Panowie, potrzebuję Waszej rady. Generalnie mój facet należy do gatunku nieśmiałych, jeśli chodzi o proponowanie seksu. Jak już jednak do tego dochodzi, to często trafia w zły moment. Tak jak dziś. Generalnie zbliżała się moja rozmowa z wielkim uchem, czytaj zbierało mi się na wymioty po kolacji, którą się strułam, gdy zadzwonił z propozycją, abym do niego wpadła na noc. Odmówiłam mu, mówiąc, że źle się czuję, powiedziałam ogólnie, że mam migrenę, bo nie chciałam go zniechęcić swoim wymiotowaniem. Poza tym, gdy dzwonił, byłam cała rozlazła, koczek i te sprawy. On jednak się obraził na odmowę. Zasadniczo to moja trzecia odmowa z rzędu. On często ma ochotę, jak ja już śpię, a wybudzona jego telefonem marzę o dalszym spaniu.
Jak mu zaproponować seks dzisiaj po południu? Myślałam, żeby po prostu napisać: "mam na ciebie ochotę" gdzieś koło 18. Co proponujecie?
PS To musi być dostosowane do jego poziomu. On nie jest z tych lubiących zbyt ostre teksty, bo kojarzą mu się z wulgarnością. Generalnie czuję, że muszę zadziałać, bo raz, że odmówiłam, a on to mocno przeżywa. Dwa, że po ostatniej wspólnej nocy ma przeświadczenie, że źle wypadł. Generalnie wkurzyłam się o to, że mnie nie przytulił, tylko uciekł do toalety, dlatego w rewanżu nie pozwalałam mu się przytulić do rana, tylko się odsuwałam, a rano chciałam się z nim pożegnać zwykłym: cześć, bez całusa ani przytulania.
"Generalnie wkurzyłam się o to, że mnie nie przytulił, tylko uciekł do toalety, dlatego w rewanżu nie pozwalałam mu się przytulić do rana..."
Niezłe przedszkole, myślałem, że twoja obecność tutaj coś wnosi, ale myliłem się.
Co powiedzieć?
Jestem napalona - to zawsze działa.
Każdy popełnia błędy rodem z przedszkola od czasu do czasu;)
Dzięki za radę dotyczącą mojego pytania:)
Facet który chce się umawiać u niego w godzinach w których śpisz nie traktuje Cię w żaden sposób poważnie tylko jako FF. O tym, że chce się spotkać powinnaś wiedzieć na tyle wcześniej żeby uniknąć sytuacji bycia w koku, rozlazła. I jeszcze ta jego obraza majestatu bo chłopczyk chciał zabawkę już natychmiast i jej nie dostał. Żal. Po co zajmujesz sobie nim głowe?
Normalnie zaproponuj mu ten seks. Natomiast to wasze obrażanie się jest na poziomie przedszkola. Jesteś w związku, po co tutaj jakieś podchody jeżeli chodzi o seks. Ja swojemu otwarcie mówię, że mam na ciebie ochotę, wkładam mu rękę w spodnie, albo po prostu rozpinanam rozporek i biorę się za seks oralny. Proste rozwiązania są najlepsze.
Myślę że jak facet dostaje taką mieszankę uczuć jak wymieniła powyżej to się po prostu wkurwia, a nie obraża.
Skąd ma wiedzieć jak ma ja traktować skoro po seksie nie daje się przytulić ani całować a później 3 razy z rzędu odmawia spotkania ....jak FF ?
Myślę że jak facet dostaje taką mieszankę uczuć jak wymieniła powyżej to się po prostu wkurwia, a nie obraża.
Skąd ma wiedzieć jak ma ja traktować skoro po seksie nie daje się przytulić ani całować a później 3 razy z rzędu odmawia spotkania ....jak FF ?
Ale mu potem po dłuższym czasie wyjaśniłam, o co mi wtedy chodziło. Wiem, że wtedy przegięłam, ale mnie wkurzył i włączyła mi się moja impulsywna, mściwa natura.
Zamiast do niego pisać to lepiej mu pokazać
"Może mój świat marzeń być jak głupia historia
Po to mam wyobraźnie by bujać w obłokach"
~ Vixen - Myśl co chcesz
Na razie nie mieszkamy razem. To nie bardzo jest mu co i jak pokazać...
