Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Nowa relacja upada

27 posts / 0 new
Ostatni
nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3
Nowa relacja upada

czesc, w mega skrocie postaram sie opisac problem. jestem w zwiazku ponad 3 lata ale nie o tym bedzie ten post. 3 miesiace temu nawiazalem po kryjomu relacje z fajna dziewczyna. romans jak z filmu... nic nie ukrywalem. powiedzialem ze jestem w zwiazku ale ze jedna noga bo sie nie uklada. w ciagu tych 3 miesiecy ta nowa dziewczyna bardzo sie wkrecila. dziesiatki smsow dziennie i liczne telefony. super slodko itd. jezdzilem do niej 2 razy w tyg. seks nastapil po jakichs 3 tyg znajomosci. i wszystko fajnie az do tego tygodnia. 3 dni temu powiedziala mi ze cos jej we mnie nie gra i ze to ostatnie spotkanie. od 3 dni niemal brak kontaktu. zadzwonila raz ja tez raz. 2 dni temu sie spotlalismy ale chlodnik, cos jej nie pasuje. nie bylo nawet seksu juz. co jest grane i czy moge ja odzyskac bo zaczelo mi na niej zalezec? Dzieki z gory za opinie.

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

1. Odejdz od obecnej kobiety
2. Goniąc za nia tylko pogorszysz sytuacje
3. Mowiac lasce ze zdradzasz z nia swoja dziewczyne nie utworzysz z ta 2ga stalego zwiazku. No chyba ze to jakaś tępa karyna Smile

myr
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-12-16
Punkty pomocy: 237

Przez 3 miesiące zamiast odejść od pierwszej to walileś ją po rogach, a ta druga czekała na jakiś ruch. Do tego moglo dojść zdanie koleżanek i masz efekt swojego braku zdecydowanego działania. Nikt nie chce żyć ze świadomością tej trzeciej osoby w relacji. Miałem podobną sytuacje, ale to ja nie byłem tą stroną zdradzającą i po 3 msc też odpuściłem Wink paradoksalnie najwiecej zrobisz dając jej to czego chce i milcząc. Jest szansa, że zatęskni i się odezwie. Poza tym nie wróżę temu przyszłości bo nawet jeśli będziecie razem to zbudowaliście szczęście na czyimś nieszczęściu, ta druga będzie o tym pamiętać i podejrzewać Cię o zdrady bo już się tego dopuściłeś to dlaczego w przyszłości nie mogłoby być tak samo z nią?

P.S Zostaw tą pierwszą, marnujesz jej czas Wink

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Karma...nie wiem jak ona mogła takie coś akceptować znając prawde. Nie dziwota że jej coś nie pasuje to coś się nazywa skłonność do zdrady i oszukiwanie ludzi. Wystarczająco duża czerwona flaga.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

W koncu przejrzała na oczy. Szkoda jej czasu na gościa, który nawija makaron na uszy i nie wie czego chce. Widocznie kogoś poznała, kogoś lepszego od ciebie.

Justone
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2018-03-06
Punkty pomocy: 17

Szczerze mam nadzieję, że jej nie odzyskasz i ta wcześniejsza się dowie i szybko Cię pojebie. Słabo gościu. Łatwo jest umoralniać ludzi dookoła, wiem.. ale jebanie kogoś po rogach to największe ścierwo jakie można zrobić i względem dziewczyny i względem chłopa. Nie dziwie się tej dziewczynie, że dała sobie spokój

Jatezzz
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Warmia i Mazury

Dołączył: 2019-04-22
Punkty pomocy: 92

No cóż, zdradzanie bywq fajne tylko dla zdradzającego.
Nie zamierzam Cię umoralniać ale tak jak ktoś wcześniej napisał, dziewczynie nie pasuje bycie tą trzecią. Dałeś jej nadzieję na coś więcej mówiąc, że jedną nogą jesteś już wolny i być może tylko dlatego poszła dalej w tę relację albo nieświadomie stałeś się zbyt zaborczy i zaczyna Cię testować.
Odpuść na jakiś czas, zajmij się sobą. Jak nic z tego nie będzie - next.

