Jestem z dziewczyną piąty miesiąc ja 19 ona 18 lat zanim weszliśmy w związek drugie tyle się spotykaliśmy, starałem się stosować do tego co mówi forum i wydawało mi się że z pozytywnym skutkiem. Panna zawsze mi wałkowała że potrzebuje ciepła ja nie jestem jakimś zimnym draniem cały czas dostawała taką ilość ciepła z jakiej inne dziewczyny byłyby zadowolone. Oczywiste dla mnie było że to całe "ciepło" okazywać powinienem jak się spotykamy sami czy nawet ze znajomymi i tak było podczas wypadu ze znajomymi nie było dla mnie problemem złapać ją za rękę objąć jak siedzieliśmy czy dać buziaka no ale dla niej było mało wiedziałem, że jak będę robił dokładnie tak jak ona chce to wejdzie mi na głowę no a poza tym dla mnie to nie będzie naturalne więc jej tłumaczyłem że nie możemy się zachowywać jak papużki nierozłączki i żeby nie przypominała mi ze mam jej dawać ciepła bo przecież i tak jej to dam tylko że w takich dawkach które nie będą wymuszone. Czasami na dobranoc wysłałem jej sms lub na początek dnia w stylu "Miłego dnia Skarbie" Wydawało się że zrozumiała o co mi chodzi i cieszyła się z takich gestów bo nawet sama mi o tym powiedziała że kiedy robię coś takiego sam z siebie to ona wtedy czuje się taka kochana. Aż do wczoraj kiedy podczas normalnej rozmowy o tym jak spędziliśmy dzień wywaliła z tekstem że ja jej nie muszę wysyłać takich wiadomości że ona ich już nie potrzebuje nie musimy codziennie rozmawiać (chodzi o fb zawsze pod koniec dnia kilka zdań wymieniliśmy jeśli się nie widzieliśmy)że mogę usunąć z nią zdjęcie z fb że status związku też możemy usunąć i ona chce takiego luźniejszego związku (nie wiem jeszcze do końca co by to znaczyło jeśli ma na myśli związek bez zobowiązań to ja odpadam) dzisiaj zapytałem się jej skąd takie zmiany odpowiedziała że postanowiła podjąć moją wizję związku z tym co ona jeszcze chce wypróbować no i nasuwa się pytanie czy ona mnie źle zrozumiała kiedy mówiłem że nie możemy się zachowywać jak papużki nierozłączki i aż za bardzo wzięła to do serca ?