Cześć,
dzisiaj złapała mnie dosyć nieprzyjemna refleksja. Otóż zacząłem się całkiem konkretnie spotykać z jedną dziewczyną. Rzecz w tym, że jak ja sobie chadzałem z kwiatka na kwiatek to ona była w czteroletnim związku gdzie odpierdalała wszystko tylko co było możliwe. W telegraficznym skrócie dziewczyna jest zajebiście doświadczona, próbowała dosłownie wszystkiego i jest nauczona bycia prowadzoną. Obecnie z nią sypiam i mam problem z wkręceniem się, bo mam świadomość, że prowadzić będę ją gorzej niż gość który sypiał z nią 4 lata i razem nauczyli się uprawiać seks. Nie bardzo wiem jak ten problem ugryźć, bo rozpierdala mi to męskie ego.
Liczę chłopaki na pomoc i historię jak wy sobie radziliście w takiej sytuacji.
Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.
Męskie ego, a doświadczenie kobiety
sob., 2020-05-09 19:49
#1
Męskie ego, a doświadczenie kobiety
"Rzecz w tym, że jak ja sobie chadzałem z kwiatka na kwiatek to ona była w czteroletnim związku gdzie odpierdalała wszystko tylko co było możliwe"
Wynika z tego, że ty bzykałeś i masjtrowaleś przy x cipek a ona przez 4 lata tylko przy jednym fiucie.
To kto tu jest lepszym mechanikiem? Ty który pod nie jedna maskę zajrzałeś czy ona która zna tylko jeden model?
"Wynika z tego, że ty bzykałeś i masjtrowaleś przy x cipek a ona przez 4 lata tylko przy jednym fiucie.
To kto tu jest lepszym mechanikiem? Ty który pod nie jedna maskę zajrzałeś czy ona która zna tylko jeden model?"
Ale przy tym jednym fiucie mogła robić wszystko i nabrać doświadczenia jakiego by nie zdobyła przy 20 innych fiutach ( czyli jakieś przygody jednorazowe itd),
Otóż to Pinochet, i jak teraz ugryźć ten temat, gdy gość nauczył się ją obsługiwać do perfekcji, a teraz ty jesteś postawiony w sytuacji "no prowadź mnie". Szczególnie, że nauczona jest tego jednego modelu, który jej zajebiście odpowiada.
"Otóż to Pinochet, i jak teraz ugryźć ten temat, gdy gość nauczył się ją obsługiwać do perfekcji, a teraz ty jesteś postawiony w sytuacji "no prowadź mnie". Szczególnie, że nauczona jest tego jednego modelu, który jej zajebiście odpowiada."
Skąd pewność, że on był tak kurwa przezajebisty? Z twojego opisu wynika, ze miała jednego bolca. Mogło być im dobrze, okej. Ale z tobą może być lepiej :]
Jak już będziesz miec seks z kilkoma dziewczynami za sobą, wtedy widzisz, która co potrafiła. Masz jakieś porównanie, że Halina zajebiście ciągneła po same kule, ale Alicja lepiej skakała po bydlaku. Z kolei Zuzia zajebiscie całuje itd. Wiadomo o co chodzi prawda? Ona mogła z tym jednym gościem w chuj się nauczyć, fakt. Ale to nie znaczy, że był lepszy od ciebie.
" ona była w czteroletnim związku gdzie odpierdalała wszystko tylko co było możliwe. W telegraficznym skrócie dziewczyna jest zajebiście doświadczona, próbowała dosłownie wszystkiego i jest nauczona bycia prowadzoną."
Pytałeś o jej przeszłość? Pytałeś co robiła ze swoim byłym chłopakiem czy sama o tym zaczeła gadać? Czujesz, że jest doświadczona czy wydaje ci się, że jest doświadczona przez to, że dużo mówiła?
"Liczę chłopaki na pomoc i historię jak wy sobie radziliście w takiej sytuacji."
Miałem przez pewien czas dziewczyne, która mnie ciągałą do "znajomego hotelu". W sensie miała wszystko obcykane i jak już byłem w hotelu to pasła mnie słodyczami. Jak się chłop nażre słodyczy to sperma lepiej smakuje. Siedze pewnego wieczoru na chacie i rozkmniniam co jest grane? Skąd ona zna ten hotel? Skąd wie o tym, że sperma smakuje po slodyczach? Byłem wtedy na takim etapie, że dopytywałem o przeszłość dziewczyny i dostawałem rykoszetem w pysk. Tym samym łapałem doła. Wtedy sam nie miałem zbyt dużego doświadczenia.