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

Dziekuję za odpowiedzi. Czuję się w obowiązku trochę dopowiedzieć do mojego posta. W zwiazku jestem od 3 lat z czego ostatni rok to juz rownia pochyla chociaz robilem co moglem zeby tak nie bylo. Staram sie byc dobrym chlopakiem ale moja dziewczyna od dlugiego czasu mnie nie szanuje, jest ze mna sam nie wiem czemu, niejednokrotnie potrafila mnie wyzwac od najgorszych mimo ze staram sie zyc przykladnie, sam sie utrzymuje od 18 roku zycia, jestem DDA, problemy bywaly rozne ale zawsze sobie jakos radzilem, wyjechalem dwa razy do Kanady, raz do Islandii, teraz mam dobra prace w Polsce, nie pale, nie pije, skonczylem studia znam jezyki itp itd... I teraz co sie stalo, od dlugiego czasu jestem samotny mimo ze w zwiazku i mimo ze mam tak naprawde tylko moja partnerke, niemal zadnej rodziny. Jednak po tych wszystkich tygodnia przyganiania mi o nic, bo cos nie zawsze bylo po jej mysli, bo nie ze wszystkim moglem ustapic, doszlo do tego ze obrazanie mnie jest dla niej czyms naturalnym mimo ze wielokrotnie zwracalem jej uwage ze mi to nieodpowiada i nie pozwalam na takie zachowania wobec mnie. Moze nie jestem idealem ale uwazam ze na warunki jakie mialem w zyciu to zrobilem co moglem i dalej robie by miec w porzadku zycie a moze nawet i marzenia. Klotni starm sie unikam ale nie zawsze sie dalo, po jednej z takich, gdzie mialem juz mega dosc bycia poniewieranym, stwierdzilem ze moze czas zobaczyc czy mozna inaczej. Nowa kolezanke poznalem 3 miesiace temu przez portal randkowy, spotkalem sie kilka razy niezobowiazujaco na kawe, rozmawialo sie bardzo dobrze. Mimo ze czulem sie mega winny chcialem klejnych spotkan bo bylo to dla mnie cos niesamowitego ze moge isc z dzewiczyna na spotkanie i nie dosc ze nie obraza to jeszcze jest mila... Relacja zaczela sie rozwijac az doszlo do zblizenia. Uwierzcie mi ze mam wyrzuty sumienia nie mniejsze od Mount Everest, ale przyjaciele i nawet wlasna matka doradzili mi bym sprobowal bo z obecna partnerka juz dawno nie powinienem byc, ze to tylko przyzwyczajenie i strach przed zmiana... Od obecnej partnerki nie raz uslyszalem ze mnie nie kocha, i rob sobie co chcesz i z kims chcesz... nie wiem czy to na serio czy to puste slowa, sam nie wiem w co wierzyc, niby wciaz jest ze mna jednak... Seksu nie uprawiamy juz od miesiecy... intymnosci malo. Relacja troche jak z siostra. Co do nowej relacji od poczatku bylem szczery, powiedzialem ze jestem w zwiakzu i ze od dlugiego czasu sie nie uklada, ze czuje sie samotny i nie wiem co to dalej bedzie. Nic nie obiecywalem, cieszylem sie chwila. Teraz coraz bardziej mam wrazenie zebyloby mi lepiej w nowej relacji. I teraz update. Wczoraj spotkalem sie znowu z ta nowa kolezanka. Spedzilismy piekny dzien, niemal wzorowy, powiedzialem jej ze zaczynam miec do niej uczucia. Spedzilismy super czas. Wszyscy i wszystko mowi mi ze powinienem zmienic, ale boje sie, boje sie ze zostane z niczym. Chociaz moze moj stary zwiazek to juz nic... milion mam mysli, nie usprawiedliwiam sie, nie wiem juz sam czy zdradzam czy nie, raczej tak, ale czy moja obecna partnerka nie robi tego samego? nie wiem... w zasadzie wiem tylko ze dobrze mi w nowej relacji ale ciezko bedzie mi wyjsc ze starej mimo ze nie rokuje za dobrze... Pewnie to nie wiele zmieni poglad na sytuacje ale uwierzcie mi ze nie jest tak czarno bialo jak wynika z pierwszego postu. Wesolych swiat

