Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nowy/stary

16 posts / 0 new
Ostatni
radkes
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2017-12-10
Punkty pomocy: 13
Nowy/stary

Witam wszystkich!

Kolega polecił mi to forum, podobno warto tutaj zaglądać i można stąd wyciągnąć wiele "życiowych" lekcji.

Nowy użytkownik. Stary problem. Pewnie wertowany setki razy na tym forum, wnioskuję to po dziale "pytania początkujących".

Nie widziałem nigdzie możliwości rejestracji dla nowych użytkowników, więc pożyczyłem konto od znajomego i przedstawię sprawę z własnej stopy Smile.

Nie wiem dlaczego tak jest.. Ale w pewnym etapie relacji D-M zaczynam wszystko pierdolić. Cały czas tak jest od dłuższego czasu. Na początku - etap poznawania - świetnie.. wszystko cacy, jak po maśle. Dalej? Dalej już jest tylko kaszana. Nawet jak target mi mówi, że "zależy" "tęskni" "chce w to brnąć" to ja i tak to spierdalam. Dlaczego? Bo mi zaczyna zależeć i zaczynam się angażować, z tym, że.. co w tym złego? Nie jestem nachalny, nie jestem needy. Po prostu się angażuje.. i zazwyczaj wtedy target odpuszcza, odpuszcza totalnie i zrywa kontakt.

Dlaczego to piszę? Bo właśnie jestem w tej sytuacji.. Z tym, że poznałem 5 lat młodszą dziewczynę.
Kobieta 10/10. Mega silny charakter. W życiu się sama pierwsza nie otworzy. Bardzo imponuje mi to jak potrafi być silna emocjonalnie.

Takie kobiety jeżeli raz Ci zaufają, raz podejmą decyzję żeby być z Tobą to będą już zawsze. Ale się trzeba mega napracować żeby tak się stało.

Przez pryzmat naszych spotkań i tego co mówiła.. zwyczajnie zaczęło mi na niej zależeć Smile. Dałem jej to do zrozumienia. Ona co robi? Ona robi cofkę, cofkę totalną. Znika i jej nie ma. Zostałem z tym sam. Nie mam zamiaru ją pytać o co chodzi. Dlatego liczę, że mi to wyjaśnicie.

Dostałem kubeł zimnego wiadra na łeb. 3 telefony nieodebrane, 2 pierwsze odrzucone. Zero kontaktu, nie odzywa się, nie odpisuje, ma na to WYJEbane Smile. Z tym, że.. po co mi to wszystko było skoro teraz zwyczajnie jej tutaj nie ma? Akurat kiedy mi zaczęło zależeć.

I nie jest tak, że to jest jedyna opcja i nie widzę poza nią świata. Poprzez dziewczyny, z którymi się spotykam, wiem że akurat z tą chciałbym.. zrobić coś wyjątkowego. I na to też byłem przygotowany.

Po analizie.. naszego kontaktu. Widzę, że popełniłem masę błędów. Byłem momentami zbyt łatwy, zbyt niedostępny, zbyt olewający.. Sprułem się niepotrzebnie z "zazdrości" o jej kumpli Smile. Nie mam nic do tego, fajnie że ma wartościowych ludzi w okół siebie, była to prowokacja z mojej strony. Żeby mi nie opowiadała o tym ile ją zaczepia chłopaków na studiach..

Od zeszłej środy.. mamy 0 kontaktu. Skończyło się na tym, że nie odebrała telefonu 3 razy z rzędu(jak wspominałem wyżej). Napisałem zatem sms, że takie traktowanie i jej zachowanie jest dla mnie nie do przyjęcia, bo mi na niej za bardzo zależy.

0 reakcji.

Temat spalony? Da się coś ugrać?

