Witam witam.
Sytuacja sprzed godziny. Spotkałem się z dziewczyną, nad rzeką. Odbywamy mile spotkanie, rozmawiamy, calujemy sie itd. Stwierdziłem, że to dobry moment, żeby zrobić jej dobrze palcami. Staralem się, ale nie wyszlo. Mówi się trudno, czegoś brakło. Ona natomiast udawała orgazm. Domyśliłem się, ale dla pewności zapytałem wprost - za drugim razem przyznala sie do klamstwa i że rzeczywiscie, nie doszla.
Jest to drugi raz, gdy okłamuje mnie w niemal identycznej sytuacji i wmawia, ze nie ogarniam kiedy dochodzi, a kiedy nie. Odechciało mi się rozmowy. Powiedzialem, ze sie zbieramy. Siedziala. Spakowalem swoje rzeczy, wzialem rower oddalilem sie troche i patrzylem czy sie ruszy. Ruszylem dalej, ale wrocilem do niej, bo stwierdzilem, ze moglaby miec problem ze znalezieniem drogi powrotnej (a tez nie bylem pewien, czy to powod do tak przesadnej (?) reakcji, by ja zostawic po ciemku, nad rzeka w zaroslach).
Wrocilismy do miejsca, gdzie na nia czekalem przed jej przyjazdem (po drodze cisza, ja jechalem sciezka rowerowa, ona ulicą). Powiedzialem, zeby sie zatrzymala na wysepce miedzy pasami. Zblizyla sie, nadal ciekly jej lzy, tulila mnie mocno... Poprosilem o zwrot komina, ktory zostawilem u niej w domu pare dni temu. Powiedzialem, ze sie nie zgubi, bo jakos tu trafila. "Nie placz, tylko mnie nie oklamuj. Trzymaj sie, na razie" - i odjechalem.
Moglem byc jeszcze bardziej stanowczy, mniej tlumaczyc o co mi chodzi itd.
Pytanie do was - czy moja reakcja nie byla przesadna?
Cale spotkanie bylo naprawde udane do tego momentu. Mowilem jej poprzednim razem, zeby mnie nie oklamywala w tych sprawach, to wyjdzie nam to tylko na dobre. Mowilem jej tez, ze jak chce ze mna byc, to wymagam od niej, zeby byla szczera, ufala mi i mnie szanowala.
Z drugiej strony, wyznala ze lzami w oczach (po tym jak wrocilem się po nią nad rzekę), ze wzielo sie jej to stad, ze jej byly strasznie sie wkurzal, jak staral sie przez pol godziny, i nie mogl jej zadowolic. Twierdzi, ze od tamtego momentu wolala udawac...
Co myslicie o sytuacji? Wybaczcie za chaotyczny wpis.
Gościu, ozjebałeś akcje z palcówką i jeszcze masz pretensje...
Dziewczyna chciała zrobić Ci przyjemność i jeszcze masz do niej wonty...
Weź się ogarnij i wracaj do podstaw.
co Ty pierdolisz, jaką przyjemność? Jak dla Ciebie przyjemnością jest jak Ci laska udaje to nic tylko pogratulować.
Druga kwestia: co tu jest do odświeżania z podstaw?
Taką przyjemność że dała mu sobie włożyć brudne paluchy do cipy które tam na siłę wpychał, dodatkowo jak już włożył to udała orgazm żeby szybciej je wyjął.
W ogóle co za zabawa robić lasce palcówę, nie dość że nie dojdzie w takiej stresowej sytuacji to jeszcze jest to plugawe, tak samo jak jebanie się w obrzyganym kiblu w klubie ale robienie lasce palcówy na parkiecie, ale kto co lubi.
A co do reakcji to nawet nie skomentuję, żal dziewczyny.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Właśnie podepnę się do wątku. Palcówka i spowodowanie, żeby doszła to może być duży wyczyn dla niektórych lasek. Macie jakieś sprawdzone sposoby już?