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Dlatego do tej chwili się wypowiadałem, teraz znamy więcej szczegółów i szerszy kontekst. Który swoją drogą jest dość klasyczny.

Dwie sprawy.

"mimo ze wielokrotnie zwracalem jej uwage ze mi to nieodpowiada i nie pozwalam na takie zachowania wobec mnie."

To tak nie działa, mówienie. Za tym muszą iść czyny, czyli pokazanie swojej granicy i czym grozi jej przekraczanie. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść i skonfrontować laskę z poczuciem straty i tym że przesadziła.

Druga sprawa.

Nic na prawdę nie zaczniesz póki nie zrobisz miejsca na nowe i nie skończysz starego. Uczucia lęku nie wymazesz, trzeba podjąć ryzyko świadomie, zakończyć to co nie gra i wtedy rozpoczynać nowe. A lęk? Stary, tyle sam sobie poradziłes w życiu, jesteś już dorosły i doświadczony, więc nie ma bata, żebyś tym razem nawet jakby nie wyszło, nie poradził sobie jakiś czas sam. Irracjonalny lęk wewnętrznego dzieciaka, który się przyzwyczaił i jest wygodny.

Puść gałąź i wspinaj się na nowe drzewo.

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

Kiedy są problemy, kiedy jest mi złe czy coś się dzieje gdzie zwyczajnie potrzebuje wsparcia to od obecnej dziewczyny potrafię dostać tylko opierdol i obelgi. Zero zrozumienia, zero wsparcia. Ta nowa oprócz tego ze w ogóle mnie słucha to gdzieś jeszcze dochodzi taka jakaś troska której ja już nie zaznałem od dawna. Nie oczekuje recepty ale ona chociaż zrozumie i poklepie po ramieniu ze wszystko się ułoży. Dla mnie to mega wsparcie już samo w sobie. Z obecna partnerka czuje się winny za to ze mam emocje, czuje się opieprzamy ze zwyczajnie jako człowiek przez coś przechodzę, ze mam jakie uczucia. To straszne jest momentami. Jest jeszcze jeden ważny aspekt gdzie boje się zmiany. Ostatnim razem jak byłem w Kanadzie, wziąłem swoją dziewczynę ze soba. Swoja droga gdyby nie ona może wciąż bym tam był. Wróciliśmy bo na mnie to wymusiła a ja bałem się być sam wiec się poddałem. Mimo to złożyłem dokumenty o stały pobyt. Jestem na jakimś 50proc rozpatrywania. Pół roku jeszcze zajmie pewnie ale w aplikacji jesteśmy wpisani oboje. Niby rozstanie nie przeszkodzi w niczym ale trochę się obawiam. Jednocześnie wiem ze jak zwiąże się z nowa to cały ten hajs i staranie o stały pobyt w Kanadzie jest bez sensu. Ona nie wyjedzie. Obecna partnerka może by wyjechała. Ale czy ja powinienem się jej trzymać tylko dlatego? Chyba nie... a może będąc w nowej relacji będę na tyle szczęśliwy ze tu zbuduje swoją Kanadę z nowa dziewczyna. O ile to wyjdzie bo tez nie ma pewności. Narazie jest pięknie ale z obecna tez kiedyś było pięknie na początku.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Kolejność priorytetów sobie ustal, dupa nim być nie powinna, niezależnie od tego którą z nich bierzemy pod uwagę. Ty stawiaj na pierwszym miejscu siebie i swoje szczęście i potrzeby.

