wcześniejszego spuszczenia się, ale kto wie...
Nie wiem czy to jest może przez to, że to jest mój pierwszy raz, bądź byłem myślami tylko zeby sie szybko nie spuscic i doprowadzić ją do orgazmu....co nawet nie wiem czy zrobiłem finalnie.
Nie wiem czy napisać jej teraz jakiegoś smsa czy co...bo sie naprawdę tragicznie czuje.
Spokojnie. Napisz do niej normalną wiadomość. Zachowuj się normalnie, naprawdę najgorszą rzeczą, jaką możesz teraz zrobić, to zamilknąć ze wstydu. Nic złego się nie stało. Poszło trochę za szybko, ale widać, że ona jest dla Ciebie wyrozumiała, bo zapytała, czy chcesz ponownie spróbować. Nie trzeba było tego robić od razu, tylko trochę odczekać, myślę, że o to jej też chodziło, żebyście spróbowali ponownie, jak się zregenerujesz.
Następnym razem staraj się nie stresować aż tak, bo to niestety sprzyja problemom.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Dziekuje za odpowiedz, serio.
Napisała do mnie przed chwilą smsa, czy sie jutro widzimy. Wiec w sumie normalnie.
Pewnie i stres i te myśli, by być niewiadomo kim i doprowadzić ją 10 razy do orgazmu sprawiły, że poszło jak poszło.
////edit
Tylko teraz mam pytanie, czy porozmawiać z nią o tym, czy olać sprawę?
spokojnie, bez spiny
ani tego nie olewaj, ani nie rób wielkiego halo. Zauważyłeś problem, ale nie popadasz z tego powodu w depresję. "ale na mnie działasz:) Na samą myśl o Tobie mam wytrysk:)" lub podobnie
Po prostu to się zdarza, zupełnie naturalna rzecz u początkujących
Ważne, zeby dziewczyna wykazała zrozumienie. A wygląda, że wykazuje.
Zasatnówcie się, jak to zrobić, żebys wczesniej rozładował napięcie.. Czasem mała dawka alkoholu spowalnia reakcje (mała!)
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Dzieki.
Tekst bardzo fajny, gdy temat się nawinie, wspomne jej o tym .
Faktycznie napiecie seksualne było bardzo duże. Jak ona na mnie leżala badz sie calowalismy, penis stał jak wryty - praktycznie cały czas.
Wiadomo, że powinenem podejść do tego luźniej. Tylko stawiam, że bedzie ciezko przed kolejnym razem, bo mysli bedą typu zeby nie popelnic znow tej samej gafy.
Spróbuje trzasnąć piwko jedno i zobaczymy jak bedzie.
Ćwicz mięśnie PC i skupianie się na oddechu. Na przyszłość - weź się za nią najpierw Ty (długa gra wstępna+ mineta. Co możliwe jest dzięki temu, że skupiasz się właśnie na oddechu i Twoje napięcie seksualne nie rośnie).
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Tak było teraz. Gra wstępna trwała naprawdę długo, nie wiem ile dokładnie, bo na zegarek nie patrzyłem.
Jeżeli chodzi o mięsnie kegla, to sposobów jest pewnie milion, a jakiś najbardziej efektywny?
A doszła? Kark (nie wszystkie to lubią), suty, uszy, mineta zaliczone? Czy dobrałeś jej się do cipki?
Ćwiczenie mięśni PC jest proste - po prostu zaciskasz mięśnie odpowiadające ja oddawanie moczu (jak najmocniej potrafisz na max 3 s i powtarzasz po 20 razy. Na początku długo nie dasz rady).
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Z tego co wymieniłeś to tylko uszy nie były zaliczone. Resztą się bawiłem. Jej ciało drżało, wyginała się. Ale czy doszła? Nie zaobserwowałem tego.
Właśnie czytałem o ćwiczeniu tych mięśni. Podobno nie powinno się też cwiczyć podczas oddawania moczu, bo jakaś infekcja się może wkraść.