Komfort i poczytaj jak doprowadzić dziewczynę do wytrysku, to najlepiej działa i jak już dojdą w ten sposób to wiesz że dobra robota bo cipka się tak zaciska że czasem nie idzie palców wyjąć xD
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Zawsze do tego podchodziłem tak, ze palcówka to jest tylko bifor przed tym co ma się zaraz stać. Faktycznie musze poczytac, bo rzadko kiedy sama palcówką potrafiłem doprowadzić do orgazmu.
Ja Ci powiem że baardzo rzadko robię palcówke przed ale to pewnie dlatego że jestem koneserem dobrych cipek a językiem i ustami można zdziałać cuda xD a może to dlatego że mam małego kutasa... anyway
A palcówka to taki przerywnik w seksie żeby ochłonąć albo po seksie właśnie żeby doprowadzić do wytrysku, nawet kiedyś skrobnąłem o tym bloga - http://podrywaj.org/blog/jak_dop... - , a siemię lniane to gotuję zawsze jak mam laskę na dłużej
A tak faktycznie to takie zwykłe, klasyczne wkładanie palca sprawia Ci przyjemność?
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
A to już kilka razy czytałem tego bloga
Sam też widze po sobie, że mineta daje więcej doznań.
Czy mnie sprawia przyjemność? Tylko taką, ze widze ze lasce jest dobrze, to i mnie jest dobrze na sercu:D
Ale to prawda, podzielam Twoje zdanie, ze to jset tylko jako przerywnik.
Jakie brudne paluchy, jaka stresowa sytuacja? Miałem się spytać czy mogę, żartujesz?
Masz być twardo stąpającym po ziemie mężczyzną i konkretnym, a nie chamem,bądź konkretny kiedy trzeba, ale też daaj bezpieczeństwo, uczucia, nie idź w skrajności.
Chamów nikt nie lubi, a ty tutaj coś pajacujesz, unosisz się dumą itp, nie łapiesz co Ci chcemy powiedzieć, jeszcze może powiesz że palce były zaraz po myciu i higieniczne, na rękach mamy więcej bakterii niż w odbycie, także sory, ale miotasz się, więc albo przeanalizuj, co każdy napisał i zrozum, co powinieneś poprawić, bo jak wszystko już wiesz, to po co zakładasz temat ? My tutaj powinniśmy dążyć do bycia spełnieniem marzeń kobiet, a nie chamami i burakami.
A teraz konkrety, to co Tobie się wydaje że kobieta chce, czy jej, nie zawsze jest tym czego ona naprawdę chcę, dziewczyna z tej opowieści ma braki w oparciu, poczuciu bezpieczeństwa, która jeszcze spłycasz, kobiety przeżywają największe uniesienia i najlepsze orgazmy kiedy mają zaufanie do partnera, jest wytworzony odpowiedni klimat, najpierw atrakcyjność, potem raport czyli jej zaufanie do Ciebie i poczucie bezpieczeństwa, a potem napięcie seksualne i seks, a takie coś co ty zrobiłeś, to ona mogła nawet poczuć że jest to bezpłciowe, takie mechaniczne, ale nic nie przerywała bo chciała Tobie zrobić przyjemność, tym że pozwala Ci na tak intymne gesty w jej stronę, a jak się kolego nie ogarniesz i będziesz tak pajacował to żadna kobieta nie będzie chciała mieć z Tobą nic wspólnego i tylko przygłupy piszą, że jaka niby przyjemność z jej strony, no tak bo każda Ci rozłoży nogi i da sobie coś zrobić, bo każdemu przecież na pstryknięcie tak pozwalają, zacznijcie myśleć, mniej porno i fantasy, a więcej zdrowego i normalnego podejścia, to nie wyścig.
A teraz coś równie ważnego, każda kobieta chce być kochana przez swojego mężczyznę, ale to już wymaga zaangażowania i wypracowania, bo seks to ona może mieć kiedy chce.
Co do reakcji i tego że Ją tam zostawiłeś - Zachowałeś się trochę jak szczeniak, zostawiając dziewczynę samą po zmroku. Zbytnio uniosłeś się dumą na takie kłamstewko, które ma swoje podłoże, bo dziewczyna zwyczajnie się obawiała że będziesz zły/wkurzony jak nie dojdzie. Nie zachowałeś się jak gentleman, mogłeś chociaż w ciszy pojechać z nią pod dom i bez pożegnania odjechać. Wtedy też by zrozumiała żeby Cię więcej nie kłamać na ten temat.
Po tym jak wyznała Ci że skłamała bo obawiała się Twojej reakcji, przez to że jej były wkurwiał się jak nie dochodziła (co oznacza że był egoistą w łóżku i nieudacznikiem - jak można nie potrafić zaspokoić swojej panny?) powinieneś okazać jej zrozumienie i wytłumaczyć że popracujcie nad tym i żeby nigdy więcej już tak nie robiła.
Za mocna reakcja, nie adekwatna do sytuacji, chciała żeby wyszło dobrze, ale w sumie utwierdziłeś ją w tym żeby dalej kłamała, bo szczerość się nie opłaca, daj jej czas, tam się nie stało nic złego z jej strony, przynajmniej się starała na swój sposób.
A co ma Ci powiedzieć?
"Nie ogarniasz kiedy dochodzę a kiedy nie" ???
Jeszcze bardziej byś się obraził.
Raczej wybrała mniejsze zło.
Może chciała Ci pomóc, a może nie chciała wyjść na beznadziejną.
Ty zaś zamiast dociekać prawdy popracuj nad tym co mozna poprawić. Generalnie to odwróciłes kota ogonem i zachowałeś się mało dorośle. Nie musisz drążyć tematu, czy jakoś zbytnio przepraszać, wystarczy że już nie będziesz tak uciekał i do pewnych zasad tu przeczytanych podchodził z dystansem
Co za gość. Chłopczyku dorośnij trochę. Pytasz czy Twoja reakcja była przesądzona? Oczywiście że tak. Zachowałeś się jak dzieciak, a nie facet. W dodatku dzieciak który obraża się i ucieka z fochem,który nie potrafi kontrolować emocji. Twoja pewność siebie leży i kwiczy skoro musisz ciągle mieć potwierdzenie swojej zajebistości i tego że robisz dobrze lasce,bo bez potwierdzenia walisz fochem. To jej wina że nie doszła czy Twoja? Panna być możesz nie chciała sprawić ci przykrości, a Ty odjebałeś jej taki numer. Mało tego mówiła Ci o swoim byłym, jak on zachowywał się w takich sytuacjach, a co Ty zrobiłeś? To samo co on. Czy to jej obowiązek żeby doszła po twoich podbojach? Czy może przypadkiem ty nie potrafisz jej zaspokoić i karcisz ją za to. I jak ktoś słusznie zauważył takim zachowaniem uczysz ją braku szczerości bo po Twoim zachowaniu widzi, że szczerość nie popłaca. Nie zdziwi mnie to jak ta akcja wykopałeś sobie dołek którego nie przeskoczysz i zrazisz do siebie ta pannę. Problem jest ale w Tobie i tylko w tobie, nie w niej. Chcesz doprowadzać ją do orgazmu? To naucz się to robić, a nie miej pretensji do niej. Spójrz teraz na to laska skłamie (żeby nie robić przykrości, oszczędzić nerwów, nauczona poprzednimi doświadczeniami z byłym) to walisz focha, powie ci prawdę też walisz focha i pokazujesz nerwy. Ogarnij się. Co żeś się tak uparł tego potwierdzenia od niej? Pokazujesz tylko tym swoją słabość, brak pewności siebie, wprowadzasz napięta atmosferę od samego początku i zbliżenia zamiast dawać przyjemność, luz, będą kojarzyć się jej z nerwami, stresem i strachem, a w ten sposób na pewno nigdy przy tobie nie dojdzie.
_____________________________________
''Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.''
Nie ścigaj kogoś kto nie chce być złapany.
No wlasnie nie mowila mi nigdy wczesniej o tym, ze jej byly robil takie numery.
Musze przemyslec to, co napisaliscie. Teraz widze, ze popelnilem blad.
'' Z drugiej strony, wyznala ze lzami w oczach (po tym jak wrocilem się po nią nad rzekę), ze wzielo sie jej to stad, ze jej byly strasznie sie wkurzal, jak staral sie przez pol godziny, i nie mogl jej zadowolic. Twierdzi, ze od tamtego momentu wolala udawac..''
Powiadasz ze nie mówiła Ci o takich numerach byłego?
_____________________________________
''Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.''
Nie ścigaj kogoś kto nie chce być złapany.
Nie - dowiedzialem sie tego wieczoru. Jak juz wrocilismy do domów, napisala mi, ze w trakcie miala mysli o bylym, czy cos w ten desen. Twierdzila, ze bylem blisko, zeby doszla "tak 90%, ale braklo czegos - moze zeby szybciej to robic".
Stary masz do czynienia z laską która jest mocno emocjonalna i wrażliwa, zakładam że jest młoda i niedoświadczona bo znam wiele dumnych kobiet które za taką akcję zostawienia jej, kazałyby Ci się pierdolić i więcej nie odezwały (i słusznie).
Jak będziesz tak naciskał na to, to ona nigdy Ci nie dojdzie. Komfort to nr. 1 w seksie i relacjach, zaufania tak nie zbudujesz.
Jak chcesz żeby Ci doszła to musisz jej powiedzieć że "nie ważne czy dojdziesz czy nie, robienie tego sprawia mi przyjemność i to się liczy", uspokoić ją że orgazm nie jest najistotniejszy i jak nie dojdzie to nic się nie stanie (bo się nic nie stanie, chyba że urazi Twoje biedne EGO).
"braklo czegos - moze zeby szybciej to robic" tak kurwa, brakło komfortu. Jak będzie myślała o byłym i się stresowała to zapomnij.
Weź ją do siebie, zrób atmosferę, zrób jej minetkę zanim włożysz palce, poczytaj jak doprowadzać kobiety do wytrysku bo mimo że cipki się różnią to stymulacja jest podobna, daj jej komfort a już na pewno, niezależnie od sytuacji, nie wyżywaj się emocjonalnie na słabszych bo to żałosne i tylko skrzywia ludzi, nieraz na całe życie.
Nic na siłę.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Biedna dziewczyna, chciała się dobrze zachować, a trafiła na obrażalskiego chłopca
POczątkowo myślałem ze to jakies trollkonto
Chłopie, a co ona miała Ci powiedzieć ? Przestan, szkoda żebyś się męczył i tak nie dojdę ?
Zaproponowala mi spotkanie dzisiaj, u niej w domu. Powiedziala, ze naprawimy to (przeprosilem ją), ale widac, ze jest inaczej, da sie wyczuc napiecie.
Jak moge to naprawic (o ile sie da)? Ewentualnie, jak zakonczyc nasza relacje, zeby nie miala pozniej jakiegos urazu (pisala, ze od 3 dni nie ma ochoty robic sobie dobrze - do tej pory robila to codziennie)?
"Z drugiej strony, wyznala ze lzami w oczach (po tym jak wrocilem się po nią nad rzekę), ze wzielo sie jej to stad, ze jej byly strasznie sie wkurzal, jak staral sie przez pol godziny, i nie mogl jej zadowolic. Twierdzi, ze od tamtego momentu wolala udawac.."
Przejdzie taka panna przez "ręce" takich jak ty i jej były i robi się zpesuta.
Dałbym ci kolorową czapeczke ze śmigiełkiem, grabki i do piaskownicy.