Witam, od jakiegoś +/- miesiąca spotykam się z jedną dziewczyną. W zasadzie spotykam to za dużo powiedziane ponieważ oboje mamy mało czasu i mieszkanie nie w tych samych miastach nie pomaga. Ale kontakt mamy codziennie, ja się jej nie narzucam, sama potrafi napisać pierwsza czy zadzwonić. Oczywiście odwdzięczam się tym samym, więc inicjatywa po obu stronach. Nasze rozmowy przez telefon wyglądają bardzo zaangażowanie bez niezręcznej ciszy itp. Sama zaczęła nawet nazywać mnie rozmaitymi pieszczotliwymi słówkami. Nawet pojawiły się lekkie aluzje co do naszej relacji w kontekście związku w naszych rozmowach itp. Sęk w tym, że jak już pojadę do niej czy ona do mnie, to nasze spotkania wyglądają bardziej jak przyjacielskie schadzki, ponieważ nie stara się inicjować fizycznego kontaktu a ja tak i raz nawet pocałowałem w policzek na pożegnanie. Mówiła, ze nie lubi przesadnie okazywać uczuć ale czy to jest tego przyczyna, czy może niebezpiecznie zahaczam o FZ? (O ile już w nim nie jestem 
)
Wiesz co, moim zdaniem możesz się o tym przekonać, działając dalej. Na kolejnym spotkaniu złap ją za rękę, obejmij w pasie etc. Jak nie jesteś w FZ, to ona będzie zadowolona. Ale jeśli jesteś, od razu to utnie.
"Co ma płynąć, nie utonie"
Wiele dziewczyn zadaje pytania w kontekście związku by sprawdźic nastawienie w jej strone,uważaj by tu nie polegnać . Może jedynie chcieć seksu i wtedy nic nie ugrasz na moje planuj jedynie spotykanie i domknięcie . Więc na Twoim miejscu planował bym w trybie natychmiastowym kołować wolna chatę i ona do Ciebie albo ty do niej winko wieczór razem i próba dopiecia na ile się da
-Lepszy jeden czyn, niż tysiące planów
"raz nawet pocałowałem w policzek na pożegnanie"
W pewnym stopniu to też dalej jest tylko przyjacielskie.
Niby tak, ale nie chcę rushować gdyż nie lubię tego robić gdy nie widzę żadnego zielonego światła. Wolę wtedy dalej utrzymywać kontakt, i dać jej szansę wykazania się. Pomimo, że zna mnie krótko ostatnio zaprosiła mnie do znajomych na weekend do innego miasta, więc może to jednak nie jest friendzone bo nikogo ze swoich starych przyjaciół nie zaprosiła tylko mnie.
I dobrze robisz, bo nie ma co przeginać. Czasem tym, że trochę poczekasz, więcej ugrasz:) Bo wyjdziesz na bardziej wyjątkowego. Działaj dotykiem, za rękę możesz ją zawsze złapać, gdy idziecie po schodach albo gdy wysiada z auta. Po prostu jej nie wypuszczasz i patrzysz co ona na to:)
"Co ma płynąć, nie utonie"
Na Twoim miejscu działał bym zdecydowanie szybciej, nie mówię odrazu abyś leciał z małym na wierzchu i domykał, ale sam piszesz że wygląda to na spotkania przyjacielskie, pocałunek w policzek to dalej przyjacielskie,
musisz zrobić pierwszy krok, działaj dotykiem, pocałuj w usta np na pożegnanie, lub jak uznasz , że będzie inny dobry moment, oby jak najszybciej, bo jak będziesz czekał na zielone światło , to możesz się nigdy nie doczekać, mało która powie Tobie w twarz, rżnij mnie tu i teraz,
musisz zaryzykować, w tedy się przekonasz, zobaczysz jej reakcję i dasz jej do zrozumienia,że nie oczekujesz FZ, a im wolniej będziesz działał, tym szybciej będziesz pakował się w FZ, ja tez kiedyś rozmyślałem, czekałem na zielone światło, i pierdoliłem wszystko,||
ściśnij jaja, o ile je masz i działaj, bo zjebiesz jak ja kiedyś