Witam serdecznie,
pisze z takim nietypowym problemem. Przyznam, że rzadko coś takiego mi się zdarza, a może nawet pierwszy raz. Spotkałem się z dziewczyną ze studiów drugi raz, po przerwie. Wcześniej spotkaliśmy się 5 razy ( 1 raz sam na sam), ale do niczego nie doszło)
Po przerwie, jak wyżej spotkaliśmy się 2 razy sam na sam. Spotkania są super, dużo smiechu, emocji i tak dalej. Jednak mam problem z wlepieniem kc. Ciężko mi złapać dłuższy kontakt wzrokowy (czasem się udaje, ale rzadko - ewidentnie tego unika), a ponadto na próbę nauki tańca nie reaguje tak jakbym chciał (mówi, że ona nie chce), więc zostaje obanażony i nie mam jak się do niej zblizyć by ją pocałować. Prócz tego są wszystkie oznaki zainteresowania jak : przypadkowy dotyk (a nawet celowy), akceptowanie mojego (ale odrzucanie tańca) pytania osobiste, spoglądanie na usta, fajne duże źrenice... . Zastanawiam się czy ona potrzebuje czasu czy o co chodzi? Bo akutalnie gdybym chciał ją pocałować, to musiałbym ją przypiąć pasami...
A może to friendzone?
Jestem ciekaw waszego zdania, w piątek się widzimy w 4 osoby u niej w mieszkaniu. Spieszy mi się do pocałunku, bo nie chciałbym wpaść w szufladkę przyjaciel, a wiem, że każde kolejne spotkanie bez kc do tego mnie przybliża.
Hmmm to proponuję jak coś mówi dotknąć jej usta palcem powiedzieć "Ciii, ale Ty pięknie milczysz, patrzycie sobie w oczy, zbliżasz się i wklejasz KC."
Jest jeszcze milion bardziej tantentnych sposobów które działają i które sprawdzałem. I nic nie tracisz a możesz zyskać...
Poprostu widzi że zabierasz się jak pies za jeża, chyba że traktuje Cie jak przyjaciela, nie porusza tematów sexualnych, opowiada Ci jak najlepszej psiolce, mówi o swoich wadach i wpadkach... No takie podstawy stary. Do całowania nie ma idealnego momentu, chociaż czasem bywal taki idealny impuls i napięcie w powietrzu. Często robiłem to w dziwnych okolicznościach przyglądałem się słuchałem i poprostu pierwsza myśl "a może pocałuje ją" i cyk działam
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Maly, myślałem nad odpowiedzą, a szczególnie na "zabieranie się jak za jeża". Nie zgodze się z tym. Każda próba przybliżenia skutkowała odsunięciem i rozproszonym wzrokiem, mimo, że tak jak wyżej pisałem sama inicjuje dotyk, to jednak mega trudno się zbliżyć do jej twarzy na 30/40 cm. Nie widzę takiej chęci w jej oczach na tego kissa przez co ciężko mi atakować. W poprzednich dziewczynach on był i szedłem po swoje. Tutaj jest blokada.
Na psiapsi JESZCZE nie wyglądam, ale kto wie co bedzie za jakiś czas...
" Bo akutalnie gdybym chciał ją pocałować, to musiałbym ją przypiąć pasami..."
To "przypnij", w czym problem?
Może nie tymi pasami, ale jak z nią spacerujesz to weź stan nagle przed nią, zrób obrót w jej stronę chwyć ją bez słowa z tyłu nad biodrami jedną a za kark drugą ręką i wklej kissa, tylko zbuduj najpierw lekkie napięcie. Jaskiniowiec style.
Można tak zrobić Kensei, jednak zobacz czy to nie jest wszystko takie na siłe? Takie przełamywanie oporów, że ja mam ją chwytać, żeby pocałować? Takie akcje to się robiło na dyskotekach i z ewentualnymi ONS, a nie z dziewczyną z którą chciałbym coś pociągnąć... Moja była, to już na 1 spotkaniu się sliniła na pocałunek, ale dopiero na drugim ją pocałowałem.
W piątek widzimy się w większym gronie u niej w mieszkaniu, może uda mi się ją pocałować (na pewno będę dążyć), ale powoli robię się zły i nerwowy, że wpadam w złą rame...
Tobie się to wydaje na siłę bo jesteś zbyt bierny.
Chyba wszystkie kobiety wyrywa się tak samo. Jeden chuj czy to ma być na chwile czy na zawsze. Przestań się mizdrzyć, romantyzować, bo na ręcznym do kolejnej wiosny będziesz driftował.
Nie bój się potraktować kobiety jak przedmiot.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Się przyczepiłes tańca. Nie lubi, nie umie, czort wie. TY JA ZNASZ.
KISS zbuduj napięcie i bierz jak swoje bez pytania chyba że wolisz się dalej głowie czy to friends.
Ja tam zawsze jak nie było sytuacji po po prostu ją robiłem. Mówiłem "zasłuzylas na nagrode, podchodze, kłade jej ręke na twarzy i całuje. Co najwyzej bywało ze robiły unik i w policzka dały buziaka albo "przytulasa" policzkami. To juz wiedzialem ze lipa z tego. Ale zazwyczaj normalnie wchodzi.
Upij ją trochę, poprzytulaj, odizoluj, pocałuj, i doprowadź do seksu. Jak laska jest chętna to zadziała to.
Prawda jest taka że jakiś inny facet za kilka dni ją przeleci, a z Ciebie się będzie śmiała. Ostatnio zaliczyłem dziewicę na pierwszym spotkaniu. Na drugim spotkaniu była całkowicie oddana. Opowiedziała mi nawet o jakimś frajerze co gania za nią od podstawówki. Pisze do niej co jakiś czas i wysyła piosenki o miłości. A ona ma z tego pośmiewisko. Działaj szybko i zdecydowanie, by nie skończyć jak on.
Terefere kolego. Bzykneles raz i dajesz rady:) a jakiś czas temu jeździłeś wchooj km do jakiejś cizi, która Cie wystawiła.
Ty może nie byłeś jak ten gość z podstawówki dla tych kobiet? Byłeś, ale pod innym względem. A upijanie lasek do sexu nie jest jak dla mnie dobre. Jest wręcz chujowe, po alko wszystko szybciej siada. A one czasem czują się wykorzystane i mają moralniaka przez co kontakt się urywa.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Nie mówię tu o upiciu do nieprzytomności. Tylko o piwku lub dwóch dla rozluźnienia. Wiadomo czasami może się trafić laska co będzie miała moralniaka.
Jeździłem do laski w ch... kilometrów, i zamiast ją złapać i pocałować to się bałem. No i teraz pewnie jestem dla niej frajerem.
jeszcze niedawno byłeś taki hop do przodu czy to z Martynką czy z innymi i do rad pierwszy a masz problem z kc i przylatujesz tu z temate, że ona inna i że ciężko i że jeszcze coś.
To znaczy, że chuja się nauczyłeś a jesteś już tu wkurwe czasu, wystarczająco żeby w 2-3-4 randkach kończyć na seksie.
Dla mnie na wiarygodności straciłeś już dawno, mam nadzieję, że inni już po tym temacie również i będą zlewali twoje wypociny.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Cóż złego jest w radzeniu innym? To ze z jedna jest „problem” nie oznacza ze jest z innymi. Na przykład jadę teraz na film do znajomej. Pozdro Eldoka i nie łam po raz koleiny swojej zasady nie pisania pod moimi postami!
Super komentarz, dziękuje bardzo!
Jednak jak wiadomo, rady radami ale warto czasem zdać się na intuicje.