Siema, mam pewien dylemat i nie wiem jak podziałać. Mam kumpelę, którą znam odkąd pamiętam. Nigdy mnie z nią nic nie łączyło, znamy się od dziecka i od dziecka się regularnie widujemy, co więcej nadal nie chcę przenosić relacji na jakiś wyższy poziom, po prostu bardzo ją lubię, wiele razy mi pomogła i odwrotnie, bardziej ją traktuję jak siostrę i teraz...
Jak wspominałem, w miarę regularnie się z nią widuję i są to zwykłe spotkania, kawa, flaszka, film, gra i inne duperele. Dziewczęcie to posiada chłopaka, którego oczywiście poznałem jak każdego poprzedniego natomiast problem jest taki, że oni widzą się praktycznie codziennie a Panna nie zamiaru zaprzestać spotkań ze mną. Nie raz jest tak, że siedzimy sobie we 2 i on przyjeżdża i spoko, no ale gdy dzieje się tak 4-5 w miesiącu to dla mnie jest to dosyć dziwne, chłop do niej wali dzień w dzień jak proboszcz na parafię, więc chyba żeby z nią spędzić czas a nie z nią i ze mną. Nie chcę żeby ten facet pomyślał, że ja próbuję to jakoś rozsadzić od środka, gdzie nawet mi to po głowie nie chodzi i jest mi niezręcznie bo ja NIGDY nie inicjuję z nią żadnych spotkań, nigdy nie dzwonię, nie piszę, wszystko wychodzi od niej (to chyba znak, że nic do mnie nie ma, bo zainteresowana by jednak oczekiwała jakiegoś mojego zaproszenia). Waszym zdaniem powinenem się dalej tak widywać i mieć wywalone jaja czy z nią pogadać na ten temat bo ja się po prostu czuję skrępowany (chociaż to ona powinna) i teraz ważniejsze pytanie, czy ona się do mnie przystawia? Jeżeli chodzi o dotyk z jej strony to chyba jest taki koleżeński typowo, czyli siedzi blisko mnie czasami, tak że stykamy się udami czy ramionami, czasami złapie za rękę (pod pretekstem czy mam zimne łapy) ale nic więcej. Proponowała kiedyś wcześniej wspólne wyjazdy ale miałem to w dupie. Nie skaczę obok niej o przysługach typu "zawieź mnie na uczelnię" to może zapomnieć i dobrze o tym wie, btw. nawet o to nie pyta bo już zna odpowiedź. Czy to zwykłe zachowanie koleżanki czy ona czegoś ode mnie chce. Piszę bo lepiej to chyba zinterpretujecie chłodnym okiem, co o tym myślicie, wymyślam na wyrost czy jak?
Jak proboszcz na parafie
Może jesteś jej tak bliski jak moja przyjaciółka mnie. To, że masz faceta, nie znaczy, że chcesz stracić bliski kontakt z przyjaciółmi:) Widujecie się średnio raz na tydzień, to nie jest tragedia:)
Ja potrafię się ze swoją psiapsiółą widzieć 3-4 razy w tygodniu. Facetowi się to nie do końca podoba, ale to nie jest tak, że nie mogę po spotkaniu z nim zobaczyć się z nim.
Mnie Wasza relacja nie wygląda podejrzanie. Przyjaźnicie się od lat, więc chce podtrzymać relację. Spotkanie raz w tygodniu to żadna przesada;) Tym bardziej, że nie ukrywacie się przed jej facetem:) Ty nie robisz nic złego, więc olej sprawę:) Nie ma też przesadnego dotyku, dziwnych tekstów ani nic niepokojącego:)
"Co ma płynąć, nie utonie"
Czy ona się do Ciebie przystawia? Myślę, że tak, ale lekko
Czy powinieneś coś z tym zrobić? Zależy od Ciebie. Tylko jeśli czerpiesz przyjemność ze spotkań z nią to nie widzę sensu narazie tego psuć jakimiś poważnymi tematami. Podobasz się dziewczynie, może bardziej niż jej chłopak, nie powinno Cię to krępować, powinieneś być z tego dumny, że laski na Ciebie lecą. Jeśli dziewczyna przyatakuje mocniej, to dasz jej delikatnie do zrozumienia, że chcesz tylko przyjaźni. No chyba, że sam chcesz jednak czegoś więcej to zupełnie inny temat.
Sluchaj chyba wiem co to za chłopak, on nie ma na imie :Beata, przypadkiem?
Stormbringer
Niestety pudło, bo JEGO imię nie kończy się na "A".
Możesz jej się podobać.Wg mnie dotyk taki jak napisałeś sam koleżeński jest czymś naturalnym, albo był kiedyś bo teraz to wszyscy siedzą w telefonach. Nie dopatrywałabym się w tym nie wiem czego. Jeżli ona wykazuje zainteresowanie ale napotyka ścianę :]
to myślę, że za 5 razem już pójdzie po rozum do głowy xd.
Zależy też, co Ty chcesz od niej - jak nic do dalej spotykajcie się w trójkę XD jeśli ofc miło spędzacie czas i nikt nie ma nic przeciwko.
ja nie żartuję
W ogóle może mi ktos wyjaśnić jaki tu jest problem? Dlaczego Ty chcesz rozwiązywać ich problem, o ile taki istnieje bo ja tu nie widze żadnego. To ze ona ma kolegów, w tym przypadku Ciebie nie jest niczym złym.