Chcesz wyjechać, otwórz sobie te drzwi.

Tylko opróżnij pierwszą filiżankę, aby czymś nowym ją wypełnić. Czas i Twoje potrzeby pokażą czym, czy budowaniem swojej Kanady z kimś tu lub solo, czy wyjazdem za ocean i rozwojem tam.

myr
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-12-16
Punkty pomocy: 237

Zostawienie tego śmiecia podbuduje Twoją samoocenę i pokaże Ci, że jesteś od niej silniejszy. Wiem, bo sam tak miałem jak się wziąłem za siebie i kopnąłem w dupę moją ex. Potem trzeba przeboleć wątpliwości i mówić sobie za każdym razem jak zatęsknisz, że ta osoba tak na prawdę Ciebie nie kochała bo gdyby kochała to by nie robiła tak jak robi i dobrze, że jej nie ma. Pamiętaj, że po czasie dużo złych chwil się zapomina a dobre wspomina dlatego musisz cały czas powtarzać sobie że Cię nie kochała i nie szanowała a jesteś facetem a nie pizdą i musi Cię szanować. Co do nowej, pomimo przejść nie radzę szukać u niej tamponu emocjonalnego bo zaczną się shit testy i przejebiesz. Nie okazuj za dużo słabości. To ciężko okres ale nie szukaj matczynej miłości w kobietach bo zapewne nigdy jej nie zaznales wcześniej choć mogę się mylić. Sam tego szukałem bo brakowało mi tego w dzieciństwie. Koniec końców jesteś mężczyzną i druga też musi to widzieć. Będziesz za dużo jej się wypłakiwał w ramie to może to przekreślić jej pożądanie względem Ciebie a to już równia pochyła związku.

Umbrella
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Wschòd

Dołączył: 2020-07-22
Punkty pomocy: 238

Odepnij kulę od nogi, która ciągnie Cię na dno i sprawia, że nie jesteś szczęśliwy. Bycie samemu to nie koniec świata. Gorsze jest poczucie, że tylko obecność drugiego człowieka (w Twoim przypadku dziewczyny, która Cię nie szanuje) może dać szczęście. Nie osadządzam Twoich zdrad, jednak wiedz jedno, na początku zawsze jest miło, ktoś słucha i docenia... dopóki pewnych spraw nie zakończysz i nie przepracujesz - nie ruszysz do przodu. Jako DDA możesz nieświadomie czuć potrzebę "napięcia" i negatywnych emocji, stąd potrzeba ciągnięcia dalej związku, który nie rokuje dobrze na przyszłość.

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

W przypadku gdy "moja dziewczyna" by mnie obrażała, odmawiała regularnie seksu to nowym dziewczynom z którymi bym sie zaczął spotykać bym nawet o niej nie mówił.

Ona cię nie kocha, jezeli tak ci powiedziała to tak jest. Najkorzystniej zerwij tą relacje i idź przed siebie bo skoro nawet nie ma seksu to co masz z tamtej relacji ?

SIKS
Portret użytkownika SIKS
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Mordor

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 944

Przecież to oczywiste że żadnej przyszłości nie masz z obecną.

A Jak się dowie to może się wkurwić i się mścić.

Co cię wstrzymuje żeby z nią zerwać?

Pamiętasz jeszcze co się czuje po zerwaniu związku który już nie działa i ci nie służy?

Ulgę. Samotności się nie bój. Wyrwałeś laske w pełnej konspirze w czasach pandemii, poradzisz sobie jeszcze lepiej będąc singlem

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

Sluchajcie musze zrobic update i podpytac o porady.
Kontynuowalem relacje z nowa dziewczyna chociaz widywalismy sie malo bo raz, dwa razyw tygodniu po kilka godzin, czasem zostalem na noc. Ze wzgledu na moja prace i inne zobowiazania to byl narazie maks jaki moglem dac ale obiecalem jej ze od czerwca sie to zmieni bo a to sie mialem przeprowadzic, a to zmieniam prace itp itd.

