Panowie, skułem się i wpadła mi pewna rozkmina związana z kontaktem wzrokowym w uwodzeniu. Zapytam wprost bez nawijania tu linijek. Gdy łapiecie kontakt wzrokowy z potencjalnym targetem (fajna znajoma kolegi blabla) zarówno podczas rozmowy z nią, czy milcząc - to gdy dama patrzy się prosto w Wasze oczy i utrzymuje to spojrzenie cały czas trzymacie kontakt wzrokowy póki baba nie odpuści? W sumie to chyba najlepsza metoda sprawdzić jakie emocje wywołuje Wasza morda w kobiecie. Sam ostatnio złapałem rozkminę i zacząłem robić tak nałogowo, tylko jakie wnioski wynosić.
Nie mogę edytować, wiec dopiszę tu..
Oczywiście nie chodzi mi o TWARDY kontakt wzrokowy, patrzenie się jak psychopata.. chodzi mi o złapanie z laską subtelnego spojrzenia oczy w oczy i chyba warto je maksymalnie wydłużać, bo mając wyczilowane spojrzenie gdy oboje jesteście w dobrym nastroju to biorąc pod uwagę, że wiecznie patrzeć się na siebie nie będziecie można wyciągąć z tego wnioski.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Patrzysz się na kobietę, ona na Ciebie, wasze oczy się spotykają, uśmiechasz się, ona też to podchodzisz. Możesz nawet jej puścić oczko. Bez żadnego długiego patrzenia sobie w oczy. To nie konkurs na to kto dłużej wytrzyma
http://www.podrywaj.org/kontakt_...
Jak mi się dziewczyna podoba to się uśmiecham + mozna oczko puścić.
Wpis z linka idealnie przedstawia to czego chciałem się dowiedzieć. Nie chodzi mi nawet o podrywanie nieznajomych na ulicy. Chodzi o proste sytuacje w których ewidentnie kątem oka możecie namierzyć pacjentkę, która się na Was patrzy i lokujecie swój wzrok w jej oczy.
"Stosuj się do tego zawsze. Ale nie patrz na kobietę cały czas, nawet wtedy, gdy ona na Ciebie nie patrzy. Wyjdziesz wtedy na psychola. Kobieta uzna to za przejaw nachalności, albo pomyśli że jej wygląd Cię hipnotyzuje. Wasz kontakt wzrokowy powinien wyglądać tak:
1. Nie patrzysz na kobietę.
2. Wydaje Ci się, że kobieta na Ciebie patrzy. W miarę wolno przenieś na nią swój wzrok.
3. Jeśli oboje na siebie patrzycie, przestań na nią patrzeć dopiero wtedy, kiedy ona to zrobi."
Chodzi mi o punkt 3.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Na początku, przy podejściu, to tak, nie odpuszczam pierwszy spojrzenia.
Potem przy rozmowie już spoko, można gestykulować i patrzyć się na boki, na usta, na cycki.
Jedynie patrzenie się w dół jest słabe.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Zaraz zaraz, jakie słabe? A nogi?
Kalibracja z uwodzicielskim wzrokiem w zależności od kontekstu jest bardzo ważna, samym spojrzeniem można niewerbalnie zdziałać znacznie więcej niż pisaniem.
Ja patrzę w dół i nie zauważyłem by to miało na cokolwiek wpływ
Dla mnie nadmierne zwieszanie głowy i patrzenie się w buty jest średnim sposobem prowadzenia rozmowy, kojarzy mi się z psem który pogryzł właścicielowi kapcia ale to moje zdanie, a tak to wszystko z umiarem
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Najważniejsza zasada kontaktu wzrokowego: przez całe spotkanie non stop patrz się w oczy, bez nawet 1 sek spojrzenia gdzie indziej. A najlepiej bez mrugania. Powodzenia
kto pierwszy mrugnie ten ciota!
Serio? Przeciez to jest nietauralne jak sie gapisz na laske jak w obrazek.. bo masz faze ze ona ma odpuscic.. to ma byc uwodzicieleskie a nie jak psychopata.. ja nie raz odpuszczam gapienie sie jak pojebany , czasem celowo sie nie gapie jak laska jest zajebista... a wiesz czemu? Bo ona mysli ze sie gapisz na nia jak dziecko jak na cukierek za lada ktorego nie moze miec...
Musi byc w tym kalibracja, a nie wszystko schematyczne jak w teori
Wiadomo, kalibracja, dostrojenie wibracji, mi się nieraz zdarza pokazać lekkie zawstydzenie i unikać wzroku, w przypadku śmiałych panien często działa lepiej niż pokaz siły. Pokora też jest istotnym elementem. Nie czuję się w obowiązku wszem i wobec okazywać bezustannie jaki to ze mnie urabura król podwóra, równowaga.
Nic dodać wiecej nie trzeba, ciesze sie ze sie zgadzamy