Siemanko, mam koleżankę, z którą dobrze się dogaduje. Ona ma od chyba 3 lat chłopaka, z którym ostatnio ma coraz więcej spięć i akcji typu "on się wyprowadza", o czym sama przy większej dawce alkoholu zwykła mi opowiadać. Pewnego razu, gdy nadarzyła się okazja poszliśmy do klubu, sporo alkoholu, potem intymny taniec i dotyk. W sylwestra przyszła ponownie, poprosiła mnie na zaplecze, wspomniała ostatnią sytuacje w klubie i ni stąd ni zowąd polecieliśmy w ślinę. Teraz ona do mnie z tekstem, że "musimy porozmawiać". Mam wrażenie, że ona po prostu czuje wewnętrzny obowiązek odbycia takiej rozmowy, żeby nie stała się w moich oczach, kolokwialnie mówiąc, szmatą, ale mimo wszystko nie żałuje tego, co zrobiła. Co sądzicie i jak taką rozmowę poprowadzić?
Osobiście mam negatywny stosunek do tego typu kobiet. Zdradza obecnego facet gdy jest źle, zdradzi i przyszłego...
Twój plan działania powinien zależeć od oczekiwań. Jeżeli interesuje Cię z nią wyłącznie sex bez zobowiązań - droga wolna. Jeżeli związek - spierdalałbym od niej jak najdalej.
"Prawdziwe efekty pojawiają się wtedy, gdy już brak Ci sił"
Nie będę oryginalna, ktoś, kto zdradził raz, zdradzi i drugi. Tacy ludzie nie umieją rozwiązywać konfliktów w związku, tylko szukają pocieszenia na zewnątrz. Wpadają w ramiona innych osób.
Nie będę oryginalna, ktoś, kto zdradził raz, zdradzi i drugi. Tacy ludzie nie umieją rozwiązywać konfliktów w związku, tylko szukają pocieszenia na zewnątrz. Wpadają w ramiona innych osób.
Czy ja wiem?
Mi też się zdarzyło zdradzić jedną ze swoich dziewczyn. I to tą, za którą najbardziej w życiu latałem i do której nadal mam wielki sentyment.
A mimo to swojej ostatniej, która mnie wkurwiała notorycznie i przestała pociągać w pewnym momencie nie zdradziłem, mimo że miałem okazję.
Potem i tak mi to wyszło bokiem, ale to inna historia jest.
Żołnierzu, rób swoje, tylko się nie nastawiaj na nic spektakularnego i nie płacz jak nie wyjdzie.
Do seksu jak najbardziej, do związku - next.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Mnie się wydaje, że kobieta kiedy zdradza, to znaczy że już nie jest zakochana. Wiele zależy od charakteru. Może być tak, że on ją zdradził i się mści. Może też być tak, że ona się mści na nim za to, że się kłócą i tak mu robi na złość, a to znaczy że jest głupia.
Inna możliwość jest taka, że poczuła do Ciebie miętę albo po prostu potrzebowała nowych wrażeń.
Musisz wyczuć co ona będzie chciała usłyszeć w tej rozmowie. Przypuszczam, że dopadł ją moralniak. To znaczy, że chciała mu zrobić na złość lub poniosły ją emocje i przegięła. Na pewno bądź spokojny i nie unoś się. Nie sądzę żeby zaproponowała Ci związek ani jakąkolwiek niezobowiązującą relację, więc możesz po prostu dobrze wypaść będąc miłym i uspokój ją, że sprawa zostaje między wami. Pozwól jej mówić i pod żadnym pozorem nie mów że stało się coś złego, bo z tego się może zrobić większy kwas.
Podobnie jak koleżanki i koledzy wyżej uważam, że to raczej nie jest materiał na stałą partnerkę. Choć znam takie przypadki, że te "niewierne", gdy poznały tego właściwego stawały się bardziej wierne niż ustawa przewiduje. Więc reguły nie ma.
Aż ciekawy jestem co ona powie na tym spotkaniu
Ja to bym sie jej zlał do ust i traktowal ja jako prywatna zabawke, az by sama sie poczula dzifffka
No to jeśli kogoś to interesuje, to sprawa przybrała dość ciekawy obrót. Rozmowa była dość nerwowa, nawet bała mi się spojrzeć w oczy, ale rzucała teksty typu "próbowałam się trochę bronić", "zdarzyło mi się to pierwszy raz", " mam nadzieję, że nikomu o tym nie mówiłeś" i "przepraszam cię za to", ja skwitowałem to krótkim zlepkiem słów: "Rozumiem, nic się nie stało, jesteśmy dorośli, nie muszę się chwalić na prawo i lewo, zapomnijmy o tym i niech będzie jak dawniej". Widziałem, że to ją uspokoiło i potwierdziło się to, co podejrzewałem - nie chciała wyjść na łatwą. Stwierdziłem, że od tej pory ochładzam relację. Minęło kilka dni, była znowu okazja wyjść ekipą (w tym ona) na imprezę. Stwierdziłem, że na tej imprezie lekko ją oleję i ogarnę sobie jakiś inny target. Wszystko poszło doskonale po mojej myśli, zagarnąłem jakąś laskę na parkiecie, trochę kina i pocałunków. Jakoś później koleżanka wyciąga mnie na dwór, zaczynamy się całować mówi mi, że była zazdrosna i nigdy wcześniej z nikim tak nie miała. Zapytałem coś o jej chłopaka (byłem już nieco wstawiony), całkiem niepotrzebnie i zaczęła mi opowiadać coś, że to toksyczna relacja bla bla. Dzień po imprezie jakoś tak wyszło, że odwoziła mnie samochodem do domu. Już widziałem wtedy w niej ten błysk w oku, lekkie poddenerwowanie i dłuższy kontakt wzrokowy. Przyszło do wysiadania i co? Zaczęliśmy się całować )) Już wczoraj na przykład, czyli prawie tydzień o tego wydarzenia, pożegnała się ze mną tylko buziakiem w policzek, wystawiając go ostentacyjnie, więc albo próbuje teraz chłodzić albo Shit test. Także całość prezentuje się dość śmiesznie i ciekawie.
Ona nie wie czego chce. Gdy jest z Tobą zapomina o tamtym, ale gdy jest z nim zaczyna mieć wyrzuty sumienia. Błędne koło.
Albo zacznij huśtać emocjami i poświęcaj jej maksymalnie dużo czasu, jeśli chcesz z nią być. Jeśli nie, to odpuść temat, bo to gówno prędzej czy później wypłynie, będzie wstyd, czar pryśnie i wszyscy będą się źle czuć.
Jak to dobrze rozegrasz, bez spiny i pośpiechu to na jakiś czas na pewno będzie Twoja, pytanie czy w to wchodzisz
Co wedlug ciebie oznacza "na jakis czas"? Jak juz mialaby byc moja, to warunkiem jest zerwanie z dotychczasowym boyfriendem, a to raczej sie wiaze z powazniejsza relacja niz "na jakis czas".
Tak sie nie da.
Nie da sie przejść ze związku w związek. Ona musi się wyleczyć z byłego, całkowicie powoli i bez pośpiechu, sama dla siebie. Dopiero potem związki z innym.
To, że zatęskni za byłym za pare miechów to mur beton, że go z Tobą zdradziła jeszcze nie oznacza nowego związku.
Święte słowa
Oczywiście zgadzam się z Tobą, dlatego również doszedłem do wniosku, że nie warto w takie bagno się w ogóle pakować i angażować. Tym bardziej, że zaczynasz się zastanawiać nad bilansem moralnym takiego postępowania jak ostatnio miałem okazję uścisnąć dłoń jej wybranka. Coś jest w powiedzeniu, że "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal", bo dopóki go nie widziałem i nie miałem z nim styczności, to wyrzuty sumienia nie istniały, ale dopiero jak spotkasz tę drugą osobę "fizycznie" to nagle zaczyna coś cię trapić. Z drugiej strony znowuż, to jej decyzja była w pełni świadoma. No ale cóż...
Czytaj wpis shakera. Czytaj do skutku. Bardzo mądre słowa, o których sam się kiedyś przekonałem, co oznacza jak się kobieta nie wyleczy w 100%. Chciałaby, ale nie może, bo czasami myślami wraca do byłego. Nie warto na to poświęcać czasu. Dlaczego? Nie chodzi tu o kobietę, że coś złego robi, ale potem my faceci mamy po dupie za nic, nam jest źle i szukamy błędów tam gdzie nie ma. Pozdrawiam
P.s. Nie polecam czegoś takiego, najgorzej zerwać z kobieta, która w sumie Cię chce, Ty ją, ale ona z drugiej strony wraca czasami myślami tam i ja to trapi.
To jest kobieta która skacze z kwiatka na kwiatek. Z taką to nie szukałbym stałego związku. Jeżeli szukasz szybkiego sexu to śmiało ona się nada, stały związek już nie bardzo. Jeśli by chciała być porządna wobec Ciebie to stanowczo zakończyła by związek ze swoim chłopakiem, a nie będąc w związku już kombinuje na boku.