Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Kłótnia i koniec?

18 posts / 0 new
Ostatni
smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15
Kłótnia i koniec?

Cześć,

Poradźcie coś bo jestem skołowany, w emocjach i w ogóle.
Moja kobieta ma o mnie niezbyt dobre zdanie. Konkretnie nie ufa mi za bardzo z uwagi na to, że jestem dość skrytym człowiekiem i nie wylewam z siebie wszystkiego, ani nie chwalę się wszystkim wokół co u mnie etc. Ona przeciwnie - typowa ekstrawertyczka. Tak więc mamy punkt pierwszy.

Punkt drugi to przyłapała mnie na rozmowie z byłą. Co prawda chodziło o totalnie inną sprawę niż jakieś romansowanie itd no ale sami wiecie. Jest zazdrosna więc dopowiedziała sobie wszystko i awantura gotowa. Jeszcze na dodatek usunąłem smsy, żeby nie było większej afery czym jeszcze bardziej sobie zaszkodziłem. No ale jakoś to przełknęliśmy i wszystko wróciło do „pozornej” normy.

Oczywiście cały czas były podejrzenia jednak całkowicie bezpodstawne i raczej mijały one szybko.

Ostatnio przypadkiem rozmawiała z moim kumplem i ten użył sformułowania że „ukrywałem przed nim” gdzie mieszkamy (bo mieszkamy razem). Wpadła w furię, że ukrywam ją bo pewnie mam podwójne życie i zalała mnie wiadomościami na messengerze. Akurat byłem w pracy. Miałem ciężki dzień, więc po dość dosadnej wymianie wiadomości powiedziałem że spoko wynoszę się dzisiaj i będzie miała spokój bo ja mam dość tych oskarżeń i tak nie da się żyć dalej.

Jak powiedziałem tak zrobiłem. Pod jej nieobecność spakowałem się i wyniosłem. Minęliśmy się przy windzie bez słowa. Spaliłem fajkę przy aucie (ona to widziała bo stała na balkonie) i pojechałem. Liczyłem że jednak coś powie, napisze ale nic...

Wróciłem do starych. Wytrzymałem 3 dni i postanowiłem, że chuj skoro ją kocham to wyciągam do niej rękę bo w końcu to ja zawiodłem jej zaufanie.

Pojechałem po nią pod pracę bo zawsze tak robię w piątek. Ona wsiadła i się zaczęło. Wylała na mnie wiadro rzygowin. Tak się czuję. Wypomniała mi wszystko co tylko możliwe, łącznie z brakiem zaręczyn (po 1,5 roku!) i rzekomemu braku chęci na dziecko. Poczułem się i czuję jak gówno mimo że nie dawałem tego po sobie poznać. Nie chciałem krzyczeć i kłócić się. Chciałem po prostu się pogodzić. Zawiozłem ją do domu i tyle.

Powiedziała, że nie chce mnie znać, że mnie kocha ale nienawidzi i tego typu sprzeczne info a także że skoro się wyniosłem to dla niej jak splunięcie w twarz i dla niej oznacza to zerwanie.

Chciałem pokazać „jaja” ale w nie dostałem i to solidnego kopa.

Dodam na koniec że nasz związek mimo że burzliwy to jednak był/jest dość szczęśliwy. Rozmowy, intymność, relacje międzyludzkie. Wszystko było tip top pomimo zwykłych kłótni o pierdoły i tej podejrzliwości aż do teraz.

Co ja mam sobie teraz myśleć? Jak działać? Cały czas buzują we mnie emocje, więc doradźcie coś Panowie szlachta.

Cumis
Portret użytkownika Cumis
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-02-22
Punkty pomocy: 157

Piszesz o zazdrości, dopiero teraz się ona objawiła? Ile razem jesteście ze sobą i od jak dawna mieszkaliście razem?

"Dodam na koniec że nasz związek mimo że burzliwy to jednak był/jest dość szczęśliwy. Rozmowy, intymność, relacje międzyludzkie. Wszystko było tip top pomimo zwykłych kłótni o pierdoły i tej podejrzliwości aż do teraz."

Coś tu nie gra, wszystko było zajebiście i jedna rozmową z byłą wywróciła wszystko do góry nogami? Jak dla mnie to coś w niej siedziało od dawna, a ta sytuacja była tylko pretekstem do odpalenia.

"Chciałem pokazać „jaja” ale w nie dostałem i to solidnego kopa."

Sory, ale tym powrotem po 3 dniach pokazałeś, że nie masz żadnych jaj.