Uważam, że nie ma problemu, żebyś zaproponowała seks w sposób opisany przez koleżankę felcjanke tj. powiedzenie mu, że masz na niego ochotę połączone z dotykaniem jego krocza, włożeniem ręki w spodnie czy też rozpięciem rozporka i zabraniem się za lodzika.
Nie napisałaś jak długo ze sobą jesteście. Natomiast napisałaś, że jest nieśmiały. Trudno ocenić jaka może być jego reakcja na takie Twoje zachowanie. Jeżeli jest nieśmiały i długo ze sobą nie jesteście, to może się zestresować / wystraszyć jeżeli zrobisz to w sposób stanowczy, i że tak to ujmę inwazyjny.
Mniejsza o to. Działaj, ale obserwuj jak reaguje na to co robisz.
Wszystko okej, tylko ten sposób nie przystaje do naszych realiów. My razem nie mieszkamy, to nie mam się jak do niego dobierać:) Muszę go najpierw zachęcić do spotkania.
Razem jesteśmy od kilku miesięcy, a znamy się 1,5 roku.
Jak czytam to, co napisałaś, to zastanawiam się u kogo są sprzyjające warunki do dzisiejszego spotkania. Bo w zachęceniu do niego nie widzę problemu (wspólny film, serial itd.).
Skoro ma to być dzisiaj ok. godz. 18:00 i leży Ci (pasuje) spotkanie u niego w domu, to może propozycja wypadu do bistro? Jak tak, to zadzwoń do niego i zapytaj co słychać, co porabia, a potem powiedz, że zastanawiałaś się nad jedzeniem i przeglądając Internet wpadło Ci w oko bistro i pomyślałaś, że moglibyście do niego wyskoczyć. No a w trakcie spotkania, jak będzie miał Cie odwieźć do domu, to zapytaj, czy może nie pojechalibyście do niego. Jak będziesz o to pytać, to możesz położyć dłoń na jego udzie; powinien zaskoczyć. Ale co ja tu będę tworzył scenariusze. Jesteś kobietą. Wiesz jak kokietować.
To może być u mnie lub u niego w domu. Akurat z miejscem nie ma problemu:) Spróbuję coś pokombinować, aby się z nim umówić na spotkanie, pewnie dalej czuje się urażony odmową, bo on to lubi rozpamiętywać przez kilka dni.
Jeżeli preferujesz bardziej subtelne sposoby, to najpierw doprowadz do spotkania. Mozesz objac go od tylu i zaczac calowac jego szyje i uszy, mozesz gladzic jego klate nawet nie wkladajac reki pod koszulke. Zaproponuj mu masaz plecow z jakims fajnym olejkiem. A moze film i winko i namietne calowanie. Poloz jego dlonie na swoim ciele i sam na pewno zalapie
I to jest najgorszy punkt, doprowadzić do spotkania, bo on jest teraz urażony odmową. Ale spróbuję coś podziałać.
Trafiłeś w samo sedno. My faktycznie się rozmijamy, bo on ma ochotę późnym wieczorem, a ja często wtedy już zasypiam albo śpię, jak się mnie obudzi, to jestem wściekła. Ja nie mam jakichś stałych pór, ogólnie ostatnio ciągle mam ochotę na seks, byle mnie już spanie nie brało, bo wtedy to jestem w innej czasoprzestrzeni.
Z tymi foszkami to sporo prawdy, mamy podobne charaktery i obydwoje reagujemy tak samo. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre są takie, że w końcu zawsze się pogodzimy, jak złość w nas opadnie. Złe takie, że lubimy odbijać piłeczkę.
Zrozumienie problemu to zawsze połowa drogi do jego rozwiązania:)
Smerf, to jest *twój* facet. Bierzesz go kiedy Ci się tylko podoba tak jakby to był twój koń. Nie ma co tu rozkminiać. Faceci to lubią. Zaproś po prostu do domu. Nie musisz precyzować. I potem rób co chcesz.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
Tylko on potem marudzi, że traktuję go przedmiotowo, więc nie chcę przegiąć;)
"Nie ma co tu rozkminiać. Faceci to lubią."
