Hej, jest to dopiero mój drugi temat ale jakby rozwinięciem pierwszego. Do tamtego nie ma sensu wracać ale mam nowe pytanie. Kobieta mówi, że jest zakochana w dwóch na raz i nie wie właściwie już co czuje. Hmmm, ciekawe. Waszym zdaniem, coś takiego jest możliwe bo ja osobiście nigdy tak nie miałem i zamiast pytać się co z tym fantem zrobić chciałbym poznać wasze zdanie. Coś takiego istnieje czy nie? Czas start
Nie kocha żadnego, bawi się
Kierunek przód przez całe życie !
Nie kocha żadnego, dopiero gdy pojawi się ktoś trzeci, to zdecyduje się na związek. Jak kochasz, to wiesz, na kim Ci zależy.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Hehe. Trochę źle zrozumieliście moje pytanie Chodziło mi o to czy WY w coś takiego wierzycie, że można kochać np. 2 kobiety tak samo ??
Takie kochanie, ludzie mający powodzenie, mogą mieć codziennie z kimś innym. Zakochanie to nie miłość, to stan emocjonalny.
Poliamoria. Nic nowego.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.
U jednego kocha bezpieczeństwo i stabilność, u drugiego ciało i żar zmysłów, z bezpieczeństwem i stabilnościa brak jej orgazmów.
Mylisz to z podobaniem, kochać to co innego.
Kierunek przód przez całe życie !
Hmm, ciekawe spojrzenie. Powiem może o co chodzi. Spotykałem się z dziewczyną, ona chciała coś więcej ja nie (tylko seks) ale wszystko się zmieniło. W międzyczasie znalazła kolesia, który ją poprosił by została jego dziewczyną, zgodziła się itp. Co gorszę jak jeszcze mi nie zależało to sam ją jakby pchałem do niego :/ Normalnie odpuściłbym sobie temat ale tak się złożyło, że dzień w dzień z nią się widuje i muszę współpracować. Skorzystałem z czyjejś rady i na beszczela powiedziałem, że z nią będę jeszcze itp. i że ma teraz chwile powiedzieć jak nie chce by coś z tego było. Nie zrobiła tego więc powoli się znów do niej zbliżam i przy jednej z poważnych rozmów wyszło, żę ciagle coś czuje i strasznie mnie kochała wtedy ale pojawił się on i się zakochała. I temat dnia: "Nie wiem jak to jest ale uwierz mi, że można kochać dwóch ludzi jednocześnie" yhhh. To teraz może liczę na jakąś radę (może inną niż odpuść sobie) jak waszym zdaniem to rozegrać?? Chociażby dla własnego spokoju sumienia, że przynajmniej cos zrobiłem.