Dawno w sumie mnie tu nie bylo i trochę się w moim życiu zmieniło, dostałem się na prawo, rozkrecam mały biznesik i w ogóle życie towarzyskie sprzyja mi
Ale to tak tylko słowem wstępu. Wszystko by było ok, gdyby nie ten brak "miłości", jakkolwiek to nazwać. Za studiami poszedłem do Łodzi, skąd wracam raz na miesiąc do siebie, gdzie mam mase pozytywnych znajomych, w tym kobitke, o której będę pisał.
Mój pierwszy raz był z nią, przez co mam wyjątkowy sentyment, cały czas czuje, że nie przechodzi mi zauroczenie nią spowodowane, dużo przeżyliśmy jeśli chodzi o jakieś dziwne sytuacje itd. Zawsze miała coś za uszami, ale ostatnio po tym jak po imprezie zrobiliśmy to bez gumy, kompletnie nie potrafiła się zachować kilka dni po. Nie odpisywała mi kilka h, a np. spamowała FB idiootycznymi wydarzeniami z tym zwiazanymi(pisała mi, że miała owulacje tego dnia i bylem lekko zesrany - do tej pory nie wiem w sumie czy z tego nie wynikło coś więcej)
Do sedna. Ja wiem, że w środku jest dobrym człowiekiem, złotą dziewczyną, ale przez taka "dziwke", bo ciezko inaczej ją nazwać zmieniła się strasznie
Ciężko w sumie cokolwiek zrobić, wiem też że związek na odległość nie ma sensu itd. Najgorsze z tego wszystkiego w sumie jest to, że cały czas mam dobry kontakt z wieloma kobietami, nawet coś tam działam, a i tak ona dla mnie jest najważniejsza(ja pierdole, to brzmi tak żałośnie XD)
Próbowałem zrywać znajomość 2 razy, ale się nie udało przez wspólnych znajomych.
Teraz mam taką rozkminę jak się od tego w sumie wyleczyć, bo to trwa prawie rok, gdzie wczesniej mieliśmy kontakt ze soba duzo częściej. Teoretycznie wszystko co trzeba zrobiłem: przespałem się z innymi, zerwalem znajomość, a i tak ona co jakiś czas mi ryje leb
Nie wie o tym wszsytkim, bo umiem w miare dobrze to maskować, po to aby mną nie manipulowała. Możliwe, że też ten pierwszy raz z nią no i to, że w łóżku jest nieziemska ma duże znaczenie.
Tylko jaki lek na to Próbować ją jakoś odratować i odciągnąć od tej dziwki, czy ot nie ma sensu?
no i dodam, że to niestety dzieciak - ma 17 lat, ja 19 co dodatkowo mnie wkurwia
Wykreowales sobie w niej wizerunek idealnej dziewczyny A to najczesciej nas gubi. Powinienes isc do przodu I nie myslec o przeszlosci. Jesli chcialbys cokolwiek zdzialas z ta panna to musialbys wszystko rzucic bo tak jak mowisz, zwiazek na odleglosc nie ma racji bytu tym bardziej ze mlodzi jestescie, macie swoje cele, wiele nowych przygod.
Obracaj sie dalej w damskim gronie, jestem pewien ze spotkasz taka ktora przysloni ci oczy na stary, juz nieaktualny target.
Ja wiem ze sentument poteguje to wszystko ale tak jak mowie, daj sobie czas I dzialaj dalej. Jak dla mnie to gra nie warta swieczki.
Dubel
To uważasz ją za dziwkę czy masz sentyment? Bo nie jesteś w ogóle w swojej wymowie spójny. Życie przeszłością i ocenianie jej na tej postawie jest zgubne, trzeba patrzeć JAKA jest teraz w stosunku do Ciebie i świata. 17 latka bawiąca się już w sexy i dodatkowo bez gumy- no grubo, dobry materiał na matkę i żonkę.
Moim zdaniem po prostu masz za mały potencjał... potencjał kandydatek do randek, za mały target stąd ten sentyment. Kiedyś też miałam sentyment do faceta z którym robiłam to pierwszy raz a potem ten idealny obrazek jego bladł i bładł a czemu bladł ... bo poznawałam/ radkowowałam/ byłam w związkach z innymi "lepszymi".
No tu bardziej chodziło mi o jej koleżankę, którą kazdy ładuje )
Ona aż taka się nie zrobiła, no ale dobra
Macie rację, dzięki za rady - tego mi było trzeba