Niby czekam aż się odezwie.. niby na to liczę ale przyzwyczajam się do myśli, że tego nie zrobi Smile. Official THE END. Natomiast.. jest ona u mnie w głowie od samego rana.. aż do zaśnięcia. Wszędzie. Na samą myśl o niej robię się już radosny jak mały piesek. Nie wiem, może mnie odmładza, może mi przypomina szczeniackie lata.. Jednakże, jest to wspaniałe uczucie i na pewno nie chciałbym z tego zrezygnować.

Znajomi wpajają, że jeśli "nie możesz o czymś przestać myśleć chociaż na chwilę, to nie rezygnuj z tego" z tym że.. ja nie bardzo widzę możliwości jakiegokolwiek manewru.

Olewka za olewkę?

Pozdrawiam wszystkich użytkowników i odpalcie rejestracje Wink

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

"Bo mi zaczyna zależeć i zaczynam się angażować, z tym, że.. co w tym złego? Nie jestem nachalny, nie jestem needy. Po prostu się angażuje.."
"zwyczajnie zaczęło mi na niej zależeć. Dałem jej to do zrozumienia."

tzn jak jej dałeś do zrozumienia? Podprogowo? Hipnoza? Mesmeryzm?

ile wykonałeś telefonów? ile wysłałeś smsów z prosbą o spotkanie? Ile razy jej posłodziłeś, ze wazelina nie byłaby potrzebna?
i ślinisz się jak mały piesek? Myslisz, ze to niezauważalne?

juz mi się mdło robi, jak to sobie wyobrażę

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

radkes
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2017-12-10
Punkty pomocy: 13

Z tym mesmeryzmem to trafiłeś idealnie, haha!

Starałem się to utrzymać - dałem sygnał, że mi zależy, że nie jest dla mnie obojętna.

Telefony wykonałem 3. Tylko te, o których napisałem. Żadnego nie odebrała, 2 dni przed tym incydentem.. Było świetnie, sama do mnie dzwoniła co robię i czy możemy porozmawiać, bo chciała mi opowiedzieć swoją przygodę. Pogadaliśmy 10min. po czym zlałem ją, nie miałem czasu. Robota Smile.

Nie wysłałem żadnego sms'a z prośbą o spotkanie. O nic się nie prosiłem. Napisałem, że poczułem coś wyjątkowego i że złapała mnie za serce, żartując przy tym, żeby spróbowała swoich sił w koszykówce, bo ma dobrych chwyt, jak żadna inna Wink.

Nie słodziłem jej w ogóle, może raz jak byłem lekko wstawiony.. To napisałem jej koło 24, że nie mogę bez niej wytrzymać i chciałbym teraz przy niej być.. Zwykły "pijacki smsik" Smile

Nie maśliłem się jakoś specjalnie, czy przesadnie. Nie chwaliłem jej i nie pisałem jaka to ona jest zajebista. Głównie rozmawialiśmy o tym, że jesteśmy świetnie dopasowani(ona tak pisała) i że jesteśmy identyczni(podobne charaktery) to był max słodzenia z mojej strony.

Jak podsyłała zdjęcia, jakieś pozy.. To wiadomo, "świetna sukienka" itp itd. Jeśli chodzi o "maślenie się"

Nie ślinię się.. Jak o niej myślę, odczuwam samą przyjemność. Nawet teraz, wspominam to co robiliśmy to od razu banan na ustach Smile.

Nie wiem dlaczego to się skończyło. Nagle, z dnia na dzień. Jakby poznała kogoś nowego i mnie zlała jak psa.

Boli? Boli cholernie. Bo czułem, że jest moja, tym bardziej że ona dawała mi do zrozumienia, że tak jest..

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Posluchales znajomych i co? I laska Cię spuscila w kiblu.

Zjebales sprawę na Maxa. Jakbyś się spotykał tak jak mówisz z innymi kobietami to by nie było tego tematu. Jeszcze laska 10/10. No Kurwa ideał..

Przed tobą wiele nauki..

Nie będę się zbytnio rozpisywać bo wracam z roboty. Zacznij od czytania blogów. Miłej lektury.

