Cześć,
nie sądziłem, że będę tu jeszcze pisał, ale szczerze mówiąc nie byłem jeszcze w takiej sytuacji i nie bardzo wiem jak postąpić.
A mianowicie, mam ładną koleżankę na studiach, znamy się już 2 lata, nigdy jakoś mega przyjaciółmi nie byliśmy (nie zwierzaliśmy się sobie) po prostu, jakieś wspólne imprezy itd. Od zawsze widziałem, że z pośród paczki znajomych chłopaków, ona zawsze do mnie napawała największym entuzjazmem, ale nigdy nic z tym nie robiłem. Aż do ostatniego czasu, gdy totalnie można powiedzieć "z dupy" tzn. po chwili pisania na znanym nam bardzo dobrze messengerze(rzadko z nią piszę) zaprosiłem ją do kina. Była raczej z jednej strony zaskoczona a z drugiej zadowolona, więc bez wahania się zgodziła. Poszliśmy na najlepszy według mnie teraz film i polecam go każdemu, Bohemian Rhapsody. Pierwszy raz widziałem ją tak szczęśliwą, po tym filmie.. Ale do rzeczy.
Mamy wspólna paczkę znajomych i to jest teraz na zasadzie, że dziewczyny wypytują chłopaków, Dlaczego ja ją zaprosiłem, bo ona nie wie, czy to randka była czy co... najlepsze, jest to, że nikt w moim towarzystwie nie porusza tego tematu.Po prostu, dziewczyna nie wie co myśleć. Rozwiązaniem najbardziej oczywistym dla każdego z nas, jest po prostu napisanie do niej i omówienie się na kolejne spotkanie... no ale własnie, "paczka znajomych".
Będę zbyt nachalny, pokaże, że mi zależy, może to jebnąć i automatycznie tracę kilku znajomych, jestem "spalony".
I tutaj pytanie do was, jest mega kruchy teren, nie wiem co teraz zrobić. Czy zaingerować wspólny wypad paczką, żeby nie proponować tego tylko jej spotkania, bo na bank padłoby pytanie z jej strony " a tak wgl, to dlaczego my się spotykamy?" Albo porozmawiać z nią szczerze? Nie wiem, dlatego piszę ten temat, nie byłem nigdy w takiej sytuacji i chciałbym uzyskać odpowiedzi od was, jeszcze bardziej doświadczonych.
A co cie inni obchodza? Jezeli masz ochote ja poderwac to to zrob aczkolwiek bedzie bardzo trudno zmienic kierunek waszej relacji. Tutaj za dlugi staz frienzone. Ryzykujesz utrate kolezanki ale jak nie sprobujesz to bedziesz wiecznie myslal. Nie rzucaj sie na nia od razu z jezorem bo cie za swira wezmie. Powoli zmieniaj tor waszych stosunkow, ponownie sie umow sam na sam, delikatnie podkresl jej seksualnosc. Obserwuj bacznie I staraj sie zauwazyc czy faktycznie jej entuzjazm do ciebie sie poteguje czy jednak maleje.
I pamietaj. Zadnych szczerych rozmow. To ci efektu napewno nie przyniesie.
Kvrwa gościu, jestem w tej samej sytuacji, tylko że u mnie jest to wszystko bardziej poyebane. Ja jakby wszedłem do tej paczki w momencie jak ją poznałem (większość towarzystwa znałem, ale tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy się wszyscy spotykać i tam ona nagle się pojawiła xD) Na początku dobrze mi szło, ale właśnie nie chcę przejebać znajomych przez jakąś grubszą akcję i ona chyba ma tak samo, bo po jakimś czasie się zaczęła wycofywać delikatnie z tego (mój temat możesz sobie zobaczyć). Obecnie zrobiłem swoje i czekam na jej inicjatywę, ale raczej chvja z tego, może to i lepiej... ehhh dzisiaj się np. wszyscy spotykamy razem i potem nie wiadomo jak to rozgrywać wszystko, chyba ktoś kto wymyślił "nie bierz dupy ze swej grupy" miał jednak rację ;P
Przeczytałem I faktycznie mega ciężka sytuacja... no cóż trzeba działać swoje i tyle.
W ogóle ja tu widzę same dobre rzeczy. Zaprosiłeś, spotkanie się udało. To zapraszasz na kolejne. Nad czym tu dumać? Jesteś na dobrej drodze, aby z nią być:) Powodzenia:) Jej postawa jest bardzo pozytywna i chyba od dawna czekała na ruch z Twojej strony.
Być może tak jest, ale właśnie oporem przed zaproszeniem jej jest paczka znajomych. Nikt nie wie, że jestem nią zainteresowany. W normalnej sytuacji już dawno bym działał, a tutaj nie mogę chyba tak z grubej, bo mogę stracić nie tylko dziewczynę ale też znajomych...
Ale czemu masz ich stracić? Stary, przecież nie będzie próbował jej zgwałcić, tylko zapraszał na randki. Jeśli ona nie będzie tego chciała, to odmówi. A oni zrozumieją, że wpadła Ci w oko i kulturalnie ją zaprosiłeś. Zachowuj się jak dżentelmen, a nie stracisz wspólnych znajomych.
Niby tak, ale znowu może być tak, że będziemy grać dżentelmena, delikatnie, a ona uzna że z nas jakieś pizdy, a jak polecimy grubiej, to może potem chcieć nas unikać i potem będzie lipa w towarzystwie hahha (normalnie jak coś nie wyjdzie to się już z taką kobietą nie widzisz i tyle). W naszej sytuacji, jedynie właśnie zapraszać i skupić się na oznakach zainteresowania 10x bardziej niż zwykle i ostrożnie postępować
Niech po prostu działa z wyczuciem:) Może ją nawet spróbować pocałować, ale niech najpierw wybada, chwytając ją za rękę, obejmując w pasie itp., na jak wiele może sobie pozwolić:)
Tak planuję zrobić, delikatnie zadziałać, obserwować i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
To powodzenia:) Daj znać, jak Ci idzie:)
Mam jeszcze takie pytanko, jak reagować, co mówić, jeżeli zapytają mnie o nią (całą tą sytuacje) nasze wspólne koleżanki? Zbywać to jakoś czy jak się zachować?
Uświadom ją dość szybko, że Ci się podoba. Ale do tego trzeba mieć styl. Dużo żartuj i obracaj kota ogonem. Jak koleżanki się zapytają czy Ci się podoba to powiedz, że tak i mają Ci pomóc to pozwolisz im lajkować Wasze zdjęcia na fb. Baby bywają wścibskie, dlatego nie wkurzaj się jak będą drążyć i śmieszkować. Możesz ew. powiedzieć, że Ci przykro, bo koleżanka tak Ci się podoba, że aż się trzęsiesz na myśl bycia razem, a one wszystko psują takim dopytywaniem się i mają dać Ci spokój. Na koniec zapytaj czy chcą popsuć Wasze love story. Jeśli potrafisz być zabawny i wyluzowany to znajomi będą najmniejszym problemem. A z dziewczyną jak nie wyjdzie to trudno. Jeśli będziesz dla niej miły, a nie będziesz okazywał zbytniego zainteresowania to nie potraktuje Cię źle, tylko w jakiś ładny sposób odprawi i nie powie o Tobie złego słowa, bo by wyszła na skończoną hipokrytkę.
I tak. Proponuj jej spotkania sam na sam. Niech wie, że Ci się podoba. Co w tym złego?
Zaatakuj ją i tyle xd