Relacja byla ogolnie ok, spacery, lody, filmy, chociaz okazalo sie ze dziewczyna ma dosc trudny charakter bo musi miec wszystko uporzadkowane i jak to mowila ona nie lubi chaosu. I moze ze tak sie spotykalismy to czesto mi narzekala ze nie mam dla niej czasu, ze nic z tego nie bedzie, ze nie pasujemy do siebie ogolnie. ale jakos wciaz sie spotykalismy. ja tam jej mowilem ze sluchaj, narazie to mamy ciezkie warunki, ciezko nam sie blizej poznac ale niebawem to sie zmieni i wtedy czas pokaze.

ja tez do tej pory zamykam tematy ze swoja byla, takie sprawy formalne, samochod, mieszkanie, proces emigracyjny itp. to troche trwa neistety ale nowa dziewczyna o wszystkim wiedziala na biezaco. kolejnym aspektem jest to ze wkrotce bede musial isc na slub i wesele siostry swojej bylej, szedlbym tam sam, zaproszony przez mlodych ktorym wykonywalem grafiki na wesele, zaproszenia, winietki, cala oprawa graficzna wesela, poza tym mam im krecic film. nowej nie bardzo sie to podobalo ale tlumaczylem jej ze to zobowiazanie ktore mialem juz wczesniej zanim sie poznalismy i ide tam wylacznie "technicznie" i nie moge odmowic juz teraz. niby zrozumiala, zapewnilem jej ze nic jej nie grozi z tego tytulu. z byla mnie nic nie laczy oprocz formalnosci. powiedziala mi ze ok to ona sie spotka kolezensko z tym kolega swoim z ukladu, opis bedzie ponizej.

bylem teraz 2 dni temu u niej, bardzo przyjemny wieczor, ona od jakiegos czasu nie chciala zblizen bo zmeczona, chociaz w sumie i tak do nich dochodzilo ostatecznie. ostatnim razem tez. wczoraj jednak dzwoni do mnie i mowi ze musimy pogadac, ze ona sie przy mnie denerwuje bardzo, ze chce zlapac oddechu i dac sobie szanse poznac kogos nowego, ze nie pasujemy do siebie i nie jestem w jej typie. slyszalem to juz wczesniej ale teraz jak to mowila to juz tak konkretnie... no i problem w tym ze mi smutno bo lubilem te relacje, chcialem ja rozwijac, troche zaluje ze nie moglem jej dac wiecej ale juz tak malo brakowalo a wiele bym zmienil. byla o tym zapewniona.

i moze wazny aspekt. juz kiedys mi powiedziala ze zanim sie zaczela ze mna spotykac to byla w takiej "technicznej" relacji z gosciem, nie bylo miedzy nimi uczuc a wylacznie seks. gosc jest chory nieuleczalnie, nie chce zwiazkow, moze nawet dlugo nie pozyje, a ona miala z nim staly uklad dlugi czas. odkad sie ze mna spotykala to zaprzestala ukladu z nim, raz na miesiac go aby odwiedzila sprawdzic jak sie czuje itp (wiem jak to brzmi ale no zapewnila mnie ze nic miedzy nimi nie dojdzie bo ona nie jest taka zeby sie z dwoma na raz sypiac). i moze nie bez znaczenia jest fakt ze ja na naszych spotkaniach oczywiscie dazylem gdzies tam do zblizenia bo to dla mnie wazne. ona w ktoryms momencie zaczela mowic ze przyjezdzam po jedno wylacznie, ale tlumaczylem jej ze absolutnie nie, i nie raz pokazalem ze obejde sie bez. i wczoraj mowiac mi to ze nam nie wyjdzie i nie ma sensu tego ciagnac mowi ze byla odwiedzic tego typa, byla 1,5 godziny. do niczego nie doszlo ale ze jej to imponowalo w nim ze przez caly ten czas jak u niego byla on nawet nie wspomnial zeby sie do niej zblizyc mimo ze mieli staly uklad wczesniej... i ze ja tak nie potrafie i to slabe i jej to nie imponuje a wrecz odstrasza. powiedzialem jej ze mamy warunki do spotkan jakie mamy, ona czesto zmeczona, ja tez ciagle miedzy praca a praca, ale ze jak to by sie unormowalo i bysmy wiecej czasu spedzali na wyjazdach, miedzy ludzmi itp, to tez by sie to unormowalo. ale juz nie chciala sluchac bo juz po ptakach..

