Cześć wszystkim,
Moja sytuacja wygląda w ten sposób, że od jakiś 3 miesięcy mam w pracy nową koleżanke, która ma chłopaka - bardzo ładna. Jak na moje oko to minimum 9HB, każdy na nią zwraca oko. Ja sobie nie rodziłem w ogóle żadnych nadziei, po prostu zwykła znajoma. Nie robiłem tego, bo w sumie bylem w kilku związkach, ale taka ładna kobita to na mnie nie zwróciła jeszcze uwagi. No i właśnie zaczeły się dziać dziwne rzeczy z jej strony, jakieś dotykania, usmiechanie się non stop. No to załapałem o co chodzi to zacząłem z nią więcej spedzać czasu w pracy. Później sama zaczeła do mnie wypisywać na fb - w ogóle nic nie inicjowałem.
Tak w skrócie, by nie zanudzać.. w dość szybki sposób znaleźlismy wspólny język, dobrze nam sie gada ze sobą. Z dnia na dzień jest coraz wiecej kina. Łapanie za udo, gadki o sexie. Stwierdziła, że się mną zauroczyła, myśli o mnie itp. Proponowałem jej z 2-3 razy spotkanie to twierdzi, że nie chce w tej chwili, że chce mnie wiecej poznać. Stwierdzila, ze jak się spotkamy to obawia się, że coś zrobi - że bedziemy się calować itp. Była też sytuacja, że sama wyskoczyla i troche odpowiedziala o swoim aktualnym ( nic nie nakierowywałem - sama chciała) i stwierdzila, że już tam nie ma uczucia, czasem jest, ale ogólnie nie ma. Ogólnie praktycznie się z nim w ogóle nie widuje. Wydaje mi się fajną dziewczyna, nie tylko pod wzgledem wyglądu - bo mamy zbliżone hobby, mamy o czym gadać po prostu.
No i pytanie. Mogę powiedzieć szczerze, ze nasz kontakt jest coraz to lepszy, bardziej intymny, coraz wiecej w nim sexu, ale na propozycje spotkania odpowiada nie. Olać to całkiem czy po prostu czekać i zobaczyć co się dalej stanie. Obawiam się, że będe w takim oczekiwaniu 12321 lat. Nie chce tego kończyć, może być jeszcze cierpliwym?
Gdzie się uczy i pracuje tam się chujem nie wojuje. Zapamiętaj to sobie i dobrze na tym wyjdziesz. To się i tak kiedyś skończy i zostanie tylko niepotrzebny niesmak i mnóstwo nieprzyjemności.
Witaj autorze
Nie rob sobie sam krzywdy i nie przykladaj pistoletu do skroni- mowiac metaforycznie.
Kobieta, ktora zdradzi obecnego partnera dla Ciebie, zdradzi kiedys i Ciebie. Ona szuka wrazen, Ty jestes nowy, ciekawy- dlatego wlasnie takie jej działania. Fajnie sie z kims gada za plecami chlopaka. Wtedy jest atmosfera tajemnicy, napiecie seksualne itp. Jezeli sie z nia zwiazesz, za pół roku, gora rok przestaniesz byc dla niej tajemnica. Wtedy znudzi sie i znajdzie kolejna "zabawke".
Jak chcesz to ja wyruchaj i napisz to jej chlopakowi, zrobisz mu przysluge , pokazesz, ze to niewierna bladz nie nadajaca sie na zwiazek. Ty poruchasz, on zaoszczedzi czas i znajdzie sobie wartosciowa laske. Wszyscy zadowoleni.
Tylko kurwa, nie wpadaj na pomysly juz, zeby sie z nia wiazac itp.
Pozdrawiam
Stormbringer
Troche baby mi brakuje, a że niczego nie oczekiwałem wobec niej i samo tak jakoś się potoczyło ( no i na prawdę jest piękna - nie idealizuje - mój gust ) to dlatego mam takie, a nie inne myśli zapewne. Najgorsze jest to, że nam się dobrze rozmawia, zwyczajnie ją polubiałem. W tej chwili jak sobie myślę, że mam ją olać to otwiera mi się myśl, że będę musiał znów czekać cholera wie ile na następną aż poznam albo w końcu się przełamać i pójść w teren, gdzie z tym ciężko, a lat już troche mam bo 26. Na szczęście w innych sferach życia jestem spełniony, tylko z babami problem.
To chyba trzeba zacząć olewać.
Ale pierdolicie panowie. Pierwszy mit to z tymi zdradami l, jeśli jego zdradziła to ciebie tez za 3 miesiące bla bla bla. Związek ma swoje etapy, czasem ludzie wiążą się ze sobą, na sile, czasem facet zaczyna tracić kontrole, pizdzieje i rozpad będzie prędzej czy później itp. Z doświadczenia mogę powiedzieć, ze dupa która jest z facetem A może go zdradzić i ta sama dupa z facetem B nie wyobraża sobie zdradzenia go z kimkolwiek. Tak to wyglada w praktyce, każdy związek wyglada inaczej.