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

Zazdrość była ciągle, ale taka że tak powiem „zdrowa”. Widać było że jej zależy i chce o mnie walczyć. Oczywiście do telefonu też ją ciągnęło ale nie dałem jej kodu, a mnie samego nie interesowało co ona ma w swoim.

Jesteśmy razem niecałe 1,5 roku a zamieszkaliśmy po jakichś 2 miesiącach od rozpoczęcia.

Pokazać jaja miałem na myśli, że się wynoszę. Trochę na pokaz, żeby zobaczyła że mam dość tych scen.
Stwierdziłem, że wystarczy i po prostu chciałem wrócić do normalnego trybu a tu zonk.

enBull
Portret użytkownika enBull
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: West Coast

Dołączył: 2019-09-14
Punkty pomocy: 113

No i tym zjebałeś, w jej oczach właśnie przyznałeś się do błędu, że to z twojej winy jest cała afera. Wyprowadziłeś się to bądź konsekwentny, a nie wracasz z podkulonym ogonem bo u mamusi źle.

Cumis
Portret użytkownika Cumis
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-02-22
Punkty pomocy: 157

Wiem co miałeś na myśli, ale tym powrotem po 3 dniach dałeś jej wiatru w żagle, bo upewniłeś ją w tym, że to było na pokaz, ona tego nie wiedziała, teraz jest już pewna.

Zamiast ją wyczekać aż sama się odezwie Ty ją w tym wyręczyłeś i skopałeś wszystko koncertowo.
Pracuj trochę empatią i stawiaj się w jej miejscu w takich sytuacjach.

Wyniosłeś się, więc co ona mogła sobie myśleć?

a) o nie przesadziłam chyba, będę musiała go przeprosić, ale jeszcze nie teraz zobaczymy jak długo wytrzyma,

b) je*bać go, dzwonie do Zdzicha co dobrze rurę przepycha.

Znasz ją lepiej więc zastanów się co byłoby bardziej prawdopodobne.

I teraz odpowiedz sobie na pytanie co ona myśli o Tobie po "wyciągnięciu ręki" i besztaniu Ciebie przez nią?

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Szukala pretekstu i znalazła. Wyniosłeś sie od niej, a po 3 dniach skuliłeś ogon i wróciłeś pokazując , żeś miękka faja.

snumik
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: '98
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2015-07-06
Punkty pomocy: 539

A mnie sie rzucilo jedno w oczy:
" jestem dość skrytym człowiekiem i nie wylewam z siebie wszystkiego, ani nie chwalę się wszystkim wokół co u mnie etc."

"Rozmowy.... Wszystko było tip top"

to w koncu rozmawialiście, czy rozmawialiście tylko o niej?
Imho, podstawowy błąd czyli ona nie wiem co Ty masz w głowie, sam taki byłem i nie skończyło się to dobrze. Czasami lepiej jest sie wygadac niz dusic wszystko w sobie. Rozmowa to podstawa i jak ona nie wie co u Ciebie, co czujesz etc. to ma mętlik w głowie i właśnie prowadzi do sytuacji takich, że ona myśli że ją zdradzasz.

I mowie to na swoim przykladzie Wink

Vego
Portret użytkownika Vego
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2011-05-04
Punkty pomocy: 502

Kobiety nie lubią miękkich facetów, jak chcesz być dobry to bądź, a jak zły to bądź zły, a nie takie podchody, bo każdy kto trochę ma styczności z ludźmi, a szczególnie kobiety widzą wszystko mimo próby ukrycia lub co gorsza udawania.
Wbrew pozorom przeciwieństwa się nie przyciągają, jak nie będziesz prowadził związku tylko ona, to wasz statek się szybko rozbije o falę.
Powiedz jej że masz taki charakter i postarasz się ją zrozumieć i zapewnić czego oczekuję, ale ona też musi przystać na kompromis, ustalcie jakieś względne zasady, a tak po swojemu, to się zachowuj jak pewny siebie facet i to Ty musisz być ostoją dla niej, Ty masz być twardy i zapewniać bezpieczeństwo i zaufanie, nie możesz być jak chorągiewka na wietrze, jak mówisz że trawa jest zielona, to jest zielona, a nie że może jednak jest ciut czerwona, bo Twoja laska tego chce, z czasem wejdzie Ci na głowę tak bardzo, że uciekniesz, albo ona zrobi co chce i Cię rzuci, bo nie jesteś już jak kiedyś na początku związku.
Podsumowując, dawaj emocje, bądź liderem w związku, nie naginaj swoich zasad, zaspokajaj jej prawdziwe potrzeby, a nie to co ona mówi, wyczuj balans, testuj i wprowadzaj to w życie.