gdzies tam dopuszczalem mysl ze to jebnie predzej czy pozniej. staralem sie byc dla niej wsparciem (straszna maruda sie okazala), jedynie czasu nie moglem jej poswiecic wiecej w tym momencie. mimo wszystko szkoda mi tej relacji teraz gdy wiem ze ona nie chce i pytanie czy ja moge cokolwiek zrobic zeby ja zatrzymac? czy cos tu mozna zrobic? mi sie podobalo z nia i chcialem to rozwijac dalej.

dzieki za wszelkie sugestie i krytyke.

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

Update 2:

Wlasnie do mnie zadzwonila w przerwie miedzy swoja pierwsza praca a druga, dzwonila zeby sie wyzalic na sytuacje w pracy. Porozmawialem z nia kilkanascie minut w neutralnym stylu. Troche ja pocieszylem. Odnosnie wczorajszej rozmowy ani slowa. Mam istny mindfuck co tu sie sie odpier***. Piwo temu kto mi podpowie o co chodzi i co tu zrobic.

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Hej
Okazałeś się gościem, który nadaje się na przyjaciółkę z fiutem. Gość który się z nią spotyka był wyzwaniem, nie dawał za wiele. A Ty zrobiłeś się ciepła klucha i jej na obiecywałeś gwiazdek z nieba i nocy na księżycu. Nie wiem ile macie lat ale jak się nie bzykales przez długo to mnie to bawi. Osobiście poznając się z kobietą to one ciągle myślą jak mnie bzyknąć, ja je dotykam w odpowiednich miejscach, czasem ukazując zamiary, albo opisując coś fajnego Smile one bardziej chcą Tego niż my... A te pierdolenie to olej i nie odbieraj, niech teraz ona się zastanawia. Nie bądź gościem z cipka między nogami, jedyna cipka jaka może być to tylko u partnerki/rek obok:)

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

Sytuacja sie nieco zmieniła. Pomimo ze niby miała zerwać lub ograniczyć kontakt to tego nie zrobiła. ja postanowiłem sie nieco bardziej postarać i poświęciłem jej troche wiecej czasu. nie naciskałem na nic i po dwóch kolejnych spotkaniach wszystko wróciło do normy niby. seks, czułości itp. wczoraj zabrałem ja na randkę tez wszystko wzorowo spędziłem z nią tez większość dnia następnego. i tu cos dziwnego… niby zapytała sie mnie czy wyjedziemy gdzies na weekend. powiedziałem ze to ciekawa propozycja i godna zastanowienia. i w trakcie tego idealnego dnia ona nagle ze nic mi nie obiecuje i ze nie czuje do mnie nic i ma nadzieje ze ona jeszcze kiedys sie w kimś zakocha. i jak pozna kogoś nowego to moze byc tak ze nasza relacja upadnie. troche mnie zaskoczyła tymi tekstami. jedno mówi, drugie robi a trzecie myśli i ja juz nie wiem na czym stoję. problem w tym ze ja zacząłem sie angażować. nie wiem czy mam sie wycofać zeby nie bolało bardziej czy brnąc w to dalej. przeciez jej nie zmuszę… nie wiem jak to dalej poprowadzić a chcialbym stworzyć z nią związek…. co robic Panowie?

