Siema mam taki problem że moja obecna dzeiwwczyna tweirdzi ze jest moim pocieszeniem po mojej byłej... zadne argumenty nie działają, mozecie pomóc jak jej to dobitnie wytlumaczyc ze tka nie jeest?:> bo serio tak nie jest. Denerwuje mnei to strasznie bo przez to nasz zwiazek stracił duzo i jest bardzo sztywno.
Jak jej wmawiasz to ona czuje ze jest odwrotnie. Kobiet się nie przekonuje. Przy najbliższej takiej sytuacji powiedz jej. " Wiesz zapewne lepiej niż ja sam co mam w głowie." I zajmij się przy niej czymkolwiek. Np idź do wc
"Dyskrecja jest cnotą.
Gdy ona mówi: Nie tutaj...
Ty odpowiadasz: Oczywiście..."
wlasnie probowalem tak.. wtedy sie obraza.. moze to rzeczywiscie glupio wyszlo, bo bylo tak ze ja caly czas mowilem jej ze nie kochaem tej dzeiwczyny, po czym ona sie dowiedziala ze keidys powiedzialem ze chyba ją kocham.. i od tego momentu sie zaczelo.. a ja na prawde nie kochałem tamtej.. na mojej obecnej dziewczynei zaezy mi na jak na nikim innym moge jej wszystko posiwecic i ona to wei i mi wierzy w to... ale caly czas mysli ze zaczalem sie z nia spotykac zeby zapomniec o tamtej...
"na mojej obecnej dziewczynei zaezy mi na jak na nikim innym moge jej wszystko posiwecic" - jak jesteś aż takim napaleńcem to się nie dziwię. Masz tutaj lekcje. Weź je odrób i wtedy porozmawiamy.
Pozdrawiam.
"Dyskrecja jest cnotą.
Gdy ona mówi: Nie tutaj...
Ty odpowiadasz: Oczywiście..."
nie widze nigdzie lekcji dotyczacych relacji w zwsiazku a co robic jak czasami prezz pare dni robi sie dla mnie oschła?
Stary, Sam zarzuciłem tematem (w chuj długim, jak się okazało). Nie chcę radzić nikomu, dopóki Sam Sobie nie poradzę, ale wejdź na główną stronę i odszukaj argument o tym, jak utrzymać związek. Taki istnieje, bo go czytałem.. Do lekcji, które są tutaj, różnorakich (pamiętajmy, że podstawą Jest pewność Siebie) warto wracać za każdym razem, gdy się chce. Potem może już być lepiej.
Ave!
"Czekając na cud każdy błądzi, dochodząc do dnia, w którym B. nas osądzi"