LudwikXIV
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2015-03-23
Punkty pomocy: 749

Radkes, masz po prostu strasznie roszczeniową postawę względem kobiet. To widać z kilometra.

Jesteś lustrzanym odbiciem dziewczyny z którą się spotykałem kilka miesięcy temu. Wszystko było git na początku, ale bardzo szybko zaczęła czegoś tam ode mnie wymagać, czegoś tam oczekiwać, dawać do zrozumienia że coś tam powinienem albo czegoś nie powinienem. No i tym sposobem uciąłem kontakt natychmiast, mimo że na początku bardzo mi się podobała i serio chciałem z nią się spotykać dłużej. Sorry, to nie ten etap i w ogóle z jakiej racji? Albo Ci odpowiada moje zachowanie albo odejdź. Tu nikt nic nie musi.

radkes
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2017-12-10
Punkty pomocy: 13

100% Ludwik Smile.

Dzięki, wpasowałeś się idealnie tym komentarzem.

Łokero
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Podlasie

Dołączył: 2015-03-07
Punkty pomocy: 495

"Takie kobiety jeżeli raz Ci zaufają, raz podejmą decyzję żeby być z Tobą to będą już zawsze."

W życiu się tak nie uśmiałem, serio. Kobieta jeszcze 15 razy zdanie zmieni, a i to tego samego dnia.

"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

"Takie kobiety jeżeli raz Ci zaufają, raz podejmą decyzję żeby być z Tobą to będą już zawsze."

Za dużo 'temysli.pl' sie naczytał Laughing out loud

khrys
Portret użytkownika khrys
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Gdansk

Dołączył: 2017-12-25
Punkty pomocy: 177

Ty masz sie spotykac dawac jej emocje i znikac do "swojego swiata".

A zamiast tego co robisz ? Wysylasz jej żałosne smsy ze nie mozesz bez niej wytrzymać ? Dajesz siebie na tacy kiedy jeszcze nic nie jest pewne. Czytajac temat odnosze wrazenie, ze oprocz sms'ów samą mową cała dajesz sporo sygnałów ze jestes potrzebujący, mozesz tego nie kontrolować bo to siedzi głęboko w Tobie - laski tego nie znoszą.

Obecnie temat mi bliski jak wyżej u kolegi LudwikXIV, również z punktu kobiety, z ktora spotkalem sie 3 razy a ona mi narzuca jak powinenem zachowywać sie w stosunku do niej, usilnie pokazuje mi czego potrzebuje plus babskie gadanie "bo mi zalezy a Tobie chyba nie". Jednym zwrotem po prostu zabijanie atrakcyjnosci.

Może wyklepales na blache podstawy, że kobiete to czasami trzeba olac i niby tak robisz ale to nie jest spojne z Toba a ona czuje ze Ci najzwyczajniej za bardzo zalezy. Przeinwestowujesz. Przemyśl to, mam nadzieję że pomogłem powodzenia

Charlie92
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-10-31
Punkty pomocy: 11

Stary. Wspominałeś o tym, że opowiadała Ci o kolegach ze studiów. Powinieneś był się tym nie przejąć. Umocnij IG,bo inaczej będziesz wyglądał jak lew, który boi się owiec (niby triki uwodzenia zna co daje mu siłę, ale jego charakter jest słaby)

Poza tym pomyśl - jest studentką. Jesteś od niej starszy i dojrzalszy. Myślisz, że dlaczego się Tobą zainteresowała? Aby sobie zdobyć starszego pieska podczas gdy ma całe drzewo młodszych piesków u siebie na studiach, czy może zdobyć prawdziwego, dojrzałego mężczyznę?

radkes
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2017-12-10
Punkty pomocy: 13

Dzięki za odpowiedzi Smile. Macie rację.

