Mój kolega przedstawił mi dość skomplikowaną sytuację, jako, że nie możemy obydwoje znaleźć rozwiązania zaproponowałem mu, że zapytam się bardziej ogarniętych ludzi co można zrobić.
Dziewczynę kumpla nazwijmy Anią.
Do rzeczy. Mój kolega ma dziewczynę od dwóch lat. Seks był, ogólnie relacja szła po jego myśli. Jednak odjebało mu no i zaliczył panienkę na boku. Na jego nie szczęście dowiedziały się o tym osoby które nie powinny. W ten sposób informacja przedostała się do przyjaciółki jego dziewczyny ( jeszcze ).
Jak każda psiapsiółka powiedziała o tym Ani.
Reakcja dziewczyny jest dla mnie nie zrozumiała bo zerwała z chłopakiem na tydzień po czym znowu się zeszli ( miejsce to miało jakieś 2 tygodnie temu ). Jednak ze swoich źródeł kumpel dowiedział się, że szykowana jest grubsza akcja, otóż obydwie laseczki ( jego dziewczyna i panienka z którą ją zdradził) umówiły się na potajemne spotkanie, na którym stwierdziły że mu pięknie dopierdolą ( a powrót był tylko po to, żeby dowiedział się jak to jest żyć w kłamstwie). Na ten wtorek zaplanowały że spotkają się w trójkę ( on oczywiście nie będzie miał o tym pojęcia, bo będzie myślał że widzi się jak na codzień z Anią ). Ich planem jest mu dojebać psychicznie, pokazać rozmowy ( sms/facebook - jest tam dużo jednoznaczych rzeczy, ponieważ pokazywał mi to i owo ), zbesztać go itd.
Otóż po rozmowie z kumplem widać jego skruchę i zdaje sobie sprawę z tego że nie postąpił dobrze ( jak dla mnie to chuj mu w plecy za to i dobrze o tym wie ) .
Pytanie jest następujące, czy da radę zapobiec temu wydarzeniu w jakiś magiczny sposób? Trzeba powiedzieć, że strasznie mu na niej zależy i teraz jest ludzkim wrakiem.
Przygotowałem go że raczej nic nie poradzi na nie ubłagalnie zbliżające się rozstanie ale chciałby wiedzieć co ewentualnie zrobić aby później nie spalić sobie mostu ( tak, będzie chciał wrócić - ale to informacja ode mnie, wiec nie piszcie, że nie zakładamy tematów o wracaniu do byłych Smile )
EDIT: w ciągu tych 2 tygodni był seks, dziewczyna mówiła mu że go kocha, sratatata . Nic nie wskazywało na to że może się stać to co jest planowane za jego plecami.
W imieniu kolegi, z góry wielkie dzięki za pomoc!
- Możesz pisać swoje przemyślenia i poglądy itp.
- Zamiętaj różnicę między blogiem a forum. Na blogu nie zadajemy pytań.
- Proszę o dopasowanie najodpowiedniejszej kategorii or
Jest przyczyna i skutek, musi wziąć to na klatę, przeanalizować całą sytuacje - to, że szukacie "magicznego rozwiązania" jest kwestią ucieczki, co jest oznaką niedojrzałości... więc jest jedna metoda dla niego i brzmi mniej więcej tak "DOROŚNIJ KURWA" dostanie w pizde to się nauczy.
Masz rację to jest kwestia ucieczki. Mówiłem mu żeby dał sobie spokój bo osobiście uważam, że przez takich skurwieli jak on normalne dziewczyny robią sobie sieczkę z głowy.
Z drugiej strony nie odmówię pomocy dobremu koledze, możecie jechać po mnie jak chcecie
Ja bym nie mógł się takiego spotkania doczekać, wiedząc co się kroi. Gościu wie o przedstawieniu jakie mu laski szykują, jest w uprzywilejowanej pozycji.
Koncert miał dziwnie nieskładne brzmienie:
wpierw grały zmysły, potem sumienie.
Ja bym powiedział tej lasce że chuj w nią i że o wszystkim wiem i bym zakończył to i siema. Będzie mądrzejszy na przyszłość.
