Cześć podrywaje!
Otóż boje się, że niechcący mogę doprowadzić do relacji FF, a JA TEGO nie chcę. Moja dziewczyna jest starsza o 5 lat. Tak spoglądając w przeszłość relacje z kobietami starszymi o te 4-8lat to były taką zabawą z ich strony, traktowały mnie, jako młodego napalonego, dobrze obdarzonego, przez to nie było zbyt dużo uczuć. Spotykamy się o 3 tygodni, wszystkie poza pierwszym spotkaniem kończyły się seksem. Ostatnio po wycieczce do Czech zajechaliśmy do lokalnej alei „zakochanych” znajdującej się niedaleko lokalnego parku(idealne miejsce cicho, ciemno jak w dupie, no może czasem jakiś samochód zajdzie, ale jak zobaczy, że zajęte to zaraz zawraca). Po udanym seksiku, powiedziała mi, że od dłuższego czasu tak przyjemnie nie spędzała wolnych chwil i mnie pocałowała(nie wiem czy to był dobry moment na takie wyznania). Dominuje na spotkaniach, może powinienem sprawić by ona też się angażowała(bardziej)? I może już nie kończyć spotkań seksikiem, przez jakiś by narastało podniecenie/pragnienie…. A może martwię się niepotrzebnie i mam po prostu traumę po innych relacjach….
Chętnie przeczytam wasze sugestię…

//W ŻYCIU SĄ PIĘKNE TYLKO CHWILE//