Szczerze mówiąc to przed napisaniem tego posta, właśnie myślałem w ten sposób. Dostrzegałem swój błąd, ale sądziłem, że jesteśmy już na takim etapie, że spokojnie mogę jej dać "coś od siebie" no bo tak to wyglądało, zachowywaliśmy się jak parka.

Nie, że ja sam, solo a ona totalną wyjebkę..

Ja właśnie tak się "zamrotałem" bo ona mnie w ten sposób uwiodła.

Zwyczajnie dała nogę, bo za szybko się to wszystko wydarzyło. Laski takie są.. posmyra Cię koniuszkiem marchewki po nosie, ale jak sięgniesz po całą to Ci upierdoli palce.

Prawdę mówiąc.. to zrobiłem to "perfekcyjnie" tylko na 3 pierwszych spotkaniach.. Tak jak mówicie. Przyjechałem do niej, zrobiłem swoje, wróciłem do siebie do miasta, zasiadłem do pracy Smile. I wtedy to ona o mnie zabiegała.. czy wróciłem, jak podróż, nie może się doczekać kolejnego spotkania.. itp itd.

Moment zwrotny? Kiedy ktoś jej zaczął wpajać, że ta relacja jest dla niej bez sensu(ktoś z rodziny), bo ona mnie "nie zna", jestem z dużego miasta i jestem starszy. Zaczęła mi opowiadać jakieś chore rzeczy.. że ona nie będzie potrafiła mnie "przy sobie zatrzymać".. itp itd. Powiedziała mi o tym. Mogłem to zlać.. i robić swoje, tak jak ona zlała teraz mnie. A ja głupi chciałem ją zatrzymać mimo że ona nigdzie nie uciekała, bo sama chciała w to brnąć. I w ten sposób pokazałem, że jestem zbyt uległy.

I racja.. za dużo od niej podświadomie oczekiwałem i chciałem jej czegoś "zakazać".. Zbyt roszczeniowo do tego podszedłem. można powiedzieć, że od pewnego czasu byłem lekko "poddenerwowany" czy psułem ten kontakt poprzez gęstą atmosferę, zwyczajnie za dużo chciałem na raz. Powinienem zaczekać aż sama mi to da, a ja w pewien sposób próbowałem to na niej wymusić. Tak to widzę teraz, po tym co wy napisaliście Smile

W pewnym etapie nie umiem opanować emocji, wydaje mi się, że mam duży problem z układem nerwowym. Nigdy bym tego nie zrobił przy trzeźwym umyśle.

Taka sytuacja jest nie do odwrócenia.

Ja tutaj nie pieskuje, w ogóle. 1 dzień był taki(środa) co napisałem do niej i próbowałem nawiązać jakikolwiek kontakt. Nie udało się. Od tamtej pory nic nie próbuję, nic nie piszę. Czekam.

Czekam na nic, bo tutaj to już nic się nie wydarzy.

Znacie jakieś zaklęcie? Żeby cofnąć czas?

Dzięki i pozdrawiam Smile

khrys
Portret użytkownika khrys
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Gdansk

Dołączył: 2017-12-25
Punkty pomocy: 177

Oj stary.. nie marudz tego kwiatu pol swiatu w koncu. Czytajac Twoje poprzednie tematy w kazdym nazywasz swoj target idealną i wyjatkowa az Ci "serce mieknie". Ten wątek jest juz skonczony a ona sie nie odezwie przestan sie ludzic. Idz i podrywaj inne Wink

radkes
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2017-12-10
Punkty pomocy: 13

To nie są moje tematy Wink

Dedal
Portret użytkownika Dedal
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 230

A jakbym mógł wiedzieć to uprawialiście seks? Albo chociaż całowaliście się? Czy 3 spotkania bułkę przez bibułkę?

Jeżeli nie, to kup wiadro i dzień w dzień kubeł zimnej wody na łeb. Po tym co piszesz to mogę się nawet założyć że jej nie dotknąłeś porządnie. Po prostu piszesz w stylu rozmiękłej pipy, która pojęcie o damsko-męskich relacjach ma z filmów romantycznych które takie fałszywe postawy promują.

