Siemanko,
Okrutnie dawno mnie tu nie było, do tej pory wszystko się ładnie i po mojemu układało z każdą relacją. Z poprzednią relacją wydawało mi się, że trafiłem w końcu na trudną dziewczynę,niemniej jednak obecna sytuacja pokazuje mi jak bardzo się myliłem...
W skrócie pewien czas temu wpadła mi w oko koleżanka z pracy, pech chciał ze wtedy i ona i ja byliśmy w związkach. Miesiąc, półtora temu udało nam się w końcu jakoś pogadać i umówić się na spotkanie.
Całe spotkanie podręcznikowe, dużo kina, śmiechu, żadnych problemów z rozmową - Niestety bez kc.
Drugie spotkanie takie samo jak pierwsze, ale pod koniec już było kc i to takie dość długie - jak później stwierdziła było to z ciekawości i się nie może więcej powtórzyć.
Trzecie spotkanie podobnie jak dwa pozostałe, ale już trzeba było się namęczyć żeby się dała pocałować i w dodatku było krótkie kc, bo się ogarnęła iż miało się to nie powtórzyć...
Tydzień temu mieliśmy że znajomymi wyjazd jednodniowy, wiec pomyślałem że czemu by jej nie zapytać czy nie chce jechać - cały wyjazd trzymała się przy mnie- było dużo kina, nawet poruszony został temat czego to się nie może powtórzyć...
Rzekomo musi się z kogoś wyleczyć, ale w sumie jak dla mnie to słaby argument chcieć się leczyć samemu przez 3 miesiące ^^...
Po powrocie z wyjazdu, przed wejściem do jej auta było znów z 30 minut całowania i przytulania.
W piątek znów się widzieliśmy i tym razem stwierdziła, że tak nie można bo chyba nie chce leczyć się z kogoś kim innym i w dodatku jesteśmy znajomymi z pracy (najprawdopodobniej tylko do końca miesiąca). Spotyka się ze mną średnio raz w tygodniu na kilka godzin i na każdym spotkaniu mówi jak to się dobrze bawi i nikt jej tak nie potrafił dawno rozbawić.
No i kurde, jak tu ją ugryźć żeby ją do siebie przekonać? Wie że mi się podoba i w sumie mógłbym spróbować z nią jakiejś relacji - koleżanka się jej wygadała jak kiedyś jej coś napomknąłem... Więc tutaj push&pull też takie średnio skuteczne będzie.
Jakieś rady? Zjebki za złe myślenie?
Tak. Prześpij się w końcu z nią.
No chyba, że czekasz aż plaster przestanie jej być potrzebny na zranione serduszko i znajdzie się jakiś nowy, konkretny i hardy bolcownik.
Tak czy siak, wielkie prawdopodobieństwo wpierdolenia się z ta panią na minę.
"Kutas wie czego chce, lecz mądry nie jest".
Nie przekonuj jej na siłę do siebie. Daj sporo emocji, całuj, najlepiej się prześpij i lekko odsuń - po chamsku, ale skutecznie. I niech wie, że ma konkurencje
Sam sobie odpowiedziałeś w tytule. Jesteś niezdecydowany i boisz sie. Przejmujesz sie wynikiem własnych działań
Czas na KONKRETNE kroki, dawaj emocje i znikaj taka rola magika.
Myślicie że do tego nie dążę, żeby się z nią przespać?
I nie chodzi tu o moje niezdecydowanie, tylko o jej - sama z siebie proponuje spotkania i walczy ze sobą czy się dać pocałować lub przytulić. O konkurencji wie, może nie jakoś wybitnie, ale wie o pewnych osobach.
Wiec obawy i niezdecydowanie dotyczą tylko i wyłącznie jej osoby, ona daje tak zajebiście mieszane sygnały - sama w sumie mi raz powiedziała że w sumie by chciała, ale no sama nie wie...
Ma nade mną ta przewagę - że wie iż mi się podoba dość mocno...
Emocji jej dostarczam sporo, czasami po spotkaniu zanim jakikolwiek kontakt z mojej strony wyjdzie też mija.
Wiec akurat jeśli chodzi o mnie, to wydaje mi się iż działam dość podręcznikowo - ale i tak jest okrutnie trudna
Nie wnikaj w to co mówi. Patrz co robi
Ile się już spotykacie?
Możliwe ze jestes taką zapchaj dziurą,niby jakos tam na nią działasz ale jednak to nie to i chocbys robil niewiadomo co to mozesz jej najzwyczajnjej w świecie nie leżeć.
Jednak myślę ze jakby sie dowiedziała, że byles z jakas atrakcyjna dziewczyną przykładowo w kinie i nagle przestalbys dawac jej tyle uwagi- zabiegac o nią to zaczela by gonic królika.
