Ależ ja długo nic tu nie dodawałem!

No dobra Panowie chce poznać waszą opinie na pewien temat.

Dziewczynę poznałem na początku listopada, po miesiącu byliśmy razem, początki wiadomo cud miód malina, jej zaangazowanie poza skale, moje mniejsze, spotkanie praktycznie dzien w dzien poniewaz oboje mielismy od cholery wolnego czasu i nic nie stało na przeszkodzie zeby nie cieszyc sie relacją. Jakos po nowym roku zaczelismy sie widywać rzadziej bo kazdy mial swoje zajęcia, od jakis 3 tygodni zauwazylem coraz wiekszy spadek jej zaangazowania i obojętność, brak ochoty na seks, problemy z umówieniem sie itd itp. Odpowiedzialem na to tym ze zdjąłem noge z gazu i zdystansowalem sie ale na nie wiele to pomogło. Porozmawialem z nią pare dni temu no ale niestety niczego konkretnego sie nie dowiedzialem, mówiła ze wszystko jest w porządku i takie tam brednie.

Zachowanie sie nie zmienialo, coraz wieksza olewka wiec wczoraj pojechalem do niej porozmaiwac, powiedziala ze to wszystko za chyba za szybko sie stało i przez to tak to wygląda, postanowilem z miejsca zakonczyć z nia relacje no i tak tez zrobiłem. Rozstalismy sie bez kłótni, spin i pretensji, próbowala pocałowac mnie 2 razy, przytuliła i nie chciala puścic wiec stwierdzilem ze na mnie juz czas.

Na odchodne powiedziala ,, Ale bedziemy miec kontakt ze sobą?'' na co odpowiedzialem jej ze u mnie to tak nie wygląda.

Ja 23 lata ona 22, gdy ją poznalem to była w sypiącym sie związku gdzie ja bylem powodem ostatecznego zerwania ( jej ex tu nie odgrywa zadnej roli poniewaz bd mial dzieciaka teraz z inną laską) ich roczny zwiazek wygladał tak ze spotykali sie czasem w weekend czasem co 2 poniewaz byl z innego miasta.

Co zrobie? Cisza z mojej strony, jeśli ma zatesknic i przemyslec wszystko to predzej czy pozniej sie odezwie, jesli tak bedzie to dam jej szanse ale zdecydowanie wolniej wszystko bede rozwijał.

Mysle ze po prostu dalem jej za duzo w zbyt szybkim tępie, nie zbudowalem hmm jak wy to mówicie? Głębokiego komfortu? A Atrakcyjnosc po prostu spadła po czasie.

Dodam ze było na początku mówione o szczerosci zaufaniu i szacunku + pare innnych rzeczy, swoje zasady mam które ona poznała.

Uważacie, żę dobrze zrobiłem tak postępując? Dodam, że kłótni miedzy nami nie bylo, czynników zewnetrznych bądz osob 3 tez nie a przynajmniej tak mi sie wydaje...

Jeśli chcecie wiedziec wiecej, pytajcie.