W ogóle robi mi się kurwa niedobrze jak to czytam, ty piszesz w takim stylu jakbyś unosił tą znajomość do jakiegoś metafizycznego wymiaru, z takim patosem jakby ona byłą Matką Boską i byś się próbował dostać co najmniej w niebiosa, to jest idealizacja poziom OVER 9000.

Teraz Cię trochę popunktuje, przygotuj chusteczki jakbyś miał się poryczeć:

1) "Szczerze mówiąc to przed napisaniem tego posta, właśnie myślałem w ten sposób. Dostrzegałem swój błąd, ale sądziłem, że jesteśmy już na takim etapie, że spokojnie mogę jej dać "coś od siebie" no bo tak to wyglądało, zachowywaliśmy się jak parka.

Nie, że ja sam, solo a ona totalną wyjebkę..

Ja właśnie tak się "zamrotałem" bo ona mnie w ten sposób uwiodła."

Co to wogóle kurwa według Ciebie znaczy "zachowywaliśmy się jak parka"? Pukaliście się? Wychodziliście wspólnie do znajomych? Czy tylko sobie pierdoliliście słodko przez messengera, jak to fajnie do siebie pasujecie i byliście 3 razy na niezobowiązującej kawce czy obiadku?

Chłopie ona Cię w żaden sposób nie uwiodła, Ty się sam "zamrotałeś", znokautowałeś i skopałeś leżąc. Laska jak Ci pisała takie rzeczy "o dopasowaniu do siebie" to znaczy że była nagrzana i prawdopodobnie gotowa emocjonalnie na seks.

Mówisz że na 3 spotkaniach zrobiłeś to perfekcyjnie, a ja Ci powiem że gówno prawda bo jakbyś to zrobił perfekcyjnie, to parafrazując Ciebie samego, posmyrał byś ją końcem swojej marchewki po nosie, a ona by ci ją opierdoliła całą z uśmiechem Smile

I teraz jak to wyglądało z jej strony:

**1 spotkanie) Fajny ten facet, wychowany i miły, szarmancki ale jakiś zachowawczy, pewnie dlatego że stresował się pierwszym spotkaniem i nie chciał być nachalny, to facet z klasą nie będzie z nim łatwo, podoba mi się.

Tutaj godziny rozmów internetowych, emocje rosną jest super.

**2 spotkanie) "No zajebisty, świetnie się z nim gadało, ależ jest opanowany, nadal nie wykonał w moją stronę żadnego ruchu, to dziwne przecież jestem rakietą, jest starszy i doświadczony, pewnie muszę wysłać mu silniejszy przekaz."

Tutaj znowu godziny rozmów internetowych, laska wali w ciebie tekstami jak super do siebie pasujecie, jakie identyczne charaktery (Laska aż sobie wyidealizowała was w głowie), wysyła Ci foty w sukienkach żeby Cię podniecić, ty chwalisz sukienkę, kiedy ona by chciała żebyś wspomniał coś o jej apetycznych kształtach, podniecających pośladkach, albo że najchętniej to byś z niej tą kieckę zerwał. Laska próbuję Cię nakręcić, a Ty normalnie jak jakiś zepsuty, bez emocji, miękki kutas i nudna gadka. Więc jej emocje naturalnie zaczynają powoli opadać (Chociaż nadal jest dobrze).

**3 spotkanie)

PRZED: "3 randka, no symboliczna jakby nie patrzeć do 3 razy sztuka, założę koronkową bieliznę aż mu oczy wyskoczą z orbit, to może mi w końcu pokaże co prawdziwy facet potrafi."

PO: "Boże jaki to jest dziwny Typ, znowu 2 godziny nudnego pierdolenia się zachowuję jakby nie miał kutasa, ja go chyba nie podniecam bo już nie wiem o co chodzi, nawet mnie nie pocałował, a ja się wylaszczyłam jak nigdy i na chuj to wszystko. Może z nim coś jest nie tak??"