Postaraj się oczyścić myśli. Skup się na sytuacji, w której się znajdujesz. Obserwuj jej ciało, absorbuj jej dotyk, zaciągaj się jej zapachem, delektuj smakiem, wsłuchuj się w jej głos. Bądź tu i teraz. Akt, który tworzycie razem nie miał początku i nie będzie miał końca. Orgazm twój czy jej nie ma znaczenia, jest tylko etapem tańca waszych zmysłów. Ty nie jesteś Adamem. ona nie jest Ewą, zrzuciliście waszą tożsamość, osobowość, oczekiwania, lęki, ego, razem z waszymi ubraniami. Nie ma nic wokół, nie ma łóżka, pokoju, mieszkania. Są tylko wasze nagie ciała, celebracja waszego naturalnego piękna, kawałek po kawałku, centymetr po centymetrze, odech za oddechem, uderzenie serca za uderzeniem. Nie istnieje czas, ani przestrzeń, minuty stają sie godzinami, godziny minutami. Oczyść myśli. Twoje oczekiwania, wobec siebie, jej, tej sytuacji, wobec całego życia, właśnie zdmuchnął jej ciepły oddech, zagłuszył jej cichy jęk, zgniótł uścisk jej ud na twoich biodrach. Wchodzisz w nią z całkowicie pustym umysłem, wolnym od wszelkich obrazów, głosów. Jedyny obraz jaki widzisz to jej piersi falujące lekko w rytm, który nadajesz jej ciału i twarz wyrażającą rozkosz. Jedyne głosy jakie słyszysz to głos twojej kochanki wyrażający wyniosłość chwili, która jest tylko minutą lub godziną lub całym życiem. Żadna myśl nie ma już prawa wstępu, wszechświat się zatrzymał. Jesteś w niej, teraz wy jesteście wszechświatem, decydujecie o wszystkim. Czas i przestrzeń są waszymi sługami. Zmysły są jedynym drogowskazem, są doskonale wyostrzone i doskonale skoncentrowane na esencji przyjemności jaką daje wam wasza cielesność. I nagle jej głos sprowadza cię na ziemie... "Nie możesz dojść?"
Klucz to oczyścić umysł i skupić się na zmysłach.
Natomiast aby doprowadzić ją do orgazmu, w jej głowie musi dziać się dokładnie odwrotność tego co dzieje się w Twojej aby ten orgazm powstrzymać. Całkiem inny temat wogóle nie związany z ilością pchnięć potrzebnych do osuszenia worka
co Ty pitolisz, Łukaszku?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
?
Najlepszy komentarz jaki kiedykolwiek czytalem na podrywaju.
Łukaszek chyba tez doszedl.
CZYTANIE I BIEGANIE
Przyczyna syfu w Twoim życiu, drogi kolego, jesteś Ty sam, a nie to, co Cię otacza. Choć to wszystko znajduje się w ruchu pozostaje niezmienne...
"oddany facet, nie zakochany głupiec"
Spoko powitanie. Już mi się tu podoba.
Serio interesuje Cię czy i kiedy dochodzę?
Bynajmniej. Tylko takie truizmy to pociskaj laskom. Smierdzi NLP na kilometr.
Chlopak sie wstydzi ma problem a Ty mu jakies mistyczne pierdoly pociskasz.
CZYTANIE I BIEGANIE
Przyczyna syfu w Twoim życiu, drogi kolego, jesteś Ty sam, a nie to, co Cię otacza. Choć to wszystko znajduje się w ruchu pozostaje niezmienne...
"oddany facet, nie zakochany głupiec"
Raczej nie odpowiedź na moje pytanie
Mimo to z zaciekawieniem przeczytałem cały post. Dobry poeta z Ciebie
Brzmi jak narrator female-friendly porno.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Ja tak dodam jeszcze, że nie powinieneś aż tak bardzo skupiać się na jej orgaźmie. Większość facetów myśli sobie "oh będę takim zajebistym ogierem i dam jej orgazm" potem jest "nie dałem jej orgazmu, jakie to straszne, że się nie udałem, chciałem być dla niej taki dobry" I gówno prawda bo ta chęć wynika głownie z dopieszczenia własnego ego. Wiadomo, że fajnie gdy ona ma z Tobą czego niemiała by z żadnym innym facetem ale nie przejmuj się tym, że sam za szybko doszedłeś a ona niewiadomo. Jak faceci za bardzo skupijają się na dążeniu do orgazmu to ptowadzi to do spięć w związkach. Traktuj to na luzie i nawet żartuj z tego dojścia, przecież to kiedy się dochodzi nie jest wyznacznikiem tego jakim facetem jesteś. A zatem jajca do góry
Dzieki wielkie za podniesienie na duchu.
