Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ogromny problem... Z sobą?

7 posts / 0 new
Ostatni
andrew19
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-01-07
Punkty pomocy: 2
Ogromny problem... Z sobą?

Mam chyba ogromny problem z samym sobą i kompletnie nie umiem sobie poradzić.
Zacznijmy od początku, byłem z dziewczyną ok. 8 miesięcy, znamy się praktycznie rok. Po ok. 7 miesiącach zacząłem czuć, że chyba to nie to. Przestały mnie cieszyć wspólnie spędzane chwile, szybciej chciałem wrócić do domu gdy byłem u niej, wszystko przestało być takie "naturalne". Po miesiącu męczarni samo z siebie wszystko wyszło i ona nie chciała kontynuować związku w ten sposób, co zaakceptowałem.
Po okołu tygodniu poczułem, że chyba popełniłem błąd, że za łatwo odpuściłem. 2 dni później się spotkaliśmy, ale ja już czułem co innego. Nie umiałem jej powiedzieć tego, co czułem 2 dni temu, zostałem oczywiście przez nią mocno zjechany, bo po co ją ściągałem znowu.
Minęły kolejne 2 tygodnie, miałem urodziny i ku mojemu zdziwieniu dostałem życzenia. Znów wróciła chęć rozmowy z nią, wspominałem wspólne chwile, znowu zacząłem myśleć o powrocie. Potem kolejne dni i kilka normalnych, miłych rozmów, jakby wszystko wracało. I znów wstępnie na jutro umówiłem się z nią, ale znów mam wątpliwości, to chyba się nie uda. Nie chcę jej znowu ranić. Choć znów pewnie dałem jej nadzieję. Chyba wypadałoby to odpuścić?
Ale co ze mną jest nie tak? Co tydzień czuję co innego? Czuję samotność? I dlatego chciałem do niej wrócić? Ale teraz świadomość bycia ponownie razem sprawia, że jednak znów tego nie widzę? I znów poczuję za 2 tygodnie samotność... ? Nie mogę dłużej tak. Ale nie wiem co z nią zrobić?

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

Wez ty sie chopie ogarnij I daj dziewczynie spokoj bo skamlesz jak piz.. zajmin sie czyms to nie bedziesz samotny

Simple Man
Portret użytkownika Simple Man
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Lubelskie.

Dołączył: 2011-03-19
Punkty pomocy: 731

Cześć. To całkiem normalne w Twoim wieku (wiem, brzmię, jakbym sam miał lat 40 - ale jest druga strona medalu, przeżywałem podobne emocje kilka lat temu, więc świetnie je pamiętam!). Twoja racjonalna strona doszła do głosu, gdy ta emocjonalna zaczęła tracić na sile przez puste spotkania, zero frajdy, monotonię. Ta racjonalna strona powiedziała Ci, że należy to rzucić w pi*du, i słusznie powiedziała. Związek, który jest monotonny, nie daje frajdy, aury tajemniczości i podniecenia jest po prostu nudny i niepotrzebny. Nie próbuj nawet do niej wracać, bo szkoda czasu. NIC SIĘ NIE ZMIENI, za miesiąc będzie tak samo - nudno, bez uczuć, bez pociągu i frajdy.

A Ty nie masz żadnego problemu, już Ci tłumaczę:

Gdy budujemy nasz plan dnia, który się powtarza, a po kilku miesiącach radykalnie odbierzemy jeden element, z którym związani byliśmy emocjonalne, czujemy pustkę i czas wolny wykorzystujemy na myślenie o tym elemencie. W Twoim przypadku w planie dnia miałeś spotkanie z kobietą. Nagle go nie ma i myślisz, przez co dochodzą do głosu emocje i wspomnienia. To złe, bo buduje puste uczucia, które są skierowane nie do Twojej ex, a do chwil z nią spędzonych. To tak, jakbyś tęsknił za jej dotykiem, za tym jak Cię drapała za uchem, za tym jak spędzaliście sylwestra, czy coś, i utożsamiał to z nią , a nie chwilami spędzonymi w jej towarzystwie. Gwarantuję Ci, że jeśli wrócisz do byłej, to będziesz szczęśliwy przez miesiąc, dwa. Ale powiedz - naprawdę warto? A co z Twoimi zasadami? Przypominam, że to ona zerwała, więc też miała tego związku serdecznie dość. To wystarczający argument, by odwrócić się na pięcie, rzucić za siebie "sayonara" i odejść, póki możesz zrobić to jak facet, a nie jak jej pies, który skomli, że pani go nie głasia. Czas na zmiany, po to masz tę stronę. Zostaw ten temat w pi*du, zajmij się czytaniem artykułów i planowaniem "jak zaliczyć tę rudą sukę z Biedronki?". Sayonara.