Oj nie róbcie z niego ofiary Panowie. Ta forma zemsty ze strony dziewczyny jest słaba ale przyznajcie sami przed sobą, dowiadujecie się, że dziewczyna Was zdradza którego by nie korciło żeby jej jakoś dopiec/dojebać na maksa. CZłowiek zdradzony nie myśli rozsądnie, pragnie krwi, rozmachu, kary. Nie róbcie z siebie ludzi, którzy by to przyjęli na spokojnie- nie tak działa ludzka psychika.
Ananasico
ja wcale nie robię z niego ofiary, uwierz mi że prawie w pape raz zerwał jak się o tym dowiedziałem. Ale z kobiecego punktu widzenia, widzisz jakieś nadzieje? Bo jeżeli nie to zacznę go naprowadzać mentalnie na drogę odpuszczenia sobie.
Wszystko zależy od osoby, są takie co po "rozlewie krwi" są w stanie wybaczyć, a są takie co nie ma opcji. Wiesz co lepiej odejść po takim czymś, odpuścić. To dobra lekcja dla kolegi bo widać nie przewiduje konsekwencji swoich działań wiec może taki kubeł zimnej wody i to, żeby przewidywać wejście mu w żyły.
Pomijając kwestie odpowiedzialności i tego co zrobił. No już chuj, nie rozgrzeszam, go. Zrobił co zrobił i powinien ponieść tego konsekwencje, dlatego:
Niech odpal tę nutę w słuchawkach, założy okulary (jak Neo), pójdzie tam i bez słowa komentarza wysłucha co mają mu do powiedzenia. Jak skończą, niech spojrzy na nie obojętnym wzrokiem (jak da rade
), powie: "Rozumiem", odwróci się, wyjdzie i zapomni o nich raz na zawsze i zacznie na nowo z odrobioną lekcją na przyszłość. 
Nadziei nie ma żadnych, nawet niech się nie łudzi. Zostaje tylko odegrać scenę finałową, zachować się jak facet i potraktować to jak lekcję.
Tylko niech to będzie krótkie spotkanie. Bez alkoholu i imprezy w tle. Ostatnio u mnie w mieście najebana laska zadźgała w kuchni swojego chłopaka nożem, bo nie przyznał się do zdrady, więc oczy szeroko otwarte.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa, tylko kiedy jest otwarty." - Frank Zappa
Nic dodać, nic ująć.
Nawet muzyka świetnie dograna.
W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.
Akurat dzisiaj oglądałem znowu Matrixa i przeczytałem ten temat z zapętlonym Clubbed to Death. Mega nuta, fakt.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa, tylko kiedy jest otwarty." - Frank Zappa
Moja znajoma zrobiła też taka akcje , ale sytuacja była nieco inna tj ona kiedyś chodziła z danym typem potem go zostawiła a on poznał inna i przeleciał , w tym czasie typ wypisywał do tej koleżanki jak to jej nie kocha itd w tym samym momencie śpiąc z tą 2. Ta co z nią sypiał zobaczyła jego wiadomości do koleżanki że ją dalej kocha więc zgadały się na taka akcje ze razem się ustawią w jedno miejsce i co finał był taki że ta co była do sexu zaczęła na cały ryj mu jechać że jest skurwielem , ch... itp itd moja koleżanka miała mniejszy udział w tym wszystkim a finał był taki że ta ruchana pojechała do domu a koleżanka dała się wybłagać o rozmowę i dalej coś tam kręcili ale sumar sumaru nie wyszło im.
Ciężka sprawa
nic już tu nie zdziała kolega. Most został spalony
albo to weźmie na klate albo bd unikał dziewczyn, lecz na dłuższą metę to nic nieda bo jak chcą się zemścic to się zemszczą.
Ja na jego miejscu spotkał bym się z "dziewczyną" wczęsniej przed planowanym spotkaniem w trójkę. I pogadałbym z nią, przeprosił, przyjął na klate i odszedł. Może w ten sposób uda się ominąć tą cała szopke.
