Siema,
Od razu streszczam temat. Prawie codziennie jestem na stacji benzynowej bo daleko do pracy mam i trza tankować. Parę tygodni temu wchodzę jak zwykle patrze całkiem fajna kasjerka coś je to jakoś tak powiedziałem smacznego odruchowo. Ona się uśmiechnęła a ja prawdopodobnie skopałem sprawę mianowicie wyszedłem...
tzn. zapłaciłem i wyszedłem z do widzenia i koniec. Minęło chyba ze
2-3 tygodnie widywałem ją raczej przelotnie bo różne pory dnia były i raczej ozięble mnie traktowała czyli tylko formalność wchodzę płace i żegnam. ALE od kilku dni miałem wrażenie, że ona chce przejść na Ty ze mną ale tak jakby do końca nie była pewna czy ja chcę. Czyli ona jednego dnia "dzięki" ja "do widzenia" a na drugi dzień już było od niej "dziękuje". A wczoraj nie wiem jakoś tak samo wyszło 5 rano była i normalnie na "Ty" byliśmy.
Wiem co powiecie, mogę przesadzać i na siłę szukać czegoś czego nie ma, bo przecież często rozmawia się z kimś w podobnym wieku na Ty. Moja teoria jest taka: Ona chce żebym zagadał a ja debil ją ciągle odpycham. I teraz pytanie: JAK ZAGADAC? przecież nie podejdę i nie powiem: Cześć, chcesz się umówić?
bo nawet jeśli ona "coś do mnie ma" to taka gadka zadziała jak petarda rzucona obok sarny. Spłoszy się i tyle.
Proszę o rady, jakiekolwiek bo jutro o 5 rano znowu tam będę, a jak mi nie doradzicie to pewnie znowu spapram sprawę.
Możesz się bawić z nią w podchody przez kolejne pół roku, a na końcu wyjdzie, że ma chłopaka, a Tobie się tylko wydawało, że ona do Ciebie zarywa.
Więc musisz zagrać wprost, pokazać pewność siebie i zapytać się najlepiej o nr. tel. Tym bardziej, że będziesz na stacji o 5 rano, więc ani za bardzo ludzi do okoła, po prostu idealnie, żeby zagadać w końcu do niej.
Jeżeli do niej zagadasz z dużą pewnością siebie, to uwierz mi, nie spłoszysz jej. Po prostu powiedz, że wpadła Ci w oko i czy da Ci swój nr.
jakby to była jakoś dłuższa rozmowa to jakoś bym dał rade, ale tu chodzi o to, że jest mało czasu na jakieś manewry. Pisze głównie dlatego, że nie wiem jak zacząć. wcześniej nie zagadywałem do nieznajomych dziewczyn i nie bardzo wiem jakiej reakcji się spodziewać. A tekst w stylu: Cześć, dasz mi swój numer?
będzie raczej dziwny.
Dlaczego dziwny?
Co jest dziwnego w zapytaniu się dziewczyny która Ci się podoba o nr. tel.?
Dziwne to by było gdybyś podszedł i się zapytał, "cześć idziesz się ruchać?"
Widzisz, nie robiłeś tego nigdy, i dlatego Ci się to wydaje dziwne.
Cała strona jest o tym, a Ty wyskakujesz z tekstem, że to jest dziwne.
Skoro nigdy w życiu nie zagadałeś do obcej laski, to nie masz tej pewności siebie. Dużo przed Tobą, czytaj podstawy, tu masz całą tajemną wiedze.
no to zatankuj, zapłać i wypad ze stacji... I nie zawracaj gitary!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
O kurwa gościu.. takie rzeczy analizujesz, na bank musisz być dobry z analizy matematycznej, ale z Kobietami, tylko wpędzi Cię to w kompleksy oraz bezsensownie tracisz czas Pozdro
Swoją drogą powtórzę to jak mantrę: Kasjerki w sklepach itd. Muszą być miłe taka praca.
|Życie jest krótkie i jeśli masz na coś ochotę to to zrób, ale licz się z konsekwencjami| & |Kobieta jest jak motylek w Twojej dłoni, jeśli zaciśniesz ręce, motylek udusi się, jeśli otworzysz je za mocno, motylek odleci|
dobra okej, macie racje.
jutro zagadam jak się uda to fajne jak nie to przynajmniej będę wiedział na czym stoję
dzięki za rady
BIERZ NUMER LOL
przecież na bank nie dostanie numeru. żadna normalna laska nie da numeru dziko wyglądającemu facetowi (tak, sądząc po tym co facet pisze tak będzie wyglądał), który o 5 nad ranem przy płaceniu za paliwo prosi w drugim zdaniu o numer
Zazwyczaj na dzień dobry z tego co wiem i z mojego doświadczenia raczej rzadko dostaje sie numer, ale gdy zbuduje sie jakieś połączenie jest o wiele łatwiej.. Mógłbyś powiedzieć jej na początku szczerze, że od dłuższego czasu ją tu widzisz i powiedzieć, że Ci sie spodobała, ale nie miałeś wystarczająco dużych jaj aby jej to powiedzieć (lepiej tak powiedzieć według mnie niż ukrywać te niby 'slabosci' i sie jąkać bo to byłoby słabe a słabością jest właśnie ukrywanie słabości) przy pierwszym 'spotkaniu' a potem jakieś pierdolenie o szopenie w dający Tobie radość sposób odwołując sie na przykład do tego co ma na sobie, do otoczenia, staraj sie zauważać wiele rzeczy w rzeczywistości jeśli masz pustkę w głowie
trzeba by mieć ryj jak Daniel Craig
Wchodzisz, kupujesz hot-doga. Ona pyta jaki sos, więc prosisz o ostry meksykański. Nie jakieś białe gówno, chrzanowy, czosnkowy albo inny szajs, musi być meksykański jak na prawdziwego faceta przystało. Ona go robi, więc rzucasz krótkie: do większej parówy trzeba dodać więcej sosu, żeby weszło bez grymaszenia. Dziewczyna ma już mokro, nie patrzysz na nią a mimo to wiesz, jak jest. Rzucasz 10 złotych i krótkim chrząknięciem oznajmiasz, że reszty nie trzeba. Niepostrzeżenie lewą ręką zabierasz swoją monetę, prawą chwytasz żarcie i przez ułamek sekundy wasze dłonie się dotykają, przeciągasz to w nieskończoność, ona tworzy sobie w głowie schematy: imiona waszych dzieci, ślub na Galapagos, odwiedziny u teściowej. Jest już twoja, mimo to odwracasz się na pięcie i liczysz do trzech. 1..2..tak, udało się, dziewczyna powiedziała że nie zapłaciłeś. Mówisz, że teraz jesteście kwita, bo ona skradła twoje serce.
Przepraszasz jednak pannę i oznajmiasz, że w ramach rekompensaty musisz ją gdzieś zabrać...
A tak na serio, nie świruj pawiana tylko zagadaj jak człowiek
Sorki że tutaj. Zerkniesz na PW?
Chciałbym tutaj zobaczyć kontynuacje jak skończyła się historia ! mi tak z dupy raczej rzadko dziewczyny dawały numer, najpierw gadka musiała się trochę chociaż skleić ale podobno dają czasem, chociaż i tak lepiej wypalić Janka i spytać o numer niż nie zrobić nic
Po chamsku koleś się zachował. Nie wiadomo co zrobił j jaki był efekt. Uciekł zamiast napisać co kolwiek. Cham
Bo pewnie nie zagadał, więc nie ma o czym pisać.