Cześć, spotykam się od czterech miesięcy z jedną dziewczyną. Nie będę pisał jaka jest, bo to sprawa indywidualnych preferencji, jeden lubi to drugi tamto, ale problem w tym, że jest, no, po prostu zimna. W prawdzie wcześniej, tak po miesiącu udało mi się doprowadzić do sytuacji kiedy była całkiem naga i było całkiem miło, lecz nic wówczas się nie wydarzyło. Później kilka dobrych razy też nie było problemu, żeby ściągnąć z niej ubranie, część czy całkiem, no z czasem ręka poszła między nogi, jakieś próby włożenia palców coraz głębiej, no i teraz...
Niby była mokra, ale nie wiem, tak jakby pozwalała mi na to z nie wiem, poczucia jakiegoś obowiązku czy coś. Z drugiej strony, spróbowałem ze dwa razy ją przetestować i jak nie wkładałem ręki w majtki (ostatnio coś opornie schodzi zdejmowanie spodni czy bluzki, nie mówiąc o majtkach czy staniku), to zaczęła sama się dopytywać czemu, co się stało i generalnie sama się tego domagała. Sama inicjatywy nie wykazuje prawie w ogóle, jej inicjatywa kończy się na buziakach czy przytulaniu. Ostatnio też zacząłem ciągnąć ją za język, bo jestem ateistą i ogólnie tak, czy jej to nie przeszkadza itd. No i wyszło na to, że seks przed ślubem nie wchodzi w grę, że ma takie zasady i to ślubem kościelnym. I teraz, co robić, zanim ją całkiem przekreślę. Zapytałem ją czy moja ręka między jej nogami jej nie przeszkadza, to bąknęła coś o tym, że złamała swoją jedną zasadę i ucięła temat. Jak myślicie, czy te jej gadanie, to tylko gadanie i jak działać, jestem zielony w te klocki, nigdy nie uprawiałem seksu, i nigdy wcześniej żadnej dziewczynie nie wkładałem ręki w majtki. Mam wrażenie, że wcale nie sprawia jej to przyjemności, i nie wiem, czy to brak moich umiejętności, czy po prostu, że ona nie chce jej mieć.
" No i wyszło na to, że seks przed ślubem nie wchodzi w grę, że ma takie zasady i to ślubem kościelnym"
Znam takie przypadki gdzie jeden gość czekał dosyć długo, a ta znalazła sobie innego. Drugi wacław ją dobrze rozgrzał i owa " zakonnica" rozjebała sie jak kłoda, tym samym rozchylajac swoje uda i skończyło się seksem.
Po mojemu takie teksty to zwykłe pierdolenie :]
"nigdy nie uprawiałem seksu, i nigdy wcześniej żadnej dziewczynie nie wkładałem ręki w majtki. Mam wrażenie, że wcale nie sprawia jej to przyjemności, i nie wiem, czy to brak moich umiejętności"
Brak twoich umiejętności kolego, ale nie martw się. Każdy z nas zaczynał :]
Ja to zawsze kobiete rozpalam w ten sposob, że atakuje jej szyje. " Lubie całować po szyi, daj mi tą szyjke". Całuje szyje, a rękoma masuje uda. Po chwili przechodzę na wewnętrzną część. Kobieta rozpływa się, dosłownie. Jeszcze jakbyś dołożył do tego szeptanie do ucha to już w ogóle konkret :]
Pewną znajomą złapałem tylko za udo i rozchyliła nogi. Druga na moje słowa " mam ochote cie zerżnąć" miała mokro i się niesamowicie napaliła( w tym przypadku nie polecam). Więc to różnie jest, ale ten sposób z szyją na pewno wypali :]
Możesz kupic jakies winko, na rozluźnienie, a później działać. Z kolei nie wiem ile macie lat, czy ona będzie chciała pić.
20 i 21 lat, winko można spróbować, też wychodzę z założenia, że to tylko gadanie, bo czytałem tu podobne historie, a po za tym, jak wkładałem jej tam palce błony nie czułem, więc też biorę pod uwagę, że to ściema. Dzięki za podpowiedź, na pewno wypróbuję.
Kolega wyzej dobrze gada.Caluj szyje.Szeptaj słowa.Dodaj jeszcze.,,Wiem że nie powinnismy tak robić, to tak nie przystoi tu i teraz''...Laski czasem reaguja odwrotnie.Wiec jak zanegujesz to takimi słowami to zrobi inaczej:)..Jak masz lokum lub własny pokój to jest ok.Izolacja to podstawa.Musi ci zaufać..Wali ci zwykle ST...Sadze że wpadki sie boi.Działaj i buduj dobry raport niech mysli o tobie.
