Hejka wszystkim
Jestem w związku z dziewczyną od 7/8 miesięcy. Mamy po 20 lat.
Kwestia dotyczy spraw łóżkowych, jeszcze nie mam poglądu na całą sytuację, bo dopiero dzisiaj zacząłem o tym myśleć analitycznie.
Na początku było dużo seksu, tyle że, czasami mi mój sprzęt nie nadążał. Moja dziewczyna miała więcej w zwyczaju inicjować wstęp do seksu, niż ja.
Aktualnie sprawa wygląda trochę inaczej. Seks jest, ale mniejszych częstotliwościach. Inicjatywy mojej dziewczyny jest mniej, więc gdy ja zacząłem inicjować, zaczęła się górka. Zabieranie ręki, mówienie że wieczorem, że już nie czuje takiej dużej potrzeby jak na początku. Pomimo tego, czasami zdarza się złamać te bariery, czasami też jest sama napalona i działa.
Coś z ostatniego spotkania:
Była u mnie i zrobiłem jej masaż, leżała półnaga nawet po tym jak skończyłem. Miałem ochotę na seks z nią, ale jakoś nie wiedziałem jak podejść do tematu że, by nie skończyło się tekstami zniechęcającymi. Leżeliśmy obok siebie i tam inicjowała ruchy frykcyjne w czasie seksu. W końcu położyłem jej rękę na tyłku i kazałem jej potrząsać tyłkiem by zrzucić tą rękę (ocierała się wtedy)i kazała mi wsadzić te palce (strzeliłem palcówkę 
). ALE gdy ma dojść do wsadzenia członka, to po prostu nie jest wilgotna jak powinna i stosujemy lubrykant. Ostatnio właśnie tak się zdarza że, po prostu nie jest jakoś wystarczająco rozgrzana.
Wszedłem już swoim naganiaczem i tu myk, po jakimś czasie nie mogę wstrzymywać wytrysku i stosunek trwał z 5 min. Mam tak od ostatnich paru razy, że mam przedwczesny wytrysk a przez to czuję się niespełniony. Wcześniej ruchaliśmy się tak że, po prostu kończyliśmy kiedy ona miała orgazm i wytrysk a na końcu ja. Więc aktualnie mówi że, jej to nie przeszkadza, że teraz moja kolej w zaspokojeniu.
Nawet wcześnie mnie się zapytała coś w stylu: "Jak to jest u chłopaków bo jestem ciekawa. Czy gdybym jej nie kochał, to czy nadal by mnie podniecała." Odpowiedziałem, "że nie trzeba kochać by ktoś cię podniecał".
Tyle z tego
Coś tam było jeszcze gadane z nią że, czasami brak mi balansu. Jestem czasami za natarczywy, że nie podniecę jej albo że, po prostu zbyt nieśmiale i delikatnie to inicjuje że, nie da się podniecić.
Zauważyłem że, w grę wchodzi w tym temacie parę rzeczy: Inicjowanie, temat pożądania a także jakieś problemy z przedwczesnym wytryskiem i suchość pochwy u mojej laski.
Jak to widzicie? W razie pytań jeszcze rozwinę się w komentarzach. Dzięki
może po prostu jest nudno. nie dogadzasz jej już na tyle jak na początku i jej się zwyczajnie mało chce z tobą bzykać.
spróbuj zainicjować jakąś fajną atmosferę i wtedy działaj. świece, róże, jakieś ładne zapachy zmysłowe. Kombinuj a nie tylko faja na wierzch i jazda.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Dokładnie młody, kombinuj, nie nastawiaj się i nie pałuj, że musi być tak czy siak, niech będzie miło i przyjemnie, ale nigdy nic na siłę, wtedy seks dobrze się kojarzy i jest w porządku. Nie licz dni co ile jest, ani minut ile wytrzymasz do wtrysku, to nie wyścig ani porno, to jest życie, dogrywaj się, czuj, baw się.
Ziemniak1410 coś tam się u Was ewidentnie psuje.
Może być to związane że ona się stresuje tym wyjazdem na studia lub też pisze nowe scenariusze (niestety bez Ciebie) stąd postępujące wychładzanie się związku.
To co mówi to jedno, ale to co pokazuje jej ciało i zachowania to drugie.
Tobie widać też ta sytuacja siadła mocno na głowę skoro tracisz kontrolę.
"zbyt nieśmiale i delikatnie to inicjuje że, nie da się podniecić." - no to zrób to konkretniej? Złap ją mocno za głowę, całujcie się, potem zerwij z niej ubrania, zejdź na dół, zrób jej minetkę i nie ma opcji że będzie sucha.
Palcówkę zostaw sobie na przerwę w seksie - czujesz że się zbliżasz to wychodzisz, atakujesz jej punkt G, ona dochodzi, Ty znowu wchodzisz. Minetkę z resztą też możesz robić jak chce Ci się już dojść, nawet możesz kurwa pójść się odlać czy zrobić herbatę - ważne żeby był w tym wszystkim luz z Twojej strony a atmosfera sama się stworzy, a Twoja dziewczyna będzie reaktywna w stosunku do Twojej proaktywnej postawy.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
"Przedwczesny wytrysk bierze się z tego, że macie za długą grę wstępną i przed faktycznym seksem zdążysz podniecić się w opór."
Totalnie się nie zgadzam.
Nawet powiedziałbym, że w miarę wydłużania się seksu i robienia przerw, kontrola się polepsza.
Kiedyś nawet rozmawialiśmy razem o tantrze - jedną z ważniejszych rzeczy którą stamtąd wyniosłem jest właśnie to, że spokojny początek penetracji (już po grze wstępnej) tj. wolniejsze ruchy przez kilka pierwszy minut seksu i opanowanie się w trakcie tego początku pozwala potem na lepszą kontrolę przez cały stosunek.
Z doświadczeń swoich oraz kumpli, a także zaczerpniętych z forum - przedwczesny to stres albo zmęczenie orgaznimu (chyba że zbiornik nabity po brzegi ale w przypadku autora to nie to skoro ma regularny seks).
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Ok to wszystko prawda, ale jeszcze są
4. Dziewczynie spadła ochota na seks - autor zastanawia się dlaczego.
5. Autor ma wrażenie że nie daje dziewczynie tego samego co dawał na początku związku.
i tak jak napisałeś, to rodzi napięcia a napięcia generują stres, z kolei stres skutkować będzie przedwczesnym.
Będzie to można łatwo sprawdzić - wystarczy że autor doprowadzi dziewczynę do orgazmu oralnie jeszcze przed penetracją, wtedy zniknie nacisk (przyzwyczajenie) że ona musi dojść przed nim.
No i polecam też dojść do poziomu mistrzowskiego poziomu operowania językiem i ustami, jest przy tym fajna zabawa i chyba nie ma dziewczyn które nie osiągają orgazmu łechtaczkowego.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!