Z nimi to finito i nie ma co ciągnąć. Za to kolega nich się nauczy że ma to BO NIE MIAŁ JAJ. Nie zdradza się o ile w związku coś nie gra, a jemu brakowało jaj by to co nie gra zmienić, Bez względu na to czy to nie ta uroda co chciał czy jej pieprzenie o telenoweli, można było o tym pogadać lub wywalić w niereformowalnym przypadku a nie brać "średnią krajową" czekając na króliczka. Na przyszłość niech prowadzi relacje jak mężczyzna a nie strachliwa cipka.
"Tato, czy kobieta kiedyś zrobiła ci coś tak strasznego, tak odrażającego, że zrujnowało ci to całe życie?"
"Tak synu, ty tę kobietę nazywasz matką"
Al Bundy - król;)
Na klate to ;>
A nie masz jeszcze jakiejś koleżanki, której one nie znają? Niech idzie z nią. Dopiero zaniemówią.
Jeszcze bym je przedstawił sobie. "Cześć dziewczyny, poznajcie Basie. Basia to jest moja dziewczyna Ania, do której nadal coś czuję. Nienawidzi mnie bo zdradziłem ją z Olą która siedzi obok. Nie była tego warta bo kest kłodą w łóżku. A Basia będzie pewnie moją nową dziewczyną, bo choć to ja jestem tu winny, to nie ma sensu być z kimś, kto knuje coś żeby się zemścić." I odejdz z Basią trzymając ją za tyłek.
Oryginał
Siema,
Mój kolega przedstawił mi dość skomplikowaną sytuację, jako, że nie możemy obydwoje znaleźć rozwiązania zaproponowałem mu, że zapytam się bardziej ogarniętych ludzi co można zrobić.
Dziewczynę kumpla nazwijmy Anią.
Do rzeczy. Mój kolega ma dziewczynę od dwóch lat. Seks był, ogólnie relacja szła po jego myśli. Jednak odjebało mu no i zaliczył panienkę na boku. Na jego nie szczęście dowiedziały się o tym osoby które nie powinny. W ten sposób informacja przedostała się do przyjaciółki jego dziewczyny ( jeszcze ).
Jak każda psiapsiółka powiedziała o tym Ani.
Reakcja dziewczyny jest dla mnie nie zrozumiała bo zerwała z chłopakiem na tydzień po czym znowu się zeszli ( miejsce to miało jakieś 2 tygodnie temu ). Jednak ze swoich źródeł kumpel dowiedział się, że szykowana jest grubsza akcja, otóż obydwie laseczki ( jego dziewczyna i panienka z którą ją zdradził) umówiły się na potajemne spotkanie, na którym stwierdziły że mu pięknie dopierdolą ( a powrót był tylko po to, żeby dowiedział się jak to jest żyć w kłamstwie). Na ten wtorek zaplanowały że spotkają się w trójkę ( on oczywiście nie będzie miał o tym pojęcia, bo będzie myślał że widzi się jak na codzień z Anią ). Ich planem jest mu dojebać psychicznie, pokazać rozmowy ( sms/facebook - jest tam dużo jednoznaczych rzeczy, ponieważ pokazywał mi to i owo ), zbesztać go itd.
Otóż po rozmowie z kumplem widać jego skruchę i zdaje sobie sprawę z tego że nie postąpił dobrze ( jak dla mnie to chuj mu w plecy za to i dobrze o tym wie ) .
Pytanie jest następujące, czy da radę zapobiec temu wydarzeniu w jakiś magiczny sposób? Trzeba powiedzieć, że strasznie mu na niej zależy i teraz jest ludzkim wrakiem.
Przygotowałem go że raczej nic nie poradzi na nie ubłagalnie zbliżające się rozstanie ale chciałby wiedzieć co ewentualnie zrobić aby później nie spalić sobie mostu ( tak, będzie chciał wrócić - ale to informacja ode mnie, wiec nie piszcie, że nie zakładamy tematów o wracaniu do byłych Smile )
EDIT: w ciągu tych 2 tygodni był seks, dziewczyna mówiła mu że go kocha, sratatata . Nic nie wskazywało na to że może się stać to co jest planowane za jego plecami.
W imieniu kolegi, z góry wielkie dzięki za pomoc!