I teraz dostajesz na japę delikatny chłodnik z racji tego że nie jest już tak wkręcona i wjeżdżasz ze swoim pierdolamento na temat "Zależy mi na tobie", "Zachowujemy się jak parka", "Jesteś dla mnie ważna". No i tutaj nagle zapala się Pannie lampka:

"KURWA, przecież ten gość to zwyczajna PIZDA, co on mi tu wypisuje, to gdzie on był na tych wszystkich spotkaniach, coś mu sie chyba pomieszało, czuję się znowu jak w gimnazjum. Jak mogłam tego nie zauważyć, miał być straszy facet a nie ministrant. Cholera, on już jest wkręcony po uszy i nie przestaje do mnie pisać, kurwa teraz do mnie dzwoni, muszę się katapultować" połączenia odrzucane, kontakt zerwany.

2) "W pewnym etapie nie umiem opanować emocji, wydaje mi się, że mam duży problem z układem nerwowym. Nigdy bym tego nie zrobił przy trzeźwym umyśle." - Jakie nigdy skoro już to zrobiłeś i to w perfekcyjnie trzeźwym stanie. Tak ciężko przyjąć na klatę że zjebałeś? Co to za infantylny mechanizm wyparcia, szukania winy na zewnątrz? jak kontakt z laskami działa na Ciebie odurzająco to idź do psychiatry.

3) "Taka sytuacja jest nie do odwrócenia.

Ja tutaj nie pieskuje, w ogóle. 1 dzień był taki(środa) co napisałem do niej i próbowałem nawiązać jakikolwiek kontakt. Nie udało się. Od tamtej pory nic nie próbuję, nic nie piszę. Czekam.

Czekam na nic, bo tutaj to już nic się nie wydarzy.

Znacie jakieś zaklęcie? Żeby cofnąć czas?"

Ty już swoje napieskowałeś i to strasznie, ten urwany kontakt to fajnie, ale trzęsiesz się jak galareta i jak sam powiedziałeś czekasz, ja nie wiem na co, ale wiem że jak się doczekasz to od razu utwierdzisz pannę w decyzji zarzucając ją 15 wiadomościami w minute.

Dodatkowo stwierdzasz fakty i liczysz że ktoś Ci tutaj powie "RADKES TO NIE PRAWDA, TO JEST DO ODWRÓCENIA, TU WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ, NIE PODDAWAJ SIĘ".

Ja ci powiem więcej, SPIERDOLIŁEŚ TO OSTATECZNIE, W OCZACH TEJ DZIEWCZYNY JUŻ NIGDY NIE BĘDZIESZ ATRAKCYJNY, A W JEJ GŁOWIE ZAPADNIESZ JAKO ANTY WZORZEC MĘŻCZYZNY, FACET BEZ CHARAKTERU, ŻYCIOWA POJARA.

Ja znam takie zaklęcie, ale ci go nie podam bo byś skorzystał i znów to spierdolił tylko jeszcze szybciej i napsuł dziewczynie nerwów, a wiadomo złość urodzie szkodzi.