Kolejna sprawa - z tego co ona mówi, to jest to końcówka związku i dupa rozgląda się za nowym bolcem. O ile z moralnego punktu widzenia jest to chujowe, o tyle z ludzko-kobiecego ewentualnie Ok - nie chce być samotna, to już jest kwestia indywidualna.
Następna rzecz - środowisko. O ile autor jest w stanie ewentualnie, jeśli nie wypali, w przyszłości pracować w tym miejscu i zachować dobre relacje z kolegami i targetem - wszystko Ok. Nie ma co srac w pory tylko działać. Nie wiem panowie dlaczego jesteście tacy negatywni do działania w pracy/szkole. Ja z żadna laska z która byłem nie mam negatywnych stosunków. Poza jedna, ale to był długi związek, ponad rok, ona niezrownowwzona psychicznie, zakochana w chuj, a ja odszedłem, ma prawo być wkurwiona
Kwestia spotkania - pierdol spotkania, nie proponuj, wprowadzaj dotyk i działaj w miejscu pracy, ale ostrożnie - obserwacja, kalibracja.
Myśle ze możesz trochę złe odbierać jej intencje. Jak na Ciebie leci to by sie spotkała, dodać fakt jej idealizowania przez Ciebie i
„Wiecej sexu” jak poza praca sie nie spotkaliście to bardziej wyglada na friendzone. Juz sie
zaczyna narzekanie na faceta. Z perspektywy czasu, kobiety, które brały mnie jako kandydata unikały tematu chłopaka.
Co do intencji jestem ich pewien. Musialbym byc slepy by innaczej to odbierac. Po za tym sama jasno sstawia sprawe co do mnie. Mi sie wydaje, ze ma jakis ukryty problem lub nie potrafi rzucić facwta, moze nawet myśleć nie chce o zmianie, a sobie wyobraża mnie w postaci faceta. Mysle, ze zaczne olewac, mniej dawać tego co lubi to albo zacznie zabiegać tak jak to robi od poczatku albo da se spokój i będzie jasnosc.
Nie schłodzisz lodówki.
Jakby jej zależało to albo by Ci wytłumaczyła dlaczego sie nie chce spotkać albo sie spotkała, przełknij to, pogoda piekna i poznaj inna Anie.
"Łapanie za udo, gadki o sexie. Stwierdziła, że się mną zauroczyła, myśli o mnie itp. Proponowałem jej z 2-3 razy spotkanie to twierdzi, że nie chce w tej chwili, że chce mnie wiecej poznać. Stwierdzila, ze jak się spotkamy to obawia się, że coś zrobi - że bedziemy się calować itp. Była też sytuacja, że sama wyskoczyla i troche odpowiedziala o swoim aktualnym ( nic nie nakierowywałem - sama chciała) i stwierdzila, że już tam nie ma uczucia, czasem jest, ale ogólnie nie ma."
Robi typowy przeskok z bolca na bolca, przecież to klasyka u dziewczyn
Wyczuwa na ile sobie może z Tobą pozwolić, ale jak widać bardzo jej brakuje wrazen z obecnym chlopakiem (rutyna, monotonnosc, jamnik?) i szuka nowych
Skoro pozwala sobie na dotyk i teksty o seksie to wiadomo, że predzej czy pozniej bedzie na Tobie skakala zdradzajac swojego chlopaka. Ale sie zastanow czy TY TEGO CHCESZ. Moim zdaniem pokaz,ze masz jaja i powiedz, ze Ty sie nie bawisz w gierki,bo to nie Twoj styl i jak bedzie wolna to moze sie nią zainteresujesz. Jak zerwie to idz na calosc
Odkopie swoj wcześniejszy temat.
Obecnie sytuacja wyglada tak, że relacja nasza sie ochlodzila, praktycznie ze soba juz nie piszemy, jedynie rozmawiamy w pracy. Sytuacja potoczyła sie tak, ze ona rzucila swojego faceta nie ze wzgledu oczywiście na mnie (moze dalem jej impuls ), ale chodzilo o zupełnie co innego. Jej reakcja na tyle jest dziwna, ze wyglada na bardzo szczęśliwa z obecnej sytuacji, az nad to pobudzona
Zainicjowalem pocałunek lecz stanowczo odmowila. Gdy jeszcze wczesniej byla w zwiazku i jak sie spotykaliśmy to nie doszlo do sexu, ale bylo wiele razy bardzo intymnie.
