Cześć, umówiłem się z laską z neta, spotkałem się z nią. Mieliśmy iść do kina, tzn. na początku nie chciała kilka dni temu na horror, tylko na coś innego, potem się zgodziła, a wczoraj oglądnęła zwiastun i znowu zaczęła jęczeć, że ona na 100% nie idzie. No i kłóciliśmy się o to, żeby nie iść na bajkę, tylko na horror chyba z godzinę .
W końcu pojechałem do kina i pytam, czy idzie, ona, że nie, że możemy iść coś zjeść, to powiedziałem, że niech idzie sobie zjeść, a potem na autobus, a ja pojadę do domu . Powiedziałem pa, ona też i poszedłem .
Nie mam wobec niej żadnych planów, ani nic, po prostu w ostatnim czasie staram się polepszyć umiejętności w relacjach z kobietami .
Dobrze zrobiłem? Co mogłem zrobić inaczej?
Raczej wszystko źle zrobiłeś jak na moje
A miałem odpuścić i bajkę oglądać, czy co?
zrobiłeś chujowo. na pierwsze spotkanie nie idzie się na kina. nie idzie się w zaparte. kumplowi bym tak nie zrobił, że ma iść sobie na autobus skoro umówiłem się z nim w danym miejscu
żesz kurwa polepszasz te umiejętności, imponujesz mi
Metoda prób i błędów. Następnym razem nie weźmie laski do kina i nie rzuci takim tekstem.
Znaczy ja bym poszukał jakiegoś kompromisu, bo rozumiem ze sie spotkaliscie i sie rozeszliscie więc tak ni w dupe ni w oko trochę haha
Ja ogólnie tylko raz na pierwszym spotkaniu byłem w kinie i kazdy mowi ze lipa bo pogadać nie można itd.. Ale inaczej teoria a inaczej praktyka, ja od razu ją chwyciłem za dłoń i się trochę nią bawiłem po filmie chwilkę sobie jeszcze porozmawialismy, kiss tez był i była fajna atmosfera
Wiem, że nie idzie się na 1 spotkanie do kina, ale ja chciałem iść na ten film akurat, a ona coś tam zaczęła sama o spotkaniu mówić, a potem sama się o to jeszcze dopominała, to mówiłem, że na TEN film idziemy. To co miałem zrobić chodzić z nią jak jakiś palant? Co dalej proponujecie? Olać, czy napisać coś?
Po drugie kurwa, co to za księżniczka, załatwiam transport, przed kinem jeszcze coś robiliśmy co załatwiłem, a ta wydziwia, że do kina nie pójdzie, bo się horrorów boi.
jaka księżniczka? człowieku, ona idzie z Tobą na spotkanie. rozumiem, że Ty ją zaprosiłeś, a nie ona Ciebie. ona WCALE nie musi się z Tobą spotkać, ani Ty z nią. macie miło spędzić czas. musisz dać jej emocje. to nie jest technologia NASA, ale chyba wraz tego nie rozumiesz. NIE IDZIE SIĘ NA PIERWSZE SPOTKANIE DO KINA I JUŻ. Jeszcze chyba nikomu to nie wyszło. Chodzenie jak palant? A co Ty byś chciał? A co uzyskałeś? Kazałeś pannie, która CHCIAŁA się z Tobą spotkać jechać do domu? Zastanów się PO CO Ty ją zaprosiłeś? Bo Ci się film podobał i nie miałeś z kim iść? Serio?
Jak Ci laska powiedziała, że nie lubi horrorów to po co naciskasz. Mogłeś sobie kumpla wziąć i byłoby git, a z panną iść na te baje, przynajmniej byłaby w dobrym humorze co zaowocowałoby po kinie
chciałeś zagrać kozaka a wyszedłeś na buraka
W sumie to racja, ale kumple juz byli na tym w kinie ;D. Wyszedlem na buraka faktycznie, trudno, trzeba z następną próbowac.
Ale w sumie po co robić cos wbrew sobie dla laski?
po to żeby nie spierdoliła
Czyli w twoim mniemaniu miał iść do kina na myszkę miki?
pisze po raz kolejny: W MOIM MNIEMANIU MIAŁ NIE IŚĆ Z NIĄ DO KINA NA PIERWSZYM SPOTKANIU!!!
A w gruncie rzeczy jedyne co zle wedlug mnie zrobiłem, to to, ze wczesniej nie skonczylem tego spotkania . np. jak powiedziała odwiez mnie ma autobus. (jak juz bylismy pod kinem). Tylko potem miala czekania godzine jak ja odwiozlem, to chciala isc cos porobic. Zrywam z nia kontakt.
Ale gimbaza. Skoro ona chce isc na cos na co Ty nie chcesz iść, a Ty chcesz isc na coś innego na co ona nie chce to musicie wspólnie wybrać trzeci film. A najlepiej chrzanić kino, jak masz poznać dziewczynę gapiac się 2h w ekran i zamieniając ze sobą parę słów? Gdzie tu sens?