Siemanko
Wczoraj miałem pierwsze spotkanie z dziewczyną. Ogólnie fajnie, troche spaceru, chillu, dużo śmiechu. Nie jest "sztywna" fajnie reagowała na żarty, ogólnie pozytywna dziewczyna. Kiedy po prostu spotkanie dobiegało końca i wysiedliśmy na przystanku, zaczeliśmy po prostu iść. Nagle znaleźliśmy się na jej osiedlu, chwilę porozmawialiśmy, powiedziała że tutaj mieszka, podziękowała za spotkanie. Przytulas, po buziaku i pożegnaliśmy się. Co o tym myślicie? Z początku jakoś dokładnie nie chciała się przyznać gdzie dokładnie mieszka. Nagle pod koniec spacerem docieramy pod dom. Myślicie, że jakieś zainteresowanie, czy po prostu "wyszło" tak samo z siebie. Ogólnie na spotkaniu nic się nie wykręcała, że musi wrócić wcześniej do domu czy coś.
Noo pojebana akcja z tym, że na początku nie chciała się przyznać gdzie mieszka.. ja bym uciekał bo jakas nienormalna.
A tak serio to JA PIERDOLE
The only time success comes before work is in the dictionary.
Może nie o to "przyznać" tylko żartobliwie do tego podeszła. Skończyło się jak sie skończyło
" Przytulas, po buziaku i pożegnaliśmy się." No brzmi jak zainteresowana.
Nie myśl tyle nad pierdołami tylko się z nią spotykaj.
Skoro laska się z Tobą spotyka to jest zainteresowana, niekoniecznie musiała chcieć obcemu jakby nie patrzeć facetowi zdradzać swój adres.
Nie ma co rozkminiać.
Generalnie chłodnik 2-3 dni i umawiać na kolejne?
Tutaj jeszcze nie ma co chłodzić
Ale racja, zadzwoń za 2-3 dni i umawiaj się na kolejne
Po co Ci chłodnik?
Dopiero się z laską raz spotkałeś i już chcesz ją schłodzić...
Chłodnik jest sens stosować jak dziewczę się źle zachowuje wobec nas/nie po naszej myśli i to przy założeniu, że jest w jakimś stopniu zainteresowana.
Zadzieranie nosa i robienie chłodników bez powodu na początku relacji to dobra droga do tego żeby ją zepsuć.
Czyli po prostu utrzymać kontakt i zaproponować kolejne spotkanie? Z dnia na dzien to chyba nie bardzo
W ogóle jest dobrze, nie kombinuj, nie czekaj z odezwaniem się do niej i zaproponuj jej dziś spotkanie na długi weekend, zanim sobie zaplanuje inne rzeczy.
Nie podała Ci od razu adresu, bo skąd ma wiedzieć, ze nie jesteś świrem i nie będziesz jej nachodził. Ja też to zawsze ukrywam. Jedynie jeden facet, z którym się umawiałam, znał adres od początku, bo był wcześniej moim sąsiadem.