Są takie miejsca w duszy i myślach człowieka, w które zaglądać nigdy nie należy.

andrew19
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-01-07
Punkty pomocy: 2

Teoretycznie ona to zerwała, chociaż nie wiem jak to do końca przyjąć, bo ona mnie spytała co planuje dalej itp, chciała jakby jakiejś deklaracji, a ja powiedziałem wprost, że nie wiem jak to będzie, że nie jestem wielu rzeczy pewien i potrzebowałbym czasu. Ona czekać nie chciała, więc tak trochę wspólnie podjęliśmy decyzję o rozstaniu.

Niestety chyba przez brak doświadczenia, niepotrzebnie dwukrotnie dałem jej ponownie nadzieję, gdy zabrakło mi tamtych chwil i stało się to co mówiłeś. Że w czasie wolnym nie ma jej ze mną. Przyznaję, że gdy tydzień temu miałem zaplanowane sporo spotkań ze znajomymi, to jednak jej brak nie był aż tak odczuwalny, wrócił gdy ponownie zaczęły się normalne "szare" dni i kiedy byłem sam.

I jak teraz dziś jej powiem, że jednak jutro nie dam rady, to znowu pewnie dostanę przykrych słów. Chyba jednak trzeba będzie to przetrwać, olać i szukać dalej.

Dzięki, że mi to uświadomiłeś. Myślisz że po pewnym czasie tej samotności jednak o niej zapomnę? Ile Tobie zajął podobny stan? Do kolejnej kobiety? Czy szybciej?

Dupekkk
Portret użytkownika Dupekkk
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2014-12-09
Punkty pomocy: 87

Jestes typowym egoista twoje uczucie nie ma zadnego zwiazku z miloscia tak apropo to apropo diagnozy proponuje walnac sie w glowe i zastanowic sie co chce sie od zycia ewentualnie znalesc sobie hobby. Czuje, ze za 2 miesiace jak zobaczysz ja z innym wstawisz post jak ja odzyskac nie umiem bez niej zyc ja ja jednak kocham jak mogla to zrobic

Skol
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Góry Świętokrzyskie

Dołączył: 2018-02-27
Punkty pomocy: 100

Klasyczny przypadek po rozstaniu. Mózg wykształcił się później niż emocje i naturalne potrzeby, więc instynkt pcha Cię do niej. Poza tym człowiek dąży do tego co sprawdzone. Do tego dochodzi brak słońca, zima, gorszy nastrój, brak chęci i wyjęty element z rytmu życia, o którym napisał kolega wyżej. Pojawia się pustka.

Na Twoją bolączkę jest jedno lekarstwo: czas. Bądź twardy i się nie odzywaj, bo powroty po zerwaniach są kiepskie, rzeka popłynęła i nie ma już ani Ciebie ani jej. Jeśli teraz miałeś wątpliwości, to będziesz je miał całe życie. Zastanów się czy chciałbyś z nią żyć.

Jeśli spotykałbyś się z nią tylko dlatego, że czujesz się samotny to zrobisz jej krzywdę. A pamiętaj, że to kiedyś, prędzej czy później wróci do Ciebie.

Ile to może potrwać? Pewnie aż poznasz kogoś innego. Jak się od niej odetniesz to jakieś pół roku. Najgorszy etap jest między po miesiącu do czterech. Wtedy zapomina się to co złe, wracają wspomnienia. Ale powrót to najgorsze co może być, bo uszczęśliwi Cię na dzień, dwa, może kilka tygodni. Po pierwszym seksie będziesz już żałował. Nie rób tego.

Łokero
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Podlasie

Dołączył: 2015-03-07
Punkty pomocy: 495

Czas nie jest lekarstwem, lecz to, co się w tym czasie robi.

"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz