Witam otóż mam problem, od niedawna mojej partnerce zaczeło bardzo przeszkadzać moje podejście do związku:
1) Jeatem zbyt zazdrosny o nią, oraz mocno to pokazuje(częste kłótnie przez to)
2) Jestem zbyt nachalny, zbyt często do niej pisze i nie rozumiem słowa nie.
3) Mówi że zaczyna sie nudzić monotonią związku
4) Zbyt poważnie biore ten związek oraz jestem trochę od niej uzależniony
(Te wszystkie problemy pojawiły sie 2msc temu, wcześniej miałem kontrole nad sobą i wszystkim, było bardzo dobrze)
Oraz mój problem, otóż straciłem "władze" w związku lecz teraz zaczyna mieć gdzieś moje zdanie...
W jaki sposób to zmienić? Jaki powinienem być w tych sprawach? Oraz jak znów sprawić żeby zaczeło jej bardziej zależeć?
Staż: 2,5 roku
Wiek: 20 i 18
Przeczytaj podstawy
Gdzie je znajde i co dokładniej?
http://podrywaj.org/podstawy-uwo... - tutaj znajdziesz wszystko.
http://podrywaj.org/blog/jak_nie...
Jeszczs jakieś własne podpowiedzi aktualne do danej sytuacji:p?
O kurwa, na dobrą sprawę nie wiem od czego zacząć..
1. Dla czego jesteś zazdrosny?
Daje Ci jakieś oznaki, żebyś był zazdrosny, czy w Twojej głowie kłębią się myśli, że jest taka piękna, że na nią nie zasługujesz.
2. Zbyt nachalny!
Nie przepadam za takimi osobami, musisz wyczuć na ile sobie możesz pozwolić, oraz wiedzieć, że całe Twoje życie nie opiera się na związku, jesteś młody jeszcze, moim zdaniem zrozumiesz to za kilka lat, że druga osoba będzie ważna, ale nie będzie paliwem w "twoim silniku, bo na LPG też pojedziesz "
3. Monotonia.
Jak wyglądają wasze spotkania, ile razy się w tygodniu widzicie i na jakich zasadach?
Lubisz spontaniczne akcje oraz pikniki, wędrówki czy rowery?
4. Sick!
Moim zdaniem Twoje wszystkie problemy właśnie wynikają z punktu numer 4.
Więcej dystansu, masz jakieś hobby? Czy cały czas poświęcasz kobietom.
Mam znajomego, jest on nieziemsko przystojny no kurwa 190 blondyn, na prawdę kawał ciacha, zdobywa te dziewczyny ale z każdą wchodzi w związek, zaczyna pieskować, nie daje żyć tym dziewczynom, jakieś buziaczki wspólne zdjęcia i kometarze na fb "kocham Cię skarbie" po roku, każda dziewczyna z nim zrywa, nawet te średnie.
Kiedyś się mnie spytał jak ja to robię...
Słuchaj stary ze mną kiedyś też dziewczyny zrywały, przez moje błędy po alkoholu (zdrady), ale teraz to ONE są uzależnione ode mnie, prosty sposób. Dawaj o 5 % mniej niż dziewczyna do relacji i nie śpiesz się. Miej luz, dystans oraz inne kobitki przy sobie, to dziewczyny wariują.. Dobrze, że nie doszło jeszcze do rękoczynów.
Pozdrawiam,
Still the same
Hasa'NO
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
Da się to wszystko zrobić, co do punktu 4:
-Czasem powinienem sam ją olać?
-Jeżli chodzi o koleżanaki jest mega zazdrosna, więc spotykać sie raz na jakiś czas? (Tylko że ona czasem ma mocne odpały)
- oraz poświęcać jej tyle czasu ile potrzebuje? Z nawet trochę mniej?
- I odmawiać jej wielu rzeczy tak?
Nikt Ci konkretnego schematu nie napiszę ile, co, gdzie i kiedy. Dziewczyna powiedziała Ci bardzo dużo co jej się nie podoba, ty też sam widzisz co źle robisz więc po prostu to popraw. Może zacznij od siebie, robisz coś w życiu?
"3) Mówi że zaczyna sie nudzić monotonią związku
4) Zbyt poważnie biore ten związek oraz jestem trochę od niej uzależniony"
"Oraz mój problem, otóż straciłem "władze" w związku lecz teraz zaczyna mieć gdzieś moje zdanie..."
To są oznaki, że to zmierza do zerwania..
"W jaki sposób to zmienić? Jaki powinienem być w tych sprawach? Oraz jak znów sprawić żeby zaczeło jej bardziej zależeć?"
Sposób jest w zasadzie tylko jeden. Musisz zacząć mieć w dupie. W sumie jak się tak popatrzy na 95% wątków na forum, to panowie tutaj piszą o problemach, które wynikają z tego, że właśnie nie mają w dupie i za bardzo się przejmują tymi dziewczynami.
Pokazując, że jesteś zazdrosny dajesz lasce do zrozumienia, że jest twoją jedyną opcją, bo boisz się ją stracić. To niestety zabija całkowicie atrakcyjność.
Jeśli chodzi o zazdrość: Wynika to najprawdopodobniej z braku pewności siebie i braku poczucia własnej wartości. Nad tym da się pracować i trzeba pracować.
Ja sam kiedyś byłem zazdrosny dosyć mocno. Wszystko się zmieniło jak osiągnąłem parę życiowych celów. Także polecam takie podejście; skupienie się na sobie, na swoich celach i ambicjach. Stopniowo osiągając je stajesz się coraz mniej zazdrosny, bo po prostu wzrasta twoje poczucie wartośći i dzięki temu masz w dupie, czy laska cię tam zostawi, czy cokolwiek innego, bo masz silne poczucie tego, że to będzie jej strata, a nie twoja i zawsze będziesz mógł sobie znaleźć inną
Problemu zazdrości nie da się po prostu wyeliminować jakimś trikiem, bo to po prostu siedzi gdzieś głęboko w tobie i musisz usunąć go u podstaw.
Pzdr,
DF
Polecam sporo czytać.
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Jakiś czas temu nagrałem o tym materiał
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia