Cześć panowie/panie potrzebuję rady od was, no ewentualnie nagany za zje... jeżeli tak faktycznie zrobiłem .
Zaczynając od początku, na zajęciach poznałem pewną dziewczynę, starszą o 2 lata( jeżeli to ma znaczenie). Od razu mi się spodobała. Trochę z nią popisałem i zaprosiłem na wyjście na piwo. Odmówiła raz, że w ten weekend jest zajęta, za drugim razem, że wraca do domu. Stwierdziłem, że nie chce to nie będę się pchał.
Na następny dzień po drugim zaproszeniu albo tydzień później nie pamiętam już, sama spytała się czy mam dzisiaj czas , jak chcę to możemy wyjść właśnie po zajęciach. Skończyło się tak, że wyszliśmy. Ogólnie przyjemnie się rozmawiało, po tym, że śmiała się wtedy kiedy tego oczekiwałem, starałem się być zabawny, uważam że ona też dobrze się bawiła. Później przyszedł jeszcze jeden znajomy. Była rozmowa o chłopaku X. Nie do końca wiedziałem kim on dla niej jest.
Po powrocie napisałem do niej i w trakcie rozmowy spytałem się kim jest X, bo nie do końca zrozumiałem kontent. Tutaj dostałem esej o tym, że są razem, ale też nie są, nie chce się zakochiwać teraz, o nieczynnym sercu w skrócie. Wtedy napisałem, czemu o to pytałem, bo mi się spodobała. Powiedziała, że ona się nie nadaje i ma nadzieję że rozumiem. Odpowiedziałem, że tak, ale i tak chcę ją lepiej poznać. Żadnych wymówek, tylko, że nie bierze odpowiedzialności za uszczerbek na psychice. Później jeszcze chwila rozmowy i musiałem uciekać.
Stąd moje pytanie, jak to dalej rozegrać żeby było dobrze? Co byście mi radzili? Śmiało wytykajcie błędy jeżeli, po tak krótkim opisie je widzicie. Dzięki za pomoc
Nie wiem na jakim etapie jesteście co jej tam mówisz i jak się zachowujesz. ale jeśli jesteś drętwy ,dodatkowo zachowujesz się jak klaun żeby było zabawnie i śmieszne przez co wychodzisz na sztywniaka to dziewczyna wprost powiedziała Ci że nie jesteś w jej typie. na moje polegniesz bo już emocje biorą górę
-Lepszy jeden czyn, niż tysiące planów
"Tutaj dostałem esej o tym, że są razem, ale też nie są, nie chce się zakochiwać teraz, o nieczynnym sercu w skrócie"
Taka radą na przyszłość, nie bądź dla dziewczyny przyjaciółką z penisem, do wygadania i wypłakania się. Jak usłyszysz o chłopaku X czy tam Y, to nie wnikaj zbytnio, bo dziewczyna zacznie się otwierać, ale relacja pójdzie w inną stronę niż Ty tego chcesz. A co do opisanej sytuacji, to ja bym odpuścił, macie za sobą jedno spotkanie i to koleżeńskie, gdzie ona ewidentnie ma jakieś swoje sprawy, po co się w to pchać na trzeciego? I to jeszcze jak sama nie wykazuje inicjatywy.
Mówi, że ma "nieczynne serce". Nie słuchaj tego pierdolenia. 80% dziewczyn Ci tak powie po jednym spotkaniu. Bądź głuchy na jej gadanie.
Zaproś na kolejne spotkanie, polatajcie po barach i wypijcie kilka drinków. Jeśli uznasz, że jest dobry moment na wetknięcie swojego języka w jej usta to nie czaj się tylko to zrób. Jak dobrze pójdzie to przenosisz "imprezę" do siebie a jeśli ma wolną chatę to do niej (wcześniej wybadaj jak mieszka, gdzie, z kim itp. TYLKO DELIKATNIE!). Reszty już chyba nie muszę opisywać
Po seksiuku albo będzie miała rano kaca moralnego albo zrobi Ci laskę na dzień dobry.
Powodzonka!
To co ma i tak spaść, należy popchnąć.