Cześć wszystkim!
Poniżej opiszę swój problem.
Jestem z dziewczyną ponad rok. Bywało raz lepiej, raz gorzej, jak to w związku. Ale ostatnio była bardzo mocna spina i chciałem z nią zerwać, ale dałem jej jeszcze szanse. Spina dotyczyła jej kłamstwa.
Co jakiś czas wyjeżdża na zjazdy na uczelnie, podczas ostatniego zjazdu bardzo dziwnie się zachowywała (tłumaczyła to egzaminami, stresem)-była oschła i arogancka, podobno dlatego, że nie chciałem do niej przejechać, bo miałem masę pracy w firmie.
Zawsze w tych zjazdach towarzyszy jej koleżanka, która nie stroni od imprez i obecności ciapatych itp. społeczności. Podczas tego zjazdu, jak się później dowiedziałem, po naszej sprzeczce telefonicznie, zaproponowała spotkanie ciapatemu, z którym się kiedyś spotykała, ale do spotkania nie doszło, bo gość ją olał. Następnie w ten sam weekend, gdy już miała wracać i przyjechać do mnie, naglę wypadało jest spotkanie ze znajomym, tłumacząc mi, że to taki spontan...
Do dziś robi wielką tajemnice z tego co to był za znajomy, wytykając mi, że ja jej nie mówię o tym co się dzieje w firmie (wartość faktur, podejmowane decyzje itp.)
Główny problem polega na kontaktach z byłymi. Co jakiś czas SAMA odzywa się do kolesi z pytaniem, co u nich słychać. Już nie wspomnę o życzeniach świąteczny, bo to jest normą. Po drodze również zdarzały się spotkania z jakimiś kolegami, którzy z wystającym jęzorem by latali za nią.
Rozmawiałem już z nią o tym, że nie zbuduję przyszłości jak nie zamknie przeszłości, ale widzę, że to jak krew w piach. Ona w tym słit pogaduszkach z byłymi nie widzi nic złego.
Nie mam zamiaru się już bawić się w jakieś dawanie emocji, bo tego było wystarczająco. Kiedyś nawet swojej koleżance i siostrze mówiła, że nasz związek jest jej najlepszym w życiu, ale co po tym, jak odpierdala takie rzeczy.
Problem nie leży w mojej zazdrości, a bardziej w jej zachowaniu, bo widzę czasami, że jest oschła, zdystansowana i nie reaguję na niektóre sytuację jak normalna kochająca kobieta - tego typu momenty nie są podyktowane żadną naszą kłótnią czy dziwnym zachowanie z mojej strony. Są po prostu "z dupy". Nie wiem co jej siedzie w głowie.
Myślałem, żeby to ratować, ale z biegiem czasu sam nie wiem co mam zrobić, bo nie wyobrażam sobie rozmyślania w przyszłości, "z kim ona się tam spotka albo z kim tak się rozpisała". Postawiłem na przedsiębiorczość, nie na pracę w budżetówce, ale żeby w tym sektorze działać to warunkiem koniecznym jest czysta głowa.
Oceńcie to trzeźwym umysłem.
Pozdrawiam.
dziewczyna lubi miec orbiterow, zaradna bestia. klamstwo zalezy czego by doytczylo bym na to przymknal oko ale na zdrade nigdy. ja bym zostawil ja w piz**
Panowie i Panie, nikt więcej się nie wypowie?