Teraz pytanie teoretyczne. Jezeli by wyszlo pod wzgledem związku to czy potrafilibyscie takiej dziewczynie zaufac ? Tez nie potrafię zrozumieć jej relacji na zostawienie faceta
Jest już ktoś inny. Jak laska Cię wychładza, ogranicza kontakt, jest co raz słabiej pod względem rozmowy, to znaczy bardzo często, że to już nie ty trzymasz pałeczkę w peletonie.
Przykro mi, następna.
"Kutas wie czego chce, lecz mądry nie jest".
Trochę niezbyt precyzyjnie się określiłem.
Ogólnie nasz kontakt się ochłodził, to jest fakt. Jeszcze ze 3 tygodnie temu miała faceta. Choć w tamtym tygodniu jeszcze mi slodzila i się przytulała i inne bzdury.
To co napisałeś też mi przeszlo przez mysl, choć jej obena reakcje bardziej myśle, że to efekt "poczucia wolności" od związku. Kilka dni przed rozstaniem mi powiedziała, że jest jej lepiej jak się oni ze sobą nie widzą - gość wyjechał na delegacje na kilka miesięcy.
Napisałęm też czy chciałaby się spotkać tego lub tego dnia i napisala bez problemu żadnego, że chce.
Ogólnie moje pytanie było inne, czy potrafilibyscie takiej dziewczynie zaufać
Kolego, laska tobą manipuluje, a ty tego nawet nie dostrzegasz.
Tu mówisz, że ma faceta i nie chce się spotkać, bo niby się boi, że się pocałujecie(co za bullshit), tutaj niby zrywa, tu się pozwala dotknąć za udo i nic więcej.. no kurwa.
Jeśli faktycznie próbujesz coś robić i to nie działa, to po co dalej w to brniesz?
Ty masz doprowadzić do sytuacji, że to ona kurwa wypisuje na jakimś forum, że facet ją olewa(czyli ty) i nie wie, co zrobić. Ty masz mieć w dupie.
A jeśli ci "brakuje baby" jak to napisałeś, to proponuję wyjść na ulicę, zagadać przez tydzień do 5 lasek dziennie = 35 lasek łącznie. Z czego pewnie dostaniesz z 15-20 numerów, z czego umówisz się 5-10 i będziesz miał z czego wybierać i to one pewnie będą wypisywały na forum, że masz je w dupie. W czym problem?
Nie skupiaj się tak na jednej lasce. One są minipulatorkami. Kochają być dowartościowywane i gromadzić wokół siebie adoratorów, z którymi muszą wchodzić w jakieś głębsze relacje. Po prostu taka ich natura. To fajnie np. widać na instagramie, gdzie dodają różne "pikantne" zdjęcia, żeby mieć dużo polubień, bo to je dowartościowuje.
Zacząłeś ten wątek w kwietniu. Jest czerwiec i ty dalej w tym tkwisz. Naprawdę nie widzisz tego, jak dajesz sobą manipulować? Gdyby ona chciała od ciebie czegoś więcej, to już dawno byś o tym wiedział. Proponuję dać sobie z nią spokój.
Pzdr,
DF
Dzięki za odpowiedź.
Wiesz, sytuacha wygladala tak, ze kontakt sie ochodzil, ale teraz jest sama i po prostu sie zastanawialem czy w ogole byscie zaufali takiej lasce.
No i tez jestem swiadom, ze jakbym czesciel sie spotykal z innymi to pewnie o tej bym nie myslal.
Z tym podchodzwniem to ambitnie żeś napisał, ale wiem o co.Ci chodzi. Trzeba ją olac i tyle.
"Wiesz, sytuacha wygladala tak, ze kontakt sie ochodzil, ale teraz jest sama i po prostu sie zastanawialem czy w ogole byscie zaufali takiej lasce."
A jakie to ma teraz znaczenie, stary? Czy można zaufać, to zawsze wychodzi w praniu. Teraz ewentualnie mógłbyś poruchać i to wszystko.
"No i tez jestem swiadom, ze jakbym czesciel sie spotykal z innymi to pewnie o tej bym nie myslal."
Dobrze, że jesteś tego świadomy:) Jak mamy czegoś pod dostatkiem(w tym przypadku lasek) to możemy sobie pozwolić na selektywność i na umawianie się tylko z takimi które spełniają nasze wymogi.
"Trzeba ją olac i tyle."
W tym przypadku to byłoby najrozsądniejsze. Ale w ogólnym przypadku, to warto po prostu pracować nad sobą, poczuciem własnej wartości i być selektywnym. Ona cię kurwa wodzi za nos, a ty się dajesz..To Ty masz wodzić za nos i to ona powinna pisać na forum.
Powodzenia.
Pzdr,
DF
Logicznie to do mnie dotarło, najważniejsze teraz scisnąć się za jaja i nie reagować na nią jak ją widzę, jak chce to niech sama teraz startuje do mnie, bo pokazałem, że jestem wartościowym gościem.
Dzieki za odpowiedz