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

No właśnie chciałem wziąć sprawy w swoje ręce. Stwierdziłem że koniec obrażania się i już. Wracamy do normalnego życia. Miałem nadzieję, że sprawy potoczą się inaczej Wink

Czyli co? Teraz nie odzywać się dopóki ona nie zmięknie i nie odezwie się pierwsza?

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

Nie rozumiem waszego oceniania tej kobiety. A nie zastanawia was po co smagacz pisze z ex? Jak macie nowy związek to piszecie z ex? Niezależnie w jakiej sprawie. Czy też ucinacie kontakt bo was on gje obchodzi i też również z tego względu że sami sobie byście tego nie życzyli. I w sumie zresztą jest to normalne że się nie ma kontaktu z ex.
Nie znam laski ale wynika z tego wpisu że z Tobą jest coś nie tak a przyłapanie faceta na sesemeskach wyprowadzi każda z równowagi więc tu nie ma żadnej filozofii. A tak poza tym jak już mleko wylewasz to je zostaw na tej ziemi a nie klekasz na kolana i szmatką wycierasz z nadzieją że podłoga znowu będzie błyszczeć.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Tez o tym myślałem, ze po co kontakt z ex? Zaraz ktoś napisze, ze to normlane, ze sie ma kontakt z ex i to nic złego Smile

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

Nie. To nie jest normalne. Po prostu zaszła pewna dość niebezpieczna sytuacja i musiałem reagować. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale w żaden sposób nie zdradziłem obecnej ani nie miałem takiego zamiaru. Tak jak napisałem wcześniej to nie były słodkie esemeski typu „wróć do mnie” albo coś w tym stylu tylko reakcja.

snumik
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: '98
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2015-07-06
Punkty pomocy: 539

Ale ziomek, zrozum jedno, skad ma to Twoja laska wiedziec jak jestes 'mrukiem, skrytym w sobie'? Sam bym sie wkurwil jakby moja laska choc wiadomosc wymienila ze swoim ex. Nie interesuje mnie o czym, chodzi o fakt.
Sequel napisał dobrze, jej reakcja jest w 100% prawidłowa i normalna.

smagacz
Nieobecny
Ostrzeżenie punkt 3

Dołączył: 2010-02-10
Punkty pomocy: 15

Zgadzam się. Też bym się wkurwił i całkowicie ją rozumiem. Jednak czytajcie proszę ze zrozumieniem. Tamta sytuacja już została wyjaśniona, mimo że zostawiła rysę i nadszarpnięte zaufanie.

Skupmy się na tym co stało się teraz. Zapytałem Was o radę, ponieważ nie chcę zrobić jakiejś głupoty w emocjach, a według mnie wszystko jest do odwrócenia.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Stary, właśnie w tym sęk, przychodzi taki moment, że nie ma odwracania, nie ma powrotu i anulacji. Trzeba być konsekwentnym i nie chodzić na kompromisy, kiedy poczujesz nagle, że coś tracisz i chcesz "odzyskać". Jedyne co masz teraz odzyskać to jaja, a nie naprawiać. Sam sobie kopa zasadziłeś, ona poprawiła, sprawdziła Twój blef, nie pykło. Wszystko teraz, emocje i ego, będzie Ci podpowiadać ze strachu, że coś można odzyskać. Nie, można coś ugrać, ale nie odzyskać.

eldoka
Portret użytkownika eldoka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Wyspa Genialnego Żółwia

Dołączył: 2015-08-13
Punkty pomocy: 2039

"Chciałem pokazać „jaja” ale w nie dostałem i to solidnego kopa."

Ale przepraszam, co chciałeś pokazać?
Chłopie jak z daleka widać że masz cipke nie fiuta. Robisz jedno i za chwilę zmieniasz zdanie bo przestraszyłeś się że nie będzie już związku. Ona pokazała jaja i to ona je ma nie ty. Bo wiedziała to że wrócisz z podkulonym ogonem.

Druga sprawa - dla mnie ta baba jest do odpulenia jak robi ci ciągle jazdy za byle gówno.

Fakt - nie powinieneś pisać z byłą - nawet żeby jej nawrzucać. Odcinasz się od niej i tyle. Tutaj to spierdoliłeś koncertowo. Tobie się wydaje że zagasiłeś pożar a wszystkie późniejsze zachowania na pewno biorą się z tego. Skąd ona może mieć pewność, że nie będziesz dalej pisał z ex?

I na koniec - ja bym odpuścił taką kobitę co mi jazdy robi o wszystko. Chuj ją obchodzi co pisze z kolegą a tu widzę pełna inwigilacja. Jeszcze z dupy awantury. Szkoda by mi było życia i nerwów na coś takiego...

__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."

"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."