To było kiedyś, a jak jest dzisiaj? Nie chce słuchać co dziewczyny robiły w łóżku ze swoimi byłymi, ogólnie mam w dupie ich przeszłość łóżkową, liczy się dla mnie tu i teraz. Jak się coś nie podoba to żegnam. Ja przynajmniej zaruchałem :] Czy moje ego cierpi? Niee, serio wyjebane już mam.
Zasada jest taka. Jak nie dasz rady udzwignąć tego co dziewczyna powie, nie pytaj. W obecnej sytuacji albo akceptujesz to co usłyszałeś i cieszysz się seksem i nabierasz doświadczenia albo daj sobie z nią siana.
Relacja zaczęła się niewinnie i ten temat samoistnie wyszedł, ja mówiłem o moich przygodach, ona o związku. Z tym że poszło to dalej niż początkowo zakładałem. Wychodziło z rozmawiania na rozmaite tematy i okazywało się, że przy każdym pomyśle, fantazji ona miała swoje życiowe już spostrzeżenia, a pro po jak jest lepiej, gorzej. Wychodzi na to, że stawiam sytuacje tak, że ona "pokazuje mi swój świat", a nie oczekuje być prowadzona, bo realnie nie doskoczę do gościa, który 4 lata masterował jedno auto.
Plan taki, że odbije od jej przyzwyczajeń i narzucę własny model. Była przyzwyczajona do tego, że jest bierna, a gość ja ustawia pod siebie to muszę odbić od tego modelu i narzucić, żeby ona wykazywała inicjatywę. A jak jej nowy model nie będzie pasował no to do wyjebania i już. Innego rozwiązania nie widzę.
Niepotrzebnie chciałem wbić się ten sposób obsługi jaki ona miała zamiast narzucić swojego.
Nie bez powodu jebnęła gościa w komis, popróbujcie wszystkiego i bez napiny, bo będzie flak.
---------
--------
Pomyśl w ten sposób, i tak już nie żyjesz, byłeś martwy od chwili narodzin - jeżeli pogodzisz się z tym, to pogodzisz się ze wszystkim.
Nie porównuj się, Ty jesteś kimś innym i już, bądź tym sobą, którym chcesz się stawać.
To jest najgorsze i najgłupsze co możesz zrobić- myśleć o tym kto, jak i kiedy z nią sypial. Co obaj robili i jakie cuda. I teraz żeby nie wyjść na gorszego musisz za wszelką cenę stać się szatanem seksu i mu dorównać... bez sensu. Te wasze opowieści z krypty o uniesieniach seksualnych i doświadczeniach łozkowych źle na was wpływają jeżeli nie macie na to za grosz dystansu. Niepotrzebnie zasiałeś w swojej dynce cień rywalizacji która powinna cię nie obchodzić A w zamian tego wielka duża płachta twojej pewności i wartości powinna to przykryć. I albo zmienisz podejście albo przyjmij porażkę bo Ci to zaszkodzi.
To jest raz...a dwa to to że one lubią dużo gadać i tego się trzymaj.
Po trzecie jakbyś ty byl w 4letnim związku a ona by skakała z kwiatka na kwiatek to śpiewka by była taka że to Ty byłeś ciągle przy jednej a ona ma mega doświadczenie z wieloma facetami. Więc tu raczej twoja głowa szwankuje..
Możesz również to wykorzystać, jak zagrasz ucznia i dasz jej podtrzymać pałeczkę to nic złego się nie stanie. Może śmiało pokazać na co ja stać, będziesz pilnym uczniem.
Także dystans dystans i jeszcze raz dystans.
Problem rozwiązałem w sposób najbardziej prosty i skuteczny. Po ochłonięciu po prostu zarzuciłem temat, wyjaśniłem co mi nie pasuje, co pasuje, czego oczekuje i co chcę zmienić. Wszystko w tonie porozumienia. Skutkiem jest tego, że niepasujące nawyki będzie zmieniać. Od razu zarzuciła kiedy może przyjechać, żeby "poprawić jakość" naszej relacji, także jest okej.
Dzięki chłopaki za wiadro wody na głowę.