Tak czy siak nie bój sie grać twardo i robic czegos co Paniusi sie moze nie spodobać.
Spotykamy się od 1,5 miesiąca - średnio raz, dwa razy w tygodniu po kilka godzin na spotkanie. Aktualnie wychodzę z pewnej relacji, wiec w sumie można użyć tego jako motywatora dla niej - może faktycznie zadziała na nią to tak jak mówicie - będzie trudno z nią pociągnąć push & pull, stwierdziła że w sumie bardzo przyjemne jest dla niej to jak ktoś się o nią stara i w sumie facet powinien zabiegać o jej względy. Co do strachu żeby robić coś co się jej nie podoba - ani trochę się nie boję, jak widzę że czasami jej nie pasuje jak próbuję ja przytulić czy coś - to to ignoruje i po chwili już się bez problemu udaje. No nic, spróbujemy ją wyciągnąć jeszcze raz w tym tygodniu i nieco zmienić swoją strategię
Arlon, KC w momencie kiedy wiesz że nie dojdzie do seksu bardzo komplikuje sprawę i oddala Cię od celu. Zamiast dążyć do pocałunku, dąż odrazu do seksu. Jeśli czujesz że nie jest jeszcze gotowa, po prostu sobie odpuść.
Secundo; ona musi wiedzieć że oprócz seksu i przyjaźni niczego od niej nie oczekujesz. Jeśli poczuje że pójście z Tobą do łóżka do niczego jej nie zobowiązuje- będzie Twoja.
W samym pokazywaniu że bardzo Cię dziewczyna kręci nie ma nic złego. Ważne żebyś do tego zachował zdrowy dystans i umiał to okazać.
KC akurat nie było z wiedzą, że nie skończymy w łóżku - raz już byłem bliski swego na drugim spotkaniu, zanim się nie ogarnęła - o czym wspomniałem na początku. Zważywszy na jej mieszane zachowanie, mógłbym ocenić 55% na tak, 45% na nie.
Przyjaźni od niej na pewno nie oczekuję, a wręcz przeciwnie - wydaje mi się, że jest to jedna z niewielu dziewczyn, które by mi się nie znudziły za szybko i nie polecałbym do innej - jak to ostatnio ma miejsce z każdą, która poznaje...
Jakies sugestie jak wywalić jej z głowy argumenty, że jesteśmy kolegami z pracy i tak nie wypada? Wiem,że stąpam bo cienkim lodzie, ale mimo wszystko i tak nie chce jej odpuścić, dawno nie sprawiało mi tyle frajdy zdobywanie kogoś i nie miałem aż tak dużego samozaparcia w tym kierunku.
Może właśnie za bardzo pokazujesz że się podoba Ci ona. Ewentualnie spotyka się z swoim byłym i coś ja rusza A Ciebie chce podsunac pod obcej B . Miej oczy szeroko otwarte
-Lepszy jeden czyn, niż tysiące planów
Nie używaj żadnych argumentów. Bardzo możliwe że ona rzeczywiście chce abyście nadal byli kolegami z pracy, co wcale nie wyklucza sypiania ze sobą.
Jeśli ona mówi że jesteście kolegami, potwierdź to. A potem dalej ją podrywaj. Zaproponuj spotkanie i rób swoje.
Moim zdaniem ona testuje czy potrafisz wejść w układ FF, czy oczekujesz czegoś więcej. Jeśli pokażesz jej, że nie masz żadnych oczekiwań, ona w to wejdzie. Jeśli będziesz wymagał reguralnych spotkań, określania się, albo wyłączności etc. to ją po prostu zniechęcisz.
A co do tego co pisze kolega Wtemacie; Być może spotyka się z byłym, być może nie, ale to nie ma żadnego znaczenia. Koleżanka nie jest materiałem na związek (bynajmniej narazie), a luźne relacje polegają na tym właśnie, że obie strony nie wnikają w swoje życie zbyt głęboko.
Blablabla
Naprawdę uwierzyłeś w jej teksty,ze masz sie o nią starac ? No proszę Cię!
" trudno bedzie stosowac push pull bo mowi ze przyjemne jest dla niej jak ktos sie o nia stara" - Wlasnie tu przyjacielu boisz sie robic coś wbrew jej woli. Ona ciągle jest w "strefie komfortu" ktorej sie podpasowujesz - wie że bedziesz sie starał. Przestan dawac wiecej niz ona.
Ps. Tekst kobiet odnosnie starania uzylem na pewnej 19stce i na nie tez to działa zaczęła sie starac jeszcze bardziej
Zmienimy minimalnie strategie działania na ten tydzień i zobaczymy czy nastąpi jakaś zmiana w tej relacji - Chociaż pewnie będzie wolała skupić się na uczelni bo za tydzień obrona.