Na koniec powiem czemu Cię tak mieszam ordynarnie z błotem, bo primo, uważam że jest Ci to potrzebne, a i tak wątpię czy da zamierzony efekt, po drugie przypominasz mi mnie samego w wieku 16 lat, jak trafiłem na tą stronę bo najlepsza sztuka z liceum jadła mi z ręki, leżała mi w łóżku a ja się zabierałem do niej jak totalna pizda, temat się nie wiedzieć czemu zjebał Laughing out loud, a ja skurwiłem się w jej oczach porównywalnie jak Ty albo gorzej. Każdemu się pewnie w mniejszym lub większym stopniu zdarzyło. Tylko kurwa, ja miałem 16 lat a Ty z tego co liczę masz 10 więcej i zachodzę w głowę jak to jest możliwe? Powiem Ci od razu że ja w te inne dziewczyny to zupełnie nie wierzę, myślę że ich po prostu nie było, sam powiedziałeś że ten temat Ci się powtarza za co w ogóle powinieneś dostać maczugą w łeb może by w końcu coś dotarło. Weź kurwa przeczytaj tutaj podstawy i klasyki, poświęć czas na to i pomyśl nad tym wszystkim w swoim kontekście. Jeśli w takim wieku masz takie problemy to autentycznie, przed Tobą bardzo dużo pracy bo masz konkurencję o 5, 6, 7 lat młodszą która deklasuje Cię doświadczeniem.

radkes
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Toruń

Dołączył: 2017-12-10
Punkty pomocy: 13

Na drugim spotkaniu.. zaprosiła mnie do siebie do domu. Dotyk wszechobecny, usta usta, etc. Na trzecim spotkaniu, znowu u niej. Tym razem już była "przygotowana" widziałem to po niej, mniej więcej tak jak piszesz Wink. Próbowała się podlizać, przymilać itp, dla mnie to było "uwodzenie" ale mogę się mylić.

Straszne opory.. cały czas mówiła, że nie chce tłumacząc, że to dla niej za szybko, "odciągając moją rękę" a z drugiej strony sama później się o mnie ocierała. Wziąłem ją jak swoją. Pytała gdzie się tego nauczyłem itp itd.. Nie zaliczyłem końcowej bazy, bo wrócił jej ojciec z roboty Smile. Miał skończyć o 15:15, w domu był o 15:10. Zastał nas razem na kanapie przytulonych, ona na samej bieliźnie.. ja ekhm.. Wink.

Później.. cały czas już była uległa.. opowiadała jak to się nie "wkręciła" w naszą relację i że wariuje, gdy nie mamy kontaktu. Strasznie podbudowało to moje ego. Pomyślałem sobie "zdobyta" i zacząłem trochę ignorować ten kontakt + doszły do tego obowiązki i nie miałem już tyle czasu co wcześniej.

Mówiła wcześniej, przy pierwszym spotkaniu. Że niedawno się rozstała z chłopakiem(w zeszłym roku 2017). Który okazał się totalnym frajerem, bo cały czas ją wodził za nos i nawet jak wyszło wszystko na jaw, to próbował ją kupić tanimi kłamstewkami, mówiła że nie mogła dojść do siebie przez długi okres i ciężko jej teraz komuś zaufać. Aaa no i po jakimś czasie od ostatniego spotkania, przy lekkim "chłodniku", ja miałem wyjazd służbowy, ona nie wiem.. egzaminy, nauka itp. Napisała mi, że "myśli o przyjaźni". Odpowiedziałem, że nie ma mowy Wink.

Może to będzie głupie co teraz napiszę i połowa z was mnie za to oczerni. Jednakże.. ja rzadko kiedy idealizowałem swoje "targety" zawsze mi coś nie odpowiadało. Miałem swój obraz takiej "dziewczyny dopasowanej do mnie". I prawdę mówiąc? Sądzę, że ona nieświadomie wpisała się w ten obraz perfecto. Autentycznie potrafię się zachwycać tym jaką ona jest osobą a nie tym jak wygląda.

Nawet bardziej kręci mnie to, że ona jest taka niedostępna.. Przynajmniej jest ciekawie i się coś dzieje.

Na początku szło jak po maśle, zatem rozumiem teraz jakieś.. wyboje Wink. Z tym, że.. totalnie straciłem równowagę i raczej już nie złapię pionu. Musiałbym się jeszcze z 3 razy wyrżnąć, żeby złapać odpowiedni tor. A nie mam na to czasu. Czas jest moim wrogiem w tej sytuacji.. Nie jestem w stanie poświęcić na to tyle czasu ile potrzeba.