To prawda, seks to nie wszystko, ale też jest nie jest rzeczą którą się powinno olać
Ale rozumiem co chciałeś mi przekazać.
Dziś wstałem dalej troche niedowalony, ale z sekundy na sekunde bylo coraz lepiej i teraz jest okej.
Spotkałem się z nią dziś, ale nie gadaliśmy w sumie o tym.
A ja dodam od siebie, ze szybkim spustem ja skomplementowales. Jesli Ci sie zdarzy nastepny raz powiedz: "zobacz jak na mnie dzialasz ;)"
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
Dzieki wielkie za odpowiedz.
Juz jeden uzytkownik mi to zasugerował.
Dzieki Panowie za podniesienie na duchu:)
Dobra, ja spróbuję dać Ci rady które na mnie osobiście działają - od razu uprzedzam wszelkie komentarze krytyki - wiem, że jeżeli coś na mnie działa, niekoniecznie musi działać na niego, ale czy nie warto spróbować?
Początki każdy swoje miał, to jest normalne, kilka długich lat temu sam to przeżywałem, no może nie było u mnie aż tak jak u Ciebie, mój pierwszy raz to było może 5-7 minut, lecz partnerka potrzebowała więcej czasu na orgazm - więc zacząłem ćwiczyć
Rzeczy, które mogą Ci pomóc natychmiastowo i które możesz zrobić w ten sam dzień ->
- chyba najskuteczniejsza i możliwe, że najbardziej kontrowersyjna - zwal se konia 2 razy 2-3 godziny przed możliwym stosunkiem, jestem pewien, że to pomoże
- zaproponuj dziewczynie, że najpierw zrobisz jej zajebistą minetkę, a w zamian ona odwdzięczy się w wiadomy sposób napięcie trochę zejdzie, zajmiesz się nią jeszcze chwilę, odzyskasz siły i na pewno nie dasz plamy od razu
- kontroluj ruchy i naucz się wyczuwać siebie - czujesz finisz - zwolnij, przestań na chwilę, zabaw się z nią inaczej
Teraz tipy, które sprawdzą się po dłuższym czasie -
- tak jak wyżej chłopacy wspomnieli - trenuj mięśnie Kegla, dodatkowo trenuj kontrolowany wytrysk, przytrzymuj po prostu oczywiście nie w partnerce, za duże ryzyko jeżeli bez zabezpiecznia - w domowym zaciszu, nauczysz się czuć swoje ciało
- nie wal konia jak opętany dzień w dzień - w ten sposób przyzwyczajasz organizm do jak najszybszego odczuwania przyjemności
- po prostu męcz się w ciągu dnia, trenuj, biegaj, cokolwiek, siły spadną automatycznie
Tyle ode mnie, na mnie działa, może na Ciebie też coś zadziała. U mnie jest bardziej problem pod względem hormonalnym - tarczyca napierdala jak pojebana, libido skacze jak nie wiadomo co, także jednego dnia można godzinę, drugiego 2 minuty, ale da się ten czas uśrednić
Młody i głupi :/
dzieki za odpowiedz!
Jezeli chodzi o Twoją najbardziej "kontrowersyjna" radę, to wiadomo, ze to pomaga, ale walic konia przed kazdym stosunkiem? To chyba nie jest normalne, chyba ze pozniej to sie wlasnie jakos stabilizuje.
Próbówałem cwiczyć te miesnie Kegla, jednak na ten moment nie potrafię ich wyczuć normalnie siedząc, bo przy oddawaniu moczu, to jasne.
Swoja droga, naszła mnie taka myśl.
Czytałem tutaj albo juz gdzies indziej, ze moze tez to byc spowodowane zbyt częstą masturbacją, ze tam masz w podpsychice zapisane, ze ktos moze Cie nakryc, przez co lecisz szybko.
W takim razie czy odwrotna czynność tj. wolna masturbacja wydłuża stosunek?
Umiejętność czytania ze zrozumieniem chyba Cię nie dotyczy? Przeczytaj mój poprzedni wpis jeszcze raz.
Młody i głupi :/
Przeczytałem
Napisałeś "- nie wal konia jak opętany dzień w dzień - w ten sposób przyzwyczajasz organizm do jak najszybszego odczuwania przyjemności"
Nie chodzi mi dzień w dzień, tylko raz za czas.
Teraz jak głębiej nad tym myśle, to nigdy mi nie zależało na czasie, jechałem jak bym 1 raz walił i tyle.