Nom. Każdy lubi konkret ludzi.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Dobra, byłam konkretna, ale jednocześnie miła i podeszłam do tego tak, aby nie brzmiało to przedmiotowo. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
Smerf za duzo analizujesz a za mali dzialasz. Jest tyle sposobow aby zainicjowac seks. A moze najpierw zadzwon do swoejego faceta przepros go
Wiem, ze wina bywa czasami po obu stronach ale warto czasami odpuscic, zapros go na fajna kolacje, ktora sama ugotujsz i dzialaj. A seks bedzie na zgode 
Ja jestem umysł ścisły. Najpierw analizuję, potem planuję, a na końcu działam;)
Na forum zawsze wiesz co komuś odpowiedzieć (co nie oznacza, że zawsze z sensem)a teraz pytasz o tak banalną sprawę.
Zdjęcie w seksownej bieliźnie + zwykły sms "wpadnij do mnie, bo się stęskniłam"
Sprawa jest prosta, a Ty się czaisz jak małolat przed pierwszą spowiedzią świętą.
Faceci to proste istoty i jeżeli z nim chodzisz to powinno być proste. Mi się wydaje, że ten Twój facet to jakaś emocjonalna pipka...
Ubierasz się mega seksownie, zaczynasz go całować, kładziesz rękę na udzie - bliżej rozporka i gość powinien wiedzieć o co chodzi. Ale jak on Ci wyjeżdża tekstami, że go traktujesz przedmiotowo itp no to zaczynam wątpić w jego męskość.
Dziwne, że mamy Ci pisać o tym w czym jesteście najlepsze.
"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"
No on tak już ma, że czasem twierdzi, że czuje się przedmiotowo traktowany, a chciałby się czuć bardziej kochany itp. Dlatego szukam rozwiązania u Was, bo kiedyś nie miałabym takich wątpliwości co i jak robić, ale że on ma nieco inną naturę, to chciałam, aby zabrzmiało to subtelniej, aby on nie czuł się traktowany jak sekszabawka.
Smerfetka… W moim odczuciu, cały ten wątek pokazuje, że jest jakaś atmosfera, gdzie boicie się ze sobą komunikować, albo jakby ten związek stał na ostrzu noża i zaraz miał się rozpaść. Za dużo wkręcacie sobie jakieś głupoty, a potem manipulujecie / walczycie o władzę zamiast się rozluźnić i poświęcać czas na przyjemności. (coś mi się wydaje, że nic się w sumie nie stało, a oboje robicie z igły widły)
Poza tym, postaw sobie standard, że nie może być coś takiego, że Ty musisz super analizować jakich słów używać, by go zaprosić na chate, bo on sobie coś pomyśli. Nie wahaj się napisać coś wulgarnego. Przecież najwyżej jak Ci zwróci na to uwagę, że to dla niego zbyt wulgarne, to po prostu mówisz, że "to był żart, nie musi brać wszystkiego na poważnie" i wulgarność to nie jest 100% Ty, bo masz różne strony. No big deal. Jeśli gościu Cię lubi za całokształt, to przecież nie ważne co napiszesz i tak przyjdzie.
A jak on nie czuje się kochany — to jest do wyjaśnienia, co DOKŁADNIE ma na myśli, bo każdy człowiek ma co innego. Np. ktoś może chcieć słyszeć, że jest potrzebny, albo wyjątkowy, albo że za nim tęsknisz, albo że o nim myślisz erotycznie. Nie czytasz w myślach - pytaj JEGO.
"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler
On powiedział, że on się czuje kochany, jak się go dużo przytula, rezygnuje dla niego z przyjaciółek, stawiając tym samym jako najważniejszego, i angażuje do różnych spraw. Ostatnio zaczęłam to robić, to jest lepiej. Tej wiadomości też nie przyjął źle, ale trochę się skrępował i nie wiedział, czy dobrze ją interpretuje.
On powiedział, że on się czuje kochany, jak się go dużo przytula, rezygnuje dla niego z przyjaciółek, stawiając tym samym jako najważniejszego, i angażuje do różnych spraw. Ostatnio zaczęłam to robić, to jest lepiej. Tej wiadomości też nie przyjął źle, ale trochę się skrępował i nie wiedział, czy dobrze ją interpretuje.