crakersiak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: GDAŃSK

Dołączył: 2010-12-28
Punkty pomocy: 6

Jak dla mnie to typiarka ewidentnie kocha tego pierwszego, ty jesteś gościem który ja pompuje i robi sobie z ciebie scierke do otarcia łez. Jak się pozbiera to cie zostawi i znajdzie sobie kogos, kto faktycznie ja interesuje. Jak by nie patrzeć, tamten gościu jeżeli jest przed śmiercią to ciężki temat i może poprostu wstydzi się z nim być. pomimo że go kocha.

crakersiak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: GDAŃSK

Dołączył: 2010-12-28
Punkty pomocy: 6

PS. Jak typiarka przyjeżdża do kogoś sprawdzić jak się czuje to znaczy że jej zależy,jest zaangażowana. Z jej strony napewno nie był to techniczny układ jak mówiła.

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

No wlasnie z jednej strony tez tak pomyślałem ale z drugiej to faktycznie mówi o nim wyłącznie przez pryzmat choroby. Jak ja zapytałem to powiedziała ze nie wyobraża sobie związki z kimś takim jak on bo jest specyficzny (poza tym hazardzista itp. czego ona nie toleruje) wiec chyba uczuć to nie ma. moze jej jedynie imponuje jako facet. za to czesto opowiadała mi o innym gościu w którym była zakochana ale ten gość poślubił inna. czesto porównuje do niego mówi ze to był jedyny gość z którym sie rozumiała bez słów. ze mna spędza czas bo widocznie nie chce byc sama we jak tylko by sie pojawił ktos bardziej odpowiedni to pewnie poszedłbym w odstawke. pytanie czy to nie gra z jej strony ze tak mówi. proponuje mi wspólny wyjazd. nasze spotkania wyglądają jak pierwsze dni zakochanej pary do tego świetny seks. gdy ja sie lekko dystansuje to sama zaczyna sie nakręcać. publicznie sie ze mna pokazuje, w tym przy rodzinie i znajomych. nie wiem juz sam kim ja tu jestem. problem w tym ze ja bym chciał z nią byc. zaczęło mi zależeć i mam problem…

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Kobieta jasno Ci mówi że jesteś tamponem, a Ty się angażujesz. Takie p&p w innym wydaniu. Ona ucieka a Ty gonisz.
Przestań!
Jeśli chcesz ja bzykac i się nie wiązać, to spoko ale nie angażuj emocji. FF nie polega tylko na sexie, ale tutaj jej się zasady trochę pojebały bo gra na swoich ewidentnie, w FF też są wyjazdy i spędzanie czasu.

Nie stworzysz związku z kimś kto nic nie czuję i spędza z Tobą czas bo jest mu fajnie. Sam tak robiłem, i mówiłem o Tym kobieta. One też próbowały... Jak nie ma tej chemii to nic nie zrobisz, poprostu "nie i chuj".
A za te teksty o znalezieniu innego i zastąpieniu odpuściłbym ja sobie, jeśli zależałoby mi na długiej relacji. Jak nie uważa mnie za najlepszą osobę dla niej, to przecież nie będę karmił jej ego i dowartościowywał takiej kobiety swoim zainteresowaniem.
Nie jesteś jej psem i nie musisz skakać wokol niej, bo pani zwróciła uwagę na Ciebie...
Nie zrozum mnie źle ale nie chodzi o obrażanie się i ghosting. Tylko o bycie zimnym CHUJEM wobec niej, skoro ona jest zimna suka. Jak przestaniesz grać w jej grę to zmieni postępowanie. Ale nie nastawiaj się na nic, jak nie zatrybilo po takim czasie to może temat umrzeć albo jak nie znajdzie innego kolca to będzie atakowała Ciebie. Dla mnie to przerażająca wizja, bycia z kimś żeby nie być samotnym.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

nozzi
Nieobecny
niereformowalna męska pipa
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-08-10
Punkty pomocy: 3

Genialna odpowiedz. Bardzo do mnie trafia i zamierzam ja czytać codziennie. Chyba najbardziej w punkt trafiłeś. Zastosuje sie i zobaczymy gdzie to pójdzie. Dzieki!