Powoluteńku. Zapewne posiada utajoną seksualność, jeśli ją obudzisz, to stratny nie będziesz. Próba, nie strzelba.
Kluczem do sukcesu jest: "najpierw Ty", w sensie najpierw ona. Całuj, zahaczaj o uda przez rajstopy spodnie uciskaj, przejeżdżaj po górnej części pośladków i się sam wycofuj i za chwilę wracaj. Działaj subtelnie, zmysłowo. Przyzwyczajaj. Potem zacznij pieścić jej trójkąt. Nie bierz nic w zamian.
Kobiety lubią się odwdzięczać, to raz. Nie pozwól od razu. Jeśli się dobierze, to na chwilę i fuk, zabierz się znowu za nią. Kolejna kwestia, to kobieca ciekawość. Twój dotyk będzie przyjemny i będzie ciekawa, jak to jest doznać go więcej.
Jak dla mnie, jeśli to fajna dziewczyna, to można jej poświęcić 3 mc i spróbować rozgrzać. Umiejętności zostaną. Poćwiczysz subtelny i zmysłowy dotyk.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Poczytaj o strefach erogennych, gdzie całować i gdzie chwycić - i wcale nie chodzi tutaj o krocze ani cycki.
Kolega z góry ma dużą rację - odpowiednie całowanie w szyję - ostatnio miałem taką sytuacje że musiałem jakoś przebić jej niechęć do bliskości, wiec zaczałem od szyi po chwili laska już na siłę zaczeła mnie odsuwać bo zaczeło jej sie robić zbyt dobrze, a wciąż nie była przekonana
I oczywiście to co mówisz i jak mówisz. To też ma duże znaczenie - odpowiadania, aluzje, budzenie emocji.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
W przypadku szyi mówimy początkowo o delikatnych pocałunkach, tylko jak przemóc duże łaskotki u kobiety w tej strefie?
Jeżeli ją to łaskocze to całuj mocniej.
Z czasem jej przejdą łaskotki.
Chłopaki dobrze tu radzą.
Z Aleusem się nie zgodzę, ze kobiety lubią się odwdzięczać. Te niedoświadczone potrafią być strasznie samolubne. Nie mówię, że wszystkie.
Jest tu trochę artykułów na temat pieszczot czy nawet robienia orala który swoją drogą wg. mnie jest najłatwiejszym sposobem na orgazm.
Poczytaj trochę o kobiecej seksualności i jak je zaspokajać, a potem do dzieła.
Nic na chama, obserwuj jej reakcje i ucz się jej.
Orala na razie nie próbuję, zarośnięta jak żydowski bicz i nie chce nic z tym zrobić. Pierdzieli o jakiś bakteriach, że niby bez włosków jakieś infekcje i nawet skrócić nie chce. No typowe jakieś teksty z kateferi, specjalnie zajrzałem, bo spodziewałem się, że tam takie głupoty piszą, Masakra, Ale się pobawię, nawet jak nic z tego ma nie być, to jakieś doświadczenie będzie.
Wiesz SIKS, też byłem z taką katoliczką i to taką ultra. Na początku też było, jak to będzie po ślubie seks, a później: "my nie możemy już czekać, chcę się kochać". Nie skonsumowałem, w końcu, bo zauważyłem, że ma ciśnienie na dziecko, ale figle były fajne.
Możesz się ze mną nie zgadzać. Każdy ma inne doświadczenia i spotykał się z innymi kobietami. Jednak ja miałem na tyle dobre doświadczenia, że w tej kwestii mam o kobietach bardzo wysokie mniemanie: one lubią brać i dawać. Po prostu trzeba najpierw więcej zainwestować, potem rozpalać, a jak są toporne to się domagać. W końcu poczują bazę.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Też miałem kiedyś taki problem jak autor tematu. Moja dziewczyna była dziewicą i zagorzałą katoliczką, która twierdziła, że seks tylko po ślubie. Teraz bardzo chętnie uprawia seks, loda robi za zawołanie, ale niestety jeszcze nie połyka
I potwierdzam, całowanie po szyji działa cuda. Polecam jeszcze przygryzanie uszu, na moją to działa